Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Ja na oborniku też sadzę, poszło z 25t/ha mieszanego, wiosną na pewno kapeczka Polifoski 8.

Opublikowano

A skąd mnie to wiedzieć, przy moim areale to nie będę latał i próbek pobierał.

Wszyscy w okolicy Polifoskę 6 albo 8 dają i duża część na tym poprzestaje.

Opublikowano

dla niektórych w polifosce 8 jest za dużo fosforu i boją się że im nic nie urośnie na niej 😂

Tak te  całe 4% więcej fosforu robi różnicę 😂

Opublikowano (edytowane)
1 godzinę temu, racyl napisał:

dla niektórych w polifosce 8 jest za dużo fosforu i boją się że im nic nie urośnie na niej 😂

Tak te  całe 4% więcej fosforu robi różnicę 😂

Nie o to chodzi. Po co płacić za wcale nietani nawóz skoro nie jest on i tak odpowiednio zbilansowany pod daną uprawę? Może lepiej wybrać takie nawożenie, które w tej samej kwocie "wykarmi" ziemniaka bardziej efektywnie, a nawet okaże się tańsze. ;)

Edytowane przez Franklin328
Opublikowano

A który ten efektywny jest tani ? 😂

Różnica między polifoską 6 a polifoską 8 cenowo to jest jakieś 30-40/t

tak samo nie chcąc kupować kompleksowego nawozu polifoski 6 kupimy np 250kg soli potasowej + 250kg fosdar + saletrzak

 

To że ktoś napisał na opakowaniu że to jest wystarczające pod daną uprawę nie zawsze tak jest i jak popraktykujesz tego zawodu to się o tym przekonasz

fosforu nigdy nie jest za dużo

Opublikowano

Tj jak z ciuchami i butami😋

A tak poważnie to każdy ma swój sprawdzony sposób nawożenia- kiedyś mi się w głowie nie mieściło być eko a teraz się okazuje, że jest duże zapotrzebowanie na rynku i może świadomość ludzi troszkę wzrosła- biorą a bo dla dziecka... Itd dlatego chyba przemyślę strategię może 50/50🤔

Opublikowano

Żeby sprzedawać eko  trzeba mieć do tego dobrą lokalizację lub stoisko na pasażu w markecie

Chciałem się przekonać jak to jest z tymi eko i zrobiłem sobie jaja na faceeboku eko ziemniaki po 1zł i dosłownie nikt się nie odezwał nawet nie pytając czy mam kwity na tą ekologię

A jak miałem ogłoszenie 40-50gr to od razu chcieli wieść tylko że dla mnie jechanie z jednym dwoma workami na drugi koniec miasta mija się z sensem ekonomicznym

Klienci z miasta chcą mieć wszystko pod ręką i taniego takich zdeterminowanych chcących przyjechać po dobry towar na wieś prawie nie ma

Na dłuższą metę pola nie oszukasz oszczędzając na nawozach a nie wprowadzając do niej pierwiastków które przecież co roku wywozimy z niego wraz z plonami

Opublikowano (edytowane)

Można bazować na nawozach naturalnych i odpowiednim płodozmianie, poplonach itd. Czytałam ostatnio, że po owcach jest najlepszy obornik😁 a co do sprzedaży to w mojej okolicy ludzie są specyficzni😂 jedna pani kupuje u mnie warzywa dla córki i wnusi z Wawy.... Jedna właścicielka firmy zaczeła kupować jajka to zaraz całe biuro i teraz chcą wszystko jak leci i owoce i warzywa🙂 sami pytali. 

racyl dobrze myślisz o tej reklamie na portalu społecznościowym-możesz do swojego asortymentu dołożyć obcy i oferować z dowozem- odpowiedni marketing super zapakowany towar - zdjęcia i już🙂 znajoma tak rozkręciła firmę na wyspach bo ludzie są wygodni a teraz nawet się boją. 

Ale to nie temat na ten temat☺️ idę dalej do grodzenia😋

Edytowane przez tess
Opublikowano

portal typu facebook jest dobry do sprzedaży odzieży, obuwia. jak widziałem te live to mogę powiedzieć że oni tam może więcej sprzedawali niż w realu

z warzywkami to trudna sprawa, ktoś chciałby kupić towar za 15-20zł a sam koszt dojazdu to przynajmniej połowa wartości tego towaru

Opublikowano (edytowane)

Nie zgodzę się z Tobą - może tak być na początku, ale z czasem jeden o drugiego podpatruje i miałbyś pełen samochód tych zamówień- żebyś miał tylko siłę przerobu - np. oferować posiekaną kapustę czerwoną, białą, cebulę-na fastfoody - mało kto to oferuje do tego ogórek w plastrach i inne rzeczy wg życzeń klienta( towar przetworzony jest droższy- czasami sama muszę taki kupować😕, później  w ogłoszeniu np.,,oferujemy również": i jedziesz nie z jedną rzeczą😜😛😛

A co do Facebooka to mnustwo ludzi tam zagląda nawet ci co mają firmy zaglądają i akceptują polubienia innych stron firmowych i tak nawiązują się kontakty czasami sama jestem zdziwiona... Co mam polubić pierwsze słyszę ale ok ciekawe🤔 

A jestem ostatnio u ciotki mieszka na takiej wiosce gdzie nie ma sklepu ( bo praktycznie mało już tych sklepów na wioskach zostało-sieciówki je wykończyły i taki paradoks - ona wiekowa, mąż po pracy zakupi chleb i podstawę to wiesz jak ona wyczekuje tego pana co co tydzień przyjeżdża z produktami typu owoce sezonowe, pomidory, ogórki, ziemniaki, jajkaitd... Dużo sprzedaje bo na takich wioskach to praktycznie sami emeryci starzy ludzie i tak to jest, że nie każdy ma ogród  i zdrowie... 🙄 Chciałam jej przywozić a ona mnie zebala, że niech widzą, że kupuje ma satysfakcję wyjdzie, pogada z innymi bo przychodnia zamknieta😂😂😂

Edytowane przez tess
Opublikowano

Powiem tak- nie mam facebooka, nie ogłaszam się nigdzie na olx a wszystko się rozchodzi. Dużo ludzi się zna, jeden klient zadowolony nagoni następnych. Z jajkami już zaczynam nie wyrabiać, taki ruch, teraz szał na indyki, pytają i zaklepują. Po ogórki to w sezonie nieraz i 3 klientów na dzień się trafia- wszystko też zależy od skali w jakiej się działa.

Opublikowano
11 minut temu, Rolnik200598 napisał:

Powiem tak- nie mam facebooka, nie ogłaszam się nigdzie na olx a wszystko się rozchodzi. Dużo ludzi się zna, jeden klient zadowolony nagoni następnych. Z jajkami już zaczynam nie wyrabiać, taki ruch, teraz szał na indyki, pytają i zaklepują. Po ogórki to w sezonie nieraz i 3 klientów na dzień się trafia- wszystko też zależy od skali w jakiej się działa.

Widać, że wyrobiłeś już sobie okoliczną "markę". Jakość produktu w dzisiejszych czasach jest pierworzędna, cena nie stanowi takiej bariery jakby się każdemu wydawało. Są ludzie, zwłaszcza w mieście, którzy szukają po okolicznych wsiach produktów prosto od rolnika, oczywiście są i tacy, którzy wolą zwyczajnie iść na zakupy do marketu.

Opublikowano (edytowane)

Albo mieszkacie na odludziu albo teren typowo małomiasteczkowy daleko od wiekszej aglomeracjii

 

2 godziny temu, tess napisał:

Nie zgodzę się z Tobą - może tak być na początku, ale z czasem jeden o drugiego podpatruje i miałbyś pełen samochód tych zamówień- żebyś miał tylko siłę przerobu - np. oferować posiekaną kapustę czerwoną, białą, cebulę-na fastfoody - mało kto to oferuje do tego ogórek w plastrach i inne rzeczy wg życzeń klienta( towar przetworzony jest droższy- czasami sama muszę taki kupować😕, później  w ogłoszeniu np.,,oferujemy również": i jedziesz nie z jedną rzeczą😜😛😛

A co do Facebooka to mnustwo ludzi tam zagląda nawet ci co mają firmy zaglądają i akceptują polubienia innych stron firmowych i tak nawiązują się kontakty czasami sama jestem zdziwiona... Co mam polubić pierwsze słyszę ale ok ciekawe🤔 

A jestem ostatnio u ciotki mieszka na takiej wiosce gdzie nie ma sklepu ( bo praktycznie mało już tych sklepów na wioskach zostało-sieciówki je wykończyły i taki paradoks - ona wiekowa, mąż po pracy zakupi chleb i podstawę to wiesz jak ona wyczekuje tego pana co co tydzień przyjeżdża z produktami typu owoce sezonowe, pomidory, ogórki, ziemniaki, jajkaitd... Dużo sprzedaje bo na takich wioskach to praktycznie sami emeryci starzy ludzie i tak to jest, że nie każdy ma ogród  i zdrowie... 🙄 Chciałam jej przywozić a ona mnie zebala, że niech widzą, że kupuje ma satysfakcję wyjdzie, pogada z innymi bo przychodnia zamknieta😂😂😂

 

Jakbym miał liczyć na olx, facebooka polubienia itp to bym na chleb nie zarobił albo towar zmarnowałby mi się no chyba że byłoby go wyjątkowo mało

Mam wykupione place na targowiskach i tam handluje przez lato i jesień

Na targu w mieście wojewódzkim sprzedaje się po parę kilo albo i wcale cebuli, marchwi, buraczków, kapusty a co mówić już o takim obnośnym handlu.

tego typu rzeczy to sadzę tylko dla siebie bo przynosić pełne skrzynki i potem zabierać ten dziadowski towar to trzeba być idiotą

Mam takiego sąsiada na targu co takich pierdułek nakupi na giełdzie a potem to tak wleczę w tę i z powrotem. trochę sprzeda, coś tam zje a resztę wyrzuci

 

ogórek na kiszenie sieję i dobrze się sprzedaje na targu bo jak ktoś kupuje to zaraz więcej na kiszenie a tak do jedzenia to kupują gdzie popadnie i z tego nie ma zarobku

zysk w handlu detalicznym mam z 1,5ha truskawki, 1ha bobu i zazwyczaj 1ha ziemniaka  przez całe lato.

handlowanie ziemniakiem przez zimę to nie porozumienie za 1/3 1/4 ceny tego przez lato

 

Napierdzielić towaru to można na polu tylko że jeszcze musi być na to zejscie.

Może jak ktoś mieszka w jakimś odludzie to mu łatwiej zdobyć klienta a przy większym mieście gdzie biedronka i lidl na każdym osiedlu to kto ci się będzie zapuszczał na wieś bo parę marchewek, buraczka czy worek ziemniaka.

dzisiaj każdy obowiązkowo zalicza biedrę a tam masz wszystko pod ręką i na miejscu i nie trzeba nigdzie dzwonić i niczego organizować

 

 

 

Edytowane przez racyl
Opublikowano
15 minut temu, racyl napisał:

Albo mieszkacie na odludziu albo teren typowo małomiasteczkowy daleko od wiekszej aglomeracjii

Między Krakowem a Katowicami tak mniej więcej mieszkam... Najbliżej to Oświęcim, trochę dalej Kęty, Wadowice. Mało ludzi już gospodarzy, najwyżej tylko dla "siebie". Reszta pola w dzierżawy popuszczała. Niektórzy wolą te 15-20km od domu jechać specjalnie po coś- ot dzisiaj ma przyjechać gościu po setkę jajek, przyjeżdża co miesiąc po jajka, co dwa miesiące po 10 kurczaków, co roku 30kg ogórków i 400kg ziemniaków bierze.

51 minut temu, Franklin328 napisał:

Widać, że wyrobiłeś już sobie okoliczną "markę". Jakość produktu w dzisiejszych czasach jest pierworzędna, cena nie stanowi takiej bariery jakby się każdemu wydawało. Są ludzie, zwłaszcza w mieście, którzy szukają po okolicznych wsiach produktów prosto od rolnika, oczywiście są i tacy, którzy wolą zwyczajnie iść na zakupy do marketu.

O to chodzi. Niektórzy są skłonni zapłacić i nawet nosem nie zakręcą.

Opublikowano (edytowane)
25 minut temu, racyl napisał:

Albo mieszkacie na odludziu albo teren typowo małomiasteczkowy daleko od wiekszej aglomeracjii

 

 

Jakbym miał liczyć na olx, facebooka polubienia itp to bym na chleb nie zarobił albo towar zmarnowałby mi się no chyba że byłoby go wyjątkowo mało

Mam wykupione place na targowiskach i tam handluje przez lato i jesień

Na targu w mieście wojewódzkim sprzedaje się po parę kilo albo i wcale cebuli, marchwi, buraczków, kapusty a co mówić już o takim obnośnym handlu.

tego typu rzeczy to sadzę tylko dla siebie bo przynosić pełne skrzynki i potem zabierać ten dziadowski towar to trzeba być idiotą

Mam takiego sąsiada na targu co takich pierdułek nakupi na giełdzie a potem to tak wleczę w tę i z powrotem. trochę sprzeda, coś tam zje a resztę wyrzuci

 

ogórek na kiszenie sieję i dobrze się sprzedaje na targu bo jak ktoś kupuje to zaraz więcej na kiszenie a tak do jedzenia to kupują gdzie popadnie i z tego nie ma zarobku

zysk w handlu detalicznym mam z 1,5ha truskawki, 1ha bobu i zazwyczaj 1ha ziemniaka  przez całe lato.

handlowanie ziemniakiem przez zimę to nie porozumienie za 1/3 1/4 ceny tego przez lato

 

Napierdzielić towaru to można na polu tylko że jeszcze musi być na to zejscie.

Może jak ktoś mieszka w jakimś odludzie to mu łatwiej zdobyć klienta a przy większym mieście gdzie biedronka i lidl na każdym osiedlu to kto ci się będzie zapuszczał na wieś bo parę marchewek, buraczka czy worek ziemniaka.

dzisiaj każdy obowiązkowo zalicza biedrę a tam masz wszystko pod ręką i na miejscu i nie trzeba nigdzie dzwonić i niczego organizować

 

 

 

Toche racji masz ale też jesteś maruderem co? Więcej optymizmu w tym ujostwie i uśmiechu🙂 zaraz robota w polu ruszy to wszystkim przemyślunki miną szybko... 😄

5 minut temu, Rolnik200598 napisał:

O to chodzi

Święta prawda-

A dzionek super- ciepło wiosna w lutym 18'C

Edytowane przez tess
Opublikowano (edytowane)
4 godziny temu, tess napisał:

Można bazować na nawozach naturalnych i odpowiednim płodozmianie, poplonach itd. Czytałam ostatnio, że po owcach jest najlepszy obornik😁 a co do sprzedaży to w mojej okolicy ludzie są specyficzni😂 jedna pani kupuje u mnie warzywa dla córki i wnusi z Wawy.... Jedna właścicielka firmy zaczeła kupować jajka to zaraz całe biuro i teraz chcą wszystko jak leci i owoce i warzywa🙂 sami pytali. 

racyl dobrze myślisz o tej reklamie na portalu społecznościowym-możesz do swojego asortymentu dołożyć obcy i oferować z dowozem- odpowiedni marketing super zapakowany towar - zdjęcia i już🙂 znajoma tak rozkręciła firmę na wyspach bo ludzie są wygodni a teraz nawet się boją. 

Ale to nie temat na ten temat☺️ idę dalej do grodzenia😋

to jest "na ten temat" i to jeszcze jak

ziemniaki ekologiczne? to znaczy jakie?  bez nawożenia? co najwyżej wielkości fistaszków?
nawet jeśli nie dasz nic pod ziemniaki a urosły to znaczy że jednak coś w tej glebie było z lat poprzednich bo nie tylko nie ma perpetuum mobile ale i samonawożącego się pola.
Poplony? to wąż który zjada własny ogon bo one też aby urosnąć skądś muszą...
no dobra - nawozy organiczne czyli jakiś tam zestaw pierwiastków tylko nie w prostych związkach chemicznych a w bardziej skomplikowanych organicznych które i tak się muszą rozłożyć do tych prostych aby rośliny pobrały.
Tak samo można przeazotować nawozami organicznymi jak syntetycznymi i przy odpowiednim dobraniu syntetycznych plon jest nie do odróżnienia laboratoryjnie, smakowo czy jak tam kto chce bez względu na to czy nawożony tylko organicznymi czy nie czy mieszanką.

No dobra; załóżmy że zbilansowane organiczne i urosło. Na upartego akurat ziemniaki można odchwaścić mechanicznie i nawet bez motyki bo po sadzeniu tak z dziesięć dni brona lekka, gdy się wyrzędują jaki pielnik, gdy podrosną obsypnik a gdy skryją ziemię ... i tutaj trzeba dobierać odmiany o bujnej naci która zagłuszy kolejne wschodzące chwasty... zgoda - możliwe bezchemiczne odchwaszczenie i wiem bo sam tak robiłem z sukcesem w czasach gdy nawozy i chemia były trudne do kupienia a bardziej "skołowania" do korupcji włącznie a gdy co się udało to były plantacje np buraków zbóż o pewniejszym dochodzie i tam pierwej o plon się walczyło...co ja to?
 a tak - urosły ziemniaki nie chwasty, - stonka. no dobra można co kilka dni jakoś tam czy jakim odkurzaczem odessać czy nawet jakim delikatnym ... właściwie to czym? z handlowych thuringensis czyli handlowa nazwa dipel a pewnie i jakie inne już są, co głupszych przekona nawet że spintor lub coś w ten deseń bo to odbakteryjny ekstrakt tylko nie wiem czy jeszcze do kupienia , już pomijając pszczoły bo eko wcale nie musi być istotne dla klienta czy ekosystem ucierpiał byle dla niego nie było trujące a że pochodzi jakaś substancja od np bakterii to pewnie nieszkodliwa (nie ważna Prawda, ważne co klient za takową uważa plus to co jest nią rzeczywiście czyli tym trudniej), tą filozofią nawet pyretryna przejdzie choć robi spustoszenie w ekosystemie a stonka w zasadzie odporna na te środki już dawno.
no załóżmy że stonkę jakoś tam wybito bez syntetyków czy takimi uznanymi za eko
choroby głównie zaraza i tutaj wbrew pozorom można z sukcesem bez oprysków plon do jakich 20t/ha uzyskać w dwa na trzy lata dobierając odmiany i sadząc możliwie wcześnie gdzie np ta bellarosa potrafi ponad fistaszki urosnąć nawet do 5-7cm zanim uschnie od zarazy byle nie była zbyt późno sadzona i nie w rejonach gdzie masowo ziemniaki bo tam nie ma szans a są odmiany odporniejsze na zarazę wczesne i średnio wczesne ... nie wiem jaka to była ale miałem kiedyś taką która nie chroniona od zarazy dawała plon handlowy praktycznie rok w rok o ile w glebie nie było mało właśnie fosforu magnezu w punkt potasu i nie za dużo azotu... miała wadę - niekształtne bulwy i strasznie suche (typ C) no ale coś czytałem że np Satina jest przydatna do eko to pewnie i inne są jeszcze.
załóżmy że udało się otrzymać plon jakiś tam bez syntetyków to na pewno jest to ziemniak drobny gdzie frakcje już od 4cm trzeba w jadalny bo tej jest najwięcej w plonie no i trzeba się liczyć ze trafi sezon gdy jednak choroby skasują zanim i taki urośnie czyli cena co najmniej czterokrotnie wyższa od konwencjonalnych bo i plon co drugi rok i połowa; no matematyka

no to teraz mamy ceny ok 50gr/kg (po tyle sprzeda ładny konwencjonalny) czyli eko po 2zł minimum? a jeszcze połowa plonu idzie praktycznie w odpad  bo drobne no chyba że klient ma maszynę do obierania...

i tak podeliberować to można dojść do wniosku że to może mieć sens akurat w ziemniaku i rzeczywiście takie na prawdę eko  i względnie tanie z warzyw relatywnie łatwo można uzyskać właśnie ziemniaki i początkującym ekoproducentom właśnie od ziemniaka bym radził zaczynać

może tutaj to nie temat główny ale podtemat już można by na pewno bo ochrona ziemniaka bez syntetyków jest możliwa i w miarę doświadczenia możne być dopracowywana

w zbożu chwasty skasować bez chemii trudno w cebuli marchwi a już pietruszce (ojoj ) nie ma szans bez ręcznego pielenia które może wymagać więcej par rąk niż później gąb ten plon wyżywi, ale w ziemniakach...?

zdać sobie jednak należy sprawę że jest to dopiero w fazie eksperymentu i agrotechnicznego i biznesowego i tylko tak ... bo inaczej to bankrut

.Trudno nawet mi samemu zaryzykować tak z pięć ha ziemniaków eko choć wiele wiem jak to zrobić a to jest warunek główny aby jakaś sieć marketów była zainteresowana skalą. Może brak mi pasji a może właśnie że wiem jak żeby uczciwie i jakie to trudne
Mały plantator jest po pierwsze niewiarygodny a po drugie nie stać go na profesjonalizm czyli - no znów niewiarygodny

a i jeszcze - odgórnie certyfikują produkcję integrowaną - do wyszukania

Edytowane przez dysydent
Opublikowano (edytowane)
1 godzinę temu, tess napisał:

Toche racji masz ale też jesteś maruderem co? Więcej optymizmu w tym ujostwie i uśmiechu🙂 zaraz robota w polu ruszy to wszystkim przemyślunki miną szybko... 😄

Święta prawda-

 

 

po to się coś produkuje żeby to sprzedać i zarobić a jak nie to coś innego posadzić/ posiać na co jest zejście.

Prowadzę handel detaliczny to mam bezpośredni kontakt z klientem i wiem co on znaczy, tak samo chodzę do biedronek itp i widzę co tam jest i co ludzie mają w koszykach.

Po warzywa prawie nikt na wieś na lubelszczyżnie nie będzie jechał, po jajka owszem. takie są konsekwencje dużej ilości marketów/hipermarketów.

Na zimę w lublinie to nie ma klientów żeby 100kg wzieli. 30-60kg to wszystko

 

Nie miną bo ziemniaka jadalnego każdy ma od groma jeszcze i coś z tym trzeba zrobić. sadzeniak zawsze sie sprzeda ale duży to już gorzej

1 godzinę temu, Rolnik200598 napisał:

Między Krakowem a Katowicami tak mniej więcej mieszkam... Najbliżej to Oświęcim, trochę dalej Kęty, Wadowice. Mało ludzi już gospodarzy, najwyżej tylko dla "siebie". Reszta pola w dzierżawy popuszczała. Niektórzy wolą te 15-20km od domu jechać specjalnie po coś- ot dzisiaj ma przyjechać gościu po setkę jajek, przyjeżdża co miesiąc po jajka, co dwa miesiące po 10 kurczaków, co roku 30kg ogórków i 400kg ziemniaków bierze.

 

 

Z jajkami to nigdy nie ma problemu ze sprzedażą a nawet i po to przyjeżdzają

jajka to max 2 tyg a nie więcej

z mojej wsi jakby ci coś ktoś kupił to byś z głodu zdechł, piszę o mieście.

u nas na wsi niczego nie brakuje a jak nie ma to się w sklepie kupi. za cebula, marchwią, burakami nikt nie lata

 

 

 

 

 

Na zimę w lublinie to nie ma klientów żeby 100kg wzieli. 30-60kg to wszystko. liczy się tylko tu i teraz a jak zabraknie to są przecież markety

tu nie ma takich co by po ziemniaka dla siebie jechali taki kawąłek

Edytowane przez racyl
Opublikowano
6 minut temu, racyl napisał:

sadzeniak zawsze sie sprzeda ale duży to już gorzej

sadzeniak - powiadasz

no ten eko (ale tak na prawdę eko) to on jest głównie takiej wielkości tylko trudniej aby był zdrowy no ale jeśli by "po centrali"...
chm.

Opublikowano (edytowane)

O dzień dobry 🙂 czytając Twoje posty to i z retoryki zastanowić się można i pośmiać, a to już masz +1😅 

Odnośnie tej wiarygodności to trzeba uzyskać certyfikat chyba🤔 Zresztą uważam, że macie ogrom doświadczenia i tyle samo pasji - raz więcej raz mniej zależy od opłacalności zazwyczaj, ale nie tylko..

 

Edytowane przez tess
Opublikowano (edytowane)
20 minut temu, tess napisał:

Odnośnie tej wiarygodności to trzeba uzyskać certyfikat chyba🤔

postaw się w roli klienta i gdzie się może przydać ew certyfikat nawet na osobnym druku do każdego opakowania
treść raczej mnie istotna od rodzaju papieru

wiarygodność to firma, a nie urzędnicze świstki.
Patrzysz w markecie na certyfikat pierwej czy markę, producenta?

cheh - się już tak porobiło że im więcej certyfikatów naczepiane tym bardziej produkt podejrzany
a czyż nie?
"Zloty medal instytutu - i tutaj jakaś wyszukana nazwa albo nic nie mówiący akronim" kto dziś to poważne traktuje?

o wiele bardziej wiarygodne np zdjęcie satelitarne plantacji na której rosły te kartofle z numerem działki a najlepiej współrzędnymi GPS a już adres producenta to całkiem, jakieś fotki, filmy z ... gdy rosła zabiegów zbioru choćby takie coś
https://photos.app.goo.gl/9LHZciYp32VX8HweA

sieć dzisiaj to "targi" o największym z mozliwych zasięgów

Edytowane przez dysydent
Opublikowano

Niby tak, ale.... 😛🙄 Na targi już nie pojedziesz bez świstka... To zależy na co się nastawiasz😎

Opublikowano (edytowane)

Była tak po różnych targach promowana fasola wrzawska i jeszcze jakas jedna
nawet do jakichś unijnych rejestrów wpisali
i co? na granicy upadku producenci tej półtyczki bo technologicznie zostali na suszeniu w kupkach i niemal cepem młóceniu

istotniejsze jest dla moich stałych odbiorców że to ode mnie i na slowo powiem że ta z pola gdzie były nalistne opryski a ta gdzie nie było a nie żadna certyfikowana a zwykla Kontra
szczerze w tym roku przyznaję że ta bez tylko dwuletnia i choć żółta już to i tak drożej a i tak się kończy (w zasadzie to pozamawiana i skończyla sie już dawno).

powtarzam - patrz oczami klienta

ten co się szlaja po jakichś targach na pewno najlepiej produktu nie ma czasu dopilnować

Edytowane przez dysydent

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Podobna zawartość

    • Przez topfarmer
      Cześć
      Mam problem z moim kombajnem grimme lk650 i nie wiem jak go rozwiązać.
      Podczas kopania ziemniaków i przejechaniu dosłownie kilku metrów pod plastikową rolkę podchodzi kamień ( około 3 cm) i blokuje całą taśmę boczną podajnikową. Sprawdzałem w katalogu wszytko jest na swoim miejscu , rolki praktycznie nowe. W załączniku przesyłam zdjęcia.
      Czy ktoś z posiadaczy tego modelu spotkał się z takim problemem?
      Dodam że ogólnie w tamtym miejscu gromadzi się bardzo dużo łęcin, ziemi itp. Czy jest to normalne?
       



    • Przez farmer1111
      Mam zamiar zasadzic ziemniaki czy w woj.lubelskim jakieś firmy  godne polecenia do kontraktacji
    • Przez PiotrUrbaniak
      Witam planuje postawić przechowalnie na ziemniaka i mam pytanie z czego stawiać i jakie to są koszty może wy budowaliście i wiecie jaki jest koszt budowy m2 gotowego budynku
    • Przez Darozioom
      Witam uprawiał ktoś z was odmiany Red Anna albo Red Sonia? Co sądzicie o tych odmianach? Warto w nie zainwestować?
    • Przez adamek1942
      Witam Was mam pytanie jak to jest z tym ocynkiem w tym cynkomecie ? Jak to się sprawuje wszystko w ogóle ? Czy nie jest łatwo ścieralny ten ocynk ?? czytałem kilka tematów ale nie doczytałem się nic sensownego, mam dylemat czy z uni czy właśnie cynkometu rozrzutnik kupować ?? dodam ze w tych starszych cynkometach aparat nie był ocynkowany w tych nowych już jest. Niby ocynkowany a tańszy od np. metal fach a już na pewno uni grudziądz.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v