Skocz do zawartości

MTZ 82



Już myślałem że ta chwila nigdy nie nadejdzie...ale wreszcie jest .Dawno już planowany i długo wyczekiwany nowy nabytek :)Wreszcie 60 trochę odpocznie...i pomyśleć że jeszcze jakiś czas temu Mtz'a wcale nie brałem pod uwagę ;). Mam nadzieję że nie będę żałował :) .Dzisiaj przejechałem nim prawie 100km i jestem bardzo pozytywnie zaskoczony...zobaczymy co będzie jak pójdzie w pole a będzie miał jeszcze trochę roboty  bo orki zimowe ledwie zaczęte :)

  • Like 1



Rekomendowane komentarze

chyba sie z nim nie ożenił nie ? nie pasuje mi to sprzedaje i tyle, wiernosci i miłości do smierci mu nie obiecywał, po za tym rolnik i rolnictwo to biznes, zapewne ma na co wydać. Po za tym jakie oszukiwanie, zrobi to co trzeba zeby chodził i sprzeda, to nie nowe. Ty na pewno jak bys sprzedawał bys wszystko wymienił, nawet jakby dobre było, bys  zrobił remont i dopiero sprzedał ?

Znając trochę ze zdjęć realia kolegi Proroka to można powiedzieć,że wybrał idealnie do swoich potrzeb i możliwości. Przeskok z c-360 będzie ogromny jeśli chodzi o wydajność i wygodę pracy. Co do awaryjności to jeśli egzemplarz w miarę zadbany to awaryjność będzie i tak mniejsza niż w w/w C-360. Ceny części niskie a naprawy w większości proste i raczej Prorok sam to ogarnie w razie czego. Na tych 15 ha plus usługi nie  będzie zajeżdżany dzień w dzień od rana do nocy więc powinien chodzić i zarabiać na swojego nowego pana czego szczerze koledze życzę.

Korzystając z okazji,że dało się coś napisać muszę wyrazić swoje niezadowolenie tym co się dzieje z obecnym AF i mam nadzieję,że to tylko do czasu aż wszystko ogarną...tylko kiedy to będzie czyli kiedy skończy się ten "tryb serwisowy"...bo jeśli ma być jak jest to to jest strzał w kolano....

E tam ruski nie jest taki zły. Ci którzy na potęgę psioczą to najczęściej małolaty które pojęcia nie mają a ich doświadczenie opiera się na opowieściach, ludzie z zasady zawistni, zazdrośni  krytykujący wszystko i wszystkich bo tak lubią a dopiero malutki procent to ci co faktycznie mają z tym przykre doświadczenia a takich ludzi trafisz bez względu na to czym pracują bo psuje się wszystko w mniejszym lub większym stopniu.  Ja tam na swojego nie narzekam, awarie się zdarzają ale wiele tego nie ma. Te co się przytrafiły często z powodu przegięcia pały w czasie eksploatacji  z którymi się liczyłem lub po prostu pech. Nie było tego wiele. W każdym razie gdybym miał wypisać wady i niedopracowania tego ciągnika ogólnie... oj lista była by długa.

7 lat temu rusa szukałem przez półtora roku praktycznie rzecz biorąc i w końcu swojego kupiłem za 25 koła zwózka z Niemiec 92 rok. Znaleźć coś za te pieniądze co w ogóle jeździ graniczyło z cudem. Trochę ta cena podejrzana. 

Edytowane przez seweryn20

A ja przeczuwałem że niedługo jakiś nowy nabytek się pojawi bo dawno nic nie było :P

Gratulacje, teraz robota pójdzie szybko i bezboleśnie, talerzówka to teraz pod tego MTZa będzie idealna, wał za nią i po orce pod siew jesienny wykruszy wszystko :)  Nawet aktywny nie będzie potrzebny :) Tutaj na zdjęciu po bobiku jeden raz wystarczył i po dwa razy bronami gdzie ił był, ugór (tam wyżej za miedzą) traktowałem 2x talerzówką i 2x bronami żeby to ładnie rozkruszyło i darnie rozbiło.

 Swoją drogą ciekawe jak z pługiem będzie MTZ latać, przy większej prędkości lepiej ziemię rozkruszy. Ile będziesz cenić sobie za pług? Szukałbym czegoś do Zetorka a taki 2x45 (jeśli faktycznie tyle zabiera) byłby nawet spoko bo przy 3 skibach jednak ma co robić.

Cena za MTZa super, biorąc pod uwagę że ostatnimi czasy poszły one ostroo w górę.

przecież to prosty traktor wszystko mechaniczne jak coś się zatnie czy urwie to trzeba poszukać naoliwić, kupic nowe itp. U mnie przez 8 lat były  tylko problemy z łożyskami w skrzyni biegów. koszt części bardzo niski gorzej z majstrami.  wymienilem z 3 krzyżaki na wałach napędowych (wszystkie były od nowości czyli chodziły po ponad 15 lat) na podporze napęd mi sie ślizgał dokręcone i chodzi do dziś a na moich oponach to przodek ma zaparcie.  Hydraulikamiała byc taka straszna, ale nie jest źle agregat dźwiga sobie czasem jakiś przeciek sie pojawi, ale to do ogarnięcia spokojnie. Alternator padł kupiłem nowy za pare zł i chodzi. więcej grzechów nie pamiętam. Mój obecnie ma do ogarnięcia 35ha i spokojnie to ogarnie, ale jak się trafi coś ładnego to kupię, żeby było w zapasie i czasem porobić na 2, oczywiście też ruskie bo tanie wmiare i nowe dość. Zetor byłby lepszy, ale nawet za 50 tyś  to są takie, że 20 trzeba włożyć.

to i ja tak dla porównania napiszę co u mnie bylo w rusku robione :D miałem go lekko ponad 4 lata, przez pierwsze 2 nie bylo jakos tragedii ale ostatnie 2 lata to eskalacja awarii :D opisze te co pamiętam większe:  Pęknięta chłodnica, wymiana podpory wału przedniego napędu, pękła obudowa, wymiana dyferencjału w przednim napędzie, łozyska, uszczelnienia, łozyska i uszczelniacz to pamiętam 2 razy wymieniałem, pompa wspomagania 2 razy, uszczelka i korki w głowicy 2 razy, koncowki wtrysków, rozdzelacz pod kierownica pekł, przewody paliwowe i hydrauliczne x razy, pęknięta nagrzewnica, popsuta blokada mechanizmu różnicowego, ciągłe problemy z ręcznym i hamulcami, albo nie było wccale albo się grzały, uszczelniacz na siłowniku wspomagania, krzyzaki na wale 2 razy. Na dzien pracy do hydrauliki trzeba było dolewać 5 litrów oleju pomimo ze nie było w nim wycieków bo to ogarniałem na bierząco.  Ciągnik zrobił u mnie przez 4 lata 300 mtg, pracował wtedy na niecałych 20 ha ornego, miał do pomocy c330 x2 i c 360, nie robił nawet 100 godzin rocznie. Je*ał się gorzej niż przydrożna kurtyzana.

Teraz opiszę usterki w zachodnim MF. Bedzie zaraz 2 lata jak go mam, zrobił 200 mtg. Z awarii to bezpiecznik 2 czy 3 razy wymieniłem za 20 groszy, raz od zapalniczki a 2 razy od swiateł bodajże, sygnał dzwiękowy nowy za 15 czy 20 zł bo stary raz trąbił a raz nie, albo pierdział że nie było słychać, wyącznik masowy co jest przy akumulatorach, bo stary był już wyrobiony i zaśniedziały, dałem cos koło 25-30 zł, cos takiego jak jest w bizonie czy zetorach, no i ogarnąłem układ paliwowy bo kupiłem go właśnie z usterką ukłądu paliwowego, ale tam na szczęscie udało się to za jakies 20-25 zł opanowac i śmiga. Wiec w sumie przez 2 lata poszło niecałe 100 zł. Nowego radia i koguta nie bede liczył bo to nie awarie a moja fanaberia :D

W ruskiego poszło 500 zł podpora, zbiornik do chłodnicy 80 zł, przedni dyfer z łozyskami, uszczelniaczami i innymi pierdołami wyszedł cos ze 400-500 zł pompy wspomaganina 200 zł uszczelka i korki w gowicy cos ok. 100 zł ,koncówki wtrysków 200 zł rozdzielacz cos koło 400 zł, przewody hydrauliczne tez koło 100 zł, niezliczona ilośc simeringów i oringów tez cos koło 100 zł, krzyzaki tez jakos 15-20 zł za sztuke. Ceny takie mniej wiecej pisze, gdzies jeszcze mam faktury i paragony na niektore czesci bo zbieram takie rzeczy, ale cen co do grosza nie bede podawal bo to juz mało istotne. Koszty podnosił jeszcz olej bo na dzien pracy tak jak pisałem do hydrauliki trzeba było dolać 5 litów zeby stan był. Poszło tez 2 tys na uturbienie tej maszyny, ale niestety turbina po 15 mtg nadawałą się do regeneracji bo na wirniku latała jak zyd po pustym sklepie i pluła olejem jak głupia. Warto tez wspomniec o notorycznie zapowietrzajacym sie układzie paliwowym podczas jazdy, raz mi zgasł z przyczepami na przejezdzie kolejowym, ten co tam skonstruował zasilanie ze zbiornika dlaej do pompki to powinien razem ze stalinem i leninem siedziec w kotle smoły. Na polu jak na polu ale jak zdechł na skrzyzowaniu albo torach to nie było śmieszne. Jedyne wspomninia z ruskim to uwalone łapy w smarze i przeklony na całe podwórko ze robota w polu i trzeba było c 360 jechac robic bo ten ruski składak się posypał.

Pozdrawiam tych co przeczytali całe te moje wypociny :)

14 godzin temu, Uziu92 napisał:

chyba sie z nim nie ożenił nie ? nie pasuje mi to sprzedaje i tyle, wiernosci i miłości do smierci mu nie obiecywał, po za tym rolnik i rolnictwo to biznes, zapewne ma na co wydać. Po za tym jakie oszukiwanie, zrobi to co trzeba zeby chodził i sprzeda, to nie nowe. Ty na pewno jak bys sprzedawał bys wszystko wymienił, nawet jakby dobre było, bys  zrobił remont i dopiero sprzedał ?

Kosmetyka mnie drogo kosztowała  no i niefart. Śruby między skrzynią sprzęgłem się poluzowały i trzeba było wymienić. uszczelkę - uszczelka grosze ale rozjechanie ciągnika nie hop siup. W silniku musiałem zmienić uszczelniacze po zakupie a przy okazji wywaliłem panewki i pierścienie. Silnik bez zarzutu, na tulejach czy wale nie widać śladów zużycia. 
W siedzeniu grammer padł mi napinacz i trzeba było 1k dołożyć. Wiele rzeczy przejrzane przy okazji uszczelniania skrzyni, sprzęgła, womu, napędu przedniego. 

Czy jest zajechany? O to chodzi że nie. Rozmawiałem z mechanikami na temat remontów zachodnich maszyn. Niestety trzeba bulić. Cennik podobny bo jak masz np w MF tańsze to to droższe tamto w porównaniu do innych marek. Kwestia tylko jak mocno doposażony jest ciągnik. 

4 godziny temu, Uziu92 napisał:

to i ja tak dla porównania napiszę co u mnie bylo w rusku robione :D miałem go lekko ponad 4 lata, przez pierwsze 2 nie bylo jakos tragedii ale ostatnie 2 lata to eskalacja awarii :D opisze te co pamiętam większe:  Pęknięta chłodnica, wymiana podpory wału przedniego napędu, pękła obudowa, wymiana dyferencjału w przednim napędzie, łozyska, uszczelnienia, łozyska i uszczelniacz to pamiętam 2 razy wymieniałem, pompa wspomagania 2 razy, uszczelka i korki w głowicy 2 razy, koncowki wtrysków, rozdzelacz pod kierownica pekł, przewody paliwowe i hydrauliczne x razy, pęknięta nagrzewnica, popsuta blokada mechanizmu różnicowego, ciągłe problemy z ręcznym i hamulcami, albo nie było wccale albo się grzały, uszczelniacz na siłowniku wspomagania, krzyzaki na wale 2 razy. Na dzien pracy do hydrauliki trzeba było dolewać 5 litrów oleju pomimo ze nie było w nim wycieków bo to ogarniałem na bierząco.  Ciągnik zrobił u mnie przez 4 lata 300 mtg, pracował wtedy na niecałych 20 ha ornego, miał do pomocy c330 x2 i c 360, nie robił nawet 100 godzin rocznie. Je*ał się gorzej niż przydrożna kurtyzana.

Teraz opiszę usterki w zachodnim MF. Bedzie zaraz 2 lata jak go mam, zrobił 200 mtg. Z awarii to bezpiecznik 2 czy 3 razy wymieniłem za 20 groszy, raz od zapalniczki a 2 razy od swiateł bodajże, sygnał dzwiękowy nowy za 15 czy 20 zł bo stary raz trąbił a raz nie, albo pierdział że nie było słychać, wyącznik masowy co jest przy akumulatorach, bo stary był już wyrobiony i zaśniedziały, dałem cos koło 25-30 zł, cos takiego jak jest w bizonie czy zetorach, no i ogarnąłem układ paliwowy bo kupiłem go właśnie z usterką ukłądu paliwowego, ale tam na szczęscie udało się to za jakies 20-25 zł opanowac i śmiga. Wiec w sumie przez 2 lata poszło niecałe 100 zł. Nowego radia i koguta nie bede liczył bo to nie awarie a moja fanaberia :D

W ruskiego poszło 500 zł podpora, zbiornik do chłodnicy 80 zł, przedni dyfer z łozyskami, uszczelniaczami i innymi pierdołami wyszedł cos ze 400-500 zł pompy wspomaganina 200 zł uszczelka i korki w gowicy cos ok. 100 zł ,koncówki wtrysków 200 zł rozdzielacz cos koło 400 zł, przewody hydrauliczne tez koło 100 zł, niezliczona ilośc simeringów i oringów tez cos koło 100 zł, krzyzaki tez jakos 15-20 zł za sztuke. Ceny takie mniej wiecej pisze, gdzies jeszcze mam faktury i paragony na niektore czesci bo zbieram takie rzeczy, ale cen co do grosza nie bede podawal bo to juz mało istotne. Koszty podnosił jeszcz olej bo na dzien pracy tak jak pisałem do hydrauliki trzeba było dolać 5 litów zeby stan był. Poszło tez 2 tys na uturbienie tej maszyny, ale niestety turbina po 15 mtg nadawałą się do regeneracji bo na wirniku latała jak zyd po pustym sklepie i pluła olejem jak głupia. Warto tez wspomniec o notorycznie zapowietrzajacym sie układzie paliwowym podczas jazdy, raz mi zgasł z przyczepami na przejezdzie kolejowym, ten co tam skonstruował zasilanie ze zbiornika dlaej do pompki to powinien razem ze stalinem i leninem siedziec w kotle smoły. Na polu jak na polu ale jak zdechł na skrzyzowaniu albo torach to nie było śmieszne. Jedyne wspomninia z ruskim to uwalone łapy w smarze i przeklony na całe podwórko ze robota w polu i trzeba było c 360 jechac robic bo ten ruski składak się posypał.

Pozdrawiam tych co przeczytali całe te moje wypociny :)

Ale mi się wydaję to ty miałeś pronara a to jednak nie jest to samo co taki MTZ czy nowsze więc że pronar się psuł to trochę żadna nowina


Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v