Skocz do zawartości


Się wzięło i urwało. Ciągnik ma przepracowane niecałe 2100 mtg, z racji nierówności na lokalnych drogach nie gnałem z maszynami 40 km/h jak głupi, tylko prędkość była dostosowana do warunków, a cięgno i tak pękło gdy wracałem do domu, po równej drodze, z pługiem Akpil 3 skibowym obrotowym, który wg. tabliczki znamionowej waży bodajże 980 kg, całe szczęście że jechałem z małą prędkością, maszyna była raczej nisko i opadła na koło, toteż nic poważnego się nie stało, ale zadaje sobie pytanie co by było gdybym jechał te 35 km/h i mijał się chociażby z samochodem? Ręce opadają, moja mina była mniej więcej taka jak psiaka na zdjęciu. Czy komuś zdarzyło się już coś takiego? Dodam że ciągnik po gwarancji, zareklamowałem to w Jaryszkach, zobaczymy jak podejdą do sprawy, ale pierwsze wrażenie raczej nie wróży nic dobrego. Na zdjęciu z innej perspektywy widoczne jest ciemne przebarwienie metalu, wydaje mi się, że to wada odlewu, zwłaszcza że pękło właśnie w tym miejscu.

Co widzimy na zdjęciu Cięgno tylne Agrofarm 420?

Ciągnik Deutz-Fahr Agrofarm 420 wykonuje precyzyjne manewry na placu gospodarstwa, posługując się mocą 99 KM, którą dostarcza 4-cylindrowy silnik produkcji SDF o pojemności 4.0 litrów. Wytrzymała skrzynia biegów z 20/20 przełożeniami sprawia, że sprzęt jest niezwykle wszechstronny, umożliwiając płynne dostosowanie prędkości do zmiennych warunków pracy. Dzięki maksymalnemu udźwigowi tylnego TUZ wynoszącemu 5400 kg, traktor świetnie radzi sobie z ciężkim osprzętem, ułatwiając codzienne zadania. Model Agrofarm 420, charakteryzujący się słynną niemiecką jakością, współpracuje z różnorodnym sprzętem, pokazując swoje zalety w efektywnej pracy na gospodarstwie.




Rekomendowane komentarze

Gość Profil usunięty

Opublikowano

Ale tego nie przeskoczysz. Nadal będą to kupować żeby zrobić wszystkim na złość i nadal będą tracić pieniądze żeby udowodnić, że zachodnie lepsze. Ale zastanawiające jest to, że nadal wszyscy uparcie twierdzą, że ursus to złom, a zachodnie się nie psują, mimo tego, że pełno jest tu zdjęć prawie nowych maszyn, które uległy awarii.

@Rolnik i Elektrotechnik, pieprzycie jak potłuczeni. Trafił się jeden egzemplarz na ileś z wadą fabryczną i od razu wielkie halo. I tak wolałbym to "germańskie" niż ten polski szit. Zresztą, macie jeden "wspaniały polski wynalazek" w mojej galerii, więcej stoi jak jeździ. W dodatku nie ma nawet tyle godzin co ten Agrofarm wyżej. Zacznijmy od tego, że tych "germańskich" jest od chu*a więcej jak tych polskich wynalazków to i zdjęć może być więcej, chociaż nie jest.

Nie wiem czy mnie zrozumiałeś, ogólnie chodziło mi o awaryjność a nie specyfikację . A bardziej awaryjny w moim przypadku okazał się zetor proxima 9541 plus (1360mtg) : zatarła się pompa paliwowa, urwał się zawór wydechowy, jakimś cudem nie miałem wbitej jednej tuleji w plecaku podnośnika(olej rzygał ciurkiem, bo z oringa nic nie zostawało)., przestał podnosić( winny był zawór przy cylindrze w plecaku), układ hamulcowy porażka- ciągle się zapowietrza, grzeje i blokuje koła ( mimo odpowietrzenia non stop to samo...),No i takie błahostki:  przednia wycieraczka raz działa a 10 razy nie ,niedokręcona górna kapa od skrzyni,siłowniki gazowe w kabinie też lipa.

Natomiast  Ursus 5314 zrobił 6000mtg bez żadnej poważnej awarii, a lekko nie miał. 

@Rolnik i Elektrotechnik, pieprzycie jak potłuczeni. Trafił się jeden egzemplarz na ileś z wadą fabryczną i od razu wielkie halo. I tak wolałbym to "germańskie" niż ten polski szit. Zresztą, macie jeden "wspaniały polski wynalazek" w mojej galerii, więcej stoi jak jeździ. W dodatku nie ma nawet tyle godzin co ten Agrofarm wyżej. Zacznijmy od tego, że tych "germańskich" jest od chu*a więcej jak tych polskich wynalazków to i zdjęć może być więcej, chociaż nie jest.

Dobrze napisane! Nic dodać, nic ująć. 

Gość Profil usunięty

Opublikowano

Właściciele zachodniego złomu ciągle próbują usprawiedliwiać awaryjność swojego sprzętu tym, że dużo pracuje to ma prawo się popsuć itp. Polskie też dużo pracują, a awarii tyle nie mają. Dużo jeżdżę po gospodarstwach i coraz częściej widzę jak ciężką robotę robią 1634 lub 1734, a do lżejszych prac używają DF, NH i inne badziewia. Jak pytam dlaczego tak jest to właściciele odpowiadają, że ursus wytrzyma, a zachodni zepsuje się jak będzie najbardziej potrzebny. Aha, po tych gospodarstwach jeżdżę po to żeby naprawiać zachodnie sprzęty, bo do polskich bardzo rzadko jestem wzywany. Nawet zauważyłem takie coś, że ci rolnicy którzy sprzedali ciężkie ursusy powiedzmy 10 lat temu i kupili coś zachodniego teraz znowu kupują 1634 jako ciągnik rezerwowy, którym można dokończyć pracę.

Dobrze gada polać mu! B)

Polski sprzęt psuje się ponadprzeciętnie częściej? Słabe info ;) Po prostu Polski sprzęt jak się zepsuje (mowie o ciagnikach)  to zaraz są wieszane na nim wszystkie psy, a niestety zagraniczny jak ulegnie awarii to te informacje są zatajane, bo sprzęt drogo kosztował, i wlaściciele wstydzą się przyznać, że kupili g*wno ^^ No i boją się, że ich sąsiedzi wyśmieją - tak dużo można znaleźć informacji o awariach zagranicznych cudów świata ;)

Gość Profil usunięty

Opublikowano

Dobrze gada polać mu! B)

Polski sprzęt psuje się ponadprzeciętnie częściej? Słabe info ;) Po prostu Polski sprzęt jak się zepsuje (mowie o ciagnikach)  to zaraz są wieszane na nim wszystkie psy, a niestety zagraniczny jak ulegnie awarii to te informacje są zatajane, bo sprzęt drogo kosztował, i wlaściciele wstydzą się przyznać, że kupili g*wno ^^ No i boją się, że ich sąsiedzi wyśmieją - tak dużo można znaleźć informacji o awariach zagranicznych cudów świata ;)

I to by się zgadzało. U nas jest dwóch takich rolników, którzy prześcigają się w kupowaniu najnowszych maszyn. Jeden musi mieć lepsze od drugiego. I ogólnie nie widać żeby im się cokolwiek zepsuło. Podkreślam: nie widać. Bo sprzęty naprawiają tylko nocami, tak żeby rano mógł wyjechać sprawny. A w ciągnikach sypie im się wszystko: od silników, przez skrzynie biegów po podnośniki. Ale sąsiedzi widzą tylko jak ciągniki pracują w polu "bezawaryjnie". A w ostatnim roku trzech moich znajomych ze wsi kupiło 4 ciągniki NH i kombajn też NH. I wierzcie mi, że od nowości  awarie miały wszystkie te maszyny. Każda z nich była naprawiana na gwarancji, teraz gwarancja się kończy a usterki występują nadal. Nie jest to ocena obiektywna, ale mogę stwierdzić, że psuje się 100% nowych zachodnich maszyn.

u mnie nakupili zachodow i jakos jezdza gdy ja naprawiam c 360 albo c 330. nakupili nowych ? i co juz silnik sie wysypal ? skrzynia ? to ile to ma mtg ? co to za marki ? chyba chinskie jakies . a i jeszcze jedno , jak sie opaska poluzuje na przewodzie w silniku, czy cos tam dokreci to uznajesz to jako awarie silnika ? bo ja nie czaje, walic grube setki w nowe ciagniki i tak sie sypia ? aa druga kwestia to nie jest tak ze tych co nie stac tak wieszaja psy na zachodnim sprzecie ? ma kilka ha i polski ciagnik, sasiad kupil piekny zachodni, raz zobaczyl ze maska w gorze bo moze akurat uzupelnial plyn lub czyscil filtr lub po prostu przegladal ? i juz od razu ze sie psuje a we wsi to plotka sie moment rozchodzi, jeden do drugiego ty sluchaj temu i temu popsul sie bo macha w gorze i juz idzie gluchy telefon a pozniej fajne rodzynki wychodza az czasem idzie boki zrywac jak sie zna prawde :D Wypowiedzi niektorch uzytkownikow to az sa przesiakniete zazdroscia.


Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v