Massey Ferguson 530S & Massey 3050 + Miedema

To bardziej chodzi o deal ,firmy świadczące usługi mają przeważnie ludzie na stanowiskach,wujt burmistrz jakiś pracownik armir jeden da zarobić drugiemu a potem drugi może odwdzięczyć się w jakiej sprawie.Nawet sprzedawcy maszyn u jakiegoś dilera mogą ze ktoś im daję kupę ha roboty to mogą super cenę za jakiś sprzęt wystawić.

Edytowane 23 Lipca przez Strongman

u mnie inna sytuacja, drugi sezon swoim kombajnem i chyba nie wrócę już do usługi, po pracy powoli się kombajn ogarnie, a przynajmniej nie muszę dzwonić i szukać kto może akurat przyjechać kosić i za ile tylko odpalam i jadę

Przy takiej pogodzie, jaka jest obecnie to doceniam swojego bizonka. Przy kradzionych żniwach każdy kosi najpierw swoje, a ja bym czekał i patrzył jak pogoda się zmienia. No i w sumie kwestia pieniędzy. Jakby nie liczyć to mój kombajn wychodzi znacznie taniej niż usługa 

12 godzin temu, 12Pafnucy napisał(a):

Czy ja wiem...

Toż i na małe areały mają swoje...i nie narzekają ..

Bo  nie liczą i tyle.

12 godzin temu, Strongman napisał(a):

To bardziej chodzi o deal ,firmy świadczące usługi mają przeważnie ludzie na stanowiskach,wujt burmistrz jakiś pracownik armir jeden da zarobić drugiemu a potem drugi może odwdzięczyć się w jakiej sprawie.Nawet sprzedawcy maszyn u jakiegoś dilera mogą ze ktoś im daję kupę ha roboty to mogą super cenę za jakiś sprzęt wystawić.

W okolicy tych co znam że świadczą usługi to są to zwykli gospodarze którzy na to postawili. I szukanie drugiego dna troszkę jest nie trafione

2 godziny temu, 11kacper22kacper33 napisał(a):

Przy takiej pogodzie, jaka jest obecnie to doceniam swojego bizonka. Przy kradzionych żniwach każdy kosi najpierw swoje, a ja bym czekał i patrzył jak pogoda się zmienia. No i w sumie kwestia pieniędzy. Jakby nie liczyć to mój kombajn wychodzi znacznie taniej niż usługa 

Na ile zł/h wyceniasz swoją pracę? Jak bym uczciwie chciał policzyć czas przygotowania i koszenia to przy moich 13ha rocznie już sam koszt pracy mógł by przekroczyć wartość usługi.

no do tych twoich wyliczeń przy zaletach usługi dolicz sobie straty w jakości ziarna, jak będziesz czekać na usługę i się nie doczekasz, trzy lata temu miałem zasiane 5ha pszenicy jeden ha udało się zebrać przed deszczem i poszła odrazu jako konsumpcja, a resztę przelał deszcz z tydzień nie dało wjechać i parametry poleciały i poszła już jako paszowa, jeżeli by mi ktoś zagwarantował że na żniwa będzie 2/3 tygodnie ładnej pogody to może i usługa ma więcej plusów

Tak samo możesz wliczyć ryzyko poważnej awarii swojego kombajnu. Już tak miałem że nie skończyłem żniw swoim. Więc liczenie ryzyka w obu przypadkach jest wymagane. 

Ja na pewno bym nie wrócił do kombajnu gdyby Kuzyn dalej przyjeżdżał, ale poszedł w duże usługi a ja mam za mało. Dodatkowo kombajn kupiony od Przemka wiec wiedziałem co biorę a cena była na tyle dobre że się skusiłem. Tak z ogłoszeń bym nie kupował i pewnie dalej bym jechał na usłudze

tu masz rację, w tej sytuacji się to równoważy, ale ryzyko poważnych awarii w trakcie żniw można próbować ograniczyć dobrym przeglądem wszystkiego, a na pogodę i usługodawców takiego wpływu nie mam

Na poważne awarie też nie masz. Swój kombajn miałem przez ponad 20lat i pomimo przeglądów grube awarie też sie zdarzały. 

Jeszcze pozostaje kwestia logistyki. W moim przypadku nie widzę u siebie usługi, rozładunek u mnie to wąskie gardło dmuchawa/żmijka a usługodawca nie będzie czekał, nie mam też tyle miejsca i możliwości żebym pomieścił wszystko na przyczepach więc ze swojego kombajnu nie zrezygnuje.

17 minut temu, Sylwekx25 napisał(a):

Jeszcze pozostaje kwestia logistyki. 

Oczywiście, to podstawa. Ja musiałem przebudować logistykę pod usługi. Odbiór 30 t/h to już nie tak mało

No bo przy nowych kombajnach nie jakiś największych tylko takich przeciętnych to przez pół godziny 12 mokrej kukurydzy trzepnie

Wszystko zależy od rejonu kraju. U mnie kilka telefonów  i 5 kombajnów stoi na podwórku gotowych do koszenia. 

A u nas możesz sobie dzwonić Chyba że zapłacisz drugie tyle 

Mam rodzine w okolicach Namysłowa to są wioski gdzie nikt nie ma swojego kombaja.

Własny kombajn to jednak niezależność i spokój. W zeszłym roku w moim dziadziusiu pękła półoś na tarczy do której się koło przykręca i żniwa musiałem kończyć na usłudze, jęczmień, owies i pszenica jara. Wyszła z tego jedna wielka mieszanka tak że w owsie sianym po nim było sporo jęczmienia a w pszenicy sporo owsa. Największy problem z usługami to że żaden nie czyści choćby podajników i zbiornika po zmianie gatunku zbieranego zboża. Jak zjedzie z jednego to prosto w drugie i potem jak wysypuje pierwszy zbiornik to się i ze 100 kg uzbiera niechcianego ziarna. 

A co do okolic Namysłowa to moje strony i wytłumaczenie że jest brak kombajnu na niektórych wioskach jest bardzo proste, zostało tam parunastu dużych rolników i dwie spółdzielnie którzy obrabiają wszystko w okolicy tak że są wioski gdzie rolnicy to tylko na papierze są pod dopłaty bo ziemię uprawia zupełnie ktoś inny.

W dniu 24.07.2025 o 09:37, griga napisał(a):

Na ile zł/h wyceniasz swoją pracę? Jak bym uczciwie chciał policzyć czas przygotowania i koszenia to przy moich 13ha rocznie już sam koszt pracy mógł by przekroczyć wartość usługi.

Dosłownie w tym samym czasie i tak jestem na gospodarstwie. A jak miałbym siedzieć i się denerwować na całość areału, że nikt nie chce przyjechać to chyba bym oszalał. Już do rzepaku 4 dzień do mnie jadą i co wyschnie to na nowo 2-3 litry spadnie i po robocie. Dlatego jeśli w przyszłym roku zdecyduje się na siew rzepaku to odrazu zimą szukam stołu do bizona

23 minuty temu, arnoldino napisał(a):

Największy problem z usługami to że żaden nie czyści choćby podajników i zbiornika po zmianie gatunku zbieranego zboża. Jak zjedzie z jednego to prosto w drugie i potem jak wysypuje pierwszy zbiornik to się i ze 100 kg uzbiera niechcianego ziarna.

Coo? 100kg? Aż tyle to nie.

Noo ale niestety czas to pieniądz. 

Ale spokojnie w C1 za grube pieniądze też się znajduje niechciane ziarna 😄

Zależy jaki kombajn przyjedzie, kolega co mi rzepaki kosi mega 360  to jak wysypuje to tak lekko ze 60 kg na początku leci z poprzedniego wysypu. Sporo zostaje w zakamarkach zbiornika i w samej róże wysypowej a nikt się nie bawi w jakieś czyszczenie tych elementów czy choćby żeby pochodziła chwilę dłużej i wypchneła resztki ziarna.

Dla tego do siewu raczej nie z pierwszego zbiornika 

11kacper22kacper33 napisał:

W dniu 24.07.2025 o 09:37, griga napisał(a):

Na ile zł/h wyceniasz swoją pracę? Jak bym uczciwie chciał policzyć czas przygotowania i koszenia to przy moich 13ha rocznie już sam koszt pracy mógł by przekroczyć wartość usługi.

Dosłownie w tym samym czasie i tak jestem na gospodarstwie. A jak miałbym siedzieć i się denerwować na całość areału, że nikt nie chce przyjechać to chyba bym oszalał. Już do rzepaku 4 dzień do mnie jadą i co wyschnie to na nowo 2-3 litry spadnie i po robocie. Dlatego jeśli w przyszłym roku zdecyduje się na siew rzepaku to odrazu zimą szukam stołu do bizona

Rzepak przy słonecznej pogodzie można kosić po 2-3h od ustania opadu więc akurat zbiór tej rośliny to nie problem. I to z opadami mówię z własnego doświadczenia. Łuszczyna ma po prostu nie oklejać sit

Nie wiem jak u ciebie Grzesiu ale u mnie jeszcze parę godzin schodzi woda a potem schnie bajoro a inaczej się utopisz i to nie zawsze w wondołku ale czasami na szczycie 

Wiesz to dużo zależy od pogody. Aby po deszczu się dało potrzebne jest słońce i wiatr. Jak się kisi to w życiu łuszczyna nie wyschnie. Ale często pada deszcz a później słoneczko. A to czy jest mokro w polu czy nie to inna bajka

W dniu 27.07.2025 o 17:20, griga napisał(a):

Rzepak przy słonecznej pogodzie można kosić po 2-3h od ustania opadu więc akurat zbiór tej rośliny to nie problem. I to z opadami mówię z własnego doświadczenia. Łuszczyna ma po prostu nie oklejać sit

Oczywiście, ale aktualnie od tygodnia tak właśnie jadą do nas kosić plus pogoda nie sprzyja. A w tym czasie myślę że mając swój stół to już powoli by było skoszone łapiąc okienka pogodowe