MASSEY FERGUSON 255

Pluto fajny ale Ty uważaj żeby po takim zbieraniu jabłek Ciebie nie musieli zbierać z ziemi...

myślisz ze z drabiny było by bezpieczniej? napewno nie.

Jak jest w gospodarstwie ciągnik z ładowaczem to wiadomo,że do takich prac też się go wykorzystuje. Ja do tego zakładam kosz od "mauzera" 1000 litrów i mam pewność, że ani ja ani nikt inny z tego nie wypadnie. Robota też idzie sprawniej bo nie trzeba się rozpraszać pilnowaniem siebie i utrzymywaniem równowagi.

kiedys taki tur wypial sie ze mna w srodku. to niebezpieczne.

To gratuluję sprzętu ... Sam się nie wypiął

ot sam. lubil co jakis czas wyjechac ten rygiel co zapina/odpina lyzke. od nowosci tak mial. zmienilem na 3 sekcje.

Parę lat temu w ten sposób dwóch gości kolo Łowicza chciało naprawiać rynny, od tamtego czasu jeden który był w łyżce gryzie piach....

1 godzinę temu, extrabyk napisał:

Pluto fajny ale Ty uważaj żeby po takim zbieraniu jabłek Ciebie nie musieli zbierać z ziemi...

Trzeba się trochę pilnować i uważać i nic się nie powinno stać. 

1 godzinę temu, robi57362 napisał:

myślisz ze z drabiny było by bezpieczniej? napewno nie.

Napewno wolę w taki sposób jak na drabinie ponieważ Drabinka nie jest stabilna jak teren jest lekko nie równy 

11 minut temu, Bananek napisał:

ot sam. lubil co jakis czas wyjechac ten rygiel co zapina/odpina lyzke. od nowosci tak mial. zmienilem na 3 sekcje.

Nigdy w życiu nie miałem takiego przypadku 2004 roku posiadam tego tura i robie przez ostanie lata po 300 mg na rok tylko turem i nigdy o takim czymś nie słyszałem, ale wszystko możliwe że u Ciebie tak było. 

Ile razy wchodziłem na jabłonki po jabłka po drabinie,zawsze opierałem drabinę żeby było stabilnie.Grunt to dobre ustawienie,na tura bałbym się wejść

U nas ładowarką się podnosi 5-6m nad ziemią jak się zrywa np. czereśnie i nikt się nie boi 😛

Mnie jak by ktoś na taka wysokość podniósł w łyżce ładowarki to łyżka byłaby pełna...ale nie czereśni

Łyżka od fadromy dużo większa od oryginalnej także jest po czym chodzić 😛 gałezie też obcinamy z łyżki ... Ja jeżdżę ładowarką a ojciec w łyżce i obcina 

Też robiłem wszystko z łyżki do czasu aż wykombinowałem ten kosz od "mauzera". Teraz obcinanie gałęzi z niego to bajka. Nie trzeba się niczego trzymać czy zapierać no i piła jak trzeba odstawić też bezpieczna. Do tego tan kosz jest sporo węższy niż łyżka i łatwiej z tym manewrować w gałęziach. Inwestycja groszowa a wygoda i bezpieczeństwo na najwyższym poziomie.

Wszystkie zapiecia sprawne i jedna osoba w ciagniku i oczywiście najlepiej gdy ciagnik ma,odpalony silnik

A nie ze lyzka tur nagle opadnie