Skocz do zawartości

News

  • wpisów
    3126
  • komentarzy
    244
  • wyświetleń
    1781378

Współtwórcy bloga

Sprawdzony jak Astron. Znana substancja, lepsza formulacja


image.png

 

K

ażdego roku na rynku pojawiają się nowe środki ochrony roślin. Znaczna część z nich została opracowana w oparciu o wprowadzoną już do obrotu substancję aktywną, więc użytkownicy muszą zwracać uwagę, aby nie zastosować de facto tego samego preparatu, tylko pod różnymi nazwami handlowymi. Jednak nawet w sytuacji, gdy pula substancji jest ograniczona, to wśród zarejestrowanych i dopuszczonych do sprzedaży nowości można znaleźć interesujące opcje ochrony, które wyróżniają się na tle konkurencyjnych produktów i stanowią alternatywę dla dotychczas używanych środków.

Przykładem takiego preparatu, stworzonego na bazie znanej i sprawdzonej w sadownictwie substancji, czyli ditianonu, jest fungicyd Astron 350 SE, wprowadzony na rynek wiosną 2019 roku przez firmę INNVIGO. W przypadku tego produktu innowacją jest płynna formulacja – w odróżnieniu od dotychczas najpowszechniej stosowanej formulacji proszkowej. Zmiana ta znacząco wpływa na wygodę i bezpieczeństwo podczas przygotowania do aplikacji, ponieważ w przypadku preparatu w płynie użytkownik nie jest narażony na kontakt z potencjalnie pylącą substancją.

Pierwszy sezon z Astronem

– Firma INNVIGO wprowadziła Astron 350 SE w 2019 roku, praktycznie w trakcie sezonu. Jest to produkt na bazie ditianonu, czyli znanej substancji, ale w formulacji płynnej. Preparat może być stosowany w jabłoniach w celu zabezpieczenia przeciwko parchowi jabłoni, ma również rejestrację w gruszach na parcha gruszy – opowiadał Radosław Bończak, doradca z INNVIGO. – Forma płynna tego produktu daje szereg zalet i możliwości: przede wszystkim łatwe odmierzanie, dobre mieszanie, łatwe rozpuszczanie, a także bezproblemowe wypłukiwanie opakowań, co też jest nie bez znaczenia przy sporządzaniu mieszanin. Astron dobrze łączy się z innymi produktami. W rejestracji mamy stosowanie łączne ze środkiem Batalion 450 SC, natomiast jak pokazały próby zrealizowane w sezonie 2019 i konfiguracje z innymi preparatami, jest bezpieczny i dobry w stosowaniu.

Wśród producentów jabłek, którzy w pierwszym sezonie mieli okazję testować nowy preparat, byli m.in. Wojciech Rosiewicz, prowadzący gospodarstwo w Muchnicach Nowych (w powiecie kutnowskim) oraz Paweł Kołacz, sadownik z miejscowości Wola Chojnata (w powiecie rawskim).

Skuteczność, wygoda aplikacji i dobra mieszalność

Wojciech Rosiewicz od 20 lat uprawia jabłonie, a także grusze oraz czerwoną i czarną porzeczkę. Jeśli chodzi o sad jabłoniowy, mimo osiągnięcia w poprzednim sezonie dość wysokiego plonu drzewa były w dobrej kondycji. Przymrozki, które występowały wiosną, nie okazały się zbyt dotkliwe, choć z ich powodu ucierpiały zawiązki owoców odmiany Gala. Problemem w regionie była, jak w poprzednich latach, susza, ale z drugiej strony, ze względu na niewielką ilość opadów, zagrożenie parchem jabłoni nie było duże. Mimo to dosyć wysoki punt rosy powodował, że wzrastało ryzyko rozprzestrzeniania się grzybni parcha w powietrzu, a następnie osadzania się na drzewach. Aby uchronić sad przed infekcjami, zostały tam wykonane m.in. dwa zabiegi preparatem Astron 350 SE, który Wojciech Rosiewicz zgodził się zastosować na próbę. Dawka preparatu wynosiła 1 l/ha, a aplikacje odbyły się 11 i 21 maja. Był to okres już po kwitnieniu, więc celem było zabezpieczenie zawiązków owoców. Ponieważ w tym czasie nie wystąpiły silne opady, nie doszło do zmycia czy przemieszczania się oprysku z traktowanych powierzchni liści i zawiązków.

Produkt INNVIGO miał zastąpić w programie ochrony dotychczas stosowany środek zawierający ditianon. – W tym roku oparliśmy ochronę o substancje kontaktowe, więc staraliśmy się tak dopasować opryski, żeby nie mieć problemu z parchem. Szczęśliwie udało się przy użyciu tych środków, stosując także Astron, uniknąć plam parcha, co mnie zadowala i daje mi satysfakcję, że ta ochrona była skuteczna i nie musiałem stosować zabiegów interwencyjnych – powiedział sadownik. – Astron zastosowałem naprzemiennie z kaptanem. Kaptan zadziałał, Astron też zrobił swoje i nie pojawiły się plamy parcha. Uważam, że to jest ciekawy środek, z dobrą substancją czynną, która pozwoliła mi utrzymać sad w odpowiedniej jakości i odpowiedniej kulturze liści, na których nie wystąpił parch.

Duży nacisk w gospodarstwie jest położony na wykorzystanie naturalnej ochrony przeciw insektom i wprowadzanie do sadu owadów pożytecznych. Jednak w razie intensywniejszego wystąpienia szkodników, których liczebność przekracza próg ekonomicznej szkodliwości, konieczne bywa zastosowanie insektycydów. Tak właśnie było w 2019 roku, który sprzyjał namnażaniu się mszyc. Z tego powodu użyty został znany preparat zawierający flonikamid, aplikowany łącznie z fungicydem Astron 350 SE. – Nie było żadnych reakcji, które powodowałyby moje obawy, że ciecz w opryskiwaczu nie będzie się nadawała. Ani się nie wzburzyła, nie pieniła, ani też nie rozdwoiła, na dnie nie pozostał osad. W trakcie zabiegu końcówki, siteczka opryskiwacza są czyste. Nie trzeba ich czyścić, pilnować tego, nic nie osadza się. Jest to bardzo wygodna sprawa – mówił o swoich obserwacjach właściciel sadu. – Środek owadobójczy zadziałał prawidłowo. Astron bardzo dobrze sprawdził się w naszym sposobie działania. Preparat także dobrze miesza się z nawozami, więc nie ma problemu, że taka ciecz może nam się zważyć.

Sezon trudnych wyzwań

We wrześniu 2019 roku w gospodarstwie sadowniczym Pawła i Ewy Kołaczów w miejscowości Wola Chojnata odbył się Dzień Otwarty, zorganizowany we współpracy m.in. z dystrybutorem środków INNVIGO, firmą Eko-Sad z Białej Rawskiej. Odwiedzający mogli obejrzeć wzorowo prowadzony sad doświadczalny, gdzie stosowane były preparaty z portfolio INNVIGO. Do technologii ochrony włączona została również tegoroczna nowość, czyli Astron 350 SE.

Jednym z tematów rozmów gości z ekspertami i doradcami była trudna sytuacja w sadach jabłoniowych w 2019 roku. Po poprzednim sezonie, który okazał się rekordowy pod względem wielkości uzyskanych plonów, na licznych plantacjach drzewa były bardzo przesilone, gorzej owocowały i w efekcie zebrano znacznie mniej jabłek niż zwykle. Ponieważ wielu sadowników musiało wprowadzić oszczędności, zdarzały się przypadki rezygnacji z ochrony, co niestety doprowadziło do pojawienia się parcha, mączniaka czy innych ognisk chorobowych. W takich gospodarstwach kolejny rok będzie bardzo trudny ze względu na duże zagrożenie infekcjami. Natomiast w przypadku sadów, w których mimo trudnej sytuacji finansowej prowadzona była ochrona, a dzięki nawożeniu drzewa zostały prawidłowo odżywione, perspektywy na sezon 2020 są optymistyczne.

Mimo trudności i wyzwań, jakie przyniósł rok 2019, sytuacja na plantacjach u państwa Kołaczów była bardzo dobra. – W tym sezonie, o dziwo, udało nam się – mówił właściciel. – Dużo zabiegów, dużo dbania i poświęconego czasu… I rzeczywiście: efekty tych starań można było oglądać we wrześniu podczas Dnia Otwartego.Możemy zaobserwować na drzewach bardzo dużo jabłek. Sadownik od samego początku do końca bardzo profesjonalnie prowadził swój sad, nie żałował nakładów finansowych, inwestował w produkcję – podkreślała Agnieszka Bober, doradca z INNVIGO. – Ważnym produktem, systematycznie stosowanym w tym sadzie, był fungicyd Lekaro 80 WG. Stosowany był też Batalion 450 SC, czyli pirymetanil, jak również Aplord 250 EC, tj. difenokonazol, w celu zapobiegania zarówno parchowi jabłoni, jak i mączniakowi prawdziwemu, którego niestety w sadach, mimo dosyć dobrej aury, było sporo. Ponadto aplikowane były nasze dwa insektycydy: oparty na acetamiprydzie Los Ovados 200 SE, znany także w sadownictwie pod nazwą Apis 200 SE, oraz zawierający deltametrynę DeLux 050 CS.

Astron przekonuje sceptyków

Oprócz znanych już na rynku produktów, wchodzących w skład technologii ochrony sadów od INNVIGO, Paweł Kołacz zgodził się zastosować na próbę Astron 350 SE. Do etapu kwitnienia preparat był aplikowany trzykrotnie, w tym raz w mieszaninie z Batalionem 450 SC. – Jestem niedowiarkiem, więc ja to u siebie wdrażam i sprawdzam. Z panem Markiem Piotrowskim ze sklepu Eko-Sad lubimy porozmawiać, co testowałem, jak to wyszło. Jeżeli pan Marek poleca mi środki, to przez siebie sprawdzone. I faktycznie zazwyczaj się nie myli, a chyba dla uwiarygodnienia chciał to przetestować na takim niedowiarku jak ja. Środek w płynie, łatwe rozpuszczanie w cieczy, dobrze się miesza i łączy. Efekt? Znakomity. Parcha nie ma, jestem zadowolony. Środki działają, do tego cena jest atrakcyjna, polska firma – wszystko na tak.

Również dystrybutor był zadowolony ze skuteczności ochrony, jaką zaproponował klientowi: – W sadzie pokazowym, w którym stosowane były produkty INNVIGO, efekty widać gołym okiem. Preparaty zadziałały bardzo dobrze. Powiedziałbym nawet więcej: zadziałały lepiej, niż się tego spodziewaliśmy, mimo niekorzystnych warunków pogodowych. Wszystkie środki INNVIGO, które posiadam w ofercie, cieszą się dużym zainteresowaniem. Przede wszystkim chodzi o jakość i cenę. Aplord, Batalion, Heros, Los Ovados, Lekaro, FruitSmart – te produkty zdobyły rynek na naszym terenie.

 

Źródło: materiały prasowe INNVIGO

 

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v