Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Hej. Czy kogokolwiek z was spotkało to tytułowe wypalenie? Mnie chyba właśnie tak. Mam 30 lat i od 10 lat prowadzę sam 33 hektarowe gospodarstwo. Rodzice już nie żyją, a rodzeństwa nie miałem. Mam 25 krów dojnych i coraz bardziej czuję, że zmarnowałem najlepsze lata życia. Dobija mnie codzienne zmuszanie się do pracy. To, że nigdy nie miałem dnia wolnego. To, że nie jestem w stanie spędzić ze swoją dziewczyną weekendu poza domem. Po prostu mam już dość rolnictwa i myślę by się tego wszystkiego pozbyć, ogarnąć kilka uprawnień i pójść do normalnej pracy na etacie,  ale oczywiście mam przed tym obawy, bo nie znam z własnego doświadczenia życia innego niż na roli. Warto w takiej sytuacji pójść do psychologa czy spróbować postawić wszystko na jedną kartę?

Opublikowano (edytowane)

Ciekawe pytanie zadałeś, wypalenie zawodowe, Rolnikiem zostałeś z musu czy z zamiłowania? jak z z musu to rozumiem Twoją frustrację, jak z zamiłowania, trochę szybko w tak młodym wieku to wypalenie. Zazwyczaj rolnik z zamiłowania ledwie nogi będzie włóczył i gderał że ma dosyć już, ale ziemia jest dla niego wszystkim, nawet po śmierci nic tylko ziemia i ziemia.   :P

Edytowane przez deSilva
Opublikowano

Ojciec zachorował i dlatego. Porzuciłem studia niezwiązane z rolnictwem. Myślałem, że z biegiem czasu będzie lżej, wciągnę się w to, a jest zupełnie na odwrót. O ile jeszcze praca z maszynami sprawia mi odrobinę przyjemności to zwierzęta to już katorga. Ciągłe bóle mięśni, stawów i zmęczenie. 

Opublikowano (edytowane)

Nie wiem czy warto na siłę robić coś czego się nie lubi, jak teraz żałuje że marnuje życie, to co to będzie później. A niestety, bóle z wiekiem będą się tylko nasilać, nie słabnąć.

Edytowane przez deSilva
Opublikowano

Nie widzicie czy nie chcecie widzieć że się chłopak męczy na ziemi? rzuci to wszystko prędzej czy później, lepiej prędzej, bo później może być za późno na zaczynanie czegokolwiek.

Opublikowano

Jak dla mnie to ukraińca na etat i rozwijać hodowlę, albo likwidacja hodowli i etat plus roślinna.

u mnie roślinna , bydło i etat. To jak by rozdzice nie pomagali to bydła już dawno by nie było

2 minuty temu, deSilva napisał:

Nie widzicie czy nie chcecie widzieć że się chłopak męczy na ziemi? rzuci to wszystko prędzej czy później, lepiej prędzej, bo później może być za późno na zaczynanie czegokolwiek.

chłopak męczy się przy krowach. Praca na polu to prawie jak etat, można wziąć wolne i odpocząć

Opublikowano (edytowane)

Chłopak ma dosyć rolnictwa, wyraźnie napisał. A Wy dalej na siłę doradzacie jak utrzymać ten grajdoł, który i tak pewnie nie będzie miał racji bytu za trochę.

Edytowane przez deSilva
Opublikowano
43 minuty temu, Luq8989 napisał:

O ile jeszcze praca z maszynami sprawia mi odrobinę przyjemności to zwierzęta to już katorga. Ciągłe bóle mięśni, stawów i zmęczenie. 

bo w pierwszym poście źle się wyraził😜

Opublikowano (edytowane)

No właśnie. Najbardziej to krowy są tu problemem, bo obrabiając je samemu czujesz się jak ta krowa uwiązana w oborze. Taki skrót myślowy. Wiadomo, że rola to praca sezonowa i da to się jakoś ustawić pod normalne życie

Edytowane przez Luq8989
Opublikowano (edytowane)

Krowy można zlikwidować, chociaż dzisiaj to chyba najbardziej dochodowy interes, wystarczy rok dwa jakiegoś urodzaju, zwłaszcza w Europie i ostro kwiczą ci co z pola. 25 krów to  full obornika, niestety ploniki bez tego będą się kurczyć, zwłaszcza jak ziemia lichutka.

12 minut temu, artur125 napisał:

bo w pierwszym poście źle się wyraził😜

Ahhhhhhha. Muszę udać się chyba do okulisty  :P

1 godzinę temu, Luq8989 napisał:

 coraz bardziej czuję, że zmarnowałem najlepsze lata życia. Dobija mnie codzienne zmuszanie się do pracy. Po prostu mam już dość rolnictwa i myślę by się tego wszystkiego pozbyć, ogarnąć kilka uprawnień i pójść do normalnej pracy na etacie, 

 

Edytowane przez deSilva
Opublikowano
13 minut temu, Luq8989 napisał:

No właśnie. Najbardziej to krowy są tu problemem, bo obrabiając je samemu czujesz się jak ta krowa uwiązana w oborze. Taki skrót myślowy. Wiadomo, że rola to praca sezonowa i da to się jakoś ustawić pod normalne życie

kuzyn zrobił coś podobnego. Sprzedał krowy wyprowadził się do miasta(bo ojciec nie akceptował decyzji i wieczne awantury), pracuje na etacie, obsiewa pole. I kurde jakos nawet fajnie mu to idzie, na nic nie brakuje, na wczasy wyjeżdża

Opublikowano

@Luq8989 jak jesteś sam na gospodarstwie, bez żony i dzieci i bez rodziców, to krowy mleczne to najgorsze z możliwych zajęć. Tego się zwyczajnie nie da samemu ogarnąć. Psycholog Ci nie pomoże nabrać chęci do pracy, bo fizycznie nie dajesz sobie z tym rady. Nie możesz trwać w marazmie, musisz się z tego wyrwać. Tylko naprawdę, po co likwidować całe gospodarstwo, jak można tylko zlikwidować krowy? Sama ziemia nie jest już tak uciążliwa. Jak bym się na twoim miejscu pozbył balastu który Ci ciąży. Czyli tej hodowli.

  • Like 1
Opublikowano (edytowane)

To samo myśle.Zlikwiduj to bydło i już będzie całkiem inaczej. Ziemi nie sprzedawaj w żadnym wypadku. Jak byś miał kiedyś dzieci to musisz też o tym nie myśleć. Też kiedyś miałem krowy i świnie i podobnie jak ty na nic nie było czasu. Co prawda mam teraz 10koni ale to w porównaniu do krów zabawa.

Edytowane przez Gość
Pomyłka
Opublikowano
deSilva napisał:

Krowy można zlikwidować, chociaż dzisiaj to chyba najbardziej dochodowy interes, wystarczy rok dwa jakiegoś urodzaju, zwłaszcza w Europie i ostro kwiczą ci co z pola. 25 krów to  full obornika, niestety ploniki bez tego będą się kurczyć, zwłaszcza jak ziemia lichutka.

12 minut temu, artur125 napisał:

bo w pierwszym poście źle się wyraził😜

Ahhhhhhha. Muszę udać się chyba do okulisty  :P

1 godzinę temu, Luq8989 napisał:

 coraz bardziej czuję, że zmarnowałem najlepsze lata życia. Dobija mnie codzienne zmuszanie się do pracy. Po prostu mam już dość rolnictwa i myślę by się tego wszystkiego pozbyć, ogarnąć kilka uprawnień i pójść do normalnej pracy na etacie, 

 

16lat gospodarze bez grama obornika glownie na 3 klasie i na plony nie narzekam ale plodozmian poplony regularne wapnowanie. do autora tematu jezeli uwazasz ze potrzebujesz wizyty u psychologa to jak najbardziej skorzystaj. A co na to wszystko Twoja kobieta bo to uwazam ze tez jest istotne jezeli ma sie wsparcie drugiej osoby jezeli ona jest przeciwna rolnictwu to albo zmien kobiete albo rzuc rolnictwo moze warto rozwazyc sprzedaz zwierzat urzadzen i sprzetu zwiazanego z hodowla a te pieniadze zainwestowac w powiekszenie arealu. Wszystko zalezy tez od sprzetu jaki posiadasz.

Opublikowano (edytowane)
7 godzin temu, Luq8989 napisał:

Hej. Czy kogokolwiek z was spotkało to tytułowe wypalenie? Mnie chyba właśnie tak. Mam 30 lat i od 10 lat prowadzę sam 33 hektarowe gospodarstwo. Rodzice już nie żyją, a rodzeństwa nie miałem. Mam 25 krów dojnych i coraz bardziej czuję, że zmarnowałem najlepsze lata życia. Dobija mnie codzienne zmuszanie się do pracy. To, że nigdy nie miałem dnia wolnego. To, że nie jestem w stanie spędzić ze swoją dziewczyną weekendu poza domem. Po prostu mam już dość rolnictwa i myślę by się tego wszystkiego pozbyć, ogarnąć kilka uprawnień i pójść do normalnej pracy na etacie,  ale oczywiście mam przed tym obawy, bo nie znam z własnego doświadczenia życia innego niż na roli. Warto w takiej sytuacji pójść do psychologa czy spróbować postawić wszystko na jedną kartę?

Bez miłości/pasji nie da się. Zmień coś koniecznie.

Możesz pójść na etat a zostawić sobie tylko pola i oddać w uprawę sąsiadom/nie myślę o dzierżawie tylko o usłudze. Inną opcją jest mieć dobrego lokatora, pracownika, który  pomoże, doglądnie. 

U mnie ojciec pozbył się mlecznych. Hoduję jednak zwierzęta, ponieważ nie wyobrażam sobie gospodarstwa bez nich. Osobiście mając dziecko nie zależy mi, żeby  wiązało się z gospodarstwem z przymusu; najważniejsze jest dla mnie, aby poszło w cudowny świat zdobywać jak najwięcej lat doświadczeń społecznych, zawodowych/ bo warto zawsze i bez względu na wiek ubogacać swe życie. A kiedy/ jeśli dojrzeje, uspokoi się mentalnie i będzie miało chęć,  to może ewentualnie coś robić z pięknym gospodarstwem, nawet wynajmować. Nic na siłę. 

Edytowane przez Ywa
Opublikowano

Tak jak chłopaki wspomnieli zlikwiduj bydło i ogarniaj sobie produkcje roślinną + etat. Nie jest to wszystko jak pstryknięcie palcem i wiadomo że każdy by miał obawy jak to będzie ale nie ma sie czego bać przecież świat sie na roli nie kończy. Nim pozbędziesz sie krów porób sobie między czasie np. uprawnienia na koparki czy urządzenia cnc, może jakieś prawko na ciężarowe a może coś w kierunku który Cię kiedyś interesował poza rolnictwem ? 

Opublikowano (edytowane)
8 godzin temu, Luq8989 napisał:

Hej. Czy kogokolwiek z was spotkało to tytułowe wypalenie? Mnie chyba właśnie tak. Mam 30 lat i od 10 lat prowadzę sam 33 hektarowe gospodarstwo. Rodzice już nie żyją, a rodzeństwa nie miałem. Mam 25 krów dojnych i coraz bardziej czuję, że zmarnowałem najlepsze lata życia. Dobija mnie codzienne zmuszanie się do pracy. To, że nigdy nie miałem dnia wolnego. To, że nie jestem w stanie spędzić ze swoją dziewczyną weekendu poza domem. Po prostu mam już dość rolnictwa i myślę by się tego wszystkiego pozbyć, ogarnąć kilka uprawnień i pójść do normalnej pracy na etacie,  ale oczywiście mam przed tym obawy, bo nie znam z własnego doświadczenia życia innego niż na roli. Warto w takiej sytuacji pójść do psychologa czy spróbować postawić wszystko na jedną kartę?

w pierwszej kolejnosci uśiąć sobie ze swoją dziewczyną  kup dobre wino i porozmawiaj szczerze czego od życia oczekujecie , taka rozmowa da wiecej niż psycholog . 

Edytowane przez jarecki
  • Like 4

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Podobna zawartość

    • Przez Qwazi
      W ostatnich godzinach kończącego się 2024 roku rozpoczynamy temat pogody rolniczej i innych luźnych wątków w nowym 2025 roku. Niech nie będzie gorszy niż ten, który się kończy. Najlepszego w Nowym Roku😊
      Zapraszam stałą ekipę oraz tych wszystkich, którzy zechcą tu zajrzeć...
    • Przez superfarmer02
      Kontynuacja
      https://www.agrofoto.pl/forum/topic/301685-znalezione-na-allegro-olx-i-nie-tylko-2024/
    • Przez Zetor5340
      Witam.
      Wiem,że wiekszość z was mieszka na wsi, nie trudno się domyśleć..heh, ale chciałbym się dowiedziec jakie macie zdanie o życiu na wsi i życiu w mieście.Ja osobiście to mieszkam w miasteczku, ale i tak wolę życie wiejskie, cisza,spokój, świeże powietrze itd...w mieście wiadomo,spaliny,hałas,tłok, ruch, korki itd...Piszcie wady i zalety życia na wsi jak i w mieście, myślę,że chociaż pare osób mieszka w mieście lub choć tak jak ja w jakimś małym miasteczku.Piszcie także jak wam się żyje na wsi a jak w mieście.Jeśli chodzi o mnie to już mam dość miasta i chętnie bym osiadł w jakimś "zaciszu", w przeciwieństwie do mojego wujka ,który już całe życie przeżył na wsi i nie to ,że chciałby sie na stałe wyprowadzić do miasta ale jak mówi, chce zobaczyc trochę świata..heh :rolleyes: i nie dziwię mu się.Za dużo to on nie widzi, jak jest praca to się robi ale jak trochę wolnego to się pojeżdzi tu i tam ale wiadomo nie za daleko, bo bydło czeka..heh
      Piszcie jak jest u was...
    • Przez valeTudo
      Jak w temacie Bylo juz o ciagnikach, dziewczynach, chlopakach,alko  itp... teraz pora pochwalic sie jak dbacie o kondycje jakie sporty uprawiacie, zaczynam
      -SW
      -treningi interwalowe
      -silownia
    • Przez shiftlk19
      Witam chciałąm się z wami podzielić poradą .... na forum są też kobiety, które dbają o siebie po kuracji antybiotykowej miałam bardzo duży problem, włosy leciały mi garściami. Od kilku tygodni  stosuję peodukty które Mnie polecla  fryzjerka która cierpi na niedoczynność tarczycy ... kazała suplementować    siarkę organiczną w skrócie nazywana MSM ponieważ Siarka wpływa na wzrost włosów, przyspieszając go, jednocześnie hamując ich nadmierne wypadanie oraz  szampon konopny z biotyną i ekstraktem skrzypu polnego od Pharmazis i wysłała po niego do Konopnej Farmacji u nas w Poznaniu tam też dostałam ta siarke bez dodatków chemiczych które moga nam zaszkodzić  !!  że do poznania  bo mieszkam pod Wągrowcem mam 60 km i mi wcale nie po drodze zamówiłam te produkty z ich strony  https://konopiafarmacja.pl/mydla-i-szampony-konopne/276-szampon-do-wlosow-z-biotyna-z-ekstraktem-skrzypu-polnego-i-konopi-400ml.html Szampon bogaty jest w niezbędne nienasycone kwasy tłuszczowe, witaminy A, B1, B2, B6, C i E, kwas fitynowy, D-pantenol i prowitaminę B5, przeznaczony do zapobiegania nadmiernemu wypadaniu włosów. Szampon przyspieszył wzrost włosów!
      włosy zaczeły mi szybciej rosnąć . Efekty są dla mnie bardzo zadowalające :))) Przestały mi wypadać włosy o jakieś 70% już po 2 tygodniach a rosły nowe po 4 tygodniach Mam mnóswto małych włosków i rośnie mi "nowa" grzywka Sama przetestowałam i moge polecić wszystkim którzy chca poprawić kondycję włosów i troszkę je zagęścić. Ale zaznaczam, że efekt jest jak się jest WYTRWAŁYM I SYSTEMATYCZNYM ! Dlaczego? Dlatego, że włosy sa martwe i cokolwiek stosując poprawiamy te "nowe włosy" :)) Więc cierpliwości
       


×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v