Orka zimowa

Zimowa orka  

nie boisz się że za rok się wyorze ten śnieg🤣🙂

Ja śnieg sprasowałem dziś. To go potem dam jałówkom 😅🙃

zapracowany123 napisał:

nie boisz się że za rok się wyorze ten śnieg🤣🙂

aż tak to może nie będzie😉

Znieśli ten poje*any obowiązek zakazu orki na zimę to można sobie trochę zaorac, sam w zeszłym roku miałem tylko hektar na zimę zaorany to plon owsa był 4 zbiorniki z bizona 56, a na orce wiosennej dwa pełne zbiorniki, także wiosenna orka w moim rejonie to połowa plonu mniej jeśli chodzi o zboża 

u mnie było podobnie. Zaorane było tylko 4ha na zimę. Posiadam w dużej części gleby ciężkie (gliny i iły), to wiosną pozostałe pola-te okrywy zielone- robiłem bezorkowcem Horsch na te 25-30cm, bo niestety, ale orka wiosenna na tych glebach to jest masakra. Tzn orka idzie ładnie, ale potem jak ten ił zaschnie to ile trzeba się namęczyć by doprowadzić pole do użytku..

nie mówiąc o tym, że wiosenna orka mocno przesusza glebę..

u nas to samo glinka i spadek plonu w kukurydzy o jakieś 20% do orki zimowej, kolejna kasa poszła w błoto której nikt już nie odda przez nasz kochany eurokołchoz

Jak wy te gleby uprawiacie np. pod oziminy, jeżeli wszyscy piszą, że musi przemarznąć aby się uprawiła???  

orka wrześniowa czy sierpniowa nie wysycha tak jak marcowa/kwietniowa. Druga sprawa, przynajmniej u mnie gdzie nie ma na większości pól melioracji, wiosną w marcu, a nawet w kwietniu nie da się wszędzie wjechać a już na pewno wyjechać z pługiem..

3 godziny temu, krzysiek277 napisał(a):

Znieśli ten poje*any obowiązek zakazu orki na zimę to można sobie trochę zaorac, sam w zeszłym roku miałem tylko hektar na zimę zaorany to plon owsa był 4 zbiorniki z bizona 56, a na orce wiosennej dwa pełne zbiorniki, także wiosenna orka w moim rejonie to połowa plonu mniej jeśli chodzi o zboża 

Pierwsze słyszę o zakazie orki na zimę 

w ubiegłym roku musiałeś mieć 80% gruntów ornych z okrywą do 15 lutego

Chyba jak dopłaty bierzesz. Bo inaczej to kto Ci może zabronić orać 

To wymień tutaj osoby które nie biorą dopłat bezpośrednich, ilu ich jest?

saszeta napisał:

Chyba jak dopłaty bierzesz. Bo inaczej to kto Ci może zabronić orać 

Nie znam ani jednej osoby, posiadającej grunty rolne, która nie pobiera dopłat bezpośrednich..

8 godzin temu, krzysiek277 napisał(a):

To wymień tutaj osoby które nie biorą dopłat bezpośrednich, ilu ich jest?

Ostatnie dopłaty wziąłem w 2014. Po prostu nie opłacało mi się dalej brać.

Nie wiem ile wchodzi owsa do bizona i po ile sprzedajesz ale czy dopłata uzupełniła te 2 zbiorniki które zebrałeś mniej?

To teraz powiedz ile masz hektarów

bronek napisał:

w ubiegłym roku musiałeś mieć 80% gruntów ornych z okrywą do 15 lutego

prawda ale nikt nie bronił zaorac we wrześniu czy październiku, rozsiac 80 kg żyta zabroniwac leciutko wszystkie wymogi masz spełniane i pole uprawione na zimę

robi57362 napisał:

bronek napisał:

w ubiegłym roku musiałeś mieć 80% gruntów ornych z okrywą do 15 lutego

prawda ale nikt nie bronił zaorac we wrześniu czy październiku, rozsiac 80 kg żyta zabroniwac leciutko wszystkie wymogi masz spełniane i pole uprawione na zimę

Miałem taki plan, ale u mnie do końca października nie szło pługa w ziemię wsadzić... tak sucho było. Wszystkie oziminy i międzyplony siane były na płytko, po bronie talerzowej

43 minuty temu, robi57362 napisał(a):

prawda ale nikt nie bronił zaorac we wrześniu czy październiku, rozsiac 80 kg żyta zabroniwac leciutko wszystkie wymogi masz spełniane i pole uprawione na zimę

Nie lepiej już było coś jarego? 

7 godzin temu, krzysiek277 napisał(a):

To teraz powiedz ile masz hektarów

Co za różnica? Zawsze za mało. Ja uprawiam ziemię a nie brukselkę 

Saszeta a jak tam uprawa truskawki?

Nie narzekam.

18 godzin temu, bronek napisał(a):

Nie znam ani jednej osoby, posiadającej grunty rolne, która nie pobiera dopłat bezpośrednich..

Ja znam 

krzysiek277 napisał:

To wymień tutaj osoby które nie biorą dopłat bezpośrednich, ilu ich jest?

🙋

Bo dopłaty to się opłacają warszawiakom ( uprawa dopłat) przy dużych powierzchniach 5-6 klasy. Przy dobrych ziemiach więcej się traci niż zyskuje.