Skocz do zawartości

Wolf-Met 2.5m



Pierwsza poważna usterka po raptem dwóch sezonach...

Rekomendowane komentarze

Agregat dostał trochę po tyłku w zeszłym roku jak robiłem po głębokiej orce i poluzowały się niektóre talerze. Niby niewiele ale przy tym pomieliło gwinty i zaklepało na nich podkładki. Efekt taki że niektóre śruby dużym kluczem udarowym nie chciały puścić a piasty trzeba było siłą wyrywać z mocowań. Trzeba było gwinty poprawić i przy okazji nasmarować. Przy smarowaniu okazało się że producent na pierwszy raz prawie w ogóle nie dał smaru w piasty i teraz efekt jest taki że większość z nich jest już zalepiona gliną i smar podczas aplikacji nie ma którędy ujść na zewnątrz. Żeby nie było maszynę smarowałem już wcześniej... Po ściągnięciu talerzy okazało się że u dołu łap w miejscu trzymania talerzy pojawiły się na spawach już pierwsze mikro pęknięcia. Trzeba było to z obu stron na nowo spawać. Zostało mi w sumie już 6 łap z jednej strony do spawania, potem zacznę składać. 

IMG_20231010_154424384.jpg

IMG_20231010_103236132.jpg

Edytowane przez Kaszlak79

Tylko producent nie informował mnie o tym że trzeba to sprawdzać. Żadnej instrukcji też nie dostałem. Na moje to była głupia oszczędność na zabezpieczeniu połączenia, jako jedyne zastosowano nakrętki samokontrujące. Ja dam podkładkę sprężynową i skręce na klej do gwintów, koszt razem rzędu 30 zł... Głupiego oszczędność w maszynie która jak by nie było cały czas pracuje w drganiach i uderzeniach.

  • Like 1

Bo producenci tych budżetowych maszyn lecą w uja, w ubiegłym roku też kupiłem talerzówkę i z miejsca trzeba było szystkie śruby dokręcać, a tu gdzie piastę się przykręca jest tak mało miejsca a nakrętka dużą. A smar to chyba nie wiedzą że w ogóle istnieje, piasty składają na sucho. Pierwsze smarowanie 3m talerzówki poszło mi 4kg smaru.

2 godziny temu, superfarmer02 napisał:

nie było widać na podniesionym np. podczas transportu się się talerze bujają? czy nie poluzowały się aż tak?

Jakoś jak zauważyłem to było już prawie po robocie, z reguły jestem wrażliwy na takie rzeczy. Niektóre latały na boki już sporo, 4 środkowe w przednim rzędzie najbardziej, widać najbardziej obciążone.

2 godziny temu, Grzechooo napisał:

Bo producenci tych budżetowych maszyn lecą w uja, w ubiegłym roku też kupiłem talerzówkę i z miejsca trzeba było szystkie śruby dokręcać, a tu gdzie piastę się przykręca jest tak mało miejsca a nakrętka dużą. A smar to chyba nie wiedzą że w ogóle istnieje, piasty składają na sucho. Pierwsze smarowanie 3m talerzówki poszło mi 4kg smaru.

Gdybym o tym wszystkim wiedział... U mnie niestety śruby się poluzowały a piasty chyba zdążyły "zajść" ziemią bo podczas smarowania nie ma gdzie uchodzić smar... W pierwszej piaście tak nabiłem smaru że aż łożysko zatrzymało. Dramat k&rwa jakiś. Mam tylko cichą nadzieję że w czasie pracy się to rozrusza i ten nieszczęsny smar znajdzie ujście, profilaktycznie będę lał nafty, może coś da. Miejsca nie ma tam za wiele gdzie jest nakrętka, ja musiałem nasadkę na klucz udarowy 1" lekko stoczyć, ta na 3/4" grzechotkę wchodzi bez problemu. Inna sprawa że w miejscu gdzie przychodzi piasta pojawiły się pierwsze pęknięcia, musiałem poprawiać dość liche spawy, pozycja była do spawania "przednia" zwłaszcza od spodu... Foto poniżej.

1 godzinę temu, Pawel328 napisał:

Wolf Met w tytule. Ja w swojej Wolf.met pilnuje talerzy od nowości, regularnie sprawdzam i dokręcam i nic się więcej nie dzieje, no i piasty mam bez obsługowe to też wygoda.

Teraz to i ja wiem, mógł sprzedawca uczciwie powiedzieć żeby dokręcić co trzeba po pierwszym hektarze bo się "ułożyć" musi, byłoby bez żalu. No i te piasty nieszczęsne przesmarować przed wjechaniem w pole. Piasty bezobsługowe mam w gruberze kupionym w tym roku, jakoś dziwnie ciężko się kręcą...

spawy6_n.jpg

Edytowane przez Kaszlak79
songo napisał:

a jakiej firmy talerzowka bo myślę nad czymś :P

Ja kupiłem z nazwą Agrostal ale chyba już nazwę zmienili na farmstal. Kupiona od producenta bez pośredników, zalezalo mi na czasie wtedy i przyjechała w 4 dni. Mi chodziło o szeroki rozstaw między rzędami talerzy i taki jest, tylko od razu z miejsca wszystko, kompletnie wszystko trzeba było dokręcać, no i parę godzin smarowania, i jeszcze jedno jak myłem ją myjką po pracy żeby zakonserwować to wszystkie naklejki obleciały miejscami z farbą🤣

Moja też bezpośrednio od producenta, kupiona jeszcze za "dobrych" czasów, kiedy takie maszyny cenowo kręciły się wciąż bliżej 10 tys. zł niż 20... Akurat ta się na szczęście nie zapycha, jedynie potrafiły się talerze parę razy "zakleić " na mokrej glinie. Chyba w każdych maszynach typu "stodoła fach stał" malowanie to tragedia. 

received_1021149769037193.jpeg

Grzechooo napisał:

songo napisał:

a jakiej firmy talerzowka bo myślę nad czymś :P

Ja kupiłem z nazwą Agrostal ale chyba już nazwę zmienili na farmstal. Kupiona od producenta bez pośredników, zalezalo mi na czasie wtedy i przyjechała w 4 dni. Mi chodziło o szeroki rozstaw między rzędami talerzy i taki jest, tylko od razu z miejsca wszystko, kompletnie wszystko trzeba było dokręcać, no i parę godzin smarowania, i jeszcze jedno jak myłem ją myjką po pracy żeby zakonserwować to wszystkie naklejki obleciały miejscami z farbą🤣

a ile płaciłeś?

To dlaczego taką małą Renatę kupiłeś? było brać 155.54. Jak ja kupowałem tą talerzówkę to kosztowała jedną przyczepę pszenicy a dzisiaj trzeba 3🤕 ogólnie myślę że warto kupić budżetową tylko pierwsze ją dotknąć palcem a nie brać na pałę. Jak maszyna przyjedzie to z miejsca sprawdzić wszystkie łączenia i dokręcić no i oczywiście nasmarować.

  • Like 1
Dnia 12.10.2023 o 21:21, Kaszlak79 napisał:

Jakoś jak zauważyłem to było już prawie po robocie, z reguły jestem wrażliwy na takie rzeczy. Niektóre latały na boki już sporo, 4 środkowe w przednim rzędzie najbardziej, widać najbardziej obciążone.

Gdybym o tym wszystkim wiedział... U mnie niestety śruby się poluzowały a piasty chyba zdążyły "zajść" ziemią bo podczas smarowania nie ma gdzie uchodzić smar... W pierwszej piaście tak nabiłem smaru że aż łożysko zatrzymało. Dramat k&rwa jakiś. Mam tylko cichą nadzieję że w czasie pracy się to rozrusza i ten nieszczęsny smar znajdzie ujście, profilaktycznie będę lał nafty, może coś da. Miejsca nie ma tam za wiele gdzie jest nakrętka, ja musiałem nasadkę na klucz udarowy 1" lekko stoczyć, ta na 3/4" grzechotkę wchodzi bez problemu. Inna sprawa że w miejscu gdzie przychodzi piasta pojawiły się pierwsze pęknięcia, musiałem poprawiać dość liche spawy, pozycja była do spawania "przednia" zwłaszcza od spodu... Foto poniżej.

Teraz to i ja wiem, mógł sprzedawca uczciwie powiedzieć żeby dokręcić co trzeba po pierwszym hektarze bo się "ułożyć" musi, byłoby bez żalu. No i te piasty nieszczęsne przesmarować przed wjechaniem w pole. Piasty bezobsługowe mam w gruberze kupionym w tym roku, jakoś dziwnie ciężko się kręcą...

spawy6_n.jpg

Rozrusza, u mnie po każdym smarowaniu łożyska stoją sztywno, a smar bokiem między piasta, a talerzem wychodzi. Też nakrętki piast dociagalem po paru pierwszych ha. Teraz też co jakiś czas sprawdzam.

Dużo hektarów nią zrobiłeś? Jakimi prędkościami robisz?

  • Like 1

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v