-
Ilość treści
189 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Reputacja
76 ExcellentO arturtl
-
Ranga
Zaawansowany
Informacje
-
Płeć
Nie powiem
-
Lokalizacja
Czewa
Ostatnio na profilu byli
3178 wyświetleń profilu
-
http://autokult.pl/28473,ursus-zbuduje-naprawde-polski-samochod-i-w-dodatku-elektryczny
-
Witam Panowie, papier wszystko przyjmie... Siedzę sobie aktualnie na Opolszczyźnie, jeżdżę, obserwuję i chociaż chciałbym cobyśmy mieli coś swojego ursusowego to przynajmniej tutaj nie widzę choćby światełka w tunelu... Tu wszyscy zainwestowali w Jasia i inne zagraniczne inności... Obecny Kombinat Kietrz czy Top Farms Głubczyce ciężko sobie wyobrazić, że za kilka lat (a tyle Lublinowi pewnie potrzeba na wprowadzenie modeli serii ciężkiej) ponownie na polskich maszynach... Przykład, przynajmniej tutaj, idzie z góry... Zdaję sobie oczywiście sprawę ze specyfiki tutejszego rolnictwa, ale ci "mniejsi" też inwestują w Jasia... Dilerów Ursusa, Pronara, Farmtraca tu do tej pory nie ma... Błąd nie do naprawienia... Farmer to już raczej przeszedł do krainy wiecznych łowów...
-
Witam, nie jestem w stanie czytać wszystkich komentarzy na AF, kolega o tym wie, a poza tym mój wpis nie był adresowany konkretnie... "Rzym nie od razu zbudowano", a postęp często wymaga "ofiar"... Kolega przedstawiał przykład Kioti (coby Niemce jak w przypadku Kuboty nie zabrały Pronarowi przedstawicielstwa), a gospodarka południowo-koreańska swoją potęgę budowała na niewolniczym systemie pracy w latach 50/60 poprzedniego wieku, kopiowano rozwiązania innych... Konglomeraty Samsung,/LG pozwoliły w późniejszym okresie rozwinąć się takim firmom jak: Hyundai/KIA, Kioti, Branson (Kukje), LS Tractors, TYM, Doosan... U nas to nie przejdzie, więc tym bym się nie martwił. Bardziej martwi mnie, że "młodzież" mamy niewykształconą i wierzącą tylko w zahraniczne... Co do silników Martin Diesel to w pierwszej dekadzie naszego wieku Słowacy sprzedawali serię ciężką M87 (wyprodukowaną w Warszawie) jako Martin Diesel w kolorze niebieskim Pozdrawiam serdecznie...
-
Komuniści planowali produkować rocznie 75000 ciągników (niektóre źródła podawały 100tys). Fabryka nigdy nawet się nie zbliżyła do wymienionych liczb, stąd więc może to tylko 40-sto procentowe wykorzystanie odlewni Był to karkołomny i patrząc przez pryzmat dzisiejszych czasów absurdalny plan. Fabryka wielkości małego miasteczka... Zakłady w Ursusie generalnie nie miały szczęścia - a to rozkazy PZPR, a to związki zawodowe... Zniweczone szanse w postaci ciągników C-336/C-340/C-342, serii U i na koniec 1414S... Steyr wdrożył produkcję, a u nas jak zwykle rozeszło się po kościach...
-
-
W czym Czesi są lepsi od Polaków? Ano w tym, że potrafią bronić swoich racji, wierzeń - choć nie zawsze muszą być one zgodne z prawdą. Dzięki temu mają m.in. dobrze prosperującego Zetora, bardzo dobrze prosperującą Skodę - Skoda Transportation (nie ta będąca w rękach VW) to duży producent pociągów, tramwajów, wagonów metra, trolejbusów (co ciekawe budują je na bazie Solarisa). Natomiast my Polacy, "Chrystusi narodów", regularnie robimy we własne gniazdo i podcinamy gałąź, na której jest ono zbudowane...
-
Bardzo ciekawy tok rozumowania, skoro biuro konstrukcyjne mieściło się w Brnie (ówczesna Czechosłowacja) to ciągnik jest czechosłowacki... Nawet Czesi takich nowinek nie podają... A to, że to była odgórna decyzja PZPR, że polscy inżynierowie muszą się udać do Brna i tam pracować słyszałeś? A to, że pracami nad serią ciężką URSUSa kierowali: Eugeniusz Ajzenberg (silnik) i Jerzy Stożek (układ napędowy) słyszałeś?
-
-
Jedno mnie zastanawia, skoro większość ma głęboko w poważaniu polskich producentów, to co robią tu te żałosne wpisy? Wielkie halo, bo się traktor popsuł, a dokładnie silnik produkcji zahranicznej... Od razu teorie spiskowe,coby ktoś specjalnie silniki gorsze dla mniejszych producentów robił ("Archiwum X" przy wymienionym wysiada), objawy rasizmu skierowane do "motłochu" azjatyckiego, chorobliwa i próżna satysfakcja obnażające bezgraniczną i chyba wrodzoną głupotę, nędzne konkluzje, że banda cwaniaków kupiła firmę i wciska ludziom składaki z buraka... Jasne lepiej, żeby firma przeszła w niebyt niż starała się coś zrobić - pusty śmiech człowieka ogarnia a zarazem smutek... Ktoś kiedyś powiedział: "...naród zacny, ale ludzie ..uje"... Nic dodać, nic ująć... Nie chcesz jeden z drugim polskiej maszyny nie kupuj, a kompleksy lecz u specjalisty. Sytuacja podobna do tej, ale zdjęcie zahranicznej, rozpołowionej maszyny - komentarze całkiem inne: "zdarza się", "wszystko się psuję", "trzymaj się, serwis dobry to Ci to naprawi"... Opamiętania życzę, ale niestety nie wszystkim bo głupoty się nie wyleczy a kultury nie kupi...
-
arturtl zaczął obserwować URSUS 11054
-
http://agrofoto.pl/informacje/rynek-maszyn/3651-spadki-na-rynku-nowych-ciagnikow
-
Chłopcy dwaj czytać to może i Wy umiecie, ale cóż z tego jak nic z tego nie kumacie... Sens mojej wypowiedzi był inny, ale dla Was dwóch pozostanie tajemnicą do końca świata, a może i nawet jeden dzień dłużej Mała podpowiedź, nie chodziło o zakaz pisania o awariach nowych URSUSów przez ich użytkowników... A zawiedzionych posiadaczy nowych wadliwych ciągników tak z ludzka, po prostu szkoda... Co do Czechów to taka specyficzna nacja, rodzą się ze słoiczkiem wazeliny w małej rączce. Ich metody są mało wyszukane i dla wielu kontrowersyjne, ale bardzo skuteczne. Warszawa w 90% zniszczona po wojnie, a Praga?
-
hehe... lukaslukas kultury nawet jak byś chciał to nie kupisz... gwarancja zaraz się skończy... po dwóch tygodniach...
-
Kajtek_1 to sztandarowy typ Polaka... Współczuję mu z racji wadliwego egzemplarza..., ale czy trzeba od razu pisać, że to g.wno? Przecież sam Kajtek_1 napisał, że serwis działa bez zastrzeżeń... Kajtek_1 zakłada, że mógł kupić Caesa IH... Czy może dać głowę pod topór, że nie trafi na wadliwy egzemplarz? A jeśli już jego pech się ziści to czy napisze gdziekolwiek, albo powie komukolwiek, że Case IH to g.wno? Kajtku_1 zastanów się... zanim coś nabazgrolisz...
-
http://www.agrofoto.pl/technika-rolnicza/maszyny-rolnicze/niemieccy-urzednicy-blokuja-sprzedaz-ursusa,64738.html
-
Zgadza się, najwięcej ich w Szwajcarii, bo marka Hürlimann wywodzi się z tego kraju. Fabryka znajdowała się w mieście Wil. Byłem kiedyś niedaleko u jednego bauera szwajcarskiego, miał 3 stare Hürlimanny, w tym jednego bodajże z lat 50-tych z silnikiem benzynowym Wszystkie dzielnie pracowały w gospodarstwie