Hamulce 4011

przecie widać że gdzies ucieka i nie hamuje

Hamulce "mokre" jak w zachodnich ciągnikach, wersja ursus

Też niedawno robiłem hamulce znajomemu w c360 z 1984 r i od nowości 3300 mh jedna szczeka odpadła okładzina tylko ze było dużo wody i pewnie przymarzła w zimie i wszystko zadrzewiane bo stoi cały czas na polu i miał hamulce chłodzone wodą     

Jednak tarczowe hamulce sa duzo trwalsze i łatwiejsze w naprawie.

I jak ma to hamować i dzałać jak takie papudraki doprowadzają do takiego stanu.

Ciągnik stał kilka lat pod chmurką i pod drzewkiem więc swoje się nazbierało. Komplet uszczelnień oczywiście do wymiany a przed porządne mycie, co ciekawe są i uroki kołchozu i lewą zwolnicę mamy 4011 z szczękotrzymaczem starego typu a prawa już 355/60 nowy typ...

Edytowane 12 Marca 2023 przez Ursusc360polska

Nie hamowało ale jak dobrze zakonserwowane dobrze wszystka teraz rozkręcać 😁

@malinalbe Fakt, sworznie lekko wyszły 😂

Ale syf. To jest tak zawalone, że ciężko w ogóle poznać, czy tam jeszcze okładziny są. Z doświadczenia wiem, że to paskudna robota, jak wszystko jest takie tłuste, a nienawidzę składać ufajdanych części. Zresztą, to niezgodne ze sztuką. Zawsze 50% czasu przy remontach, zajmuje domycie wszystkiego, a nawet potem samych kluczy, bo wszystko się usyfi. Ale trzeba przyznać, że sporo jest jeszcze ludzi o mentalności typowego pracownika pgr-u, który jeździ dotąd, aż maszyna stanie.

@Marioboss No niestety takie są konsekwencje ciągnika zostawionego pod chmurką a w dodatku uszkodzone uszczelniacze i olej sobie zalewa wszystko co mozliwe Wszystko wymyte wraz z kluczami i będzie na dniach składane nie do poznania

@Ursusc360polska  Nie no, wiadomo, olej przekładniowy robi niesamowity syf, a jeszcze wraz z kurzem/ziemią, to już jest mieszanka o konsystencji błota. A znów jak to zaschnie, to jeszcze gorzej, bo trzeba znów skrobać do gołego i ciężko to rozpuścić czymkolwiek. W C-360, najczęściej robi się tak od dołu, pod obudową mostu, bo tam zawsze trochę błota, ziemi chlapnie i jedno z drugim się skleja. 20 lat temu, to części, choćby uszczelniacze, były zdecydowanie lepszej jakości. Jak sobie wtedy remontowałem 60kę, to parę lat wytrzymało i nie spadła nigdy nigdzie kropla oleju, lub paliwa, a dzisiaj? Co założę uszczelniacz na wałek z tyłu, to zaraz się paprze. A wałek jest nowy, kupiony jeszcze za czasów lepszych części, więc to wina uszczelniacza. Robiłem ze 3 lata temu koledze przy 60ce i kupiliśmy uszczelniacze corteco. Daliśmy m.in. na pokrywach bocznych mechanizmu różnicowego, bo tam dostęp cięższy i lubi się często lać. Ciekawi mnie, jak tam to teraz wygląda? Ponoć powinny być lepsze, bo droższe są na pewno. Hamulce miał identycznie zawalone, jak te u Ciebie, bo lał cylinderek i trochę oleju z mostu też zawsze poszło. Szkoda, że  hamulce nie są bardziej na wierzchu, np na samym wale koła, za felgą.

@Marioboss W tym przypadku z lewej strony otwory będą zaślepione na dole bo w kołchozie wyrzucili całkowicie ręczny... A z prawej wiadomo blokada więc otwór jeden zostaje ale będzie dobrana przelotka gumowa żeby w miarę to uszczelnić, na górę też planuje uszczelnienie, wystarczy gumy kawałek żeby nie leciała woda lub nawóz tak mam u siebie zrobione. Uszczelniacze to zależy jak trafisz, zakładam Corteco i jest sucho, jeżeli przylgnie są okej i nie ma luzu, który może uszkodzić uszczelniacz to bez problemu. Na wałek zakładałem parokrotnie uszczelniacze no name i sucho parę lat a ciągniki chodzą i biją mth, sam u siebie wymieniałem 5 lat temu i również sucho. W przyszłym roku będę robił w swojej skrzynię i most to wszystkie uszczelnienia idą Corteco

1 godzinę temu, Marioboss napisał:

@Ursusc360polska  Nie no, wiadomo, olej przekładniowy robi niesamowity syf, a jeszcze wraz z kurzem/ziemią, to już jest mieszanka o konsystencji błota. A znów jak to zaschnie, to jeszcze gorzej, bo trzeba znów skrobać do gołego i ciężko to rozpuścić czymkolwiek. W C-360, najczęściej robi się tak od dołu, pod obudową mostu, bo tam zawsze trochę błota, ziemi chlapnie i jedno z drugim się skleja. 20 lat temu, to części, choćby uszczelniacze, były zdecydowanie lepszej jakości. Jak sobie wtedy remontowałem 60kę, to parę lat wytrzymało i nie spadła nigdy nigdzie kropla oleju, lub paliwa, a dzisiaj? Co założę uszczelniacz na wałek z tyłu, to zaraz się paprze. A wałek jest nowy, kupiony jeszcze za czasów lepszych części, więc to wina uszczelniacza. Robiłem ze 3 lata temu koledze przy 60ce i kupiliśmy uszczelniacze corteco. Daliśmy m.in. na pokrywach bocznych mechanizmu różnicowego, bo tam dostęp cięższy i lubi się często lać. Ciekawi mnie, jak tam to teraz wygląda? Ponoć powinny być lepsze, bo droższe są na pewno. Hamulce miał identycznie zawalone, jak te u Ciebie, bo lał cylinderek i trochę oleju z mostu też zawsze poszło. Szkoda, że  hamulce nie są bardziej na wierzchu, np na samym wale koła, za felgą.

Uszczelniacze z Corteco masz różne rodzaje,najlepiej dawać dwuwargowy.

Ciekawe w c362 jak było to zaślepione w sensie otwór na przestawał na wałek .