Ursus c-360

za bardzo łyse nie bedzie sie kręcić tylko pchać błoto klinem

 

 

Te przednie to raczej dla picu. To że łyse to bym przebolał ale za małe. I tak oryginalne wbiją się w ziemię zanim ciężar oprze się na dodatkowych.

Bez wspomagania ukręci kierownicą?

 

Koła o różnej średnicy to tylko dodatkowy opór, więc jaki to ma sens?

A właśnie taki żeby lżej było kierownicą kręcić a dopiero jak siadają koła właściwe to bliźniak spełnia swe zadanie przejmując na siebie część ciężaru ciągnika co teoretycznie ma spowodować nie ,,siadanie" głębiej

Teoretycznie to oba koła mają się toczyć po gruncie. Absolutnie nie gdy jedno już się topi. Dwie średnice opon jedna się toczy a druga pcha bułę ziemi przed sobą a efekt taki że za ciągnikiem jest jeszcze większy bajzel.  To że 60-ka nie ma wspomagania i ciężej się kręci świadczy tylko o tym że nie nadaje się do bliźniaków. 

Pomijając sens bliźniaka w ciągniku z takim lekkim przodem.

A jeśli rozsiewacz jest zawieszany, to przy pełnym rozsiewaczu przód staje się lżejszy ponieważ rozsiewacz go przeważa wiec zbytnio nie widzę sensu bliźniaków na przodzie, można by tez zalożyć opony balonowe.

Ja bym zaczął modyfikacje ciągnika od przykręcenia kabiny do wspornika przy skrzyni biegów...

He he he. Słuszna uwaga.

Może kolega se zrobił kabinę na poduszce i zbędne jest przykręcenie na stałe :lol:

widać że przy flaszce z sąsiadem to wymyślili