Skocz do zawartości

jaką pasze najlepiej dawać kurom


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

kup sobie qqruk  z sano bodajżę ..tam trzeba dorzucić śrute z pszenicy i kukurydzy...wszystko jest na opakowaniu...a ilosci  do oporu..ile zjedzą..kura dziennie zjada u mnie w granicach do 200g .pozdrawiam

Opublikowano

na paszach z zakupu zbankrutujesz

zboże+premiks+soja+dodatki

 

Opublikowano

ja kurą daje premiks z trouw i dolfos 50/50 receptury paszy wam nie podam bo za jej ułożenie zapłaciłem 450zł 

Opublikowano

800 sztuk wolny wybieg sprzedaje tylko w domu nie na  rynkach 

Opublikowano

Może możesz sprzedac? Sam kupic bym nie chcial, ale np jakis grupowy zakup na forum?

 receptura to nie tajemnica jak ktos posiedzi troche wiecej w necie to tez znajdzie...

na 300kg paszy 

 

pszenica 120kg

premiks mpu LNB 2% 6kg

soja 58kg

qqrydza 45

pszenzyto 45

kreda 27

 

wisicie flaszke....:)

Opublikowano

dorzuć do tego jeszcze śrutę słonecznikową i olej i będzie ok 

Opublikowano

u mnie średnio jest 0,85 jajka od sztuki na dzień ale nie trzymam kur długo dość często wymieniam 

olej  sojowy albo słonecznikowy (w żadnym wypadku rzepakowy)

Opublikowano

czemu nie rzepak?

Nie wiem jak z olejem ale śruta poekstrakcyjna rzepakowa dla kur się nie nadaje - jak już to można dodać bodajże max 5% bo jest tam coś trującego dla kur I tu ciekawostka że kury które znoszą białe jajka rozkładają te szkodliwe substancje a te co znoszą brązowe to nie  i może być potem "rybi" zapach w jajkach Poszukaj w necie o co dokładnie chodzi ale mniej więcej o to 

u mnie średnio jest 0,85 jajka od sztuki na dzień ale nie trzymam kur długo dość często wymieniam 

olej  sojowy albo słonecznikowy (w żadnym wypadku rzepakowy)

A ja mam pytanie natury prawnej - masz zgłoszoną tą hodowlę? Jakie są wymagania przy takiej ilości? Musisz stemplować jajka i czy możesz je np sprzedawać także do sklepu? I tak wybieram się do weterynarii popytać ale warto się wcześniej dowiedzieć o co dopytać więc z góry dzięki za odpowiedź

Opublikowano

ja mam zgłoszone dwie hodowle na podwórku jedną na siebie i jedną na ojca (do 2500 sztuk jajek na tydzień ) i tobie też to polecam mniejsze wymogi do spełnienia 

ogólnie mam średnio 2 kontrole weterynaryjne na rok

najważniejsze;

- pomieszczenie do przechowywania jajek

-książeczka sanepidowska (dla osoby która zajmuje się jajkami)

- umowa z hodowcą lisów na odbiór padłych niosek i stłuczonych jajek 

- w kurnikach musisz mieć czyste omalowane ściany poidła paśniki nosidła 

-pieczątkę do znakowania jajek

mogę sprzedawać do sklepów ale mi się to nie opłaca zawsze się strasznie targują chcieli by żebyś najlepiej im te jajka oddał wolę sprzedawać mniejsze ilości ale bezpośrednio klientowi 

Opublikowano

nosidła czyli po prostu miejsca w którym kury znoszą jajka ;) 

50-70 gr sztuka zależy od wielkości  

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Podobna zawartość

    • Przez kukuła
      Dzień dobry wszystkim.
      Przychodzę do was z zapytaniem o paradę odnoście rozpoczęcia własnej fermy brojlerów  , mam 19 lat i około 60000zł na zainteresowanie oraz mniej więcej 2 hektary pola , do tego dziadka po sąsiedzku który już od dawna prowadzi gospodarstwo rolne i posiada 2 traktory i kombajn oraz około 20 hektarów ziemi(większość w dzierżawie ) ,choruje on także świnie. Więc mam w razie czego kogoś z doświadczeniem i sprzętem jeżeli będzie trzeba . I tu przychodzi moje pytanie czy wejście w biznes z brojlerami jest trudy , co powinienem wiedzieć , co warto obejrzeć lub przeczytać oraz jakie mam możliwości z zakresem środków jakie mam czyli jaki kurnik mogę wybudować idt.
      Z góry dziękuję za odpowiedzi i porady , jeśli macie jeszcze jakieś jeszcze pytania do moich planów chętnie na nie odpowiem .
    • Przez Andrzej1982
      Od jakichś trzech tygodni jestem w posiadaniu pięknego, młodego koguta rasy leghorn. Od kilku dni ptaszysko poważnie choruje. Nie chce jeść, nie pije wody, ma spuchnięty i gorący grzebień i korale. Jest osowiały i słaby na tyle żeby nawet wejść na grzędę. Nie pieje i wydaje tylko błagalne charczenie. Odizolowałem go od reszty srada na wszelki wypadek. Czy jest dla niego jakaś szansa? Jak go ratować? Mama już wydała wyrok, ale może za wcześnie. Proszę o podpowiedzi. Dołączę zdięcia nieboraka. 



    • Przez Olseka
      Z przykrością chciałabym uprzedzić, że doświadczyłam poważnych trudności z nieuczciwym sprzedawcą kur. Pomimo wcześniejszych ustaleń, sprzedawca wielokrotnie nie dotrzymywał umówionych terminów, a próby kontaktu telefonicznego pozostawały bez odpowiedzi. Dodatkowo po zadzwonieniu z innego numeru, odbiorca reagował w sposób nieakceptowalny używając wulgaryzmów i wyrażając agresję wobec rozmówcy. Takie zachowanie jest absolutnie nieakceptowalne i niezgodne z podstawowymi zasadami uczciwości w zasadach handlowych. Zdecydowanie odradzam współpracę z tym sprzedawcą- ostatecznie sama zrezygnowałam po oczekiwaniu ponad dwóch tygodni na zamówienie i wielu przykrości. Numer telefonu do tego ogłoszenia jaki znalazłam na OLX to: 666116423 i 575099617.
      Z góry przepraszam, że ogłoszenie umieszczam na tej stronie, ale chcę żeby trafiło do jak największej liczby odbiorców. 
    • Przez Betoven666
      Witam.
       
      Chciałbym zapytać się albo raczej poradzić w jaki sposób pozbyć się ptaszyńca. 
      Mam wrażenie że to jak walka z wiatrakami, chemia zioła a on nadal jest. 
       
      Stosowałem Arpon, dodatki do wody na bazie glikolu, ziemia okrzemkowa, dezynfekcja sandezia i cały czas uporyczywe piorojady atakują nioski. 
    • Przez MirosławK
      Witam. Posiadam drobne gospodarstwo w skład którego wchodzi min. kilka kur i kogut. I z owym kogutem mam problem.
      Kogut jest aktywny od samego rana, często utrudnia mi normalne funkcjonowanie bo ktoś musi go uspokajać. Non stop jest pobudzony, nawet najmniejsze bodźce sprawiają, że zaczyna stawać się agresywny i pobudzony. Na początku zajmowała się tym żona, ale jakiś czas temu przestała i zmuszony robić to samodzielnie. Już od jego najmłodszych lat ciężko mi było nad nim zapanować i go utrzymać. Raz nawet chciał pogonić mojego 10 letniego siostrzeńca.
      Nie jest to kogut wyjątkowo duży, niektórzy powiedzieliby, ze jest dosyć mały ale moim zdaniem mieści się w średniej.
      Jestem zaznajomiony z tymi zwierzętami, wielokrotnie widziałem koguty moich kolegów rolników i żaden z nich nie wykazywał takich pokładów agresji. Czy miał ktoś z was podobny problem? Nie znam się na rasach tych zwierząt więc być może posiadam jakąś wyjątkowo agresywną odmiane. W załączniku załączam zdjęcie, może ktoś z was rozpozna. Proszę o rady i pozdrawiam.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v