Z wyganianiem i wganianiem nie ma problemu. Aby drzwi do obory otworzyć. A żeby weszły to kilka razy głośniej krzyknąć i same wchodzą na miejsce. Z młodymi nieraz jest problem ale z czasem się uczą.
Trochę zawsze inaczej dla nich jak wyjdą na trawę. Może za dużo jej tu nie ma, ale mają cały czas dostęp do sianokiszonki, wody, dużo cienia. A że teren inaczej nie da się zagospodarować to mucki korzystają. Mają prawie 5 hektarów do dyspozycji to na te 15 sztuk to i tak dużo
Normalnie chodzi tylko z rozrzutnikiem, bo wszystko blisko i w sumie polu dnia koszenia dla siebie, tu u kolegi trzeba było dalej jeździć to się spięło z przyczepą
Ale często bywa, że duży ciągnik jeździ a ma przyczepę na 2 osiach i wogole nie dociąża ciągnika i wtedy tej przyczepności nie ma. Ale mi chodziło głównie o to że ktoś napisał że to ciągnik 160 km i jak na sobie nie dać rady. Ciągnik goły bez dociążenia też będzie sobie słabiej radził. Tak samo na wąskich oponach