Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Darek Twoja wypowiedź brzmi jakby Iwona była jakąś atrakcją w zoo do oglądania

patrzy się na nią przyjemnie także w pewny sensie jakaś atrakcja, no ale z tym zoo to trochę przesadzasz

 

donweter zapraszam czysto towarzysko, makaron wybrany jakiś czas przed świętami

Edytowane przez daremw
Opublikowano

Kostka ma rację :) Chłopaki podniecacie się jakimś tam zdjęciem ...na co wam to? w necie mało jest  dziewczyn do pooglądania ?.A jak chcecie kogoś poznać trzeba się ruszyć z domu .Za chwilę będzie sylwester i okazja jest ku temu wyborna.Pozdrawiam .

Opublikowano

przewrażliwiona jesteś, powinnaś poznać pojęcie żartów

 

Może się nie znam na żartach, akurat mi to zwisa ale dziwię się tylko Iwonie, że na takie żarty pozwala sobie

Opublikowano

czepiłaś się jak rzep psiego ogona, nie wiem po co wogóle zabierasz głos i szukasz problemu w jakichś błahostkach.

to może ja powiem przykładowo tak:  poznasz kogoś tutaj, zechcesz się spotkać, zaprezentować się odpowiednio, to idąc twoim tokiem myślenia robisz z siebie zwierzę w zoo, lub ewentualnie traktujesz kogoś jak zwierzynę bo chcesz tą osobę zobaczyć i ocenić. ogarnij trochę tok myślenia i traktuj tak samo wszystkich (również siebie)

Opublikowano (edytowane)

po pierwsze to na nikogo nie naskakuję a jedynie racjonalnie tłumaczę, po drugie nie widzę nigdzie robienia sobie z kogokolwiek jaj no chyba że biała i teraz ty z takimi tekstami bezsensownymi- to dopiero robienie sobie jaj bo z zaproszeenia kogoś do siebie i zapoznania się robicie jakąś aferę na skalę co najmniej wojewódzką, że tak powiem pilnujcie swojej du*y.

Edytowane przez daremw
Opublikowano

To się pomyliłeś ,bo ja mieszkam na drugim końcu Polski co Kostka i skala wojewódzka jest nie współmierna ;) .Ja z mojej strony życzę Tobie powodzenia ,tak z dobrego serca i zastanów się nad tym co piszesz o swojej dziewczynie na necie ,bo zapraszanie innego chłopaka ,żeby oglądał Twoją dziewczynę ,to jak dla mnie jest trochę nie na miejscu .Pomyśl !!!!!co ona czuje  .Iwona  jest z miasta ,a Ty z wioski to powinieneś się cieszyć ,że jest Tobą zainteresowana .Pozdrawiam.

Opublikowano

na skalę: co najmniej wojewódzką

dalej nie widzę nic złego co niby na nią napisałem- dalej widzę jakieś wymysły tylko

moi znajomi też chcieli zobaczyć poznać więc dlatego miałem nie jechać na imprezę na którą mam chęć  i ona też? jakieś nonsensy piszecie bo w takim przypadku też byście coś wymyślili w stylu "zoo" widzę że po prostu niektórzy mają z tym problem że komuś sie w życiu układa i ot cały powód tej wielkiej afery.

no i odnośnie końcówki wypowiedzi... zainteresowanie jest obustronne, nie tylko jednej osoby, traktujesz mnie tutaj jak psa w schronisku który się spodobał i wzięła- ogarnij się chłopie, naskakujesz na mnie a sam jeszcze gorzej piszesz

 

Opublikowano

Z tym zoo to przesadzasz ,chyba masz uraz do niego od dzieciństwa . Darek widzę ,że słabo życie znasz .Ja z mojej strony życzę Tobie powodzenia  z Iwoną .

jak byś przeczytał ostatnie posty to byś zauważył że z zoo wyskoczyła Konstancja a nie ja, ja tam nie mam żadnych urazów...

życie to akurat znam i to bardzo dobrze, żebyś wiedział cokolwiek o moim życiu to byś stwierdził że inni przez całe życie tyle nie przeżyją co ja do tej pory- gwarantuję, dlatego też stwierdziłem między innymi że doszukiwanie się jakichkolwiek negatywnych wypowiedzi u mnie względem Iwony jest wynikiem tylko i wyłącznie wynikiem wszechobecnej złośliwości jak i niemożności patrzenia jak komuś życie się układa- wtedy takie teksty padają że: na jej miejscu...

to jest pewnego rodzaju propaganda gdzie liczy się że kogoś uda się przeciągnąć na swoją stronę mimo że jest to kompletnie bezsensowne

Opublikowano (edytowane)

to akurat nie kwestia polityki, propaganda może się tyczyć również chociażby takiej sytuacji na foru gdzie jedna osoba wyskakuje z bezsensownym tekstem, druga podłapie i zaraz kolejna da się przekonać, a kto rozsądniejszy to wpierw przeczyta, rozważy i dopiero się odezwie lub ma to gdzieś

Edytowane przez daremw
Opublikowano

Oki Darek niech każdy pilnuje swojego tyłka i tyle. Jakoś nie mam ochoty się kłócić bo tylko chciałam wyrazić swoje zdanie a się to przerodziło w hecę na czternaście fajerek, kompletnie bez sensu.
A z tego powodu, że życie Tobie zaczęło się układać to nie jestem złośliwa! Ba! Nawet się cieszę z tego, że Wam się układa i życzę szczęścia :)

Gość Profil usunięty
Opublikowano

.Pomyśl !!!!!co ona czuje  .Iwona  jest z miasta ,a Ty z wioski to powinieneś się cieszyć ,że jest Tobą zainteresowana .Pozdrawiam.

 

Hahaha, dobre, w czym z miasta jest lepsza od tych z wioski?

 

Opublikowano

kiedy kobieta jest zakochana w facecie nie robi jej różnicy z kąd facet jest, i vice cersa, takie porównania są nie na miejscu, równie dobrze dziewczyna ze wsi nie chce mieć nic wspólnego z wsią a dziewczyna z miasta chce sie wyrwać z tej szarości miejskiej :)

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Podobna zawartość

    • Przez Leasing-rolniczy
      Być może moderatorzy dokleją ten temat do już jakiegoś istniejącego a może dostrzegając jego potencjał zostawią w takiej formie:)
       
      Jako że mamy już temat jak poderwać Kobietę swojego życia, czyli jak zrobić ten pierwszy krok żeby: zauważyła nas, uznała za wartościowego, itd.
       
      Czas na kolejne porady szczęśliwców: sprawdzone sposoby aby zatrzymać swój Skarb przy sobie na wsi.
       
      Szczególnie zależy mi na opiniach tych szczęśliwców, którzy w opinii tych mniej szczęśliwych dokonali czegoś niemożliwego: (uwaga dla bardzo wrażliwych- w tym momencie specjalnie przejaskrawiam, żeby unaocznić o co mniej więcej mi chodzi) zatrzymali piękną i mądrą dziewczynę na zapadłej wsi w sytuacji gdy większość jej koleżanek już dawno wyjechała ku dalekiemu światu:)
       
      Pokażcie chłopaki że się da, tym niedowiarkom na pohybel, marzącym dla otuchy:)
    • Przez Amorim
      Witam
       
      Rok temu skończyłem studia na kierunku ochrona środowiska wydawał mi się to dobry kierunek po liceum i biol-chemie nie był zbyt trudny a ja byłem średnim uczniem. Tata prowadził gospodarstwo około 15 hektarów plus 10-14 krów. Jednak ja nigdy go nie słuchałem często sie z nim kłóciłem i nie chciałem iść do technikum na rolniczy kierunek tak jak mi radził... Poszedłem do liceum gdzie bardzo się męczyłem ale jakoś je skończyłem i dość dobrze zdałem maturę nie wystarczyło na weterynarie czy biotechnologie nie mówiąc o medycynie wiec wybrałem popularną ochronę środowiska. Studia przeszedłem bez większych problemów a ojciec który ma już 66 lat nie mógł sobie poradzić i gospodarstwo pod*padło. Teraz ja nie mam pracy i perspektyw (ponieważ ludzi po ochronie środowiska jest w brut) ani nie mogę przejąć gospodarstwa i starać się o premie młody rolnik... macie jakieś rady co w tej sytuacji robić ? spotkaliście się z takimi przypadkami gdzie ludzie po studiach wracali na wieś nie z wyboru a z przymusu ?
    • Przez mataysen1994
      Witam. !
       
      Na wstępie z góry przepraszam jeśli pomyliłem działy ( aczkolwiek ten wydał mi sie najodpowiedniejszy )
       
      Ale do rzeczy...
       
      Z racji iż moi rodzice pochodzą ze wsi, jestem szczęśliwym posiadaczem ok. 5h ziemi ( co prawda ostatnio była ona uprawiana za czasów komuny. i dawno na niej nic nie rosło oprócz samoistnie zasianych z pobliskiego lasu sosen itp, no ale ZIEMIA TO ZIEMIA ) Dlatego też ostatnio wpadłem na pomysł, iż może spróbuje swojego szczęścia i wezmę sie za "GOSPODARKĘ" no i tutaj właśnie rodzi sie moje pytanie, 
       
      CZY WARTO ??
       
      Musialbym, zaczynać kompletnie od podstaw, czyli zakup ciagnika ( myślałem nad poczciwym URSUSIE C-360 ) pług, kultywator, siewnik no i oczywiscie przyczepę, zdaje sobie sprawę że na początku musiałbym w cały ten interes "wtopić" sporo kasy, a moją jedyną szansą za jakikolwiek zarobek w tym fachu, byłaby sprzedaż tego zboża co zebrałem, ( bo raczej na żadne unijne dodatki nie miałbym co liczyć )
       
      Z góry dziękuje za odpowiedzi.
       
      Pozdrawiam.
    • Przez jestem_z_miasta
      Cześć, 
      mam nadzieję, że trafiłem w dobre miejsce. Odziedziczyłem 6 hektarów ziemi (2 łąki, 4 ziemi) łąki w 3 działkach, pola w 2 + budynki gospodarcze i maszyny. 
      I nie wiem co z tym zrobić. 
       
      Mieszkam w mieście 70km od wsi w której znajduje się ziemia. I raczej nie zostawię mojej pracy, bo po prostu ją lubię, a codziennie dojazdy nie wchodzą w grę. 
       
      Mielibyście jakieś porady, co mógłbym zrobić, aby zarabiać na tej ziemi i jednocześnie nie musieć tam pracować non - stop? Szukam czegoś, co pozwoli wyciągnąć z tego więcej niż na dzierżawie. 
       
      Mam nadzieję, że ktoś podrzuci jakieś fajne pomysły  
       
      dzięki!
    • Przez rafals3001
      Witam czy znajdą się jeszcze fajne ustabilizowane dziewczyny lubiące życie na wsi ciszę spokój gospodarstwo które chciały by zamieszkać na wsi założyć rodzinę? Jeżeli takowe się znajdą zapraszam do pisania w temacie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v