Ursus C-360

Nie mam przekonania do tych tależówek z Bomet-u.

Na pewno są lepsze od "akpilowskich", a na pewno nie są droższe:-)

czemu?? az taka lipa??

Na pewno są lepsze od "akpilowskich", a na pewno nie są droższe:-)

ja mam bometa i nie narzekam tylko moj kolega ma 3,15 bometa i strasznie mu sie szybko łożyska na walkach rozsypują u mnie na razie oki

az taka ciezka ta talerzowka nie jest aby mosialo byc tyle obciazenia na przodzie. wyglada dosc delkatnie... a jaka jest jej szerokosc ?

2,7 m

Tak 2,7 aczkolwiek zabiera ciut więcej typowa podziałka (od talerza do talerza jest) 23 cm co daje 12 x23cm= 2,76m a zważywszy że przednie i tylne walce są nominalnie przesunięte o połowę podziałki daje to szerokość 2,875m. Oczywiście jak zwiększyć kąt ataku to szerokość nieco maleje.. Ale właśnie dlatego Unia Gr. swoje CUT- y z taką samą liczbą talerzy 4X6 w tej samej podziałce określa na 2,8 m. Zresztą tak się przyjeło że V2 2x10 lub V,X 4 (4x5) to 2,4m. V,X 4 4x6 to 2,7 lub 2,8 m V,X 4 4x7 to 3,1 - 3,15 lub 3,2 m.

A co do zapięcia tej maszyny do ciągników klasy C360 to jak mówiłem tylko awaryjnie i do transportu tym bardziej że ta moja jest cięższa od standardowej talerze 560 nie wyobrażam sobie tej maszyny w polu. Cyba że ktoś ma w 60 tce z tyłu szersze gumy 16,9 R28. Podnośnik to podnosi ale to masakra rzuca przodem a przy jeździe pod górkę wprost odrywa przód.

A co do tego co mówiłem Bomet ma konkretniej rozwiązaną sprawę usztywniani walców mocowania ( obrót na sworzniu zapadka i dwie klamry dociągające. Kiedyś opublikuje może zdjęcia.

Pozdrawiam wszytskich

Mi się ona nie podoba bo ma za słabo wyprofilowane talerze chyba szczególnie tylne i słabo obraca ziemie.

Stara Famarolka zostawia lepszy efekt pracy.

z doswiadczenia wiem ze 60-tka daje rade z talerzowka o szerokosci 2,8 m. ma ciezko ale idzie i to na standardowym ogumieniu zycze dlugiej bezawryjnej pracy. pozdrawiam a swoja droga ile wazy ? czesc.

Moj wujek kupil 3 metrowa talerzowke chyba firmy BURY i to 3 metrowa. Po znajomosci jakos zalatwil ze 3 lata temu go wyniosla 5 tysiecy, i chodzila z tym 60 to mowil ze na 3 idzie na malym kacie, a jak zwiekszy to juz ma przykro, a jak ciezsza ziemia to 2 jezdzi. ale na 2 to juz nie robota jest jesli chodzi o talerzowke, ja mam jaka s niemiecka chyba 2,5 metra prawie. to kiedys sciernisko po zycie na 4 smigalem, ale wtedy to ladnie mieszalo tylko ciagnik w dupe dostawal.

Mi się ona nie podoba bo ma za słabo wyprofilowane talerze chyba szczególnie tylne i słabo obraca ziemie.

Stara Famarolka zostawia lepszy efekt pracy.

 

Talerze ma włoskie przynajmniej moja i wyglądają na razie w porządku

Ja mam taką samą talerzówkę (tylko moja ma zwykłe talerze) i dwa sezony robiłem nią właśnie ursusem c-360. Oczywiście byla to straszna masakra. Trzeba było po wolutku jeżdzić żeby nie połamać podnośnika w transporcie. Ja z tej maszyny jestem średnio zadowolony. Przede wszystkim zciąga traktor na polu (moja jest łamana w V), można próbować to wyregulować, ale nie bedzie brala jak trzeba. Poza tym jak jest miękko to zostawia bruzdy na polu i troche nie równo bierze. Co do awaryjności to nie ma większych problemów. U mnie co roku robi jakieś 40 ha pola i jedynie co to wałki mi sie luzowały i musiałem dokręcać. Skrajne talerze w prawym przodnim wałku są już właściwie do wymiany. Z łożyskami nic sie nie działo. Teraz jakbym kupował to raczej unijnego cut-a.

Ta która ja robiłem tez miała Włoskie taleze i lipa była...