Skocz do zawartości

Jak przetrzymać te ciężkie czasy?


Rekomendowane odpowiedzi

Gość Profil usunięty
Opublikowano

JOHNY ma racje...UE ma na celu zmniejszenie liczby rolnikow w polsce i stworzenie tylko gospodarstw duzych. Popatrzmy na niemcuy lub francje? tam juz ten zabieg mial miejsce. Teraz w tych krajach nie ma gospodarstw mniejszych niz 50ha. Prawie wszystko w tych okolicah badz wieksze. A wiadomo wieksze gospodarstwo to i technika lepsza,wieskze naklady na srodki,maszyny itd

Opublikowano

Oczywiście że tam dominują duże gospodarstwa, albo mniejsze z określoną specjalizacją. Rzecz w tym, że u nas jest za dużo cwaniaków którzy mają kilka ha ziemi, idą do roboty (i to z niej się utrzymują) i płacą KRUS bo im tak taniej i wygodniej. Niestety im wygodnie a duży rolnik, który chce się rozwijać przez to cierpi bo państwo podnosi ceny nawozów a zaniża ceny skupu żeby zniszczyć małe gospodarstwa...ale tak naprawdę to tylko duże po kieszeniach dostają a małe jak były tak są... A wystarczyłoby napisać krótką ustawę, że rolnikiem jest tylko ten, który utrzymuje się z rolnictwa. Czyli trzeba by było udokumentować określone przychody i po sprawie. Ale... zawsze jest jakieś ale...wtedy wszyscy zobaczyli by jakie naprawdę jest bezrobocie, a raczej ile osób pracuje na czarno... Co za porąbany kraj...szkoda słów... :angry:

Opublikowano

Tylko polskim urzędnikom trochę się pomotały metody tego dostosowywania do normy UE. Ale tak jest im łatwiej, bo chcąc rozwiązać ten problem jak należy, trzeba by było zapewnić godziwe zajęcie wszystkim ludziom, którzy sobie gospodarstwem dorabiają do pensji (a takich, przynajmniej w moich okolicach jest pełno). Następnie tą ziemię, którą mielibyśmy od tych "minirolników", należałoby dobrze podzielić i sprzedać tym, którzy naprawdę chcą zajmować się profesjonalnie rolnictwem, i rozwinąć gospodarstwo do ok. 50 - 150 ha. W tym celu potrzebny by był porządny plan i sztab odpowiednich ludzi, którzy w każdej gminie (albo i sołectwie) rozpatrywaliby ten problem indywidualnie - skupowaliby ziemię od ludzi, którzy mają małe gospodarstwa, a w zamian dawaliby im możliwość podjęcia sensownej, dostosowanej do kwalifikacji i możliwości danego człowieka, pracy. Ziemię w ten sposób uzyskaną, trzeba by wtedy w miarę możliwości połączyć i sprzedać rolnikom po preferencyjnych cenach, dając jakieś ulgi na powiększenie działalności. Tak skonstruowany system reformy, przy odrobinie szczęścia i dobrej woli wszystkich stron niósłby za sobą korzyści dla każdego - gospodarze, którzy sprzedaliby gospodarstwa dostaliby dobrą pracę, rolnicy - możliwość szybkiego rozwoju i zwiększenia rentowności gospodarstwa, a rząd - zreformowaną gałąź gospodarki na poziomie Europy Zachodniej.

 

Oczywiście dla polskich urzędasów jest to za trudne zadanie, bo przecież trzeba by stworzyć miejsca pracy dla milionów ludzi, dogadać się z rolnikami i znaleźć odpowiednich mediatorów, którzy przedstawiliby każdej stronie korzyści płynące z takiego działania, ale naprawdę, dla chcącego nic trudnego, i to dałoby się zrobić.

 

Uff , ale się napociłem... taka sobie fantazja o reformie polskiej wsi :P

Opublikowano

ja tam bym nie chciał ziemi mojego biedniejszego sąsiada na preferencyjnych warunkach. Niech on sobie dalej gospodarzy. a ziemie moge kupić po cenie rynkowej jak bedzie miał dość

Opublikowano

ducho pięknie opowiadasz ale niestety równie nierealnie :P powrót do centralnego planowania to nie to...to już mieliśmy;) I tak wyszłoby na to że znajomości robią swoje i posłowie "nachapali" by się jeszcze bardziej...:angry: A tak naprawdę to nie trzeba niczego zmieniać...tzn zabierać nikomu ziemi ani rozdawać biednym rolnikom;) wystarczyłoby przestać nazywać gospodarstwa domowe rolnikami. W mądrym artykule do którego link podałem powyżej było ciekawe porównanie że nie każdy dom w którym jest grzebień i są nożyczki można nazwać zakładem fryzjerskim. Więc dlaczego małe gospodarstwa, produkujące zazwyczaj wyłącznei dla własnych potrzeb nazywa się rolnikami??? :angry:

Opublikowano

No wiadomo, że nierealnie, przecież to tylko fantazja :P niemożliwa do spełnienia. Właśnie o to chodzi, że powinno się zmienić definicję rolnika. Ale ustawodawca się tego boi bo to wywindowałoby stopę bezrobocia z obecnych 12% do nie wiadomo jakiej wartości (pewnie gdzieś ponad 35%) - z resztą to jest napisane właśnie w artykule, który podałeś. No i dzięki tym naginanym wartościom dot. zatrudnienia na wsi polski rząd może się Unii pochwalić niskim bezrobociem. I zamiast naświetlić problem bezrobocia na wsi, to chowają go przed UE, żeby się im nie obrywało, ale jednocześnie nie mają żadnego pomysłu na jego rozwiązanie. Ech... ta polska rzeczywistość :)

Opublikowano

Nie wiem dokładnie, wg. danych ze stycznia 2008 było 11.7% Nie chciało mi się szukać bardziej aktualnych danych :P

 

Sorki, rzeczywiście nie dopatrzyłem, ale to nie zmienia faktu, że Polska z uwzględnieniem tzw. ukrytego bezrobocia na wsiach ma największe bezrobocie w UE.

Opublikowano

To nie ma znaczenia! Dlaczego na rzecz jakichś posłów ma dostawać po karku polski rolnik? Ci idioci myślą, że zniszczą małego rolnika a prawda jest taka że mały ma to gdzieś bo i tak nawozów nigdy nie kupował bo mu nie potrzebne na 2 ha, a dostaje najbardziej średni rolnik!!!

Opublikowano

Co wg. Ciebie nie ma znaczenia, bo już się pogubiłem? No właśnie dostaje po łbie najbardziej średni rolnik, a to za sprawą beznadziejnych działań całej "otoczki" rolnictwa, tzn. importerów zboża, młynów i mieszalni, producentów nawozów itp.

A jak jest to nie będę Ci mówił, bo sam wiesz. To jest problem dużo bardziej złożony, niż może się wydawać. Ja już powoli staję się otumaniony tą sytuacją, im więcej wiem, tym mniej potrafię z tego wywnioskować. A jeszcze teraz dodaj do tego kryzys gospodarczy... ja już tego nie ogarniam :P

Opublikowano

Nie ma znaczenia jaki jest poziom bezrobocia bo to i tak jedna wielka bujda na resorach. Żal słów na tych co siedzą na stołkach...i krew człowieka zalewa jak czyta się, że unia chce dobrze dla rolnika albo że nie ma nawozowej zmowy cenowej...bujda bujda i jeszcze raz bujda. Gospodarka jest kręcona przez rząd który płynie wg kursu unii. Niestety ale w takiej sytuacji jesteśmy na przegranej pozycji... :angry:

Opublikowano

JyHnyD nie dokońca się z tobą zgodze żę unia wszystkim steruje, niestety to nasi politycy licząc na poparcie mas i na włane korzyści wymyslali mądre programy typu niskotowarówka, renty rolne, młody rolnik, gospodarstwa ekologiczne z sadami orzechowymi, zalesianie itp. To nie były pomysły unii, dopłaty do ha, a nie do produkcji to takze pomysły naszych rządzacych. Każda partia wprowadzała rozwiązania dla swoich i pod publiczkę. PSL niskotowarówkę, czyli darowizna socjalna, zalesiania dla kolesi posiadajacych sporo ha, doplaty do łąk koszonych kosiarka bijakową, młody rolnik z pierwszego wydania dla dzieci mających po 2 ha ziemi, Lepper dopłata zwierzęca dla synalka hodująego bizony. Gdyby to Unia decydowała to były by dopłaty dla producentów i już dawno mali by padli, ziemia zostałaby uwolniona dla prawdziwych rolników, Miastowi by nie podbijali cen wykupując z ANR każdy kawałek pod łąki i zalesienia. I wystarczyłoby zapisać że do KRUSU należą zarejestrowani producenci rolni otrzymujacy dopłaty do produkcji, którą sprzedają w formie zborza lub zierząt. Ale wtym kraju niestety nic nie może być normalne i proste. Podobnie jest z utrzymywaniem tych wszystkich agencji, które przejadają środki skierowane na rolnictwo np ARR przejada 50%, ARMIR około 10%, miliardy złotych w skali kraju, ale w mediach to słyszymy tylko ze na modernizację przeznaczono ileś tam milionów. Mieneły 2 lata PROW 2007-2013 a tak naprawdę to nie ruszył żaden program, przyjeto tylko wniski, a wypłacane są kontynuacje z lat ubiegłych renty i dopłaty bezposrednie. i to nie dzaiłamnie unii tylko naszych rzadzacych zasługa.

Opublikowano

Zgodzę się z tobą, Adam. Wbrew obiegowym opiniom, Unia nie jest taka zła dla nas, ale polscy "rządziciele" dobijają resztki unijnej pomocy stwarzając chore przepisy wypłaty środków. A jak już coś wypłacą to od razu wydadzą drugie tyle, żeby skontrolować, czy rolnik wydał pieniądze w odpowiedni sposób (czy płytki w oborze będą dobre dla krów :P itp.). Niestety nic nie możemy na to poradzić bo układy z tym związane są zbyt mocne, by je naruszyć. Można mieć tylko nadzieję, że działania WPR zmienią się po 2013 roku na korzyść krajów takich jak Polska - np. zniesienie dopłat bezpośrednich (wiadomo przecież, że gdyby zabrać dopłaty Niemcowi, Francuzowi i Polakowi to Polak najmniej by to odczuł bo ma ich najmniej i nie jest od nich całkowicie uzależniony i miałby szanse w przeciągu kilkunastu lat zacząć konkurować z dwoma pierwszymi jak równy z równym)

Opublikowano

Źle mnie panowie zrozumieliście. Chodzi raczej o to że to państwo w zły sposób rozumie wymagania stawiane przez UE przez co odnosimy znaczne straty. Naturalnie że zyskujemy na różnego rodzaju dotacjach. Ciekawi mnie jak kształtują się ceny nawozów w krajach UE, ale to trochę taki offtop więc może niech ktoś założy osobny temat bo sam już lecę spać:P

Opublikowano
Panowie, prawda jest taka, że przeżyją tylko najwięksi. Każdy kto ma mniej niż 20 ha już teraz może zrezygnować. Dlaczego? - bo taka jest polityka naszego państwa. Od kiedy dołączyliśmy do UE musimy spełniać jej wymogi. Średnia wielkość zatrudnienia w rolnictwie w UE to około 5,5%, rekordowe kraje (np WB, Holandia) mają zatrudnienie w rolnictwie na poziomie 1%! W Polsce...w Polsce mamy 20-30%!!! Te 20-30% zatrudnionych w rolnictwie produkuje zaledwie 5% PKB! Unia postawiła Polsce cel zmniejszenia zatrudnienia w rolnictwie do średniej europejskiej...i niestety ale prawda jest taka że nasz rząd realizuje ten plan. Robi to na różne sposoby...winduje ceny nawozów, oferuje dopłaty za rezygnację z produkcji mleka itd... Czy jest jakieś wyjście z tej sytuacji? Jest. Wystarczyłoby zmienić ustawy. W Polsce jak wiadomo rolnikiem jest każdy kto ma 1ha przeliczeniowy ziemi. W UE natomiast każdy kogo dochody w połowie pochodzą z rolnictwa. Jakby liczono tylko prawdziwych rolników to nie wypadaliśmy tak źle z tym zatrudnieniem w rolnictwie...więcej bylibyśmy pewnie nawet poniżej średniej...no ale cóż...łatwiej zniszczyć rolnika :angry: tu jest bardzo ciekawy artykuł o tym ...

 

30% teoretycznie, tyle jest ubezpieczonych w KRUS-ie a naprawdę to około 10-15% prawdziwych rolników, którzy utrzymują się z gospodarstwa reszta to osoby to pracujące, zapisane w tylko z powodu małych składek( w porównaniu z ZUS-em), których jakiś członek rodziny ma gospodarstwo. Tak źle nie jest. Bądźmy dobrej myśli, jakoś to trzeba przetrzymać w końcu sytuacja musi się poprawić. Tak było zawsze raz lepiej, raz gorzej nie ma co się zbytnio przejmować.

Opublikowano

Artykuł do którego link zamieścił JoHnyD został napisany przez mojego prowadzącego przedmiot o obszarach wiejskich i rolnictwie w UE na UR w Krakowie. Naprawdę niesamowity pan, inteligentny, z niesamowitą ilością wiedzy w głowie i nieprzewidywalny :) To były najciekawsze zajęcia na tej uczelni :) Sorry że nie na temat ale musiałem wam o tym powiedzieć.

Opublikowano

1rajdzik mnie nauczył już trochę myślenia Pan profesor z którym mam na studiach ekonomię:) Zajęcia o 17 w niedzielę...nie chce się...ale naprawdę warto posłuchać:]

Opublikowano

a ja już pracuje w firmie z branży metalowej co produkuje konstrukcje stalowe, mosty itd. wkrótce pójde na kurs spawania lub przepalacza... śmieszne to i tragiczne by rolnik musiał iść do pracy ale ja już nie mam wyboru... wole iść z dziewczyna do miasta i ziemie... heh chyba samej gryki nasieje albo owsa i 20 arów ziemniaka

Opublikowano

ja bym wyslal tego doktora z ur na podkrakowska wies,taka jak moja zeby w samo poludnie szukal tych rolnikow ,ktorzy sa ukrytymi bezrobotnymi.za kazdego stawiam litra.jakby ruszyl d*** i pogadal z ludzmi to by doszedl do wniosku ze dane sa moze i prawdziwe tylko ich interpretacja bledna.czesto wystepuje w tvp krakow i jakos nie zauwazylem w nim nic nadzwyczajnego

Opublikowano

Co masz na myśli mówiąc, że w twoich okolicach nie ma ukrytego bezrobocia? Znaczy, że wszyscy, którzy są uznawani za rolników, nawet ci, którzy mają 1,5 ha, utrzymują się z gospodarstwa? Wierzę Ci na słowo bo nie byłem na podkrakowskiej wsi. Za to wiem jak jest w mojej okolicy, w pobliżu Radomia - pełno "niby-gospodarstw", których właściciele nigdzie nie pracują, albo w rodzinie pracuje jedna osoba, chociaż inne też by mogły, i nie utrzymują się oni w najmniejszej części z pola. Ba, nawet go nie uprawiają - pole leży odłogiem i tylko zarasta brzózkami, sosnami i innym dziadostwem. Podejrzewam, że w całej Polsce centralnej jest podobna sytuacja - częściowo ze względu na słabe ziemie, częściowo po prostu ludziom się nie chce pracować w polu bo wiedzą, że pieniędzy z tego wielkich nie zrobią.

Opublikowano

pol godziny,3 zl i jestes pod wawelem,roboty na budowach,w sklepach,restauracjach itp.jest pelno,bezrobocie-4% wiec ci wszyscy malorolni pracuja na czarno w miescie lub zagranica.gdybys szukal kogos do pracy to z trudem znajdziesz pijaczka albo renciste.u nas we wsi jest 52 ubezpieczonych w krusie gdybys zliczyl wszystkie krowy i swinie to tyle nie bedzie.politycy i naukowcy podaja dane,ktore nijak sie maja do rzeczywistosci.u nas tez polowa ziemi lezy odlogiem[iI-IV klasa]a rolnikow nie ubywa.sa oczywiscie tacy co sie robota nie skalaja,ale nazywac ich rolnikami to trudno.dopoki bedzie taka duza roznica miedzy krusem a zusem to "rolnikow'nie ubedzie.zdaje sie ze odchodzimy od tematu ale dodatkowa praca to chyba jedyne wyjscie na przetrzymanie kryzysu-wiem to z wlasnego doswiadczenia.

Opublikowano

Ale takim "małorolnym" to jak dasz 50 zł za dniówkę w gospodarstwie (przy warzywach itp.) to obrażony będzie, że mało, i na drugi dzień nie przyjdzie już.

Opublikowano

zależy jak ciężko... z innej beczki... pracowałem jako pomocnik i monter okien... 130 zeta dniówka ale ta dniówka to 12 godzin w porywach 14 godzin dziennie w delegacji... przej... a 50 zeta... 20 na żarcie także nie jeden woli dalej klepac słodką biede niż schylać sie i dzwigać...

Opublikowano

Dla wyjaśnienia: praca taka, jak wybieranie marchwi czy ziemniaków chyba nie jest ciężka. Stawka wynosi 50 zł, ale obiad daję ja, a jak więcej pracy to również jakieś kanapki z herbata. Siedzą sobie baby w cieple, ploty wymieniają, ale i tak ciężko dla nich...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Podobna zawartość

    • Przez Qwazi
      W ostatnich godzinach kończącego się 2024 roku rozpoczynamy temat pogody rolniczej i innych luźnych wątków w nowym 2025 roku. Niech nie będzie gorszy niż ten, który się kończy. Najlepszego w Nowym Roku😊
      Zapraszam stałą ekipę oraz tych wszystkich, którzy zechcą tu zajrzeć...
    • Przez superfarmer02
      Kontynuacja
      https://www.agrofoto.pl/forum/topic/301685-znalezione-na-allegro-olx-i-nie-tylko-2024/
    • Przez Zetor5340
      Witam.
      Wiem,że wiekszość z was mieszka na wsi, nie trudno się domyśleć..heh, ale chciałbym się dowiedziec jakie macie zdanie o życiu na wsi i życiu w mieście.Ja osobiście to mieszkam w miasteczku, ale i tak wolę życie wiejskie, cisza,spokój, świeże powietrze itd...w mieście wiadomo,spaliny,hałas,tłok, ruch, korki itd...Piszcie wady i zalety życia na wsi jak i w mieście, myślę,że chociaż pare osób mieszka w mieście lub choć tak jak ja w jakimś małym miasteczku.Piszcie także jak wam się żyje na wsi a jak w mieście.Jeśli chodzi o mnie to już mam dość miasta i chętnie bym osiadł w jakimś "zaciszu", w przeciwieństwie do mojego wujka ,który już całe życie przeżył na wsi i nie to ,że chciałby sie na stałe wyprowadzić do miasta ale jak mówi, chce zobaczyc trochę świata..heh :rolleyes: i nie dziwię mu się.Za dużo to on nie widzi, jak jest praca to się robi ale jak trochę wolnego to się pojeżdzi tu i tam ale wiadomo nie za daleko, bo bydło czeka..heh
      Piszcie jak jest u was...
    • Przez valeTudo
      Jak w temacie Bylo juz o ciagnikach, dziewczynach, chlopakach,alko  itp... teraz pora pochwalic sie jak dbacie o kondycje jakie sporty uprawiacie, zaczynam
      -SW
      -treningi interwalowe
      -silownia
    • Przez shiftlk19
      Witam chciałąm się z wami podzielić poradą .... na forum są też kobiety, które dbają o siebie po kuracji antybiotykowej miałam bardzo duży problem, włosy leciały mi garściami. Od kilku tygodni  stosuję peodukty które Mnie polecla  fryzjerka która cierpi na niedoczynność tarczycy ... kazała suplementować    siarkę organiczną w skrócie nazywana MSM ponieważ Siarka wpływa na wzrost włosów, przyspieszając go, jednocześnie hamując ich nadmierne wypadanie oraz  szampon konopny z biotyną i ekstraktem skrzypu polnego od Pharmazis i wysłała po niego do Konopnej Farmacji u nas w Poznaniu tam też dostałam ta siarke bez dodatków chemiczych które moga nam zaszkodzić  !!  że do poznania  bo mieszkam pod Wągrowcem mam 60 km i mi wcale nie po drodze zamówiłam te produkty z ich strony  https://konopiafarmacja.pl/mydla-i-szampony-konopne/276-szampon-do-wlosow-z-biotyna-z-ekstraktem-skrzypu-polnego-i-konopi-400ml.html Szampon bogaty jest w niezbędne nienasycone kwasy tłuszczowe, witaminy A, B1, B2, B6, C i E, kwas fitynowy, D-pantenol i prowitaminę B5, przeznaczony do zapobiegania nadmiernemu wypadaniu włosów. Szampon przyspieszył wzrost włosów!
      włosy zaczeły mi szybciej rosnąć . Efekty są dla mnie bardzo zadowalające :))) Przestały mi wypadać włosy o jakieś 70% już po 2 tygodniach a rosły nowe po 4 tygodniach Mam mnóswto małych włosków i rośnie mi "nowa" grzywka Sama przetestowałam i moge polecić wszystkim którzy chca poprawić kondycję włosów i troszkę je zagęścić. Ale zaznaczam, że efekt jest jak się jest WYTRWAŁYM I SYSTEMATYCZNYM ! Dlaczego? Dlatego, że włosy sa martwe i cokolwiek stosując poprawiamy te "nowe włosy" :)) Więc cierpliwości
       



×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v