Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witam co o tej chorobie sądzicie ile u was procent tuczników wychodzi z tego?? I jestem ciekaw ile może trwać ta choroba do czasu padnięcia zwierzaka? Mam nadzieję że na resztę świń to świństwo nie przejdzie...("antybiotyk zapobiegawczo") Proszę o odpowiedź... smile.gifsmile.gif

Opublikowano

Jeżeli występuje często to szczepienie Porcilis ERY - (jeżeli tak to się pisze), a jeżeli już jest to teraz coś z grupy penicylin i powinien wyjść z tego jeżeli wcześnie zobaczona (ale nie zawsze).

Opublikowano

U mnie zachorowała maciora po 3 dniach druga i później spokój (chyba nie ma tu zasady że każde zwierze musi zachorować wirus atakuje te które mają słabszą odporność)

w miarę szybko zauważyłem dostały zastrzyki i obie oprosiły się bez problemu

Jeśli podałeś antybiotyk to na pewno im nie zaszkodziło a wzmocniło

Opublikowano

Różyca ma trzy stany najcięższy jest tzw wewnętrzny nie widoczny praktycznie i tam jest największy procent upadków, choć bez leczenia antybiotykami tez rożnie może być,nie ma reguły, najczęściej występuje przy upałach, przeciągach i wiosennych lub jesiennych zmianach pogody procentowo nikt nie poda ci ilości upadków bo za każdym razem może być inaczej, najważniejsze z mojej praktyki to szybko interweniować...

Opublikowano

Witam podpinam się pod temat dzisiaj jedna z loch dostała antybiotyk na różyce obok w kojcu mam loszkę która termin wyproszenia ma na 29 maja na razie nie ma objawów.Czy można zaszczepić ją profilaktycznie czy czekać na rozwój sytuacji?weterynarz powiedział,że jeśli dostanie różyce to porzuci prosięta.Jakie są Wasze doświadczenia i wiedza na ten temat?Proszę o opinie.

Opublikowano

Porzuci prosięta? Chodziło mu chyba o to, że jeżeli rozwinie się postać nadostra lub ostra różycy (obie postaci mają ciężki przebieg z gorączką, ale są bardzo rzadkie, częściej rozwija się postać podostra z plamami na skórze), to locha może stracić mleko, a w przypadku loch ciężarnych może dojść do poronienia(na szczęście w twoim przypadku może dojść co najwyżej do przedwczesnego porodu). Myślę, jednak, że jeżeli loszka była szczepiona(w ciągu ostatnich 6 msc) na różycę (zdarza się, że jest to szczepienie kombinowane, ze szczepionką na parwowirozę), to nie warto nic robić, gdyż loszki, które są włączone do rozrodu mają już dobrze rozwinięty układ odpornościowy i powinny prawdopodobnie sobie same poradzić z włoskowcem, a przy okazji przeciwciała przekażą prosiętom uodparniając je. Podając antybiotyk po pierwsze co prawda zneutralizujesz zagrożenie ze strony włoskowca, ale jednocześnie doprowadzisz do tego iż w sumie wyręczysz układ odpornościowy lochy, przez co nie powstaną przeciwciała i w przypadku jeżeli u lochy nie występują tzw. komórki pamięci to odporności nie nabędzie ani ona ani prosięta. Po drugie włoskowiec różycy jest tak naprawdę dość pospolity, a chorują tylko pojedyncze zwierzęta, które cechują się zaburzeniami we florze jelitowej i defektami odporności(które mogą być przejściowe).

Osobiście uważam, że najlepiej w twoim przypadku jest odizolować chorą lochę z dala od loch prośnych, a na porodówce dbać przede wszystkim o czystość, odpowiednią temperaturę i wilgotność - szczególnie ściółki + dodatkowo najlepiej w całej chlewni stosować regularnie dezynfekcję z wykorzystaniem środków chemicznych (np. Rapicid), gdyż włoskowiec jest na nie wrażliwy.

Opublikowano

Dzięki blacha za wyczerpującą odpowiedź.Chlewnia była jakiś miesiąc temu odnowiona(dezynfekcja,malowanie)Ściółka usuwana codziennie.Podejrzewam,że zarazek "podrzucił" mi inseminator,który w sobotę był właśnie u sztuki,która zachorowała.Dziś już zaczyna jeść,plamy zniknęły,odizolowana od pozostałych.U pozostałych wszystko OK.Mam jeszcze pytanie czy mimo wcześniejszej dezynfekcji po pojawieniu się różycy dobrze byłoby powtórzyć dezynfekcje czy niema to znaczenia.

Opublikowano

Tak dezynfekcję jak najbardziej powtórzyć(najlepiej jakiś dobrym środkiem), a najlepiej to przeprowadzać ją potem regularnie(do takie regularnej dezynfekcji nie trzeba używać żadnych bardzo stężonych roztworów, ani drogich środków. W zupełności starczy coś ze środkowej półki,a w ostateczności chociaż białkowanie kojców wapnem, choć wapno gaszone ma nikłe wł. dezynfekcyjne, ale lepsze to niż nic, a przy okazji fajnie, czysto wygląda).

Opublikowano (edytowane)

witam podpinam sie pod temat.

jakieś 2 tygodnie temu pojawiła sie rÓżyca na tucznikach. waga około 80kg. i przeszczepiłem je penicyliną ze strepto-mecyną w dawce 1ml na 30 kg. troche poschodziły te plamy ale nie do końca i te które wÓwczas były zdrowe lub tak wyglądały teraz chorują. pojawiają sie takie zaczerwienienia na skóRZe około 1cm i mniejsze. weterynarz powiedział żeby szczepić tą penicyliną.. Niema czegoś lepszego? aby powstrzymać tą chorobe? narazie na lochach nie ma widocznych objawów. jak mam sie pozbyć tej choroby? pozdrawiam

Edytowane przez przemrolnik
Ort.
Opublikowano (edytowane)

No penicylina jest najlepsza, ale cały szkopuł tkwi w dawkowaniu, dawkę zalecaną dla danego preparatu(np. Peniclin LA, Longapen) należy podawać co 12 godzin(ważne jest utrzymywanie stężenia leczniczego w organizmie,a przy takich lekach tylko tak się da), domięśniowo, przez kolejnych 5 dni(nieraz zmiany mogą ustąpić już po 3 dniach, ale leczenie lepiej kontynuować, aby wyleczyć, a nie zaleczyć). Preparaty natomiast ze streptomycyną(wzmacnia ona efekt bakteriobójczy, oraz pozwala na utrzymywanie się tego efektu przez jakiś czas po spadku stężenia leku w organizmie) np. Shotapen, Comi-ject można podawać raz na 24 h ale też przez min. 3 dni a najlepiej 5.

 

No i chore sztuki warto by było odizolować, ale i tak w przypadku choroby występującej w takim kojcu lecz cały kojec - dodatkowo jako, że jest to choroba bakteryjna i może wystąpić gorączka razem z antybiotykiem podawaja np. Biovetalgin lub coś z tej grupy tj leków o działaniu p-zapalnym, p-gorączkowym. W ograniczeniu występowania choroby pomóc może też dezynfekcja kojca, no i przede wszystkim szczepienie stada podstawowego np. w połączeniu ze szczepieniem na parwo np. Parvoruvax,, Porcillis Ery + Parwo itd.

Edytowane przez blacha
Opublikowano

a jeszcze malutkie pytanie,czy człowiek może sie zarazić tą ruzycą?

czyli mam szczypić przes 5 dni pelicyliną i coś na gorączke,

a lochy dopiero po wyproszeniu możne zaszczepić?

prosiaki w jakim wieku zaszczepić aby uniknąć tej choroby?

dzięki pozdrawiam

Opublikowano

Tak, człowiek może się zarazić różycą, szczególnie jeśli zaniedba podstawowe zasady bhp(chociażby mycie rąk)

 

Szczepionki podajemy lochom po raz pierwszy w okolicy 6 - 8 msc życia i potem dawki przypominające na 2 - 4 tyg przed porodem. Szczepić można też stado hodowlane, ale tylko w wieku powyżej 6 msc życia.

Opublikowano

witam.

mam problem wlaśnie z tą chorobą i niewiem jak ja zakończyć.to znaczy w lipcu chorowały mi tuczniki, w wrześniu przeszło na lochy, i jakieś 5 tygodni był spokuj, to znaczy żadne ze zwierząt nie chorowało. myślałem że to już koniec a tu kilka dni temu znowu sie pojawiła ta choroba tym razem na warchlakach waga 30/40 kg. pomocy...

Opublikowano

oczywiście że szczepie pelicyliną, ze strepto zaras jak tylko zauwaze i tak przez 3 do 4 dni. 1cm na 30kg . po kilku dniach zaczerwienienia znikają. warunki mają dobre, większość chlewików jest nowa, obornik wyrzucany systematycznie.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Podobna zawartość

    • Przez Neveragain
      Macie jakies sposoby na ograniczenie wypadania odbytów u warchlaków 30-60 kg? 
      Czasami zdarza się u kilku sztuk z dostawy a czasem u kilkudziesięciu. 
      Jak sobie z tym radzicie? 
    • Przez MichałMalec
      Jaką paszą najlepiej karmić trzodę i zaoszczędzić kasy mam około 60 sztuk 
    • Przez Mateusz100
      Witam w lipcu tego roku był program o nazwie bioasekuracja czy cos takiego dla rolników produkujących trzodę chlewną i miała być to jakaś refundacja do 100% czyli rolnik mógł kupić za np. 10 tyś zł jakieś urządzenia przedmioty potrzebne do tej bioasekuracji a oni powinni oddac dokładnie tą samną kwotę 100%. Ja wziąłem trochę sprzętu odzieży na kilka tyś zł dziś dopieru po tylu miesiącach przyszło pismo z agencji przed samymi świętami i podali tam kwotę brutto jaka mi zwróca i ze to jest 100 % a wyszło na to ze dobre 5 tyś zł poszło gdzieś w las bo o tyle mniej dostanę zwrotu więc sie pytam gdzie jest to 5 tyś zł kto je wziął i na co poszło? Miał ktoś z was taki sam przypadek ? Ileż można pozwalać na takie akcje jak był program na zwrot 100 % to rolnik musi dostac wszystko a nie jakieś oszustwa faktury agencja dostała wszystko było i jest... Najlepsze jest to że na jakieś zastrzeżenia i odwołania mam czas 7 dni dziś przyszło pismo tydzień mija w poniedziałek  teraz świeta agencje pewnie zamknięte i jak tu cos zgłaszać odwoływać sie ? po prostu żarty i tyle rolnik całe życie na innych robić musi i jeszcze batem dostanie na koniec... Ma ktoś podobny problem ze nie zwrócili całej kwoty komuś? Proszę pisać śmiało i sie dzielic informacjami. 
    • Przez dicloduo
      Witam, czy są tu rolnicy hodowcy świń?
      Jak są niech napiszą czy otrzymali zwrot za zakup środków bioasekuracyjnych. Płatność miała być w formie krajowej deminimis?
    • Przez ŻakowskiSławomir
      Witam, w związku z przepisaniem na mnie siedziby stada weterynaria wymaga by sporządzić ,,spis,, tzn żywienie ile kg czego przypada na 1 sztukę tucznika np i bydła, robił ktoś coś takiego? ma jakieś dane orientacyjne? ile czego zawiera opcjonalna mieszanka paszowa dla 1 byka/ 1 tucznika? na dobę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v