Skocz do zawartości

Ursus C-360



Wypadek w Jedliczu. Kierowca ciągnika skręcał w lewo, gdy kierujący autem dostawczym rozpoczął manewr wyprzedzania. W wyniku zderzenia niegroźnie ranny został kierowca traktora.




Rekomendowane komentarze

Dobrze, że niegroźnie!!! Trzeba się bardzo pilnować na lewoskrętach, przeważnie ciągnikiem!

Mi coś podobnego mogło się zdarzyć. Skręcałem w lewo, długo wcześniej włączyłem kierunek, kiedy zza górki wyskoczyło auto (było za mną). Nie byłem pewien co tamten kierowca zamierza zrobić, bo jechał dosyć szybko. Zacząłem skręcać (był jeszcze dosyć daleko), a tamten chciał mnie wyprzedzać! Manewr wykonywałem szerokim łukiem żeby było pole manewru i facet wyhamował (stając na lewym pasie).

Nie wiem co sobie myśli taki kierowca, kiedy widzi przed sobą ciągnik, który sygnalizując wyraźnie zamiar skrętu faktycznie skręca??? Że zdąży się wcisnąć między maszynę, a rów? No i oczywiście zamiast 50 (no chociaż 60) leci 80-100km/h.

Zazwyczaj chcąc skręcić w lewo po prostu nie daje sygnału tylko zwalniam i czekam żeby auto z tyłu mnie wyprzedziło i dopiero wtedy puszczam kierunek i skręcam, no ale w końcu to ja mam pierwszeństwo!!!

Niestety nie wszyscy znają się na ruchu drogowym by w nim uczestniczyć ;[

Żeby nie było czasem traktorzysta ponosi odpowiedzialność za lewoskręt, czyli gdy: albo ciągnik/przyczepa jest bez sprawnych świateł, albo się nie sygnalizuje manewru.

Paweł JD nie rolnik zawsze będzie winien. Każdy kierujący przed wykonaniem manewru ma obowiżaek upewnić się czy może go wykonać. Znam taki przypadek kolegi tylko z osobówką. Skręcał w lewo była podwójna ciagła i mmimo tego ktoś go wyprzedzał i w neigo uderzył. Wina była kolegi, a nie tego co na podwójnej wyprzedzał. Wszyscy wyprzedzają ciągniki nawet jeżeli jest kierunkowskaz bo każdy myśli, że zapomniał wyłączyć - niestety. No i wszyscy jeżdżą, tak jak zauważyl XMK13, 80 - 100 km/h. Ja jak jade przez wioskę nie przekraczam 60 km/h. Albo uda się ominąć, albo wyhamować a w razie zderzenia szkody małe.

 

Pozdrawiam

Z tym ,że zazwyczaj wina rolnika to prawda ;) Zawsze coś znajdą , a to maszyna za szeroka a to nie oświetlona , a to kierunkowskaz nieczytelny ...

 

Z kierunkowskazami w tych starszych ciągnikach to też jest trochę nie ciekawie , bo lampy starego typu (jak w c-360) są w środku czarne , przepuszczają kurz w wyniku czego niby "miga" ale w słoneczny dzień bardzo słabo to widać . Sam planuję albo wymienić stopniowo lampy na inne nowszego typu albo chociaż "ledowe" żarówki pozakładać , bo to bardzo ważna sprawa by wyraźnie migało .

 

Jak wiem ,że nie mam świateł w jakiejś maszynie za ciągnikiem to zatrzymuję się na prawym poboczu , wychodzę z ciągnika i patrzę czy nie ma za mną nikogo , dopiero wtedy skręcam , bo nawet gdybym wyjechał na srodek drogi sygnalizując zamiar skrętu to znajdzie się idiota któremu to do głowy nie przyjdzie .

Niestety panowie ten co wyprzedza ma pierwszeństwo (nie wiem jak jest na oznakowanych skrzyżowaniach) ale zjazd do posesji albo na boczą nie oznakowaną drogę, nawet przez podwójną ciągłą, to trzeba ustąpić wyprzedzającemu. U nas też tak było, dwie osobówki (nawet byli w sądzie z tą sprawą i niestety znajomy przegrał) Gdyby uderzył w sam tył auta (tym bardziej ciągnika z długą przyczepą) to wtedy wina jest po stronie tego z tyłu - nie zachował odstępu i ostrożności. Ale jak uderza w przód albo w środek to wina niestety leży po stronie skręcającego, bo zajechał mu drogę.

Jak widać to nie zawsze rolnik jest winien - takie prawo.

Mój sąsiad miał identyczny wypadek. Skręcał w lewo z mostu a zaczął go wyprzedzać TIR z Polo Marketu na podwójnej ciągłej i w dodatku na łuku mostu. Ale policja uznała winę obojga kierowców i obaj zostali ukarani. Niestety 360 świeżo po remoncie kapitalnym miała wyrwany przód i uszkodzony blok silnika, no i nówka maska za 1000 zł poszła na złom. Ludzie widząc ciągnik nie chcą się za nimi "wlec" po prostu.

przecież na skrzyżowaniach nie ma prawa nikt wyprzedzać nie ważne czy ten przed nim sygnalizuje skręt czy nie. Co innego jak skręca w boczną droge to wtedy skręcający powinien się upewnić czy może bezpiecznie wykonać taki manewr i wtedy najczęściej jest batalia kto pierwszy włączył kierunkowskaz. Pozatym nie wiem jak można było uznać winę obajga kierowców skoro wyprzedzał na podwójnej. W drogówce był taki przypadek i wina była bezwzględnie po stronie wyprzedzającego bo nie miał prawa w ogóle być na lewym pasie wyprzedzany skręcał w lewo i stuknął w jego bok zresztą policji nie interesowało co robił ten wyprzedzany. Jeszcze i tak miał szczęście bo powinien dostać 20 pkt bo była podwójna, zakaz wyprzedzania i przejście dla pieszych. Za takie coś i za wyprzedzanie na skrzyżowaniach powinni zabierać czasowo prawa jazdy

Jeśli pojazd z tyłu zacznie wyprzedzać pierwszy, zanim pojazd z przodu zasygnalizuje zamiar skrętu, to wtedy pierwszeństwo ma ten z tyłu. Jeśli jednak pojazd z przodu pierwszy zasygnalizuje zamiar skrętu, to on ma pierwszeństwo!

Tak tylko weź udowodnij co było pierwsze czy włączenie kierunkowskazu czy rozpoczęcie manewru wyprzedzania

Na skrzyżowaniach jest zakaz wyprzedzania, ale przy zjeździe z drogi w lewą stronę jeśli rozpocznie się manewr (patrząc w lusterko i upewniając się, że pojazd z tyłu jest wystarczająco daleko) ma się pierwszeństwo! Jeśli pojazd z tyłu jedzie za szybko i zbliży się na tyle że chce wyprzedzać to nie ma takiego prawa! W przypadku kiedy pojazd z tyłu jest dosyć blisko należy go puścić (nie znaczy to, że tak stanowi prawo, tylko jest po prostu bezpieczniej), no chyba że zwolnił i czeka na twój ruch.

Z udowodnieniem kto pierwszy zasygnalizował, to już inna sprawa. Jednak gdy zniszczenia są duże, to można odnieść się do nadmiernej prędkości pojazdu z tyłu. Od tego jednak jest policja, itd.

Na nauce jazdy pamiętam, że mówiono mi, aby najpierw upewnić się, a dopiero sygnalizować. Faktycznie mam rację pisząc:

"Jeśli jednak pojazd z przodu pierwszy zasygnalizuje zamiar skrętu, to on ma pierwszeństwo!". Trzeba jednak najpierw się upewnić!

XMK13 nie masz racji.

 

A dlaczego uważasz, że nie ma racji? Przecież nie możesz wyprzedzić pojazdu który ma włączony kierunkowskaz w lewo bo po co w ogóle były by potrzebne kierunkowskazy, równie dobrze można by było jezdzić bez nich. Według mnie to właśnie ma racje tylko często jest problem z udowodnieniem kto był pierwszy, a że to skręcający udeża w bok wyprzedzającego to najczęściej winią jego chyba że udowodnie że wcześniej włączył kierunkowskaz


Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v