John deere 1470

Mało powietrza na dole opony

dopompowane już wszystkie koła. Pierwsze pompowanie od nowości

Zazdroszczę ci sprzętu na ten areał, trzy jak nie dwa dni roboty i spokój.

dwa tygodnie urlopu braknie

a czym zdjecia robione?

telefonem s8

u nas już Titus poległ na polu średnia z 5ha od 4a kl do 5kl nie całe 3t/ha

ZELKOW napisał:

u nas już Titus poległ na polu średnia z 5ha od 4a kl do 5kl nie całe 3t/ha

Dramat będzie w tym roku. Pszenice kłosy mają bardzo ładne, ale puste....

będzie taniec ziemia. ciekawe gdzie są teraz ci co dawali za dzierżawę 43dt.

eee takich wariatów chyba nie ma

u nas byli. byłem na takich przetargach. Teraz chyba gałęzi dębowych szukają

be szans u mnie nie godze się na 4kl jak nie ma podziału dopłat pół na pół, zawsze to tą tone wartości więcej mam a tak, cały czas dokładać do interesu to trzeba być milionerem

Szczerze to jak czytam komentarze yacenty to ze śmiechu pękam takim sprzętem to max trzy dni i po zniwach chyba że się pier**lisz to ja nh 1540 i taki sam a real i kosze 2 tygodnie ale gdzie tam porównywać moc przeróbowa obu kombajnów 

No ja też się dziwię 60 ha bizonem idzie 6 dni przy dobrych wiatrach. W tym roku nie zapowiadaja się duże plony, to podejrzewam że nawet szybciej.

Ale ja pomagam jeszcze kolegom. A że działki różne to jak skosze 10 dziennie to sukces

Czy ktoś z was wpadł na pomysł że może nie kosić codziennie

13 minut temu, Mich9 napisał:

No ja też się dziwię 60 ha bizonem idzie 6 dni przy dobrych wiatrach. W tym roku nie zapowiadaja się duże plony, to podejrzewam że nawet szybciej.

ti chyba jak masz ze 4 t z 1ha i jedziesz 12 godzin dziennie....

No nie wierzę me max 10 ha.

Ja NH TC 5060  mój rekord 22,5 ha za dzień w  9 kawałkach oddalonych do siebie do  4 km, średnio sypało 6,5 t/ha.

Bozon 56 to  13 ha za dzień jeczmienia jarego, fakt browar wiec do 5 t/ha.

Ja nie mam średnich po 6. poza tym ja się nie boję z polem. zaczynamy koło 11. kończymy koło 21. wszystko na spokojnie.

To szybko kończysz,. Ja wtedy zacząłem o 10 skończyłem o 2 w nocy. Plon nie był ciekawy ale u nas tak jest często, w tym roku na 5 może liczę 

wiesz mam żonę i dziecko. pola nie przetobisz baby nie... nie chce mi się robić po nocy. Jak kosze u siebie a ładnie idzie a przyczepy są to kosze aż wszystko nakosze. Ale z każdym dniem co raz mniej mi się chce. niby do 21. zawsze coś się przedłuży. nim się poskładać, nim zejdziesz do domu. nim pozamykasz budy. nim się wykapiesz. siadasz do kolacji patrzysz a tu 23.30 a jutro znów o 6 zadzwoni budzik

Ja podobnie tylko że przeważnie do 24 w polu, a  wtedy burze zapowiadali to do oporu..

Raz Bizonem  w rzepaku to do 5 rano kosiłem znajomemu, bo też miało lać, postraszło  a  potem ładna pogoda była.

Tato to raz 48 godzin Bizona nie gasił. Kierowcy się zmieniali.

i ten który kombajn przerobu wielkiego też niema ale maszyna spoko jestem zdania jacentego na odpoczynek też trzeba mieć czas

wiesz koszenie po nocy to problemy. raz zaje.... W naczepe rura. raz zakopalem się na ogrodzie wyjeżdżając do stododoly wujaszek chciał mi pomóc i wsadził rękę że zaczep mu ja przygniotl raz kuzyn spadł z zaczepu i nadwyrezyl piszczel. Teraz na spokojnie

NH w nocy spokojnie idzie nawet dużo lepiej niż w dzień, z JD są problemy,  Teściu ma 2066 i jak tylko zaczyna sie ciemno robić to zjeżdża. 

Ja mam do skoszenia  z znajomymi z 160 ha więc muszę gonić.