Tuleje

smarowanie  jak  rozwiązałeś  

z jakiego materiału wykonane są te tuleje i jeśli ktoś może doradzić, z czego najlepiej zrobić tuleje do uchwytów od zabezpieczeń zrywalnych śrubowych>?

Tokarz mi to toczyl mowil ze jakies twarde. I mial racje bo jak na smarowniczke wiercil opornie szło. 

Tokarz mi to toczyl mowil ze jakies twarde. I mial racje bo jak na smarowniczke wiercil opornie szło

W tuleji jest kanał na smar i po srodku smarowniczka wkrecona. 

Twarde i przyspawałes ot to ciekawe ? 

A co przeszkadza w tym twardość materiału? Jedynie resorowy materiał pęknie koło spawu, a takie coś, ja nie widzę problemu.

36 minut temu, zbyszekbrzuze napisał:

A co przeszkadza w tym twardość materiału? Jedynie resorowy materiał pęknie koło spawu, a takie coś, ja nie widzę problemu.

Nic nie przeszkadza   Znając życie to zrobione z pierwszego lepszego kawałka złomu, a smarowniczkę było ciężko wywiercić bo wiertło tępe  

Dokładnie tak samo myślę 😁

A że tak zapytam ile cię wykasowała ta tokarzyna za tą robótkę ? 

Taa niech bedzie ze wiertlo tępe;p bo staliscie przy mnie jak wiercilem i byla to 1 dziura w moim życiu ;D i nie mam porównania Za100zl po znajomosci a tokarz dobry kolega i stalem przy tym jak toczyl i widac jaki idzie wior jak sie toczy zwyly pred a cos twardszego. Wszystko bylo toczone z odkuwanego jakiegos materialu pozostalosci po pgrze gdzie koedys z tego jakies nakrętki toczyli tak mi znajomy tlumaczyl nie wnikam. Punktownik normalnie idzie jak w maslo tutaj juz tak latwo nie zrobil dziurki. Podstawa to smarowac i tyle wedlog mnie przeżyje cala maszyne teraz 

A jak szło gwintowanie?

Opornie bardzo. Zwlaszcza ze nie mam z drobnym gwi tem mowie smarownika wyrobi sb poten w tulei gwint a tu na odwrot heh w smarowniczce sie gwintuje 

Najmniejsze smarowniczki fi6 mają zwykły gwint jak śruby M6.

A kolega @Esab200 ma staż na ślusarni jak jogurt datę przydatności ale szydzi z każdego...

11 minut temu, sztafek#8482; napisał:

A kolega @Esab200 ma staż na ślusarni jak jogurt datę przydatności ale szydzi z każdego...

Żebyś przerobił tyle tego złomu co ja to byś inaczej gadał i nie na ślusarni tylko na tokarni pracuję jak już.  Pozdrawiam

47 minut temu, Thomas2135 napisał:

Najmniejsze smarowniczki fi6 mają zwykły gwint jak śruby M6.

Smarowniczki  mają gwint ×1

 

4 godziny temu, zetor10145turbo95 napisał:

Taa niech bedzie ze wiertlo tępe;p bo staliscie przy mnie jak wiercilem i byla to 1 dziura w moim życiu ;D i nie mam porównania Za100zl po znajomosci a tokarz dobry kolega i stalem przy tym jak toczyl i widac jaki idzie wior jak sie toczy zwyly pred a cos twardszego. Wszystko bylo toczone z odkuwanego jakiegos materialu pozostalosci po pgrze gdzie koedys z tego jakies nakrętki toczyli tak mi znajomy tlumaczyl nie wnikam. Punktownik normalnie idzie jak w maslo tutaj juz tak latwo nie zrobil dziurki. Podstawa to smarowac i tyle wedlog mnie przeżyje cala maszyne teraz 

W moich stronach dobra fachura za 50 zł do maszyny podchodzi

Edytowane 14 Października 2018 przez Esab200

a w moich stronach  jak człowiek w potrzebie to i pier**le za piwo na zrobi na tokarni, ale jednego nikt nie przebije  tylko szkoda ze juz tylko male pierdołki robi bo 80 lat na karku i i cale zycie na tokarni, z czego polowa w zakładach ZAP jako główna fachura....

@Esab200Esab200 tyle to znaczy ile? Gdzieś pisałeś że jesteś 96 rocznik to co ty mogłeś w życiu urobić? Raptem 4 lata po szkole

Przed chwilą, sztafek#8482; napisał:

@Esab200Esab200 tyle to znaczy ile? Gdzieś pisałeś że jesteś 96 rocznik to co ty mogłeś w życiu urobić? Raptem 4 lata po szkole

Jak mam ci napisać ile ? Chcesz kopię faktur za stal ? Za około 2 tyś przerabiam stali na tydzień ( ostatnio tak wychodzi , oczywiście to są liczby pracy po godzinach )  

Pytanie nr 2 dobrze zgodzę się z tobą tylko 3 lata jako uczeń następnie 4 lata jako pracownik i po około 320 godzin pracy miesięcznie na tokarni dla jednego to mało dla drugiego to dużo - konsekwencje tej pracy , operacja kręgosłupa za około 15 tyś o taki o to mój życiorys. Praca oczywiście w dużej spółce produkującej podzespoły do Samsunga. Kolega chyba myśli że w zakładzie to tak jakby na wakacjach ?

Co chcesz jeszcze wiedzieć ? 

To w takim razie ja jestem starym wyjadaczem bo robię 2 i pół raza tyle co nasz kolega. Tyle że nie w obróbce stali, a w mechanice, ale już się naprzerzucałem kupę ładnych ton żelastwa. EDIT: Oczywiście liczę tylko lata po szkole już na swoim.

1 minutę temu, zbyszekbrzuze napisał:

To w takim razie ja jestem starym wyjadaczem bo robię 2 i pół raza tyle co nasz kolega. Tyle że nie w obróbce stali, a w mechanice, ale już się naprzerzucałem kupę ładnych ton żelastwa.

320 ×2 = śpisz wogule ? 

Niee. Chodziło mi o to że od 2013 roku działam w branży. Czyli 2,5 raza dłużej. Szkoły nie liczę, bo w kierunku mechanizacji to my tylko notatki pisali... Jak idzie dobrze to i 8 ciągników w tygodniu się ogarnie, ale potem to człowiek wypompowany jak dętka, że się nie chce w weekend nawet z domu wyjść...

1 minutę temu, zbyszekbrzuze napisał:

Niee. Chodziło mi o to że od 2013 roku działam w branży. Czyli 2,5 raza dłużej. Szkoły nie liczę, bo w kierunku mechanizacji to my tylko notatki pisali... Jak idzie dobrze to i 8 ciągników w tygodniu się ogarnie, ale potem to człowiek wypompowany jak dętka, że się nie chce w weekend nawet z domu wyjść...

A po ile godzin pracujecie ? 

Ja mam nienormowany czas pracy, jak trzeba skończyć to i 16 godzin a jak nie to 8 i do domku. Jak pojadę na zlecenie to lepiej pociągnąć trochę dłużej niż jechać 2 razy, bo klient nie zapłaci za 2 dojazdy, tylko za wykonaną pracę, a następnego dnia można robić już następny traktor.

4 minuty temu, zbyszekbrzuze napisał:

Ja mam nienormowany czas pracy, jak trzeba skończyć to i 16 godzin a jak nie to 8 i do domku. Jak pojadę na zlecenie to lepiej pociągnąć trochę dłużej niż jechać 2 razy, bo klient nie zapłaci za 2 dojazdy, tylko za wykonaną pracę, a następnego dnia można robić już następny traktor.

U mnie był normowany min 16 h, ale człowiek głupi był ja pier**le

Ty masz na pewno więcej kasy za swoją pracę, ale ja sam decyduję ile robię, kiedy robię. No i kolejna różnica że ty masz praktycznie cały czas co robić, a u mnie to zależy od klientów, jak nikt nie zadzwoni, to siedzę i nie zarabiam. Na szczęście zapotrzebowanie na naprawy jest ogromne.

19 minut temu, zbyszekbrzuze napisał:

... ale potem to człowiek wypompowany jak dętka, że się nie chce w weekend nawet z domu wyjść...

widze twoja robota daje tobie popalić jak moja dla mnie