Skocz do zawartości

Ursus C-360



Fotka z grudniowego karczowania areałów :)

  • Like 1



Rekomendowane komentarze

Ale mimo wszystko uważam, że obecne ceny ziemi są tak wywindowane, że najmniejsze gospodarstwa nie będą mogły sobie pozwolić na taki zakup.

 

Ja gospodaruję podobnie jak rafi na dzierżawach, ale jaka to przyszłość. Przyjedzie pewnego dnia inwestor albo bogaty mieszczuch do właściciela i zapragnie kupić grunt pod inwestycję czy też działeczkę na wsi a rolnik dostaje kopa w d*pę, nawet jeżeli żyje w przyjaźni z właścicielem.

Niestety my dwa lata temu mieliśmy taką historię: właściciel pola stwierdził że sprzeda jedną działkę, poszliśmy do nowego właściciela, ten zgodził się abyśmy mogli ją uprawiać bo nie planuje budowy, a że było to późną wiosną to nic nie było siane ale później zdecydowaliśmy się na poplon, a że wtedy było mokro a to był jeden w miarę suchy kawałek, przyszedł do nas sąsiad, czy może zasadzić sałatę na tym polu bo u niego mokro a mu flanca przerasta. No to my ok, ale tylko sadzisz raz i oddajesz nam kasę za poplon. Dobra zasadzil sałatę, potem zebrał i uprawił pole. Lecz w następnym tygodniu jak nas w domu nie było ten z powrotem zasadzil tą sałatę. Nie pomogły rozmowy z nim, a w rozmowie z właścicielem okazało się że ten zaproponował mu wyższą stawkę niż my. I tak sąsiad z którym żyjesz w zgodzie okazuje się sk***ysynem i wbija nóż w plecy. A najlepsze jest to że na całym polu jest trzech właścicieli i my uprawiamy 2/3 tego pola ale ten kawałek o który jest teraz wojna jest centralnie przy ulicy i mam utrudniony dojazd, niby wiosną robi mi przejazd dość szeroki że nawet kombajn się mieści ale jak latem przed samymi zniwami sadzi drugi rzut sałaty to zostawia mi przejazd że ledwo traktor się mieści nie mówiąc już o kombajnie i kombajn musi jechać naokoło przez łąki. Teraz na szczęście lata są suche to i na łąkach jest sucho ale jak będzie mokro to kombajn już nie dojedzie. I co tu zrobić z takim ch**em?

Co zrobić to nie wiem, ale ja mam podobnie :P Wziąłem od pewnego znajomego działkę w dzierżawę i dojazd do niej jest tylko przez działki sąsiadów. Działka po prawej stronie jest ugorem zarośniętym sosnami, a działka po lewej orana dwa razy w roku. Oczywiście dojeżdżałem do pola przez ten ugór, bo sąsiad nie miał nic przeciwko. Problem w tym, że ta działka jest wąska a na samym środku rośnie kilka dużych sosen więc trzeba je było objeżdżać najeżdżając na działkę kolejnego sąsiada. I ten sąsiad pewnego dnia przyleciał do mnie, że nie życzy sobie abym mu jeździł po jego własności, ale jak to ujął, nie ma nic do mnie tylko do tego człowieka, który mi wydzierżawił pole. Stwierdził, że skoro mi wydzierżawił to niech mi zapewni dojazd. Fakt faktem ma prawo odmówić mi przejazdu, ale na jego działkę wjeżdżałem dosłownie jednym kołem traktora aby ominąć drzewa, więc proponowałem aby się jakoś dogadać bo dojazd potrzebny, ale on się uparł, że nie i ch... bo chce zrobić na złość tamtemu człowiekowi. Dzień później leżały na tym przejeździe ogromne karpy i na żniwa trzeba było przejechać po tym zaoranym kawałku po drugiej stronie. A zaorane to wiadomo, miękkie, traktor się kopał, kombajn też ledwo przejechał. Teraz nie pozostaje mi nic innego jak wziąć w dzierżawę ten właśnie orany dwa razy w roku kawałek i nie będzie problemu, tylko jest problem z namierzeniem właściciela, bo nikt dokładnie nie wie kto nim jest i nie mogę się z nikim dogadać :D

Głupiego robota, a nie "szacun" zacznie byle deszcz padać, bedzie wial mocniejszy wiatr, czy zaczna sie chlody jesienne a trzeba bedzie orac i wez tu rob bez kabiny - ale juz pewnie tego doswiadczyles. Wiec ogarnij sie chlopie, obrabiasz ponad 20 ha i Ci szkoda 2000 na nowa kabine, albo 200-400 na byle puszke? Szkoda zdrowia.

 

Obrabiac pole i miec ciagnik bez kabiny - nie wyobrazam sobie tego, to tak jakby caly rok jezdzic autem cabrio :P

Powiedział to człowiek który nie ma żadnego zdjęcia w galerii. A może go zwyczajnie nie stać? Pochwal się jakim ty sprzętem jeździsz a nie już sam się mądrzysz. Ja szanuje ludzi którzy potrafią obrobić te 20 ha ciągnikiem bez kabiny. Sam obrabiam 10 ha ursusem c330 (która jest u mnie w galerii) chociaż sam chcę ją zmienić na coś większego z kabiną. Jeszcze raz powiem szacun bo sam wiem co to znaczy nie mieć kabiny. A jak nie ma warunków do pracy to proste po prostu nie robię. Zresztą jak leje deszcz to jedziesz orać? Bo ja nie, orka na mokro to nie robota.

Powiedział to człowiek który nie ma żadnego zdjęcia w galerii. A może go zwyczajnie nie stać? Pochwal się jakim ty sprzętem jeździsz a nie już sam się mądrzysz. Ja szanuje ludzi którzy potrafią obrobić te 20 ha ciągnikiem bez kabiny. Sam obrabiam 10 ha ursusem c330 (która jest u mnie w galerii) chociaż sam chcę ją zmienić na coś większego z kabiną. Jeszcze raz powiem szacun bo sam wiem co to znaczy nie mieć kabiny. A jak nie ma warunków do pracy to proste po prostu nie robię. Zresztą jak leje deszcz to jedziesz orać? Bo ja nie, orka na mokro to nie robota.

12ha ornego, pracuje c360 z kabiną Kozmin - kupiona za 1700, nowa, w 2005 roku, wczesniej mialem puszke, zdjec nie dodaje bo szkoda miejsca w galerii na zdjecia z telefonu.

Ja szanuje swoje zdrowie i nawet te 2000 zlotych za kabine to jest nic w porownaniu z pozniejszym chodzeniem po lekarzach i aptekach na wlasne zyczenie. Zborze sprzedajesz, doplaty bierzesz, a na zdrowiu oszczedzasz bo pazerny jestes? 

 

"A jak nie ma warunków do pracy to proste po prostu nie robię. Zresztą jak leje deszcz to jedziesz orać? Bo ja nie, orka na mokro to nie robota."

 

Glupszego argumentu nie widzialem, ile Ty masz lat? 10? W czasie pracy w polu czy podczas byle transportu nigdy deszcz Cie nie spotkal? Co wtedy robisz wchodzisz pod ciagnik i czekasz az padac przestanie?

@up Mam wystarczająco dużo lat aby mieć swoje doświadczenie. Moje gospodarstwo jest na tyle małe że nie potrzebuje pracować w deszczu, jeżeli wiem że będzie padać to nie mam potrzeby jechać w pole. Przez ostatnie 5 lat deszcz zaskoczył mnie tylko dwa razy, raz w orce oraz przy zwozeniu siana. Po drugie pola mam przed domem i za stodołą, więc nie mam potrzeb transportu, chyba że już to wtedy pożyczam Urusa 914 od wuja. Po trzecie nie mówię, że jestem przeciwny kabinie wręcz przeciwnie chciałbym kupić jakąś jednak ze względów ekonomicznych, bo narazie wolę zainwestować w maszyny i w budynki i praktycznych, bo musiałbym przerobić wiazd do garażu a w stodole nie ma miejsca na traktor także narazie się na to nie zapowiada, prędzej sprzedam 330 i kupię coś większego, ponieważ nie chcę już inwestować w tak mały traktor.


Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v