Skocz do zawartości


Rewitalizacja kombajnu eksportowego:

Co widzimy na zdjęciu Bizon Super - Remont?

Kombajn Bizon Super jest widoczny podczas prac remontowych na placu gospodarstwa. Proces rewitalizacji obejmuje malowanie i naprawy strukturalne, co wskazują zabezpieczenia w postaci papieru i folii chroniące niektóre jego części. Bizon Super jest klasycznym polskim kombajnem z lat 70. i 80., charakteryzującym się silnikiem o mocy około 100 KM, co pozwalało na efektywną pracę na mniejszych obszarach uprawnych. Maszyna wykorzystuje wytrząsaczowy system omłotu z klasycznym hederem z motowidłami, co czyni go odpowiednim do koszenia zbóż. Pojemność zbiornika na ziarno wynosi 3 000 litrów, co umożliwia efektywną pracę żniwną bez częstych przerw. Otoczenie zdjęcia, przypominające teren warsztatu z budynkami gospodarczymi w tle, podkreśla klimat typowy dla wiejskiego zaplecza technicznego, gdzie kombajny przechodzą regularne przeglądy i naprawy. Kombajn ten, choć jest starszym modelem, wciąż stanowi ważny element wyposażenia wielu polskich gospodarstw rolnych dzięki swojej prostej i trwałej konstrukcji.

  • Like 1

Rekomendowane komentarze

Piękna robota, dużo czerwonego lakieru ci poszło i czy malowałeś więcej niż jedną warstwę (nie licząc podkładu)? Poza tym nigdy nie widziałem tylnej osi z regulowaną szerokością.

Malując farbami Vilckens Nopolux nie można liczyć na wydajność, ale za to mamy trwałą odporną powłokę za nie duże pieniądze: 109zł 2,5litra. Na to malowanie poszło jakieś 15 litrów.  Starałem się malować na dwa razy, choć czasem i raz wystarczyło, bo malowałem tym samym kolorem co fabryczny. Ten kombajn był malowany lepszą farbą niż kombajny z lat np 1988, bo nie płowiała. 

Sporo farby idzie na heder. Ślimakiem i nagarniaczem trzeba sporo się nakręcić aby wszystko dokładnie pomalować. 

Efekt ładny, ale ja bym nie malował kombajnu w takich warunkach (trochę wiatru i cały ten syf z tego trawnika na mokrym kombajnie ....) gdybym to ja robił to pewnie starał bym się to robić w tej hali co te kombajny zimują ...

Ja wolę otwartą przestrzeń i lekki wiaterek, bo przynajmniej jest czym oddychać. Malowałem na tej hali i bez wentylacji jest tragedia. To nie jest malowanie auta gdzie maluje się 100ml litrów, bo uderzony był zderzak czy maska. Tu się maluje litrami, pistolet za pistoletem. Nie zdarzyło mi się aby na kombajn czegoś wiatr nawiał, bo nie było takich porywistych podmuchów. 

 

Problem z malowaniem na otwartym terenie polega nie na kurzu, lecz na zmiennych warunkach. Z deszczem sobie można poradzić wyczekując bez deszczowych dni, ale co zrobić gdy blacha jest gorąca od słońca.

No ja kiedyś nie miałem tyle szczęścia i zanim umyłem pistolet to miałem pełno kłaków na burtach jak malowałem przyczepę ... od tamtej pory tylko garaż (otwieram okna robi się przeciąg i naprawdę da się wytrzymać)

 

Co zrobić gdy blacha gorąca? jedynie (jak już na polu) to szukać w miarę cienia, bo przecież lać wody się nie da żeby schłodzić:)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v