MFrolnik26
-
Postów
1070 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez MFrolnik26
-
Mam taką samą plandekę, gdzie ją kupowałeś i ile płaciłeś bo musze kupić jeszcze jedną. -
Zna dziewczyna swoją wartość i bardzo dobrze, co będzie tyrać za parę groszy :lol: -
Mam mniejszy zestaw (6-22) już ze 2 lata i sobie chwalę w tej cenie chyba nic lepszego się nie znajdzie. -
Niektóry tylko dolewają olej -
Co będziesz sadził? W dalekiej przyszłości Tylko będzie musiał zapytać nasze kochane państwo czy będzie mógł je pozyskać i rocznie w jakiej ilości. A jak nie daj Boze ptaszek zrobi gniazdo na drzewie to będzie mógł pomarzyć o jego wycięciu. -
Dla żony na dzień kobiet? -
Niestety własciciela przy nich nie było i jest tylko jeden. Jakoś nie przepadam za takim "trofeami" więc jeśli znajdzie się kupiec to sprzedam a jeśli nie to pewnie powieszę gdzieś wysoko w garażu żeby nie przeszkadzało. Być może nazywa się to zrzut dla mnie to rogi długość od nasady do najdalej wysuniętego rogu równe 80cm (w linii prostej) jutro z ciekawości zważę -
Znalezione na polu podczas siania nawozów. Pytanie do kogo należą i czy są coś warte ewentualnie co można z tego zrobić, miałem ich nie brać bo raczej mi się do niczego nie przydadzą.
-
Dokładnie tak jak mówisz i z dziurką Czasami się przydaje -
Co do tych 35 ton to już wyjaśniam, 25T to wapno dolomitowe którego bym nie rozsiał dwutarczowym rozsiewaczem 4T kreda. Wiem wiem można wypożyczyć RCW koszt ok 300zł tura jeszcze nie miałem a wynajęcie? Za mniej jak 200 to by pewnie tylko ciapka z turem wynajął albo i nie. Kolega kupił raucha za 6 tys po roku poszła przekładnia 1 tryb 2 tys + uszczelniacze i kilka innych rzeczy 1tys. Nie mówię że nie kupię czegoś lepszego ale wszystko w swoim czasie, są rzeczy ważne i ważniejsze (nie chodzi tu o nowe auto ) To jeszcze dobrze jak ktoś sobie kupi samochód za dopłaty bo są tacy co czekają na nie jak na zbawienie i traktują jako główne źródło dochodu -
Mam kosa i lejka, oba są do kitu Lejek jako awaryjny a kosem w ubiegłym sezonie rozsiałem około 35 ton i łopatki wydarte.
-
Obrabowałeś serwis stihla? A tak na powaznie wygląda jak nowa -
Mamy ale trochę inne Kolega kiedyś u mnie spawał i krzyczy kurrr... co to za wynalazek elektrodę przyciąga :lol:
-
Ta większa to by mi się przydała :wub: -
Agro Handel -
Znaczy że jak się rozleci to niech ją bagno pochłonie? A tak na poważnie sam się zastanawiam, kupić nową za 3tys czy starą za 1tys i wyremontować. W sumie to chyba lepiej nowa bo jakość części taka sama jak w nowych, np. talerze ślizgowe zmieniam co 2 lata. -
Kolego To byś się zdziwił gdybyś zobaczył Bo są ludzie którzy widzą tylko robotę i nic poza tym, duszą każdy grosz odmawiają sobie wszystkiego, doją kilkanaście krów ręcznie a w polu robią nowymi maszynami. Tylko co to za życie :unsure: Taka kana z kwasówki (u mnie na to mówią bańka) by mi się przydała ale nie dojenia -
O tonie w życiu nie słyszałem a znam trochę temat pestek z dyni (chyba że chodzi o takie w łupinie), przy dobrym nawożeniu max 600kg ale to już wyjątek bo jak średnia wyjdzie 450-500kg to jest super. A z deszczem kolega ma po części rację, po posadzeniu długotrwałe opady deszczu i do tego niska temperatura spowodują że dynia się nie przebije. Ubiegły rok właśnie taki był, sam przesadzałem 1ha a niektórzy przesadzali 2 razy a na koniec przesiewali gryką bo na inne uprawy było za późno. edit W tym roku dużo ludzi zainteresowanych dyniami po ubiegłorocznych cenach. Zobaczymy co to będzie, bo już się dużo słyszy o nowych uprawach po 20ha. Powodzenia w uprawie
-
Paliwo wykluczam bo problem jest już od dawna tylko teraz bardzo się nasilił, a poza tym druga piła chodzi na takim samym paliwie. Wężyk zmieniany w ubiegłym roku (już trzeci). Jutro ściągam cylinder i zobaczymy co będzie dalej, pierścień jakiś lichy się wydaje ale czy to może być przyczyną? Połączenia sprawdziłem i lewego powietrza raczej nie łapie.
-
Skoro koledze udało się rozwiązać problem to może i dla mnie coś poradzicie Sprawa wygląda następująco: po 20 latach bez większej awarii piła odmówiła współpracy, konkretnie jonsered 2041 turbo- odpowiednik husqvarny 40 (żeby nie było że to jakiś chinol) Konkrety: od jakiegoś czasu nie mogłem ustawić obrotów albo za małe albo za duże (prawie maksymalne) dzisiaj rozebrałem gaźnik przeczyściłem, wymieniłem membrany (cały zestaw naprawczy) i nic nie pomogło. Nie mam już pomysłu ściągnąłem tłumik i nic ciekawego tam nie zobaczyłem... Piła nie jest przytarta, moc jest, nie wiem za co się zabrać kolega powiedział że trzeba ściągać cylinder a co Wy byście mi poradzili? Dodam że piła nie miała u mnie lekko bywały okresy że miesięcznie wypalała 50litrów paliwa a z poważniejszych awarii to tylko wymienione uszczelniacze na wale.
-
U mnie wszystkie łąki tak wyglądają, pola się z tego nie zrobi A pierwszy pokos wychodzi w lipcu bo wcześniej się nie wjedzie... Większość ludzi nawet nie kosi albo dopłacają żeby im sprzątnąć na dopłaty -
Torfowiska?
-
Trzeba sie do was wybrać po cielaki <_< w moich stronach za takiego trzeba zapłacić z 800 <_< -
Dziwne bo ja c330 dźwigam big bagi z kredą i nic nie podnosi... -
Co do jakości dzisiejszych materiałów to pierwsza zębatka (pływająca) wytrzymała u mnie około 10 lat a teraz co roku zmieniam (oregon).