To i ja coś opiszę. Ziemia ciężka, siew soi w większości w dość suchą ziemię 29-30 kwietnia i spore bryły na niektórych działkach, wynikające niestety z błędów uprawowych. Po 2 dniach wszystko przywałowane. Doglebówka poszła dopiero po tygodniu od siewu po lekkim opadzie może 3-5 litrów i na 2-3 dni przed pierwszymi wschodami.
Poszła chyba dość mocna mieszanka: pendimetalina 700g, metrybuzyna 280g i chlomazon 90g. Takie połączenie widać ładnie podziałało, bo na ostatniej pryskanej działce na środku pola, brakło cieczy na 15 arów i tam już 2 razy latałem plecakowym tłumić chwasty. Na opryskanej powierzchni praktycznie zero chwastów dwuliściennych, tylko w paru małych skupiskach ostrożeń i powój się pojawił. Są też oczywiście jednoliścienne chwastnice i owsik, ale to już nie problem zwalczyć.
Ale tam gdzie brakło doglebówki to pełno na całości szczególnie komosy, rdestów i powoju.
Tydzień temu ładnie dolało i połowa zasianej soi dopiero teraz wschodzi. Ani na tej co wschodzi, ani na tej już wyrośniętej nie widać jakiś większych uszkodzeń od oprysku. Nawet tam gdzie kliny i nakładki wyszły to soja ładna zielona rośnie. Nie wiem jaka jest długość działania doglebówki, ale nawet teraz jak ta reszta soi dopiero wschodzi nie widać praktycznie wschodów żadnych chwastów i oby tak zostało.
Na poprawkę jeśli będzie trzeba, czeka tiff z bentazonem.