Skocz do zawartości

Zuro95

Members
  • Postów

    71
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Zuro95

  1. Polecam mimo wszystko spróbować przestawić, dużo roboty z tym nie ma, u mnie w Agrofarmie 420 też wystaje mocowanie, zaczep dolny odejmuję i prędzej mi się materiał na cięgnach zatrzyma niż na tym mocowaniu nie wiem czy Cię ktoś o tym poinformował, ale w klapie za tymi osłonami bocznymi są napinacze łańcuchów głównych i je też trzeba dość często smarować, bo inaczej się zapieką, jak Ci powiedzieli, to spoko, mnie nikt nie poinformował, instrukcja milczy, a łańcuchy się moment wyciągnęły.
  2. Zdecydowanie polecam przestawić na górny zaczep, tylko byle nie za wysoko, bo nie otworzycie schowka na sznurek
  3. Ja nadal podtrzymuję wersję, że gdzieś nie ma szczelności w układzie dolotowym, objawy są praktycznie takie same jak u mnie, też się pogarszały z czasem, w orce biegów brakło bo się nie mógł poradzić na żadnym. Jeżeli tutaj jednak byłoby wszystko okej to faktycznie trzeba się wziąć za te bardziej kosztowne rzeczy, jak koledzy piszą.
  4. Posiadam Hassie DKL 300 z mechanicznym przestawianiem znaczników i u mnie działa to na takiej zasadzie, że jeżeli jedna zapadka zaskoczyła, to druga musi wejść pod nią i ją podwadzić do góry i powinna wyskoczyć, u mnie w ten sposób to działa i elegancko przerzuca znaczniki, może w którejś zapadce masz czubek lekko podgięty?
  5. Kolego sprawdź szczelność układu dolotowego, miałem ten sam problem, chociaż w innym traktorze, kopcił i nie miał siły się z niczym poradzić, chociaż wcześniej było ok, okazało się, że pękła opaska na wlocie do intercoolera, skręciliśmy nową i traktor odżył, ani dymku i "ino gwizdo" a serwisanci też by chcieli cały silnik zdemontować, turbo, wtryski itd itd, a tu taka pierdoła, może od tego warto zacząć?
  6. @Elektrotechnik, prawda z tymi drogimi naprawami, ale Polacy w tej kwestii nie są lepsi, w prasie pękł mi walec napędowy, który przenosi napęd z prasy na klapę z łańcuchami, dobrze że udało się go w swoim zakresie naprawić, bo tak to spokojnie 1700zł by poszło, przynajmniej w zeszłym roku tyle chyba kosztował i wtedy też wyszła na jaw wada konstrukcyjna(ciekawe czy nie celowa) tej prasy, czyli ten walec, z obydwu jego stron wychodzi frezowana oś, na której są tryby, ale nie jest to oś przez całą długość walca, tylko dwa kawałki wspawane z obydwu stron, z każdej strony utrzymywane w dwóch takich pierścieniach przyspawanych do tej osi i do walca i z jednej strony po prostu się one okręciły dookoła(przy walcu). Tamtędy też przenoszone są duże siły, logiczne więc że cała oś załatwiła by sprawę na wieki wieków, ale po co, jak nie zrobisz sam, to będzie płać i płacz Na temat tego co nam wciskają to można by niezłą powieść napisać, a każdy kto wziął nowe maszyny dał się na to złapać, nie ma co zaprzeczać, ale takiej kasy jak na rolniku to chyba nigdzie nie da się zarobić.
  7. @marcinwisniewski_186098 Jedyne maszyny z którymi podrywa mi przód do góry to gruber i w mniejszym stopniu agregat uprawowy, ale nie widzę innego wyjścia niż takie, że te sprzęty po prostu muszą być długie i ciężkie, nie przeskoczy się pewnych rzeczy, pół zawieszane mi nie pasują na moje pola. @Elektrotechnik Ja tam nie mam zamiaru ukrywać się z awariami, wszystko ma prawo się popsuć, czy zachodnie, czy polskie, a jak nawalają już takie części to czuję się prawie zobowiązany żeby to pokazać i piętnować, bo wg mnie to jest niedopuszczalne, tak jak pisałem wcześniej rozumiem, że materiał może się zmęczyć, coś może puścić, ale to co mi popękało raczej nie miało prawa pęknąć i tego będę się trzymać.
  8. Oczywiście, że będę to reklamować, nie może być tak że część która powinna moim zdaniem wytrzymać cały żywot traktora ot tak sobie pęka, ba, nawet nie pęka tylko rozłazi się jak z pieprzonej plasteliny. Dzisiaj przyszła mi nowa część i na tej nowej jest wybite logo koncernu SDF, na tej pękniętej nie ma absolutnie nic, z ciekawości je zważyłem i ta z logiem jest cięższa o całe 300g od tej pękniętej, dziwna sprawa, bo żadnych kawałków tej pękniętej nigdzie już nie znalazłem. Kolego Rolnik1973, ja bardzo chętnie dałbym swojemu zarobić, ale jak nawet "mój" chce mnie wyr..obić, to jak żyć? Polskie maszyny mam, materiał może ok, robotę robią nawet dobrą, ale farba odłazi płatami. Podkład? A co to podkład? Odtłuścić powierzchnię? A po co, raz się pryśnie i heja dalej, ładnie u dilera wyglądają to fakt, ale potem już nie jest tak kolorowo, maszyn nie garażuję, bo na razie nie mam gdzie, jednak producent powinien to przewidzieć, że nie każdy może je garażować i zadbać o jakość tego "malowania", bo niedługo naprawdę wstyd będzie się z tym pokazać. Kupiłem używaną siewkę zachodnią, nawet nie niemiecką tylko francuską, z 2006 roku bodajże, gdzie farba się trochę gdzieniegdzie zdrapała, wiadomo, tam widać podkład, ale to jest Podkład przez duże P, bo niczym go nie da się ruszyć, przynajmniej mi się nie udało, można? Można, ale po co, chłop i tak zapłaci. Już nie jedną opinię słyszałem, że na nasz kraj idzie chyba najgorszy sort tych nowych maszyn, głównie traktorów, ktoś porównywał Zetora robionego na Niemcy i na nasz kraj to kompletnie inna jakość wykonania, tak przynajmniej słyszałem, ale zaczynam w to coraz bardziej wierzyć.
  9. Chyba do ozdoby teraz by mi się tylko przydał
  10. Teoretycznie tak.
  11. Albo mam pechowy traktor, albo mam pechowy pług, najpierw przy jeździe z pługiem pękło cięgno, teraz rozeszło się to ustrojstwo, chociaż pewnie musiało już wcześniej zacząć się coś dziać. Powiedzcie mi proszę, czy te traktory są robione z plasteliny? Czy ja coś robię źle, ciągnik ma deklarowane 4 tony udźwigu na hakach, więc powinien być materiałowo przystosowany do pewnych obciążeń i przeciążeń, znowu nie zawieszam na nim nie wiadomo jakich ciężarów , tylko maszyny podstosowane pod jego moc i udźwig, naprawdę staram się nie pędzić po dziurach, jeżdżę z fabryczną "amortyzacją" podnośnika, a on mi takie psikusy sprawia, mało tego ten trzpień widoczny na zdjęciu również nadpękł z jednej strony przy główce(z tej której nie widać) i może da się go jeszcze uratować, ale niecała płaca minimalna i tak pójdzie na tę dźwignię. Ręce i nogi opadają.
  12. Tam siedzą bodajże silniczki wycieraczek z Jelcza, przynajmniej w tym egzemplarzu do którego się przymierzam.
  13. Witam, jestem w trakcie poszukiwania kombajnu i oglądałem Bizona BS Z110, w bardzo dobrym stanie, spodobała mi się i sylwetka i jego praca, objechałem dzisiaj okoliczne sklepy z częściami i w każdym mi odradzali ten kombajn, bo u nich już nie ma do nich części(chyba już wiem czemu mi go odradzili) i że tokarz to przy mnie sobie chałupę podubuje. Szczerze mówiąc trochę się zniechęciłem, ale dzwoniłem do składnic z innego tematu i wszystko tam teoretycznie jest. Teraz waham się teraz między BS-em a JD 1085, wyposażenie praktycznie to samo, cena podobna, jedynie różnica w hederach, JD ma 4,2m, a BS 5,1m(ale i jeden i drugi mi pasują), stąd też pytanie którego byście mi polecili do zboża i rzepaku? Do JD poinformowano mnie, że części na zamówienie są, ale coś czuję że ceny też będą "na zamówienie", zresztą główne podzespoły myślę że do każdego niełatwo i nietanio dostać, a rzeczy eksploatacyjne są ogólnodostępne, a jak coś ma się sypnąć to się w każdym sypnie, nie ma na to mocnych. Tak jak mówię, z tych dwóch teraz bardziej podoba mi się BS, wydajnościowo w takich konfiguracjach pewnie też podobnie by wychodziły? Jakość omłotu w BSie widzę że sporo sobie ludzi chwali, więc też dodatkowy plus dla niego. Prosiłbym o konkretną poradę, bo żniwa tuż tuż
  14. Póki co z Jaryszek cisza, ale szczerze mówiąc na wiele nie liczyłem, cięgno już zespawane, od góry i od dołu nadłożone po 2,5 cm stali, nie ogranicza to w żaden sposób podnośnika, w zimę jak będzie chwila to nadspawam drugie, żeby już był spokój. O ile się dobrze orientuję to te Agrofarmy są składane we Włoszech, a na czyich częściach to nie mam pojęcia, na niektórych jest Made in Italy więc wątpię w jego "niemieckość". W LTZ-cie którego miałem wcześniej też pękło cięgno, ale tamto było cienkie jak papier w porównaniu do tego.
  15. Się wzięło i urwało. Ciągnik ma przepracowane niecałe 2100 mtg, z racji nierówności na lokalnych drogach nie gnałem z maszynami 40 km/h jak głupi, tylko prędkość była dostosowana do warunków, a cięgno i tak pękło gdy wracałem do domu, po równej drodze, z pługiem Akpil 3 skibowym obrotowym, który wg. tabliczki znamionowej waży bodajże 980 kg, całe szczęście że jechałem z małą prędkością, maszyna była raczej nisko i opadła na koło, toteż nic poważnego się nie stało, ale zadaje sobie pytanie co by było gdybym jechał te 35 km/h i mijał się chociażby z samochodem? Ręce opadają, moja mina była mniej więcej taka jak psiaka na zdjęciu. Czy komuś zdarzyło się już coś takiego? Dodam że ciągnik po gwarancji, zareklamowałem to w Jaryszkach, zobaczymy jak podejdą do sprawy, ale pierwsze wrażenie raczej nie wróży nic dobrego. Na zdjęciu z innej perspektywy widoczne jest ciemne przebarwienie metalu, wydaje mi się, że to wada odlewu, zwłaszcza że pękło właśnie w tym miejscu.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v