Pchełka
Na pewno ograniczy to co w ziemi jeśli go dasz przed siewem . Jeśli popryskasz na wierzchu także daje radę, myśmy dodawali do tego bodajże cyperkil . U nas na południu Polski jak była inwazja z 10 lat temu ten środek ładowalismy przed siewem i po i czy pomagało ? raczej tak tylko że naloty były tak ogromne że słoik litrowy zebrałeś w parę minut, to była plaga chodziły jak mrówki. Jedne zdechniete drugie żywe. Żadna plantacja prawie się nie utrzymała a jeśli tak to na nizinach w małej części. Pagórki glinki leciały w ciągu jednego dnia. Teraz także mamy ale już w mniejszym nasileniu. Wcześniej nikt nie wierzył że coś takiego istnieje. Dopiero po zlustrowaniu plantacji przez inspektorów machina ruszyła w sudzucker. Śmieszyły nas wypowiedzi expertow że trzeba pryskać w nocy a z doświadczenia wiedzieliśmy że czekając cały dzień na noc to już nie będzie co chronić. Nie było żadnej reguły czy noc czy dzień . Jeśli tylko są od razu musi być reakcja. Obecnie najbardziej mamy zagrożone plantacje które sąsiadują z działkami na których w poprzednim roku były buraki. Tu są nikłe szanse na utrzymanie. Z doświadczenia zauważyłem że mając buraki po rzepaku ten problem już jest do opanowania. Tam Szarek nie dominuje. Być może dlatego że środki jakie stosujemy w rzepaku to tymi samymi go zwalczamy.