Skocz do zawartości



Rekomendowane komentarze

Henius91 napisał:

Obecnie to już chyba nie ma w ogóle modelów całkowicie bezawaryjnych. Są tylko te mniej i bardziej awaryjne. Jeśli dobrze użytkujesz ciągnik to raczej skrzynia, mosty czy silnik pochodzą dość długo, ale w tych czasach najbardziej życie uprzykrzają duperele, które czasami kosztują "grosze" w stosunku do ceny całego ciągnika, ale skutecznie potrafią unieruchomić maszynę. 

nigdy ich nie było i nie będzie. a co do tych dupereli to masz absolutną rację

znajomy jak kupował ciągnik używkę z niemiec jd 8220 ( fanatyk jd) to szukał mechanika który pojedzie z nim ten ciągnik oglądać i posprawdzać. Faktycznie kupił maszynę. W drodze na miejsce ten mechanik opowiadał o nowych sprzętach i między innymi mowa była o jd 7230 R gdzie przy niecałych 4 000 godzin robił drugą kapitalkę silnika. Tyle , że tam już olej z filtrem wymiane co 750 godzin producent przewiduje... w swoich jd wymieniam co 250 godzin a najnowszy z 2014 roku i nic sie nie dzieje. Ludzie ślepo wierzą, że ten olej i filtr przez 750 godzin zachowa swoje parametry i zapewni spokojną pracę silnika np. A producenci piszą takie głupoty, żeby tylko jakoś nie odstawać od konkurencji kosztem użytkownika. Druga sytuacja też john 7230R. Do południa chodzi jak złoto- moc ma, błędów brak, robota idzie. Po południu ciągnik padaka- lista błędów, tryb awaryjny, koniec pracy. Wieczorem ciągnik znowu odżywa i pracuje całą noc i tak w kółko. Nowe sprzęty żadnej z marek już nie zasługują na miano trwałych i bezawaryjnych ( nawet te 6 cyl deutze 😉- mały żarcik @iron)

johniy861 napisał:

znajomy jak kupował ciągnik używkę z niemiec jd 8220 ( fanatyk jd) to szukał mechanika który pojedzie z nim ten ciągnik oglądać i posprawdzać. Faktycznie kupił maszynę. W drodze na miejsce ten mechanik opowiadał o nowych sprzętach i między innymi mowa była o jd 7230 R gdzie przy niecałych 4 000 godzin robił drugą kapitalkę silnika. Tyle , że tam już olej z filtrem wymiane co 750 godzin producent przewiduje... w swoich jd wymieniam co 250 godzin a najnowszy z 2014 roku i nic sie nie dzieje. Ludzie ślepo wierzą, że ten olej i filtr przez 750 godzin zachowa swoje parametry i zapewni spokojną pracę silnika np. A producenci piszą takie głupoty, żeby tylko jakoś nie odstawać od konkurencji kosztem użytkownika. Druga sytuacja też john 7230R. Do południa chodzi jak złoto- moc ma, błędów brak, robota idzie. Po południu ciągnik padaka- lista błędów, tryb awaryjny, koniec pracy. Wieczorem ciągnik znowu odżywa i pracuje całą noc i tak w kółko. Nowe sprzęty żadnej z marek już nie zasługują na miano trwałych i bezawaryjnych ( nawet te 6 cyl deutze 😉- mały żarcik @iron)

prawda. to samo jest z nowymi samochodami ;)

Po co te złośliwości? Tak kwoli niejako podsumowania, widze, że zdjecie cieszy się niemałym zainteresowaniem... Zastanawiające dla mnie są powody tego zainteresowania 🙂 Ciekaw jestem jak dużym zainteresowaniem w takim razie cieszyłyby się filmy pokazujące faktyczne objawy usterek, następnie uszkodzenia po weryfikacji, to co zostało naprawione i uzdrowioną maszynę. Troche namacalnych faktów, nie jak u „Niezależnego” 😉 

W sumie z tymi CNH to prawda że przeniesienie napędów troche kuleje. U mojego znajomego w steyr obróciło łóżysko w skrzyni, nie wiem czy było słabo spasowane, w każdym bądz razie wiem że dotaczali tam coś czy przetaczali na większe a koszty naprawy zamyknęły  się w 16 tyś, ciągnik ok 3kmtg.

@Rowan

No pewnie, że zainteresowanie by było, jest duży głód na takie sprawy :D

Jak ktos jest debilem to nie zmienia przez 750mth oleju. Wystarczy doczytać, ze taka częstotliwość zalecana jest przy odpowiednich parametrach paliwa itp. Druga sprawa ze nie jeden zrobi 750mth w 2 lata... wyraźnie napisane co 750mth lub raz w roku. A NH? kupujesz tanio zeby bylo na części, które są drogie jak i do jd, sdf, AGCO. W starszych Fendtach serii 400, 700, 800, 900 jest duzo zamienników, dużo czesci z rynku wtórnego. Teraz weszła idiotyczna moda na zmiany serii co 3-4 lata i pozniej czesci sa drogie

6 godzin temu, ForestSpirit napisał:

Jest duża popularność, bo zdjęcie jest zaprzeczeniem mitu "bezawaryjnego JD".

Jakiego mitu? Kto ten mit wymyślił? Ludzie którzy nigdy nie mieli do czynienia z zachodnimi ciągnikami. Widzisz zdjęcie rozebranego JD, Fendta czy innego zachodniego ciągnika i nawet nie musisz wchodzić w komentarze, a już wiesz kto to skomentuje jako pierwszy :)

Bo tak naprawde w każdym ciągniku występują wcześniej lub później, mniejsze lub większe usterki. Ważne, żeby dało się je w rozsądnych pieniądzach dobrze naprawić. Niema „niezawodnych” marek. W sumie byłem ciekaw reakcji ludzi na te zdjęcia 😉

A różnica zachodnie, a „nasze” marki jest taka, że zachodni poszanowany i użytkowany z głową będzie pracował długo, natomiast zetory/ursusy pomimo prostoty i tanich części w tym czasie będą potrzebować częstszych napraw wynikających ze zużycia. 

Bo to jest tak, gościu kupił za ponad 50 tys zetora 7745 i pewnie sobie wielu myśli, że idiota kupil przestarzały ciągnik za tyle kasy, gdzie w tej cenie już by miał coś z Zachodu.. A z drugiej strony jakby wpadł na minę i jednak kupił coś zachodniego i musiał w niego włożyć np 20 tys to by każdy mu pisał trzeba było kupić jakiegoś zetora albo mtza.. Taka to jest mentalność. Uważam, że jak kogoś stać na zakup a potem ew na części, serwis i naprawy ciągnika zachodniego to niech kupuje. Natomiast tzw malorolni, których nie stać potem na profesjonalny serwis ciągnika powiedzmy z wyższej półki dalej będą się tlukli prostym sprzętem.

soltys akurat chodzi mi o ten konkretny przypadek, gdzie ktoś chciał określony ciągnik i szukał tak długo aż znalazł taki którego stan go zadowolil. Więc tu raczej o minie nie ma mowy.. Takiego Zetora naprawi ci każdy kto ma trochę pojęcia o mechanice, gorzej z ciągnikiem zachodnim gdzie np w promieniu 50 km jest może dwóch ogarniętych mechaników a reszta to wychowani na C360 naprawiacze. Ja piszę o mentalności ludzi, kupisz zachodni to źle bo się popsuje, drogie części itp kupisz jakiś prosty mechaniczny to też źle bo to stary klamot, bez bajerów i nie poszpanujesz przed sąsiadem.

Tylko różnica jest taka, że zetor z „miną” bedzie kosztował w naprawie 1/5 tego co zachodni i Heniek ze szwagrem po przyjściu z roboty z piwem w ręce go naprawią. Natomiast zachodni jak się sypnie, to trzeba więcej pieniedzy na części szykować i albo naprawi to serwis, albo ktoś, kto się tym trudni, bedzie to kosztować zdecydowanie więcej niż w zetorze. ALE(!) po jakimś czasie w zetorze intensywnie użytkowanym znów nastąpi zużycie i przestój, natomiast zachodni będzie zdecydowanie wytrzymalszy i małe prawdopodobieństwo ponownej tej samej awari. Niektórych nie stać na strate czasu i tanie ale częste naprawy. 

Edytowane przez Rowan

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v