Skocz do zawartości

Belarus 82.1



Cóż, sąsiedzi zmarnowali mi dwa siewniki zboża poszerzając sobie drogę, przyorujac na nią, więc trudno zrobiłem im granice :) życzę powodzenia "mądrym"

Rekomendowane komentarze

Kurwa to jest jakas masakra zaoralem w tym roku prywatna droge do takiego lasku, to ludzie szalu macicy dostaja wczoraj gosciu po deszczu przeryl mi osobowka bo sie zakopal na polu chociaz tyle ze jezdza po sciezce... Nie rozumiem czemu nie mozna wyjsc i ruszyc dupy te 300 metrow zeby dojsc na te grzyby, za rok wywale im bruzde i zobaczymy co zrobia... Najsmieszniejsze tlumaczenie panie tu byla droga, droga byla 10 lat temu zrobiona prze zemnie w granicach ewidencyjnych dzialki i teraz nie jest potrzebna to ja zlikwidowałem, nabije jakies tabliczki teren prywatny czy coś.

Do lasu ludzie jeździli moją łąką, a dróżka obok zarastała krzakami. Tylko jak zaorzesz swoje, to potem gadają na ciebie na wsi, bo się nauczyli, że twoje jest wspólne.

Na innej drodze gościu robi podobnie jak ty na tej, z tym że on co rok się posuwa, a z drugiej strony drogi ludzie zostawiają.

Poważnie mówisz, że ktoś ci wjechał z pługami w zasiane?

 

Nie rozumiem takich ludzi, którzy robią komuś szkodę, albo mają jakąś potrzebę a nie przyjdą pogadać tylko ukradkiem Ci coś zniszczą i zadowoleni. Sąsiad buduje się przy mojej łące i zamiast przyjść pogadać, że brak mu betoniarką tak od boku podjechać i czy można to po cichu jadą bo może nikt nie zobaczy. Tu nie chodzi o pół belki sianokiszonki i tak bym machnął na to ręką. Ale jak się nie zapytali to pójdę poszukam słupków i kołeczki zabije przy słupkach bo może zapomnieli dokąd jest ich.

A mam taką sąsiadkę co mi tłumaczyła kiedyś co to miedza i jaka powinna być, ale jak zostawisz ze swojej strony z 10cm granicy to chętnie ją do siebie przerzucą. 

Całe szczęście że u mnie takich problemów nie mam . Co prawda jesteśmy bardzo ugodowi i o pól metra piasku kłócić się nie zamierzamy ale ile razy u nas jest problem z kajakarzami na łąkach a konkretnie z właścicielami kajaków co jadą po kajaki bo ktoś nie dopłynął do końca to jadą po łące co trawa już do koszenia ale bo zbożu a o śmieciach już nie wspomnę że te miastowe barany kajakarze myślą że można wyrzucić ile to ja już szklanych butelek z siana na wyciągałem . Nie wszyscy ale jednak 30 % to margines społeczny płynie i zachowuje się gorzej jak bydło. Ile razy znajomi wędkarze opowiadali że jak zwrócili uwagę że nie wolno śmiecić to prawie po bęckach dostali aż szkoda że się nie jest tam na miejscu to by się nauczyło jednego z drugim .

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v