Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Wybrane dla Ciebie
Opublikowano

Dzisiejszej nocy coś ukręciło głowy 18kurą i kogutowi czyli wszystkie który były w kurniku,żadna nie zgineła.

Co to mogło być,lis i psy raczej odpadają?

Jeszcze kot przy okazji gdzieś zaginął.

Opublikowano

Dzisiejszej nocy coś ukręciło głowy 18kurą i kogutowi czyli wszystkie który były w kurniku,żadna nie zgineła.

Co to mogło być,lis i psy raczej odpadają?

Jeszcze kot przy okazji gdzieś zaginął.

U mnie była to norka amerykańska i podobną ilość mi zadusiło jednej nocy kilka miesięcy temu Następnego dnia wieczorem poszedłem do kurnika jak tylko zgasło w nim światło i norka akurat tam wchodziła Wiatrówka - 2 strzały i po sprawie 

Opublikowano

Ja myślę że to ten kot , a teraz się ukrywa ;)  , atak na poważnie to kuna tak potrafi .

Opublikowano

Nie będę zakładał nowego tematu. Mam problem sąsiad Pryskal na chwasty przy płocie przy którym teraz rosną warzywa, ale jak Pryskal to po mojej str rosły chwasty. te chwasty zostały wypielone i były dawane kurom. od tamtej pory czyli dwa tygodnie zaczęły kury być takie osowiałe po czym padają. podejrzewam że sąsiad musiał tez spryskać te zielsko co rosło w moim ogródku i co mam z tym zrobić podać ten fakt na policje czy nie ma sensu? dodam że to jest sąsiad który robi dużo na złość i szuka zaczepki do kłótni

Opublikowano

Przypuszczam, że była to łaska, która potrafi wcielić się w wampira. Kuna za to lubi podbierać jajka. Miałem podobny problem z kurami.

 Legendy wiejskie głoszą, że jak się łaskę pogoni to lubi się zemścić. Do póki mieszka z nami szczurów jest na gospodarstwie jest mniej, jeżeli raz ją pognamy potrafi zabrać się za nasze kury. Dlatego na co dzień zwierze to jest  sprzymierzona z nami.

Osobiście również nie mogłem przeżyć straty moich kurek, dlatego postanowiłem ja wyłapać za pomocą pułapki: http://www.hodowlany.pl/i1418_Pulapka_zywolowna_na_koty_z_jednym_wejsciem_zapadkowym__60_cm.html

Wystarczyło jajko (lekko nabite) i po jednej nocy już się złapała.

Co ważne należy pamiętać, aby wywieźć zwierzątko ze 30 km od domu, ponieważ może wrócić po kilku dniach!

Opublikowano (edytowane)

Lis zawsze wywlecze i wraca ile zdąży tyle jego, łaska, norka też możliwe,

 

ale jeżeli zaginą kot to na 100% była kuna i wróci za jakiś czas,

 

jak przeszabruje resztę swojego terytorium to wraca i tak krąży po nim, tak działają wszystkie drapieżniki.

 

Załatwiła kury popiła krwi i kota też załatwiła bo dla niej to łatwy łup.

 

 

 

 

 


Może to było coś takiego? -_-

 

 

 

Aha dziwne zwierzę i te słowa "teraz Cię uduszę" :P

 

Po prostu po latach PICIA człowiek różne rzeczy widzi i słyszy ^^

 

Edytowane przez Gość
Opublikowano

Niech biega pies po podwórku, ona nie trawi zapachu psa, lub klatka pułapka,

 

jako że kuna nie zje trucizny - ale jest taka skuteczna co zje, wygląda jak saszetka herbaty i ładnie pachnie ^^

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Podobna zawartość

    • Przez kukuła
      Dzień dobry wszystkim.
      Przychodzę do was z zapytaniem o paradę odnoście rozpoczęcia własnej fermy brojlerów  , mam 19 lat i około 60000zł na zainteresowanie oraz mniej więcej 2 hektary pola , do tego dziadka po sąsiedzku który już od dawna prowadzi gospodarstwo rolne i posiada 2 traktory i kombajn oraz około 20 hektarów ziemi(większość w dzierżawie ) ,choruje on także świnie. Więc mam w razie czego kogoś z doświadczeniem i sprzętem jeżeli będzie trzeba . I tu przychodzi moje pytanie czy wejście w biznes z brojlerami jest trudy , co powinienem wiedzieć , co warto obejrzeć lub przeczytać oraz jakie mam możliwości z zakresem środków jakie mam czyli jaki kurnik mogę wybudować idt.
      Z góry dziękuję za odpowiedzi i porady , jeśli macie jeszcze jakieś jeszcze pytania do moich planów chętnie na nie odpowiem .
    • Przez Andrzej1982
      Od jakichś trzech tygodni jestem w posiadaniu pięknego, młodego koguta rasy leghorn. Od kilku dni ptaszysko poważnie choruje. Nie chce jeść, nie pije wody, ma spuchnięty i gorący grzebień i korale. Jest osowiały i słaby na tyle żeby nawet wejść na grzędę. Nie pieje i wydaje tylko błagalne charczenie. Odizolowałem go od reszty srada na wszelki wypadek. Czy jest dla niego jakaś szansa? Jak go ratować? Mama już wydała wyrok, ale może za wcześnie. Proszę o podpowiedzi. Dołączę zdięcia nieboraka. 



    • Przez Olseka
      Z przykrością chciałabym uprzedzić, że doświadczyłam poważnych trudności z nieuczciwym sprzedawcą kur. Pomimo wcześniejszych ustaleń, sprzedawca wielokrotnie nie dotrzymywał umówionych terminów, a próby kontaktu telefonicznego pozostawały bez odpowiedzi. Dodatkowo po zadzwonieniu z innego numeru, odbiorca reagował w sposób nieakceptowalny używając wulgaryzmów i wyrażając agresję wobec rozmówcy. Takie zachowanie jest absolutnie nieakceptowalne i niezgodne z podstawowymi zasadami uczciwości w zasadach handlowych. Zdecydowanie odradzam współpracę z tym sprzedawcą- ostatecznie sama zrezygnowałam po oczekiwaniu ponad dwóch tygodni na zamówienie i wielu przykrości. Numer telefonu do tego ogłoszenia jaki znalazłam na OLX to: 666116423 i 575099617.
      Z góry przepraszam, że ogłoszenie umieszczam na tej stronie, ale chcę żeby trafiło do jak największej liczby odbiorców. 
    • Przez Betoven666
      Witam.
       
      Chciałbym zapytać się albo raczej poradzić w jaki sposób pozbyć się ptaszyńca. 
      Mam wrażenie że to jak walka z wiatrakami, chemia zioła a on nadal jest. 
       
      Stosowałem Arpon, dodatki do wody na bazie glikolu, ziemia okrzemkowa, dezynfekcja sandezia i cały czas uporyczywe piorojady atakują nioski. 
    • Przez MirosławK
      Witam. Posiadam drobne gospodarstwo w skład którego wchodzi min. kilka kur i kogut. I z owym kogutem mam problem.
      Kogut jest aktywny od samego rana, często utrudnia mi normalne funkcjonowanie bo ktoś musi go uspokajać. Non stop jest pobudzony, nawet najmniejsze bodźce sprawiają, że zaczyna stawać się agresywny i pobudzony. Na początku zajmowała się tym żona, ale jakiś czas temu przestała i zmuszony robić to samodzielnie. Już od jego najmłodszych lat ciężko mi było nad nim zapanować i go utrzymać. Raz nawet chciał pogonić mojego 10 letniego siostrzeńca.
      Nie jest to kogut wyjątkowo duży, niektórzy powiedzieliby, ze jest dosyć mały ale moim zdaniem mieści się w średniej.
      Jestem zaznajomiony z tymi zwierzętami, wielokrotnie widziałem koguty moich kolegów rolników i żaden z nich nie wykazywał takich pokładów agresji. Czy miał ktoś z was podobny problem? Nie znam się na rasach tych zwierząt więc być może posiadam jakąś wyjątkowo agresywną odmiane. W załączniku załączam zdjęcie, może ktoś z was rozpozna. Proszę o rady i pozdrawiam.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v