Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Bylem dzis na skupie w podlaskim to od 8 hf do nimy 14 piekne opiekane ale zadnego takiego cielaka nie bylo.ceny byczkow o jalowki nie pytalem.

Opublikowano

koleżki nie chce was straszyć ale jest opcja bydło będzie bardzo tanie a i tak ludziska będą cielęta kupować i hodować jeszcze więcej 

słyszałem z pewnego źródła że UE zamierza zwiększyć środki na dopłaty do zwierząt ,ma byc to pewnego rodzaju rekompensata (wyrównananie konkurencyjności)za umowę handlową UE-USA Jeśli macie kogoś(żonę ,córkę lub kochankę)  w ARiMR to podpytajcie się może wie coś więcej

Opublikowano

Trzeba pamiętać też, że cielaki nie rodzą się jak kurczaki, jest ich określona ilość, był import jeszcze 1,5 roku temu cieląt do Polski, aktualnie i ogólnie od pół roku jest na takim samym poziomie? 

Opublikowano

Teraz cześć znów idzie na eksport ,ostatnio jałóweczki brał ze świadectwem zdrowia za granice

Opublikowano

Jak byś tak dowiózł te SM   to jestem chętny  a powiedz mi na dzisiaj po ile wam płacą za ten towarek? 

2 godziny temu, Shogun napisał:

To twoim zdaniem za 100% sim, cena 2000zł za 100kg ciele to dużo? Ode mnie handlarz skupował w 2018r takie po 19-19,50zł, za mieszańca 17-18zł.

Uważam że za niższą stawkę nie opłaca mi się trzymać do tych 100kg, wolno rosną, dużo mleka piją w tym, czasie i duże ryzyko biegunki, padnięcia. Ktoś na dalszy odchów kupując ładne ciele 100kg za 2000zł, odchowane na mleku i zdrowe moim zdaniem płaci uczciwą cenę. A to że ceny odchowanych są niskie to już inna sprawa. Sam co roku sprzedawałem wszystkie cielęta, byczki 100kg, jałówki 140-150kg, ale w tamtym roku przyjechał handlarz i tylko byczki SM chciał zabrać, w cenie zaledwie 14zł to powiedziałem do widzenia i teraz opasy też trzymam. Myślę że dobrze zrobiłem bo za 14zł to nawet za mleko się praktycznie nie wraca.

Ogólnie ciężki temat, oby było lepiej, bo jak nie to trzeba szukać innego zajęcia

 

Opublikowano
6 godzin temu, kanalia36 napisał:

Kamilek ma racje u nas w wielkopolsce w ciągu miesiąca po bydle na łace. Kiedyś gościowi otwarli styłu oborę  i centralnie na samochód 10 sztuk zapierdzielili. A co do łapania na łace  masa złodzieji o hobby mysliwy. strzał usypiający i zbieranie śpiącego bydła jak grzyby w lesie.

U nas jest takie złodziejstwo ze facet miał staw hodowlany 2 km od domu ale widoczny z podwórza to przyjachali goście z siecią  i jak na swój o 12 w południe.  gość poleciał na staw to usłyszał ze to staw państwowy  i oni mają karte rybacką i jak mu się nie podoba to wryj zaraz zarobi. Zanim przyjachała policja połów się zakończył a "rybacy" pojachali w siną dal  - sprawca nie wykryty. Właściciel przestał marzyć o zarobku na stawie, hehehe

Pierdzielisz chłopie jak potłuczony

Opublikowano
1 godzinę temu, Yoda napisał:

Dzisiaj sprzedałem stare 10letnie krowy prosto z pastwiska, zobaczymy jak się wybiją, zabierały Pniewy.

10 letnie to stare ? To ile herefordy żyją ? Moje lm i mm mają teraz po 12-15 lat i mają się dobrze z tego co obecni właściciele mówią

Opublikowano

Ja mam zasadę że krowy które się nie zaciela 3miesiace po porodzie kończą karierę niezależnie czy ma 3 czy 10 lat. W grudniu robiłem badania na cielnosc i niestety muszą jechać. miały iść miesiąc temu już ale przed świętami było tyle bydła że się nie wyrobili.

Opublikowano

Krowa mamka która nie da cielaka raz w roku tylko chodzi i żre. Nie stać mnie na utrzymanie krów które mają macierzyński dwa lata. Dzięki temu w tamtym roku zima karmiłem 50 krów i miałem 50 cieląt. Zostawiając jałowe krowy miałbym więcej krów ale cieląt tyle samo. Na wiosnę czekają 23jalowki na pokrycie więc krowy zdają sobie sprawę że ciąża to dla nich być albo nie być 😂

  • Haha 1
Opublikowano

Zawiązała się tutaj ciekawa dyskusja :) Kolega Damianzbr powinien otworzyć szkołę liczenia, myślę, że miałby z niektórymi dużo materiału do przerobienia... Jest to jeden z nielicznych myślących ludzi, wie, że koszta TRZEBA liczyć. Sam tego nie robiłem i teraz widzę, że to był błąd, bo gdybym to uczynił, pożegnałbym się z wszelkiej maści hodowlą już 20 lat temu... Ale myślenie, że coś trzeba trzymać zwyciężyło, niestety.  Zetor73.. pisze np, że jednym z kosztów uzyskania przychodu podczas pracy na etacie jest utrzymanie domu i kupowanie jedzenia. Czyli gospodarząc, nie trzeba mieć domu (mieszkamy w oborze - znam kilka przypadków) i nie jemy (ewentualnie skubniemy trochę TMR i łyk wody z wodopoju...). Gdy napisałem, że żona na etacie zarabia przyzwoite pieniądze, na które musiałbym trzymać ze sto byków non stop, nastąpiło oburzenie, że jestem jej utrzymankiem :) Niestety, czas spojrzeć prawdzie w oczy, albo zaczniemy się cenić, tzn MY, Rolnicy, albo będziemy zwykłymi dziadami. Bo jak nazwać sytuację, że łazisz przy czymś dzień w dzień i zarabiasz na sztuce 500 złotych... To samo tyczy się brania dzierżaw po 3000 i sianie tam pszenżyta :) To jest brak szacunku do samego siebie, pewnego rodzaju rolnicza prostytucja nawet :D Mogę robić w polu i zarabiać grosze, ale w porównaniu do hodowli, uprawa to pikuś i przyjemność, bo ile robisz w polu? Kilkanaście, może kilkadziesiąt dni w roku... A przy hodowli NON STOP, to swego rodzaju służba, a służba powinna być opłacana godnie (patrz mundurówka). Myślę, że hodowla ma sens w przypadku np Yody, gdzie jest ograniczenie kosztów pracy do minimum, bo praca w tych czasach kosztuje (spróbujcie dostać kogoś do pomocy na żniwa). Trzymanie po szopkach jest cholernie wyniszczające i kosztochłonne. Mam jeszcze ostatnie 35 sztuk, ale skala produkcji była zbyt mała. Dlatego dziwię się tym młodym zdolnym chłopakom, że pchają się w hodowlę 5-10 czy 15 byczków, pakują pieniądze z pensji i cieszą się, że za dwa lata coś kupią. Gdyby pieniądze z zakupu i utrzymania bydła odkładali do koperty, mieliby to samo i bez roboty. A jak słyszę, że bez gnoju nie urośnie, to ręce mi opadają, bo hodować dla obornika, to też wynaturzenie i brak szacunku do samego siebie. Być może są rejony w Polsce, że jest jeszcze problem z pracą, to jestem w stanie zrozumieć, ale taki Zetor jest z moich okolic, a tutaj roboty jest w brud. Stąd biorą się właśnie starzy kawalerowie, robią od rana do nocy, a nie stać ich na założenie rodziny. Sami przed sobą tłumaczą się, że mają małe potrzeby, że lubią to, co robią. A co mają mówić? Rodzice utrzymują ich z emerytur, a im wydaje się, że rozwijają gospo. Gdy zostają sami, w mgnieniu oka uciekają na etat, bo nagle hodowla przestała się opłacać. Tylko w wieku 40,50 lat nie dostaną już nic dobrego, bo najlepsze lata spędzili w gospodarstwie i nie mają nigdzie doświadczenia. A gdyby zamiast w wieku 20 lat babrać się z bykami, poszli do budżetówki, żyliby jak ludzie, mając czas i na rodzinę, i na obsianie pola. To takie dobre rady od 50-paręlatka :)Masz 20 lat, dobrze się zastanów czy warto żenić się hodowlą, obojętnie jaką... Weźcie zresztą przykład z założyciela tego Forum :)

Opublikowano (edytowane)

TomiArgroKujawy poczekaj jeszcze pare miesiecy, hehehe jak Biernacki wydyma połowe tego forum  to bedą inaczej śpiewać

podobno akcja przedpłata się skończyła teraz tylko przelew na termin, mój wpis z zeszłego roku się własnie rozpoczyna więc bedzie płacz i zgdzytanie zębów.

Edytowane przez kanalia36
Opublikowano

Ale Biernacki zywi tyle naganiaczy i wyłudzacy ze cała polska bedzie płakać

Opublikowano
TomiAgroKujawy napisał:

https://www.agrofoto.pl/forum/gallery/image/768763-buhajki/?ct=1578586378

Zawiązała się tutaj ciekawa dyskusja :) Kolega Damianzbr powinien otworzyć szkołę liczenia, myślę, że miałby z niektórymi dużo materiału do przerobienia... Jest to jeden z nielicznych myślących ludzi, wie, że koszta TRZEBA liczyć. Sam tego nie robiłem i teraz widzę, że to był błąd, bo gdybym to uczynił, pożegnałbym się z wszelkiej maści hodowlą już 20 lat temu... Ale myślenie, że coś trzeba trzymać zwyciężyło, niestety.  Zetor73.. pisze np, że jednym z kosztów uzyskania przychodu podczas pracy na etacie jest utrzymanie domu i kupowanie jedzenia. Czyli gospodarząc, nie trzeba mieć domu (mieszkamy w oborze - znam kilka przypadków) i nie jemy (ewentualnie skubniemy trochę TMR i łyk wody z wodopoju...). Gdy napisałem, że żona na etacie zarabia przyzwoite pieniądze, na które musiałbym trzymać ze sto byków non stop, nastąpiło oburzenie, że jestem jej utrzymankiem :) Niestety, czas spojrzeć prawdzie w oczy, albo zaczniemy się cenić, tzn MY, Rolnicy, albo będziemy zwykłymi dziadami. Bo jak nazwać sytuację, że łazisz przy czymś dzień w dzień i zarabiasz na sztuce 500 złotych... To samo tyczy się brania dzierżaw po 3000 i sianie tam pszenżyta :) To jest brak szacunku do samego siebie, pewnego rodzaju rolnicza prostytucja nawet :D Mogę robić w polu i zarabiać grosze, ale w porównaniu do hodowli, uprawa to pikuś i przyjemność, bo ile robisz w polu? Kilkanaście, może kilkadziesiąt dni w roku... A przy hodowli NON STOP, to swego rodzaju służba, a służba powinna być opłacana godnie (patrz mundurówka). Myślę, że hodowla ma sens w przypadku np Yody, gdzie jest ograniczenie kosztów pracy do minimum, bo praca w tych czasach kosztuje (spróbujcie dostać kogoś do pomocy na żniwa). Trzymanie po szopkach jest cholernie wyniszczające i kosztochłonne. Mam jeszcze ostatnie 35 sztuk, ale skala produkcji była zbyt mała. Dlatego dziwię się tym młodym zdolnym chłopakom, że pchają się w hodowlę 5-10 czy 15 byczków, pakują pieniądze z pensji i cieszą się, że za dwa lata coś kupią. Gdyby pieniądze z zakupu i utrzymania bydła odkładali do koperty, mieliby to samo i bez roboty. A jak słyszę, że bez gnoju nie urośnie, to ręce mi opadają, bo hodować dla obornika, to też wynaturzenie i brak szacunku do samego siebie. Być może są rejony w Polsce, że jest jeszcze problem z pracą, to jestem w stanie zrozumieć, ale taki Zetor jest z moich okolic, a tutaj roboty jest w brud. Stąd biorą się właśnie starzy kawalerowie, robią od rana do nocy, a nie stać ich na założenie rodziny. Sami przed sobą tłumaczą się, że mają małe potrzeby, że lubią to, co robią. A co mają mówić? Rodzice utrzymują ich z emerytur, a im wydaje się, że rozwijają gospo. Gdy zostają sami, w mgnieniu oka uciekają na etat, bo nagle hodowla przestała się opłacać. Tylko w wieku 40,50 lat nie dostaną już nic dobrego, bo najlepsze lata spędzili w gospodarstwie i nie mają nigdzie doświadczenia. A gdyby zamiast w wieku 20 lat babrać się z bykami, poszli do budżetówki, żyliby jak ludzie, mając czas i na rodzinę, i na obsianie pola. To takie dobre rady od 50-paręlatka :)Masz 20 lat, dobrze się zastanów czy warto żenić się hodowlą, obojętnie jaką... Weźcie zresztą przykład z założyciela tego Forum :)

Panie w takim wieku to już czas wnuczki bawić a nie uświadamiać ludzi na forum 😊każdy ma swój rozum więc niech robi co mu się podoba

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Podobna zawartość

    • Przez Nieustraszony1044
      Jak się zmieniają ceny bydła w roku 2024? Jakie są ceny w waszych regionach? Ceny bydła pójdą w dół czy może tak korzystna tendencja dla nas hodowców się utrzyma 🙂
       
      Wpisując cenę podajcie od razu datę i region w jakim handlowaliście bydłem.
      Kontynuacja tematu
      https://www.agrofoto.pl/forum/topic/301691-ceny-bydla-2024/page/195/#comment-4549726
       
       
       
    • Przez DRIPOL
      Nowy rok, nowy temat. Zapraszam do dyskusji i podawania cen. 
      Jakie proponują Wam ceny na wagę żywą i poubojową?
      Kontyunacja wątku z 2024
       
    • Przez DzikiSimental25
      Nowy Rok to i nowy temat. 
      Link do kontynuacji tematu : 
       
    • Gość
      Przez Gość
      Jak się zmieniają ceny bydła w roku 2024? Jakie są ceny w waszych regionach? Ceny bydła pójdą w dół czy może tak korzystna tendencja dla nas hodowców się utrzyma 🙂
       
      Wpisując cenę podajcie od razu datę i region w jakim handlowaliście bydłem.
      Kontynuacja tematu
      https://www.agrofoto.pl/forum/topic/297364-ceny-bydla-2023/page/279/?tab=comments#comment-4253941

×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v