Ktoś miał styczność z którymś z tych urządzeń? Warto zainwestować czy lepiej pozostać by "prostym" rozwiązaniu smarownicy ręcznej? Jakieś rady jaką dobrać której marki unikać?
Z góry dziękuję
Jak najbardziej. Polecam, dobre pługi.
Ceny w zależności od wyposażenia są mniej więcej porównywalne, John Deere trochę tańszy. Z tą różnicą że John jest jakby to ująć mułem do roboty, wydaje się solidniejszy. Fendt owszem także wykonany dokładnie "z niemiecką precyzją" ale na tle Jelenia jest delikatniejszy.
Rzuca niesamowicie. Ogromne obciążenie i przeciążenia. Posiada amortyzatory przy obrotnicy ale wciąż mało. A i też Fendt za lekki w porównaniu do 8'semki John Deere'a. Z przodu ma założone 2.5 tony i jeszcze z tona by się przydała.