Skocz do zawartości

Dziwny objaw chorobowy u cielaków


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Nic z wyników nie wychodzi my już rozkładamy ręce. Masę telefonów wykonane niestety na próżno.

Cielaki są od tego człowieka (jeżeli można go tak nazwać) przedewszyskim nie są to na pewno 100% sima jak piszę w ogłoszeniu. Ostrzegam przed nim bo jedynie syfa można sobie jakiegoś przynieść.

http://olx.pl/i2/oferta/byczki-jalowki-jaloszki-cielaki-simental-limuze-CID757-ID3eD7l.html

Ale jak widzicie nie sam o tym piszę ale i kolega potwierdził że zna te cielaki i wszędzie było identycznie.

Aaa i jeszcze jedno płacąc 1250zł za ciele kilogram średnio wychodzi nas po 20zł!

Opublikowano

Witam, mam też dwa te niby simy z Oraczewa, brałem je ok rok temu tak w lutym jakoś i d*pa tak jak piszecie wyżej. W ogóle to wzięte były 3 ale jeden walnął równo 2 tygodnie po zakupie. Pozostałe 2 właśnie od tych 2 tyg od zakupu (podejrzewam, że na bezproblemowy przewóz i sprzedaż napakowane jakimś długodziałającym antybiotykiem) zaczęły chorować na płuca. Weterynarzy było do czerwca chyba ze trzech bo co jeden to rozkładał ręce co robić bo tylko kończył działać antybiotyk to gorączka i nawrót. Kasy to już nie pamiętam ile to kosztowało. W końcu jak trochę się poprawiło to doszliśmy do wniosku, że nie inwestujemy więcej albo przeżyją albo więcej nie leczymy i "farmutil". Jakoś się uspokoiły płuca ale przyrosty mają mizerne, dzisiaj około roczne byczki mają może 250 kg i tak trzymam no bo co zrobić może na 3 lata urosną do 500 kg i ktoś to kupi. Dodam tylko że na pierwszy rzut oka dzisiaj to okaz zdrowia cielak okrągły sierś się aż świeci jakby paszport miał na jakie 6 mies. to by mógł się pomylić. takie pocieszenie... NIE POLECAM  NIKOMU ORACZEWA.

Opublikowano

niedaleko sieradza  jest jeszcze jeden artysta co sprzedaje takie sztuki  ze świata W romanowie okolice błaszek... a zauważyliście że te chore  cielaki w ogóle nie beczą!!!!   

Opublikowano (edytowane)

Witam. Myślałem, że tylko ja mam problemy i cyrki z odchowaniem zakupionych cielaków od pośrednika, wszystkie pochodzą od rolników z okolic Mławy. Kupione w połowie grudnia 2015 roku a więc historia świeża. Zaczęło sie w 3 dniu po wstawieniu do obory od biegunek, lały jak z węża, przestały pić to dawaliśmy im antybiotyk + elektrolity. Wszystko to osobno jako wlew do gardła rozrobione w cieplej wodzie w butelce, cielaki przeżyły, na 16 sztuk 15 miało biegunkę, jeden czerwono biały nie dostał biegunki. Po kilku dniach nagle jeden dostał zapalenia płuc, bardzo szybko stracił siły, leżał już z językiem na wierzchu, wezwaliśmy weterynarza, dał mu kilka zastrzyków, jednak patrząc na niego dał mu jedynie 10%, że przeżyje. Po kilku godzinach w nocy zachodzę do obory, patrzę a cielak stoi przy wiadrze i pije wodę, Na drugi dzień już normalnie pił mleko i jadł kukurydzę. Po kilku dniach jeden z cielaków po wypiciu mleka nagle zaczął się dziwnie zachowywać, kopał sie po brzuchu, przewracał, wstawał, kładł się, nie wiadomo co mu się stało. Po godzinie mu przeszło. I znów po kilku dniach inny cielak najładniejszy w grupie to samo co poprzedni, tylko,  że jeszcze bardziej bo kopal ściany na leżąco, inne cielaki, kopał sie po brzuchu. Zadzwoniliśmy po weterynarza, zbadał mu puls serca i powiedział, że cielak zaraz odejdzie bo pęknie mu serce,za szybko biło, dał mu zastrzyki rozkurczowe i jeszcze 2 inne, pomogło, cielak po godzinie wyzdrowiał. Minęło kilka dni i wszystkie cielaki zapadły na zapalenie płuc, było to szybkie rozpoznanie, szybka interwencja, zastrzyk tetrawet i po 48 godzinach powtórka i po problemie. Potem przyszedł mróz i było wszystko ok i już myślałem, że będzie tylko z górki ale nie tak łatwo bo gdy mróz puścił to kilka cielaków znów zapadło na zapalenie płuc ale szybka interwencja i cielaki są zdrowe. Jednak 15 stycznia zachodząc rano do obory, patrzę, a jeden z cielaków leży martwy pod korytkiem z nabrzmiałym miękkim brzuchem, Zadzwoniłem do weterynarza i ten mi powiedział, że najprawdopodobniej dostał skrętu kiszek i że to wypadek losowy. Cielak pojechał do farmut...u. Na koniec chciałbym napisać, że cielaki z letniego zakupu nigdy mi tak nie chorowały jak te z zakupu zimowego. Oborę po każdym wypchnięciu (sprzedaży) sztuk dorosłych dokładnie myjemy myjka wszystkie zakamarki, następnie po wyschnięciu pryskamy roztworem z wapna.Obore mam wentylowaną i wysoką na 4 metry. Piszcie co sądzicie o dzisiejszym wychowywaniu cieląt. Pozdrawiam z wielkopolski.

Edytowane przez ceto77
Opublikowano

Witam, ja również kupiłem cielaki z tej firmy z Włoch i tez zdychają, jeszcze nigdy nie miałem takiego przypadku żeby nie działały antybiotyki na nie. Nie kupujcie od nich cielą. Ta firma ma również rożnych pośredników, ja kupiłem od pana koło Wodzisławia, wszystko miało być ładnie pięknie, mówił ze są szczepione i zdrowe, paszport przysłali parę dni później i się okazało ze to są cielaki z tej firmy  co kolega wyżej wkleił paszport, a były kupione w okolicach Wodzisławia

Opublikowano

A niby skąd przekonanie że antybiotyk musi działać. Jeżeli np. maja biegunkę spowodowaną przez Cryptosporidia czy zapalenie płuc w podstawie BRSV to można i całą butelkę antybiotyku pod ogon włożyć a on nie ma prawa tego wyleczyć. Dlatego po zakupie kwarantanna i badanie zwierząt, a jak nie to wymagać świadectwa że zwierzęta pochodzą ze stad wolnych przynajmniej od BVD i IBR.

Co do szczepień to sprzedawca mógł mówić prawdę. Mógł podać kilka dni wcześniej jakąś szczepionkę. Tylko wypadałoby zapytać jaką bo sam fakt wystąpienia jakiegoś szczepienia nic nie wnosi. Mogło to być na rota. A taki zabieg u cielęcia to musztarda po obiedzie ale niestety niektórzy się na to łapią. A jeżeli już cielak był szczepiony "na coś sensownego" to skuteczne miano przeciwciał będzie miał za kilka tygodni a w międzyczasie może stać się dużo. Warto wiedzieć takie rzeczy i nigdy nie ufać na słowo.

P.S. nawet nie macie pojęcia jaki szajs sprzedają nawet duże i znane na rynku firmy. Co najgorsze oni o tym wiedzą bo badają zwierzęta przed sprzedażą. Mają na to papiery. Jednak niewielu o to pyta. A jak ktoś w to nie wnika to pokazują mu sztuki "w promocji" i człowiek myśli że zrobił dobry biznes bo kupił trochę taniej. Nie prawda. To oni zrobili zaj**isty interes, bo sprzedali z potężnym zyskiem sztukę, którą sami kupili np. w Dani na Litwie czy Włoszech za grosze. Po czasie się okazuje że choroba była gratis.

Dla przykładu w styczniu 3 stada gdzie 6 miesięczne cielaki z Litwy (partie 30-50 sztuk) zakupione w 3 miesiącu życia padają "na płuca". Diagnoza: IBR wikłany zakażeniami Pasteurella multocida, Manheima haemolytica i Histophilus somnus. Efekt: do 7 miesiąca padło 11 do 20 sztuk w zależności od stada. Przy takiej beztrosce życzę powodzenia w biznesie. Brutalne ale prawdziwe.

Opublikowano

Witam, ja również kupiłem cielaki z tej firmy z Włoch i tez zdychają, jeszcze nigdy nie miałem takiego przypadku żeby nie działały antybiotyki na nie. Nie kupujcie od nich cielą. Ta firma ma również rożnych pośredników, ja kupiłem od pana koło Wodzisławia, wszystko miało być ładnie pięknie, mówił ze są szczepione i zdrowe, paszport przysłali parę dni później i się okazało ze to są cielaki z tej firmy  co kolega wyżej wkleił paszport, a były kupione w okolicach Wodzisławia

 

Kolego wyczyść skrzynkę bo chciałem do Ciebie PW wysłać w sprawie cielaków... 

Opublikowano

 Po kilku dniach jeden z cielaków po wypiciu mleka nagle zaczął się dziwnie zachowywać, kopał sie po brzuchu, przewracał, wstawał, kładł się, nie wiadomo co mu się stało. Po godzinie mu przeszło. I znów po kilku dniach inny cielak najładniejszy w grupie to samo co poprzedni, tylko,  że jeszcze bardziej bo kopal ściany na leżąco, inne cielaki, kopał sie po brzuchu. 

Takie objawy to ból brzucha. 

Drożdże dawałem  wode, siano i jak do tej pory pomaga. 

Opublikowano

Nie kupujce tam bo to są Jerseye, tak tak wiem z wyglądu wyglądają na krzyżówki angus/sim/lm ale nic z tego wam nie wyrośnie o ile przeżyją pierwsze dwa tygodnie...Foty z paszportu sam kupiłem i wiem co piszę...

 

Kurczę ja też tam kupiłem 30.12.2015

Paszport tak jak piszesz ta sama firma, tylko moje w rok myślę że ok 300kg będą miały. To ich zdjęcia. Masz/miałeś takie samo bydło?

post-184203-0-09912400-1479207501_thumb.jpg

post-184203-0-45135300-1479207507_thumb.jpg

post-184203-0-00858700-1479207513_thumb.jpg

post-184203-0-27623500-1479207518_thumb.jpg

post-184203-0-81031800-1479207522_thumb.jpg

Opublikowano

Ile sztuk ci odpadło???
Mi na 18 8
Sprzedałem je po roku największy 400kg najmniejszy 340kg.
Jak rozmawiałem z tym co Ode mnie kupował mówił że kupował od jednego rolnika i po 24miesiącach miały do 500kg.

Opublikowano (edytowane)

Mi akurat żaden nie padł z 8.  Chorowały na lekkie zapalenie płuc, biegunkę ale to wszystko. Jak je przywiozłem to od razu je zaszczepiłem, jeszcze na samochodzie u weteryniarza Draxinem,pryskałem też je takim płynem dezynfekującym. Póżniej jakieś pojedyncze sztuki chorowały ale to już kilka dni, jednorazowy antypiotyk pomagał.


 

Edytowane przez Vinci007

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Podobna zawartość

    • Przez kotek321
      Witam mam problem z krowa jak ja głaszcze to wysuwa język i sapie 
    • Przez BannPugg
      Przez kilka dni smarowałem strzyki maścią gojącą na wazelinie z ekstraktami roślinnymi, nie wiem jak się nazywa, w czerwonej puszce. Nie pomaga. Jedna krowa ma to na jednym strzyku, druga na kilku. Reszta krów tego nie ma



    • Przez Magda2202
      Witam mam problem z cielakiem 4msc od tygodnia gorączkuje temperatura utrzymywała się od39.3 do 39.5 piła I jadła normalnie wczoraj nazwaliśmy weterynarza podał jej biovetalgin na gorączkę ii powiedział że powinno przejść wieczorem temperatura wzrosła do 39.8 A rano miała już 40.1 dzwonilismy do weterynarza I powiedział że ciężko stwierdzić co by jej dolegało i zaproponował żeby po nowym roku podać jej aspiryne  2g Na dobę przez tydzień aa narazie czekać dodam jeszcze że miesiąc temu starsze jalowki też gorączkowaly przez 3-4 dni miały 39.4 i po tym czasie temperatura sama spadla może ktoś spotkał się już z podobnym przypadkiem
    • Przez tyj123
      poraz pierwszy nam takie coś sie zdążyło parę dni temu zdechł nam cielak mięsny(brąz) 4 miesięczny wszystko rozegrało sie w 15 min zaczął ryczeć potem piana i krew mu z nosa leciała a po chwili sie położył i było po nim . Jak weterynarz przyjechał zrobiliśmy mu mała sekcje nie był on nawet wzdęty ale miał takie dziwne serce gąbczaste miękki czy z was ktoś miał podobną sytuację i co to mogło być bo weterynarz stwierdził że to wada wrodzona........
    • Przez franek230
      Dobry wieczór.
      Czterodniowy cielak od dwóch dni ma gorączkę 39.4-39.6°, nie chce pić. Lek przeciwgorączkowy i antybiotyk nie pomaga. Co robić, jak mu pomóc?
      Z góry dziękuję za odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v