Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Wszędzie dobrze gdzie nas nie ma bo jak już tam jesteśmy to się okazuje,że można się zawieść...jednak to musi być straszne tłumaczyć się przed kimś że sobie coś kupiłam...ja czasami coś kupie i jeździ to sobie aż przy odkurzaniu to odnajduję...i co bym powiedziała jak jutro też coś i pojutrze... :)

Opublikowano

Powiedziała byś - "No przecież od dawna to mam , to już stare jest" . No i nawet byś nie kłamała .:P

Opublikowano

Nie no tak źle to nie jest - żona mi się nie tłumaczy. Najczęściej sama idzie nie drobne zakupy, ale jak na jakieś większe to już wybór następuje na podstawie wspólnie uzgodnionej mojej decyzji. ;) 

I najważniejsze, że teściowej się podoba to w czym jej córka chodzi:D

Opublikowano

Jak na dzieci wydaje to łatwiej  z gotówką się rozstać.

Opublikowano (edytowane)

A ja jeszcze nigdy mojej żonie nie powiedziałem żeby czegoś nie kupowała, że coś jej niepotrzebne, kupuje to znaczy że potrzebne.     :D

Edytowane przez Sean
Opublikowano (edytowane)

O.o

Podoba mi się jak kobieta dba o siebie mimo ze jest zapracowana dziećmi gospodarstwem domem itp

I cieszy jak sobie coś kupi i jest zadowolona ale tak bez krytycznie to nie wiem czy bym wytrzymał 9_9

Edytowane przez Roman4321
Opublikowano (edytowane)
6 minut temu, Sean napisał:

A ja jeszcze nigdy mojej żonie nie powiedziałem żeby czegoś nie kupowała, że coś jej nie potrzebne, kupuje to znaczy że potrzebne.     :D

To coś na wzór bezstresowego wychowania.

Ale tą zasadę stosujesz tylko podczas zakupów? Bo nie wyobrażam sobie  takiego braku dyscypliny w każdej dziedzinie  życia;)

Tożby chłop miał większe poroże od jelenia:D

 

Edytowane przez Agrest
Gość ZosiaSamosia
Opublikowano

Sean mój też tak nie mówi. A potem jak mi zabraknie w portfelu to zadaje dziwne pytania na co wydałam. :S

Opublikowano (edytowane)
Cytat

Ale tą zasadę stosujesz tylko podczas zakupów? Bo nie wyobrażam sobie  takiego braku dyscypliny w każdej dziedzinie  życia;)

Oczywiście że do zakupów, chyba nie uważasz mnie za samobójcę bym aż tak rozpuścił małżonkę by przejęła dowodzenie.     :P      xD

Edytowane przez Sean
Opublikowano

Drak dyscyplinyO.o ładnie sobie poczyniacie....zastanawiające...xD 

Opublikowano
7 minut temu, ZosiaSamosia napisał:

Sean mój też tak nie mówi. A potem jak mi zabraknie w portfelu to zadaje dziwne pytania na co wydałam. :S

No ja nie zadaję takich pytań, zresztą mojej akurat nie muszę, nie należy do tych co to fiuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu i po kasie.    xD

Opublikowano
8 minut temu, aletes napisał:

Drak dyscyplinyO.o ładnie sobie poczyniacie....zastanawiające...xD 

Kobieta bez dyscypliny i ziemia bez ludzi, po prostu dziczeje.     :P

Opublikowano (edytowane)

Już ja bym :D dla twojego dobra to byś sam z prezentami latał ;)

Seanku nie przesadzaj...jest jak jest a jak nawet UE każe ugorować ;)

Edytowane przez aletes
Gość ZosiaSamosia
Opublikowano
7 minut temu, Sean napisał:

No ja nie zadaję takich pytań, zresztą mojej akurat nie muszę, nie należy do tych co to fiuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu i po kasie.    xD

Nie zadajesz takich pytań bo CI strach na to nie pozwoli :P wiadomo kto rządzi :P

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Podobna zawartość

    • Przez Leasing-rolniczy
      Być może moderatorzy dokleją ten temat do już jakiegoś istniejącego a może dostrzegając jego potencjał zostawią w takiej formie:)
       
      Jako że mamy już temat jak poderwać Kobietę swojego życia, czyli jak zrobić ten pierwszy krok żeby: zauważyła nas, uznała za wartościowego, itd.
       
      Czas na kolejne porady szczęśliwców: sprawdzone sposoby aby zatrzymać swój Skarb przy sobie na wsi.
       
      Szczególnie zależy mi na opiniach tych szczęśliwców, którzy w opinii tych mniej szczęśliwych dokonali czegoś niemożliwego: (uwaga dla bardzo wrażliwych- w tym momencie specjalnie przejaskrawiam, żeby unaocznić o co mniej więcej mi chodzi) zatrzymali piękną i mądrą dziewczynę na zapadłej wsi w sytuacji gdy większość jej koleżanek już dawno wyjechała ku dalekiemu światu:)
       
      Pokażcie chłopaki że się da, tym niedowiarkom na pohybel, marzącym dla otuchy:)
    • Przez Amorim
      Witam
       
      Rok temu skończyłem studia na kierunku ochrona środowiska wydawał mi się to dobry kierunek po liceum i biol-chemie nie był zbyt trudny a ja byłem średnim uczniem. Tata prowadził gospodarstwo około 15 hektarów plus 10-14 krów. Jednak ja nigdy go nie słuchałem często sie z nim kłóciłem i nie chciałem iść do technikum na rolniczy kierunek tak jak mi radził... Poszedłem do liceum gdzie bardzo się męczyłem ale jakoś je skończyłem i dość dobrze zdałem maturę nie wystarczyło na weterynarie czy biotechnologie nie mówiąc o medycynie wiec wybrałem popularną ochronę środowiska. Studia przeszedłem bez większych problemów a ojciec który ma już 66 lat nie mógł sobie poradzić i gospodarstwo pod*padło. Teraz ja nie mam pracy i perspektyw (ponieważ ludzi po ochronie środowiska jest w brut) ani nie mogę przejąć gospodarstwa i starać się o premie młody rolnik... macie jakieś rady co w tej sytuacji robić ? spotkaliście się z takimi przypadkami gdzie ludzie po studiach wracali na wieś nie z wyboru a z przymusu ?
    • Przez mataysen1994
      Witam. !
       
      Na wstępie z góry przepraszam jeśli pomyliłem działy ( aczkolwiek ten wydał mi sie najodpowiedniejszy )
       
      Ale do rzeczy...
       
      Z racji iż moi rodzice pochodzą ze wsi, jestem szczęśliwym posiadaczem ok. 5h ziemi ( co prawda ostatnio była ona uprawiana za czasów komuny. i dawno na niej nic nie rosło oprócz samoistnie zasianych z pobliskiego lasu sosen itp, no ale ZIEMIA TO ZIEMIA ) Dlatego też ostatnio wpadłem na pomysł, iż może spróbuje swojego szczęścia i wezmę sie za "GOSPODARKĘ" no i tutaj właśnie rodzi sie moje pytanie, 
       
      CZY WARTO ??
       
      Musialbym, zaczynać kompletnie od podstaw, czyli zakup ciagnika ( myślałem nad poczciwym URSUSIE C-360 ) pług, kultywator, siewnik no i oczywiscie przyczepę, zdaje sobie sprawę że na początku musiałbym w cały ten interes "wtopić" sporo kasy, a moją jedyną szansą za jakikolwiek zarobek w tym fachu, byłaby sprzedaż tego zboża co zebrałem, ( bo raczej na żadne unijne dodatki nie miałbym co liczyć )
       
      Z góry dziękuje za odpowiedzi.
       
      Pozdrawiam.
    • Przez jestem_z_miasta
      Cześć, 
      mam nadzieję, że trafiłem w dobre miejsce. Odziedziczyłem 6 hektarów ziemi (2 łąki, 4 ziemi) łąki w 3 działkach, pola w 2 + budynki gospodarcze i maszyny. 
      I nie wiem co z tym zrobić. 
       
      Mieszkam w mieście 70km od wsi w której znajduje się ziemia. I raczej nie zostawię mojej pracy, bo po prostu ją lubię, a codziennie dojazdy nie wchodzą w grę. 
       
      Mielibyście jakieś porady, co mógłbym zrobić, aby zarabiać na tej ziemi i jednocześnie nie musieć tam pracować non - stop? Szukam czegoś, co pozwoli wyciągnąć z tego więcej niż na dzierżawie. 
       
      Mam nadzieję, że ktoś podrzuci jakieś fajne pomysły  
       
      dzięki!
    • Przez rafals3001
      Witam czy znajdą się jeszcze fajne ustabilizowane dziewczyny lubiące życie na wsi ciszę spokój gospodarstwo które chciały by zamieszkać na wsi założyć rodzinę? Jeżeli takowe się znajdą zapraszam do pisania w temacie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v