Skocz do zawartości

Gość
  • 7386 wyświetleń

W tym roku było trzeba spryskać trochę sciernisk, najkorzystniej cenowo wyszedł agrosar :) efekt na prawdę dobry, chwasty wypalone :) szkoda tylko że kupiłem za mało środka i brakło mi na cały kawałek :/ a wy jakim środkiem pryskacie scierniska? Polecacie ta metodę zwalczania chwastów? :D




Rekomendowane komentarze

ja tam wole walczyć szczególnie z perzem łącząc tradycie z nowoczesnością :) czyli mechanicznie i chemia :) sam oprysk na ściernisko według mnie słabo działa , lepiej wykonać podorywke czym kto ma pługi gruber , brona talerzowa , potem jak wszystko sie ładnie zazieleni dać 'śmiertelną dawke'' roundup lub zamiennik  , następnie głęboka porządna orka i pole czyste , sąsiad miał perzu co niermiara bo nie robił podorywki , w tym roku ruszył ściernisko nie wiem czym ale wyglądało na gruber i nie padało to perz sobie ładnie schnął na słońcu i troche go wytępił :) ogólnie najważniejsza jest uprawa pożniwna , jak sie ruszy od razu po żniwach ściernisko to dużo mniej chwastu czy perzu :)

Też tak właśnie słyszałem że najlepiej jest ruszyć ziemię, a dopiero jak się zazieleni to opryskać, chociaż jeszcze tego nie praktykowałem. Tak jak przedmówca mówi, porządna orka to tez podstawa. Ja wiem u siebie 3 lata i perz wraca, ale na obecnie własnie chcę w 100% wstrzymać się na rok czy dwa z talerzówką i porządnie przeorać jakimś większym sprzętem.

W tym roku stosowałem Gallup na ściernisko, bo to było w sklepie, ale na jednej działce 8 dni po oprysku przejechał mi gostek talerzówką bo pomylił działki. Na szczęście pieniądze za oprysk zwrócił, lecz nie wiem co z tego wyjdzie. Na razie czekam co z tego wyjdzie. 

każdy ma swój indywidualny sposób u mnie na wsi panuje opinie ze jak oprysk na perz to tylko na ściernie i każdy tak robi, ale dla mnie samo walenie chemi nie ma sensu , ruszając mechanicznie ziemie przy podorywce osłabiamy perz i jego korzenie , aa oprysk na jesień przed orką go do końca spala następnie konkret głeboka orka w miare rozsądku 30cm wystarczy, sama uprawa mechniczna osłabia ale perz dalej sie zieleni i przyorujemy zielone , sam oprysk znów na ściernie miałem na jednym polu i efekt był słaby,

talerzówki może nie są do końca takie złe tylko że dzisiejsze są po prostu za lekkie dobra uprawa ciężką ciąganą talerzówką na 12-15cm po żniwach pięknie wszystko zmiesza i nie ma prawa tak szybko perz sie rozrosnąć , sam chciałem kupić małą do t25 ale mam gliny i jak mam tylko poskrobać i porobić rowki to wole spalić troche wiecej paliwa i poświecić wiecej czasu ale zrobić jak należy .

na zaperzone pola dobre jest pszenżyto lub owies , może nie likwiduje perzu ale dobrze sobie radzi w jego sąsiedzctwie

ja zaczynam wracać do starych sposobów uprawy , nowoczesność nowoczesnością ale próbuje obserwuje i widze róźnice , do pługa zrobiłęm prowizoryczą włókę po orce ścieła skiby i przygłaskała ziemie , jedynie przy miedzy został pasek z 20cm co gdzieś uciekła , efekt taki że tam gdzie pasek zostawiony skiby i pod nimi zaschniete woda uciekła bedzie ciezko to uprawić a reszta pola 5cm z wierzchu suche a pod spodem ładna wilgoć ruszyłem ręka i ziemia i bryłki ładnie sie rozsypują. w przyszłym roku trzeba zakupić wały posiewne również dużo dają nie chodzi o same równe wschody ale u mnie jest problem z opadami i każda wilgoć bede sie starał zatrzymać , poplony (najlepiej łubin bobik) dają bardzo dużo , wprowadzają sporo zielonej masy, dzieki temu mamy próchnice a próchnica trzyma nam wilgoć, osłaniają glebe przed słońcem i wiatrem , korzenie ''rozrywają cząstki gleby dzieki czemu orka idzie dużo lżej i ziemia sie rozsypuje , w dodatku trzymają chwasty -chwast ma konkurencje o światło wode i nie rośnie taki duży , nie ukorzenia sie tak bardzo jak normalnie , to tyle jak narazie z moich obserwacji jeśli ktoś ma jakieś ciekawe metody sposoby to chętnie podpatrze :)

Kolego to jak u mnie w tamtym roku zaraz po zniwach kultywator potem odczekałem 5litrów Roundapu na hektar po 2-3tygodniach przeciagnołem pole bronami i nawyciagałem tego cholerstwa bardzo duzo potem spaliłem i teraz tylko małe kempki sa

Na drugim polu w tym roku zrobiłem podorywke na 12-15cm i dzis patrze a tam perz super uschniety ziemia sie obsypuje wciagaja sie pedy poczekam tylko pare dni  i spróbuje wyciagnac bronami i na zime na 27-28cm  orka i spokój chyba bedzie

A co do dawania samego oprysku na sciernisko to próbowałem 2 lata temu raz ze trudno to przeorac sensownie bo sie zapycha i robia sie rulony to potem uprawic to pod siew graniczy z cudem ozywiscie sie udało ale naprawde duzo czasu i paliwa na taka uprawe tracimy i polecam jak kolega metode mechaniczna i roundap

@Sebastion to sie rozpisałeś :D ja podorywam gruberem, i oprysk po nim nie wchodzi w grę bo w tamtym roku tam zrobiłem i tak mi telepało zestawem, że nierówno lało z lanc, beczka podskakiwała i wylewała się ciecz z wlewu. Dużo lepiej na ściernisko wypryskać ;)

 

słyszałem, że po oprysku lepiej odczekać 3-4 tygodnie (mimo, że na etykiecie zwykle są 2 tygodnie), bo środek działa efektywniej jak dotrze do korzenia.

 

gilfosat miałem w tamtym roku ale słabo mi złapał przy dawce 4l/ha ale może dlatego, że pola były pogruberowane, i mało z ciapka nie wyleciałem na wybojach :)

Z tego co czytałem to Roundup czy zamienniki powinno się stosować na rośliny w pełni rozwoju. Ok 15-20 cm i 3 pędy jeśli dobrze pamiętam . Jaki jest sens porwać ten perz i popryskać to co odbije? Przypalasz wtedy tylko to co odbiło bo glifosat działa przez liście , a reszta korzeni które się oderwały dalej siedzi w ziemi i czeka na swoją kolej żeby odbić ;-) W tym roku właśnie tak zrobiłem że popryskałem na dość duży perz Agrosarem w dawce 4l/ha , i widać że bardzo dobrze zadziałał oprysk ;-)

ja tu widzę łąkę a nie ściernisko

no jakby nie było łąki to bym nie pryskał na chwasty ;) a ścierń był, ale że żniwa zakończyłem na początku sierpnia to już samosiewy jęczmienia go zarosły :)

 

ja słomy część biorę pod ściółkę dla zwierząt a część sprzedaję na podkład pod pieczarki, więc wolę pryskać jednak na ścierń niż na zboże :) tym bardziej, że nie mam ścieżek technologicznych i tylko pojeździł bym sobie po zbożu.

Niby każdy mówi że uprawa ugorów talerzówką czy glebogryzarką to szaleństwo bo zaraz perzem zarośnie ale.. talerzówka swoją drogą bo ściąć darń na ciężkich ziemiach zwykłą, lekką mija się z celem bo żadnej roboty to nie zrobi za to glebogryzarka pięknie tnie darń. Wystarczy trafić na suchą porę i ciąć.. Perz wypali słońce i spokój.. A i orze się o niebo lepiej. Już dwa lata mijają od uprawy pewnego ugoru tym sposobem a na nim ani grama perzu.


Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v