Rzepak ozimy

ładnie to zrobione ale rzepakowi nie spieszy się widać przez ta pogodę. na jaka głębokość zrobione było?

To nie ten co glifosatem dostał od sąsiada?

Nie, to nie ten "zrandapowany" ;) To akurat od kolegi z sąsiedniej wsi. Zaczynał jakieś 10 lat temu od 20 ha po śmierci ojca, jako 17 latek, dziś wraz z bratem obrabiają ponad 3000 ha. w dwóch woj. i potem takie tego efekty. Tam gdzie posiali w terminie, to rzepaki rozwijają się prawidłowo. Na lżejszych ziemiach uprawia pod rzepak na 25 cm, na ciężkich 30. Tak mi kiedyś opowiadał, więc myśle że tu na ok. 25, bo ziemia lżejsza, miejscami piaszczysta

Czyli chłopaki mieli głowę na karku. Kiedyś było łatwiej bo wystarczyło chciec i się nie bać... Często mając jeszcze ksiedza w kieszeni albo w rodzinie możba było wiele zdziałać

zadowoleni z ultimy?

ta ksiądz w rodzinie to co najwyżej mógł się pomodlić żeby było im łatwiej i żeby zdrowie mieli a niby jak miał inaczej pomóc ?

Z 20 do 3000 ciekawe tylko czy tam sama praca tyle dała? Chyba wszyscy wiemy jak się dochodzi do takich majątków. Do 100; 200 ha to jeszcze bym uwierzył...

Co to za problem brać ziemię w dzierżawę ? Znaczna część z tego areału, to grunty które ówczesna Kościelna Komisja Majątkowa wydarła Państwu w ramach zwrotu dóbr kościelnych, a czarni i purpurowi od razu sprzedawali wybranym biznesmenom za stawki o wiele niższe niż ówczesna cena rynkowa ziemii rolnej. Jednak nie zawsze z powodów formalnych biznesmeni mieli mogli nabyć dane grunty, więc szukali słupów.. Chcesz wiedzieć więcej, wpisz w wujka Googla "Jacek Domogała" ;)

"Kieruje się dekalogiem"w swojej firmie :-)

Tak, tak.. 10×kasa :D

Co to za problem brać ziemię w dzierżawę ? Znaczna część z tego areału, to grunty które ówczesna Kościelna Komisja Majątkowa wydarła Państwu w ramach zwrotu dóbr kościelnych, a czarni i purpurowi od razu sprzedawali wybranym biznesmenom za stawki o wiele niższe niż ówczesna cena rynkowa ziemii rolnej.   ;)

czyli ile z tych 3k to ich własność a nie dzierżawa bo nie wierzę że w tak krótkim czasie można zbić takie kokosy by wykupić na własność ziemię w rejonie gdzie ceny należą do dość wysokich w kraju , chyba że rzeczywiście te przekręty to naprawdę na miarę znanego stwierdzenia Siary

Ok. 1000 ha (nikt dokładnie nie wie ile), jest własnością rodziny biznesmena J.D., który wydzierżawia je wspomnianym rolnikom. Znaczną część stanowi dzierżawa z ANR (głównie grunty popegeerowskie), reszta własne. Większość obszarowców "dorabiała" sie na dzierżawionej ziemii, którą następnie stopniowo wykupywali.