Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witam zgadzam się z przedmówcami,ja taką sytuacje miałem 2 lata do tyłu,gość który mi kosił co rok nawalił nie przyjechał i miałem straty w zbożu,na następny rok kupiłem swój i cieszę się z tego wyboru.Swoje koszę w jeden dzień a jak u ludzi zarobię 2.5-3tyś.jestem zadowolony na paliwo i części mi wystarczy za godzinę w tym roku brałem 220 250 za h,kombajn 3m szerokości hedra df m 900.

Opublikowano

Widzę, że nie bardzo się rozumiemy. Po pierwsze wyraziłem swoją opinie na temat interesu na USŁUDZE bo taki był cel tego postu. I jak widać wielu z Was jak np przedmówca wyżej to potwierdza pisząc, że cieszy się jak zarobi na PALIWO i CZĘŚĆI czyli nie można tego nazwać interesem. Druga sprawa poruszona to kwestia opłacalności o której pisałem. A więc powtórze bo albo nie wszyscy czytają bo mój wywód z lekka był przydługi albo nie rozumieją. Osobie mającej 20ha moim zdaniem potrzeba dobrego usługodawcy z wydajnym sprzętem który skosi szybko, i którego taka osoba się trzyma zawsze a nie lata co roku do kogo innego bo tam 5zł taniej. I w takim przypadku kombajn na te ha jest absolutnie nieuzasadniony, jeżeli o czym Wy z kolei piszecie w Waszej okolicy nie ma kogoś takiego to oczywiście zgodze się z Wami, że każdy kombajn jest na wage złota i kwestia opłacalności w takim przypadku nie gra roli bo zawsze lepiej sprzętność niż ma zostać na polu.

NIe wiem jak wygląda sytuacja w Waszych okolicach w spółkach po byłych PGR-ach, u Nas np jedna ma 2500ha i 2 kombajny, jeden jakis starszy dominator (ale dość spory), drugi 4-5letni NH CX chyba 8060. Raz się uparli bo wyliczyli, że to wystarczy i krótko mówiąc się podobno sparzyli. Dziś jednak nadal twierdzą że więcej kombajnów się nie opłaca w ich przypadku mieć. Patrząc z boku niepoważne, jednak jak się zagłebić w temat to okazuję się że dość rozsądne. Sprawy mają się tak, że jeczmień ozimy zbierają sami, na rzepak najmują do pomocy 5 kombajnów klasy duży lexion, czy też duże CXy i w ten sposób np rzepak 800ha zbierają w 2-3dni. POtem zboża koszą sami a jak pogoda nie pewna zamawiaja z 2 kombajny. QQ koszą sami. i okazuję się, że zawsze ludzie w koło nie zdązą się dobrze zabrać za żniwa a oni już po nich. Dodatkowo ich sprzęt wykorzystany w taki sposób jest na 150%.Gdyby mieli wiecej to w przypadku rzepaku byłoby pełne wykorzystanie maszyn a w innych uprawach kombajny by stały.

Opublikowano

Kolego @gregorfik w moich okolicach skoszenie 20ha to wydatek rzędu około 7-8tys(w tym sezonie). Dość sporo co nie? Na taki areał spokojnie wystarczył by Claas Mercator z kosą 3,6m za którego z sieczkarnią zapłacę około 25tys. Więc 3 sezony i kupuje kombajn i koszę sam.Wiadomo trzeba odliczyć paliwo, oleje, filtry i rózne inne rzeczy. Wiadomo, że awaria i to nie jedna się zdarzy ale według mnie na taki areał to kombajn po paru latach się wróci i to jeszcze spokojnie takim można na usługi jeździć, więc jeszcze szybciej się zwróci.

Opublikowano

Kolejny fakt to to że wynajmując wydajny kombajn typu lexion dwiema przyczepami się gospodarz nie wyrobi z wysypywaniem zboża więc nie ma szans na szybkie skoszenie. Jedyne wyjście mieć swój i po temacie.

Opublikowano

Kolego @gregorflik widzę że się nie rozumiemy,ja mam do skoszenia 10ha swojego.Ja nie widzę interesu w posiadaniu kombajnu na własne potrzeby tylko wygodę i nie czekam na łaskawy czyn kombajnisty że przyjedzie z łaski swojej i zrobi mi usługę za którą ja płacę i powinienem wymagać.tylko koszę kiedy chcę i jak chcę a tak poza tym to utrzymanie kombajnu który ma 30 lat i więcej a kosztuje przy zakupie 30 tyś,nie kosztuje tak dużo jak piszą nie którzy posiadacze kombajnu.l

Opublikowano

sąsiad ma Claas-a Consula i od 4 lat(od zakupu) dołożył do niego tylko 2 paski! Oczywiście wiadomo, że olej filtry nie wliczam to. Ogólnie trafił mu się dobry okaz bo jeszcze awarii nie miał nigdy. A za godzinę koszenia kasuje 250zł.

Opublikowano

Z tymi starymi gratami to róznie bywa. Jeśli jeszcze jako tako kupy się trzyma to mozna sobie kosić. Gorzej jak się wszystko rozlatywać zaczyna. Wtedy się leży pod gratem. Kumpel ma starego claasa wymienił już akumulator, rozrusznik, rozleciał się wentylator i zniszczył chłodnice do tego pomka paliwa. To tylko kilka drobiazgów. A kwota spokojnie przekroczyła 1 tys zł. Oczywiście jak ktoś ma czas można się w to bawić. Ja mam 15 ha i dla mnie kupno kombajnu nie ma sensu. Po pierwsze nie mam czasu na obsługę i naprawy starych gruchotów, ponieważ pracuje dodatkowo. We wsi jest dużo kombajnów więc usługi odpadają. Aby kupić coś sensownego wydać musiał bym jakieś 50 - 60 tys do tego paliwo i ewentualne naprawy oraz utrata wartości, którą nie wielu bierze pod uwagę itd. Zwróciło by się może po 10 latach.

A tak zapłace 350 za dominatora 76 z sieczkarnią i mam z głowy.

Opublikowano (edytowane)

@hubertuss nie zgodzę się z Tobą, że za sensowny kombajn musisz dać aż 50tyś! za 30 parę już spokojnie kupisz w dobrym stanie z kabina i sieczkarnią...

bo na taki areał to spokojnie by Ci wystarczył claas mercator 70 z kosą 3,6m.

Edytowane przez HondaMtx
Opublikowano

ja osobiście mam 6 ha pszenicy i mam swój kombajn .... skoszę sobie jeszcze dodatkowo z 10-20 ha na usłudze i swoje kosze za darmo a i 2-3 sąsiadów przy okazji zadowolonych bo mają koszone na życzenie bo swojego mam mało ..... po za tym teraz ciężko zarobić na usłudze bo wszyscy chcą w jeden dzień kosić nie pojedziesz idą do innego nikt nie chce czekać nawet 1-2 dni i żniwa trwają raptem tydzień......

 

a po za tym jaka jest stawka na Dolnym śląsku za koszenie bizonem super ?

Opublikowano

Kumpel ma mercatora. Dziekuję za takie atrakcjie. Pisałem już że nie mam czasu pod nim leżeć. W tym roku pewnie będzie go sprzedawał. Więc nie piszczie mi, że można kupić prawie 40 letni kombajn w dobrym stanie. W dobrym stanie to znajomi mają dominatory jeden z końca lat 80tych, drugi 90tych. I oni faktycznie większych problemów nie mają. Owszem jak ktoś ma dużo czasu to tak jak pisałem można sobie kupić stary sprzęt podszykować go i kosić. Jak nie będzie poważnych awarii to jakiś tam biznes z tego będzie.

Opublikowano

Kolego @gregorfik w moich okolicach skoszenie 20ha to wydatek rzędu około 7-8tys(w tym sezonie). Dość sporo co nie? Na taki areał spokojnie wystarczył by Claas Mercator z kosą 3,6m za którego z sieczkarnią zapłacę około 25tys. Więc 3 sezony i kupuje kombajn i koszę sam.Wiadomo trzeba odliczyć paliwo, oleje, filtry i rózne inne rzeczy. Wiadomo, że awaria i to nie jedna się zdarzy ale według mnie na taki areał to kombajn po paru latach się wróci i to jeszcze spokojnie takim można na usługi jeździć, więc jeszcze szybciej się zwróci.

Coś w tym jest.

Kiedyś też płaciliśmy 6-7 tysi.

Postanowiliśmy kupić jakiegoś bizonka do 18 tysi z szarpaczem słomy.

Pierwszy sezon i tak włożyłem w części i paliwo prawie 5 czy 6 koła ale kosiłem kiedy chciałem a był mokry rok.

Obecnie już chyba 3 czy 4 sezon ten bizonek jest z nami i paliwo napewno jest kosztem, psuc się psuje jak każdy czyli to łożysko to pasek itp.

W tym roku profilaktycznie nowy filtr powietrza, kukuła, teraz jadę po dwa paski bo mi się nie podobają i nie chce mieć awarii.

Trzeba się troszkę nachodzić żeby to działało ale przy 20-30ha nie ma sensu ładować kasy w droższy kombajn bo ta maszyna pracuje kilka dni w roku i akurat u mnie jakby nawaliła to mam skąd wynająć.

 

A i dzięki temu że kupiło się tego bizonka to smiało mogłem dobierać ziemię i odkąd go mamy dobrałem już 2,5ha łąk + 9,5ha gruntów ornych. Tak więc czy warto? Sami sobie odpowiedzcie.

  • Like 1
Opublikowano

Panowie wszystko ładnie wygląda z boku. Patrząc na to, że niektórzy ludzie chcą dużo pieniędzy za koszenie bądź nie chcą w ogóle wyjeżdżać na usługi jest dla mnie bardzo zrozumiała. Przykład z tego roku: koszę u siebie, wiem, że mam kamienie pozbierane, powałowane na jesieni pola są równe, opuszczam heder do ziemi i jak chcę to zostawiam po sobie rżysko wysokości 5cm i nie martwię się, że coś mi wpadnie. Co innego u kogoś: przykład kolega @gregorfik już dał, ja dam podobny, znajomy ma Rekorda, 2 lata temu wymieniał przednie opony, wjeżdża kombajnista na usługę do rolnika posiadającego 5ha, po chwili koszenia znajduje w nowej przedniej oponie wbite widły, opona rozerwana do wyrzucenia, jedzie kupuje drugą, koszt ok. 2700zł, gdzie nawet biorąc od tego rolnika za całość koszenia 300zł/h wychodzi jakieś 1500zł, gdzie tu jest zysk? Mało tego, drugą nową oponę załatwił podobnie w tym samym sezonie. W tym roku powiedział, że na usługi się nie wybiera i słowa dotrzymał. Takich awarii się nie uniknie, ale te widły same nie przyszły przecież. Więc jak widać kombajn to nie taka prosta sprawa jakby się tu niektórym wydawało.

Opublikowano

@Marcin91 masz rację a druga sprawa przecież ty czy ja nikomu nie narzucamy że mamy jechać do niego na usługę tylko sami przychodzą i się pytają :) Jak komuś nie pasuje to proszę iść do innego :wacko: U nas na wsi brali wraz ze mną za supra 300/330 a za rekord 340/360 :DI nie ma że ten taniej a ten drożej. W tym roku jest pogoda ale i tak ludzie ściągali inne kombajny które kosiły podobno za ponad 400 zł a u mnie na podwórku na płakali że za drogo i za późno a ściągali droższe kombajny.Sam za 100 więcej bym pojechał ale nikt tego ci nie powie tylko płacze. :( Wiec wypad ludziom którzy tylko stękają a placom za usługi u innych z obcej wsi więcej żebyś się ty nie wzbogacił ;[ I to nie zamawiali lepszych kombajnów od supra czy rekord tylko te same :DI po co tu płakać :( Pozdrawiam

Opublikowano

u mnie też jest takich paru przyjdą powie im się cenę a oni mówią jak chcesz tyle i tyle to wjeżdżaj a jak nie to nie to im zboża jeszcze stoją gdzie wszyscy już wokoło pokosili bo im się targować zachciało to nich sobie teraz kosą koszą, a jeszcze się tak stało że wszyscy brali za mały kombajn 400zł za ha i targowali się na 350zł /ha

Opublikowano (edytowane)

Przed wczoraj gościu nie chciał czekać na swoją kolej (nie chciało mu się czekać 2 godziny) to zaczął blokować mi kombajn na drodze, tak mi podniósł ciśnienie ze do dziś nie ma skoszone a na dodatek dostał wilczy bilet za to ze zaczął mi grozić że nie zapłaci za wcześniejsze koszenie. A więc przestroga tym którzy nie przestrzegają pewnych zasad, bo już tu nie chodzi o pieniądze

Edytowane przez Harnas88
Opublikowano

z takimi jak opisał @Harnas88 jest najgorzej najpierw im wszystko pasuje a potem jak przychodzi co do czego odbija im palma i pokazują co nie potrafią aż w końcu tak pokażą że nikt in nie wjedzie kosić

Opublikowano

Ja w tym roku jeżdżę pierwszy sezon bizonem suprem. Kupiłem go, doposażyłem w kabinę, wymieniłem łożyska, które wydawały mi się podejrzane, pasy, oleje, filtry. Ogólnie na "gotowo" wyniósł mnie 30 tys. zł. Biorę trochę taniej niż wszyscy u nas w okolicy, żeby klientów przyciągnąć, ale w sumie nikt nie pyta ile na godzinę biorę, tylko kiedy mogę wjechać i w sumie informacja o kombajnie szybko się rozeszła po wsi i na spokojnie do 70h dojdzie z czego jestem bardzo zadowolony. Jeżeli chodzi o awarie w samym sezonie, to przetarł mi się jeden wąż od hudrauliki i trochę oleju wyciekło, mała dziurka w chłodnicy się zrobiła i zaczęła woda uciekać i dziś oberwał mi się klin w ślimaku od ustawienia palcy, więc podsumowując, wszystkie te awarie kosztowały mnie ok. 500 zł i 1.5h przestoju. Jak kombajn by zrobił te 70h w sezonie i na "czysto" zostałoby 200 zł, to z prostego rachunku wychodzi 14.000 zł zysku. Wiem, że nie liczę jeszcze kosztu amortyzacji, ale jak tu liczyć amortyzację przy 30 letnim kombajnie... Po sezonie wszystkie łożyska od nowa będę sprawdzał i wymieniał i trochę silnik muszę pod remontować, więc z tej kwoty nawet jeżeli to 4.000 zł odejdzie, to w 3 lata się na spokojnie spłaci. A swojego mam w tej chwili ok. 20ha... Więc wg mnie jeżeli w danej okolicy nie ma zbyt dużo kombajnów przypadających na 1ha, to interes jest opłacalny, ale robota nie jest wcale lekka... Zobaczymy jak to będzie w następnym sezonie...

A co do czasu oczekiwania, to ja miałem max na dwa, trzy dni do przodu robotę, wiec ludzie nie są aż tacy narwani, żeby drogę zagradzać, jak chcą szybciej, to niech szukają u kogoś innego, co rzadko się udaje, bo w większości przypadków każdy ma pracę na kilka dni do przodu...

Opublikowano

Ja mam trochę do czynienia z ludźmi bo jeździłem w tym roku z prasą i są na prawde chorzy na umyśle nie którzy ludzie.. Miałem paru gości umówionych (przyszli parę dni wcześniej i się pytają czy wjadę wtedy i wtedy bo mają umówiony kombajn to pasuje na drugi dzień słomę zebrać), więc mówię, że nie ma problemu za parę dni przychodzi jeden gościu i mówi, że pasuje mu juz zaraz teraz w pole wjechać bo słoma "stygdnie" no to mu mówię, że jak będę miał czas to przyjade bo mam ludzi umówionych, a on, że go to nie obchodzi bo on chce już! Podziękowałem klientowi i powiedziałem żeby szedł do innego gościa bo nie będę ludzi w konia robił jak wcześniej przyszłi i się umówili a nie tak ja ten, że bez kolejki. Także ludzie są na prawdę narwani i nie do ogarnięcia, a najśmieszniejsze jest to, że miał około 1ha do prasowania :D

Opublikowano

Witam.Ja do ubiegłego roku miałem kombajn wspólny z kolegą,kupiliśmy w 1990 r. nowego bizona supra,w ub.roku po żniwach z różnych powodów podzieliliśmy się,kolega wziął kombajn a moją część spłacił mi.Długo zastanawiałem się czy kupić coś innego ale ostatecznie stwierdziłem że zdecyduję się na wynajem,gdyż mam już swoje lata,nie mam następcy i do koszenia tylko 20 ha a w mojej okolicy kombajnów jest bardzo dużo a gosp niezbyt duże.Obecnie na razie wykosiłem 8 ha przenżyta które ze względu na przemarznięcie nie było zbyt udane ale koło 4 t/ha zebrałem.Do koszenia było wielu chętnych,wybrałem wydaje mi się najlepszą dla mnie ofertę,zeszłorocznego Fendta cena za usługę 270 zl za hektar,kosił te 8 ha nie całe 4 godz.za Bizona cenią sobie u nas ok.280 za godz więc na pewno by mi drożej wyszło Bizonem.Poza tym w okolicy jest nowy Class mega o dużej wydajności za 280 zl na godz.Mieszkam w ok.Bydgoszczy i żniwa u nas dopiero się zaczynają,może z 20 % skoszone.Mi zostało jeszcze 8 ha jęczmienia jarego i 4 ha pszenicy jarej,więc 6 godzin i po żniwach.Dziękuję za uwagę!! :)

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Podobna zawartość

    • Przez siwy10071
      Witam. Mam problem z licznikiem prędkości. Mianowicie świeci się napis CAL. I migają cztery 0. Nie pokazuje prędkości. Myslałem że czujnik padł. Po zmianie na nowy dalej to samo. Sygnał z czujnika do licznika dochodzi. Nie ma przerwy w instalacji. Może trzeba zrobić jakiś kalibrację. Tylko nie mam pojęcia jak

    • Przez Mlody_rolnik2107
      Witam,
      od niedawna interesuję się kwestią Krajowych Ośrodków Wsparcia Rolnictwa. Chciałbym poznać Wasze zdanie w tym zakresie, dlatego przygotowałem ankietę. Byłbym bardzo wdzięczny za jej uzupełnienie.

      Link: https://kowrklienci.webankieta.pl/

      A tymczasem, jeżeli macie jakieś przemyślenia w tym temacie, napiszcie proszę co myślicie o KOWR?
    • Przez Julia1999
      SZUKAM MAGIKA OD JD
      CHODZI O INSTALACJE ELEKTRYCZNA 
      MIĄCZYN, okolice Zamościa 
    • Przez salas89
      witam drodzy koledzy i koleżanki forum przeglądam od dość dawna ale dzis jest to dopiero moje pierwsze zapytanie .
      Mam do was pytanie w sprawie naprawy badz wymiany wału . Sprawa wyglada tak , parę lat temu padł silnik w naszym leciwym classie europa , wiec postanowilismy zrobic mu regeneracje , zostało zrobione :
      -nowe tuleje silnika z anglii
      -nowe tłoki i pierscieni również sciągnięte z Anglii
      -nowe zawory i regeneracja głowicy 
      -szlif wału niestety juz 3 i nowe panewki
      -regeneracja korbowodów
      niestety kombajn popracował moze 2 do 3 godzin i obróciła sie panewka na jednym tłoku . Szkoda mi go troche bo jestem sentymentalnym człowiekiem i sporo pieniazków zostało władowane w silnik  ale szukam alternatywnego rozwiazania , szukac inny wał czy moze dac ten do napawania tego jednego czopu ?
      Co sadzicie która opcja lepsze i jak wyglada cenowo taka naprawa napawania ??
       
      z góry dziekuje za pomoc i pozdrawiam
    • Gość Profil usunięty
      Przez Gość Profil usunięty
      Witam chciałbym ostrzec wszystkich przed sprzedającym z okolic Wandowa woj. wielkopolskie, który specjalizuje się w sprzedaży kombajnów marki claas dominator, maszyny są wyszykowane tylko powierzchownie często gęsto ściągane w beznadziejnym stanie, niestety ja złapałem się na jego haczyk. Zakupiłem u szanownego pana kombajn marki claas, który był w stanie wręcz idealnym, z racji szybkiego ukończenia żniw zdecydowałem się na szybki zakup i to był mój błąd, według zapewnień sprzedającego maszyna gotowa do pracy, w rzeczywistości po zakupie rozleciała się w drobny mak sieczkarnia, po przeanalizowaniu przez autoryzowany serwis Claasa okazało się, że wał był złożony z dwóch elementów, w obudowach były łożyska zużyte, po głębszej analizie okazało się, że brakuje w znacznej części czujników a dużo elementów dorobione były na wzór. Przestrzegam wszystkich forumowiczów przed szybkim i pochopnym kupowaniem maszyn rolniczych, naprawdę warto wydać te 200-500zł na serwisanta, która przejrzy sprzęt prze zakupem. Próbowałem sprawę załatwić osobiście ale sprzedający śmiał się ironicznie i powtarzał cytuje NIE JEST PAN PIERWSZYM I OSTATNIM.... skorzystałem z pomocy adwokata i dzięki jego pismom i groźbą skierowania sprawy do sądu udało mi się wymienić wadliwy element jakim była sieczkarnia, cały proces trwał od lipca 2013 do stycznia 2014. Także szanowni forumowicze uważajcie i sprawdzajcie bo dużo jest nieuczciwych handlarzy, którzy tylko czekają.Sprawa zakończyła się mam nadzieję pozytywnie chociaż ostateczna próba maszyny odbędzie się w te żniwa i to zadecyduje czy zostanie w moim gospodarstwie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v