Skocz do zawartości
Co widzimy na zdjęciu Naprawa sprzęgła oraz łożysk w skrzyni?

Ciągnik Farmtrac, prawdopodobnie model z serii 6000, jest widoczny podczas prac naprawczych na placu gospodarstwa. Maszyna jest poddawana konserwacji, a w szczególności naprawie sprzęgła oraz wymianie łożysk w skrzyni biegów. Farmtrac z tej serii zazwyczaj charakteryzuje się mocą około 75 KM, co pozwala na efektywną realizację różnorodnych zadań polowych i transportowych. Wyposażony w 4-cylindrowy silnik Perkins o pojemności skokowej 3,3 litra, zapewnia solidną wydajność podczas pracy. Ciągnik znajduje się na placu, gdzie przygotowywany jest do dalszych zadań, potencjalnie współpracując z maszynami towarzyszącymi, jak sugerują tagi.




Rekomendowane komentarze

Extra byku- jest cień szansy na polski produkt w postaci tej nowej transmisji opracowanej przez WAT i Polibudę Lubelską dla Ursusa. Pozostaje kwestia ceny i jej jakości, bo w ciemno nie będą ludzie niczego kupować, nie w tych ciężkich czasach jakie teraz mamy. W Kielcach pod nowymi ursusami widziałem plamy oleju, to nie napawa mnie optymizmem...

 

Czy można robić lepiej? Oczywiście że tak. Czy można robić perełkę pod względem jakości? Jak najbardziej, przykład to Lindner. Tylko że Lindner kosztuje i to baaaardzo dużo na tle konkurencji. Taka jest cena produktu co do śrubki europejskiego, składanego z największą uwagą co do jakości i precyzji wykonania. Ale cena nie zawsze idzie w parze z jakością i wiele marek kosztuje teraz głównie przez znaczek. A mam na myśli wielbionego Fyndta na którego dzisiaj jest trochę alternatyw.

Extra byku- jest cień szansy na polski produkt w postaci tej nowej transmisji opracowanej przez WAT i Polibudę Lubelską dla Ursusa. Pozostaje kwestia ceny i jej jakości, bo w ciemno nie będą ludzie niczego kupować, nie w tych ciężkich czasach jakie teraz mamy. W Kielcach pod nowymi ursusami widziałem plamy oleju, to nie napawa mnie optymizmem...

 

Czy można robić lepiej? Oczywiście że tak. Czy można robić perełkę pod względem jakości? Jak najbardziej, przykład to Lindner. Tylko że Lindner kosztuje i to baaaardzo dużo na tle konkurencji. Taka jest cena produktu co do śrubki europejskiego, składanego z największą uwagą co do jakości i precyzji wykonania. Ale cena nie zawsze idzie w parze z jakością i wiele marek kosztuje teraz głównie przez znaczek. A mam na myśli wielbionego Fyndta na którego dzisiaj jest trochę alternatyw.

Fajnie, że podałeś przykład Lindnera bo to idealny przykład...otóż w tej "manufakturze" każdy z pracowników jest związany emocjonalnie z firmą oraz jest sowicie nagradzany za swą pracę przez pracodawcę, który to mimo że jest właścicielem marki z tak długą tradycją i mógłby gdyby chciał jeżdzić autem za pół miliona euro tak jak wielu prezesów polskich firm i właścicieli firm handlujących sprzętem rolniczym...ale założę się, że ma jakieś porządne ale co najmniej dziesięcioletnie auto.

Takich firm jak Lindner to już ze świeczką szukać na tym chorym globalnym świecie !

Co do Ursusa to pożyjemy, zobaczymy bo już wiele razy coś tam mieli super zmienić a wychodziło tak jak zawsze.

Na pewno mamy zdolnych inżynierów ale mieć a umieć wykorzystać drzemiący w nich potencjał to już zupełnie inna bajka.

Kolega który był w fabryce Claasa w Harsewinkel a potem w fabryce CNH w Płocku mówi że to niebo a ziemia jak się pracuje tam a u nas. U Claasa panowie pracują na spokojnie, bez pośpiechu skręcają co trzeba, chcą sobie zrobić przerwę na kiepa to idą. Wybija fajrant to kończą bo jutro przecież też jest dzień więc po co się spieszyć albo zostawać po godzinach... A w Płocku tymczasem jest zapiernicz aby wyrobić normę. No ale co porównywać Polskę do zachodu jak nie potrafimy się szanować. Ceny mamy zachodnioeuropejskie, płace wschodnioeuropejskie...

Właśnie ! Najpierw musimy się sami szanować i to doprowadzi do tego, że inni też będą nas szanować.

Pracowałem w Danii, Anglii a nawet w niemczech ale nigdy u Polaka tylko u miejscowych i zawsze byłem traktowany jak należy. Jak ktoś widział,że znam się na robocie i się przykładam to z własnej woli podnosił mis stawkę a u nas tylko patrzą jak tu urwać. Nigdy i nigdzie nie pracowałem u Polaka ale wszyscy moi znajomi pracują w różnych firmach i to co przechodzą to tragedia. Metalfach produkuje dziadostwo z "plasteliny" i sprzedaje to za grubą kasę a pracownicy za czapkę drobnych zapierdalają a firma się rozwija i właściciele się bogacą. Zresztą nie tylko oni...wystarczy zobaczyć jakimi autami przyjeżdżają właściciele firm i dilerzy...ale to to nic, niech sobie mają co chcą ale żeby tak chlać publicznie za nasze pieniądze na takiej imprezie, że pracownicy "zwłoki" prezesów muszą zabierać to już szczyt chamstwa !

Jakbyś handlował NH i od każdej sprzedanej maszyny miałbyś 25% zysku dla siebie (dla porównania handlowcy Fendta mają 5% do podziału na cały punkt sprzedaży) to sam byś robił wszystko co się da aby sprzedać jak najwięcej, to chyba logiczne nie? Inna sprawa że NH jest diabelnie tani w stosunku do innych marek, ale to i też nie jest tak "z dobrej woli". Sami serwisanci mówią że w NH pod dachem masz bajzel z kabli, a w Case i Steyrze wszystko ładnie poukładane w wiązkach. Ale i też cena odpowiednio więcej za ten porządek. No i też weź pod uwagę czego schodzi najwięcej- prostych i tanich maszyn. Ciągniki w specyfikacji np. skrzynia bezstopniowa, full hydraulika, przedni TUZ, ładowacz czołowy, konkret kapcie i do tego nawigacja- to może max 10 sztuk rocznie takich się sprzedaje danego modeli danej marki. Sam nie wiem czy jest taki drugi JD 6150R jaki my mamy na zakładzie w identycznej specyfikacji.

 

Co do kupowania zabawek to w dzisiejszych czasach myślę że każdy znajdzie kaliber dla siebie. A nie jak niektórzy nakupią zabawek a potem zastanawiają się jak to spłacić... Zresztą w naszej dyskusji nie chodzi o to kto mądrzejszy, tylko o to że polscy producenci maszyn wciskają nam kit za cenę zachodnią, a potem zdziwienie czemu rodacy wolą kupić zachodnie, choćby używane od nowego krajowego. A paradoksem jest to że w Niemczech polskie maszyny uchodzą za porządnie wykonane, dobre i tanie. Choć np. taki Pronar w kwestii przyczep jest dobry i w kraju.

Na końcową cenę składa się wszystko od komponentów, przez kontrolę jakości po wynagrodzenia pracowników. Mało jest polskich maszyn, które kosztują tyle co zachodnie. Te które mnie interesują są jednak o 1/3 a nawet o 1/2 tańsze od zachodnich a na niewielkich areałach robią tę samą robotę. Nie porównujcie wynagrodzenia polskiego pracownika i polskich firm do zachodnich. Chyba zapomnieliście co działo się tu między 39 a 45 i jaki ustrój mieliśmy do 1990 roku. Polacy mogli zrobić tyle na ile im rusek pozwalał.

Ursus4235...pracownik Ursusa ? Jeśli tak to może wiesz gdzie jest ta zakupiona technologia ? Jakoś nie widać jej ani po tym jak są ułożone kable i przewody w nowych ursusach...ani po ogólnej jakości montażu...a to,że w każdym oglądanym przeze mnie nowym Ursusie zupełnie inaczej jest ustawiona osiowość (czytaj całkowity brak osiowości) kół pasowych silnika, sprężarki i klimatyzacji...to to jest dopiero super technologia :lol:

Tyle lat śmialiśmy się z "ruskich" traktorów ale w końcu możemy z dumą powiedzieć, że jakością montażu dogoniliśmy już "Minskij Traktornyj Zawod" :lol:

Ursus tańszy od konkurencji ? Tak ale jakim kosztem ! Kosztem opon Petlas, które wątpię by wytzymały więcej niż 1.500 Mh a z przodu to nawet i tego bym się nie spodziewał bo nie dość, że jakość tych opon to dno to jeszcze szerokość przednich opon nie odpowiada standardom i co najważniejsze potrzebom...nie trzeba chyba być jasnowidzem, żeby wiedzieć co się stanie jak na wilgotnej łące Ursus z takimi oponkami wyposażony w ładowacz czołowy chwyci i uniesie belę sianokiszonki.

Ursus tańszy ? Tak ale jaki ten ciągnik ma zamontowany fotel ?

Ursus tańszy ? Tak ale ile kosztują szpanerskie drzwi na cały bok z giętej szyby...i gdzie ktoś kupi taką szybę za 5-6 lat jak już może Ursus nie padnie ale na pewno będzie już montował inne kabiny a więc i szyby... Czarno widzę ? Może i tak ale Ursus tego właśnie nas nauczył po tak zwanym upadku komuny ciągłe zmiany i brak jakiejkolwiek kontynuacji nie mówiąc już o zaopatrzeniu w części do modeli, które już wyszły z produkcji.

Oczywiście trzymam kciuki za to by Ursusowi się udało ale płacić za ten eksperyment kupując nowego Ursusa nie mam zamiaru bo nie jestem hazardzistą :D 

Może i coś składają na bazie 3512 i 4512 i wysyłają to do krajów w których nie obowiązują te faszystowskie normy dotyczące spalin...ale w salonach Ursusa można już kupić coś co wygląda jak 3512 ale jest wyprodukowany w Pakistanie i mają to sprzedawać jako zarejestrowane...jakość montażu jeszcze "lepsza" niż z Ursusa...nawet końcówki drążków nie dokręcone ! Jak ktoś ma możliwość obejrzeć gdzieś to "cudo" to polecam bo jest się z czego pośmiać :D

Nawiązując do tego co już wcześniej pisałem to Ursus dołączył do czołówki jakości montażu i walczy o pierwsze miejsce z Białorusią i Pakistanem...zapowiada się emocjonująca walka :lol:

Raczej tych pakistańców sami nie składają tylko nalepki naklejają, ja bym na ich miejscu tego nie firmował jako Ursus. Składają natomiast starego 11024 i pod nazwą 11014a idzie na afrykę https://www.facebook.com/media/set/?set=a.960102137336954.1073741895.211432502203925&type=3. Natomiast do czego wkładają ten silnik 3p to nie wiem https://www.facebook.com/URSUS.1893/photos/a.488511451162694.124430.211432502203925/1245496575464174/?type=3&theater

To co dzisiaj produkuje się pod numerem 5312/5314 to turecka produkcja z odpowiednią naklejką (producent to chyba HARS lub Bozok, i jeden i drugi robi ciągniki na licencji Fergusona) . Na Agrotechu pod 80% wystawionych ciągników był wytarty ślad plamy oleju albo znowu mała plama. Na reszcie rynków świata ursusiątka to nic innego jak indyjska Mahindra. Jedyne co może produkować ursus to niektóre komponenty, albo i nie bo zamawia to u zewnętrznych dostawców i składa u siebie. Podobnie zresztą jak 80% marek tego świata.

 

@Extrabyku- nie ważne że gięta szyba w przypadku strzelenia będzie sporo kosztować, ważne że jest 4 słupkowa kabina! Tak zapytam z ciekawości- skąd takie w Tobie negatywne nastawienie do polskiego wyrobu które naraża Cię na ekskomunikę ponad połowy forum zapatrzonego w tą markę? :D W sumie już to mówiłem ale powtórzę nie jeden raz- niech znajdzie się taki co będzie robił minimum 500-600 godzin takim nowym ursusem w roku to pogadamy, bo znowu zaczyna się to co z 60-tkami i 30-tkami z dawnych lat. Że niezawodne i tak dalej... no spoko, skoro kręcą do 150-200 godzin rocznie. Ja John Deerem kręcę po 1500-2000 godzin w ciągu roku, jedna sztuka na zakładzie ma blisko 40 000 godzin nabite od 2004 roku. To są przebiegi. Albo przykładowo kombajny Claasa (Tucano czy Lexion, model nie jest istotny teraz) które w jeden sezon koszą tyle co nie jeden bajzon w ciągu 10 lat albo i całego życia (Na śląsku jest Lexion 780 który w jeden sezon robi średnio 3000 ha. W jeden sezon...). O maszynie nie świadczy wiek, świadczą przebiegi międzynaprawcze i ilość awarii w ciągu eksploatacji. Gdyby miał świadczyć wiek to ja jutro sobie kupię MTZ-ta, będę go przepalał kilka razy do roku i takim sposobem po 100 latach będzie ledwo dotarty. :P

 

Obiektywnie po Agroparku i popukaniu w plastiki stwierdzam że nie ma co przepłacać bo w MTZ-cie plastiki są tak samo dobre jak w Fendzie, a ile w kieszeni zostaje... :D

Nie jestem zagorzałym fanem Ursusa, Farmtracka, ale staram się patrzeć obiektywnie. Jak można porównywać ciągniki za 100 tyś z ciągnikami za 300 tyś. Porownanie nowego ursusa do jd 5 M jest bardziej sensowne. Kolejne brednie to porównywanie bizona z lat 70-tych do nowych kombajnów. To jak spór co lepsze, maluch czy mercedes.

No widzisz, a niektórzy potrafią chrzanić pod fotami w te i nazad "plastikowe guwno", "ciekawe co z niego bendzie za 10 lat!" albo jak jest foto z naprawy zachodniego to "muj ursus od 15 lat chodzi bez remontuw".

 

A porównanie nowego Ursusa do 5M jest sensowne bo 5M to była ciut lepsza półka nad 5G, ale gorsza od 5R która nadal jest budżetowcem który nie ma polotu do 5R które szkoda że wyszło z produkcji. I można je śmiało porównywać z 11054 mimo posiadania rewersu EH i posiadania większego asortymentu wyposażenia. Tu jedyne do czego można się przyczepić i to bardzo to to że do niedawna ursus nie miał serii ciągników na miarę Zetora Proximy czy Forterry (powiedzmy że półka typu Proxima/Proxima Plus zaliczona razem z Majorem), która dobrze by świadczyła o podejściu do klienta i asortymencie marki.


Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v