Byk

typowy hf to co chcieć więcej

za tyle opieki nad nim,,nie wiem co widzicie w tych bykach..chałdy gnoju i dwa lata zmarnowane.. tym którzy pracują to jeszcze dodatkowy zapierdziel wczesnym rankiem i w nocy,, lepiej trzymać się jednego

Edytowane 6 Października 2018 przez nikolas29

nikolas 29 to co proponujesz zamiast opasów?

trzymajac jednego czy tam dwoch no to faktycznie nie ma sensu. ja 'dodarkowo' trzymam 50 bykow (chce zwiekszyc do 80) i utrzymuje sie z czego innego to naprawde fajne pieniadze z tego zostaja.

bardzo fajne......

jednemu sie nic nie oplaca a drugiemu wszystko

Bo zależy jak kto liczy jeden policzy najważniejsze i największe wydatki a resztę idzie w "koszta" a drugi nawet buty robocze policzy bo rozwalił je przy oprzecie ...

Rolnik bo trzeba liczyć wszystko żeby znać rzeczywiste ROI 

Mi też się ROI też zarobek przed oczami  😅

Edytowane 6 Października 2018 przez Rolnik7343

No, a jak gościu liczy chodzenie przy byku jako koszty to już w ogóle nic nie zostaje

a Twoja praca nie kosztuje?

Jak ma w tym czasie leżeć to za darmo może popracować... Zjeść chłopina zje tyle samo czy leży czy robi a conawyżej zaoszczędzi na prądzie bo w tym czasie tv oglądał nie bedzie... A jeśli to jego hobby to już nic nikomu do tego bo przynajmniej nie jest tak nudno jak np na rybach

Jeszcze jak ktoś ma swoje cielaki od swoich krów to może coś zostanie ale jak ma kupić to nie ma opcji żeby zostało coś z tego byka po 2 latach....

jak mozna swoja prace liczyc ? przeciez to co sie zarobi na czysto na tym byku to zapłata za swoja prace

Przy wszystkim by tyle zostało gdyby nie tania siła robocza z ukrainy. Tiry albo praca na zachodzie to cuda tylko podziel je na roboczogodziny i żyj w Niemczech albo Anglii. Tutaj dopiero opowieści jakie tam cuda, kto broni budować się w kraju gdzie się pracuje...

soltys48 napisał:

a Twoja praca nie kosztuje?

A jak Ty liczysz swoje godziny pracy, jaka sobie stawkę ustalasz żeby chciało Ci się z łóżka wstać??

Rolnik7343 napisał:

Bo zależy jak kto liczy jeden policzy najważniejsze i największe wydatki a resztę idzie w "koszta" a drugi nawet buty robocze policzy bo rozwalił je przy oprzecie ...

tu nie trzeba dużej filozofii jak masz co do garnka włożyć i stoi kilku letni ciągnik na podwórku to znaczy że zostaje bo w nieskończoność nie można dokładać bo i skąd??

we wtorek sprzedalem hfa po 8 zl ważył 770 kg miał 22 miesiace

28 minut temu, adrian napisał:

 

tu nie trzeba dużej filozofii jak masz co do garnka włożyć i stoi kilku letni ciągnik na podwórku to znaczy że zostaje bo w nieskończoność nie można dokładać bo i skąd??

O to mi chodzi

Śmieszy mnie jeszcze fakt że jak ktoś pisze że ze sztuki np. świni ma 40-50zł a ktoś wyskakuje że czy swoje godziny pracy liczy ... No k**wa a w robocie to masz zapłacone za godziny pracy i za to że chce ci się do roboty chodzić ? ... Ten zysk 40-50zł to jest właśnie wypłata za pracę przy tej sztuce 

rozumujemy trochę inaczej, dla mnie kosztem wyprodukowania bydlaka jest wszystko od chwili zakupu cielaka do czasu aż pojedzie na steki.Wchodzi w to moja praca cena cielaka to co zje.....roznica pomiędzy tymi kosztami a tym co za dorosłego wezmę to ZYSK

Czyli jak idziesz do pracy na etat to nic z tego nie masz więc po co pracować ?

ja sobie liczę dniówke 120 zł i raz w miesiącu przelewam na drugie konto i z tego sobie "żyje"  reszta to pieniądze gospodarstwa 

W pracy na etacie pracujesz na szefa on bierze zysk z Twojej pracy. Tobie zapłaci za pracę. U mnie pracujemy w dwóch i liczę koszta pracy bo w tym samym czasie mógłbym pracować poza gospodarstwem. Dopłat nie liczę do zysków.  Traktuje je jak dywidendę od akcji. Z gospodarstwa musi być na pensje a zysk musi być wyższy niż zysk z lokaty/obligacji liczony od wartości gospodarstwa. Bardzo ważne jest też zamiłowanie i rodzinna tradycja. 

Edytowane 6 Października 2018 przez kb4512

To na co to jeszcze ciągniecie? Mając 5 ha i narzekajac, ze nic z tego nie zostaje, to nie lepiej sprzedac te pole komuś większemu, jednocześnie dajac mu szanse na dalszy rozwój? Wy bedziecie mieć spokój i wolne weekendy i święta, pojedziecie odbębnicie 8h w robocie i do domu leżeć na dupie, całkiem ładna sumka wam wpadnie za tą ziemię, którą sprzedacie, będziecie Panami życia, a o resztę niech się kto inny martwi...

soltys48 napisał:

rozumujemy trochę inaczej, dla mnie kosztem wyprodukowania bydlaka jest wszystko od chwili zakupu cielaka do czasu aż pojedzie na steki.Wchodzi w to moja praca cena cielaka to co zje.....roznica pomiędzy tymi kosztami a tym co za dorosłego wezmę to ZYSK

zapytam jeszcze raz, jaka ustaliłes sobie stawkę pracy w swoim gospodarstwie??