Skocz do zawartości

Bizon, Dąb i 51tyś. kary


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Było trzeba się nie przyznawać i nie brać tego drzewa do domu tylko gdzieś zostawić w rowie. Teraz troszeczkę późno. Policja protokół spisała masz chociaż protokół z tego co spisali???

U mnie jak taki wycina co nie mają z czego ściągnąć $$$ to nigdy nie ukarają bo nie mają z czego ściągnąć a rolnika to od razu.

 

To Ja mam lepszy przykład:

Ostatnio jak robiłem górę komina w domu (ta która wystają poza dach) to sąsiad przyszedł do mnie i prosił ode mnie pozwolenie czy zgłosiłem do SP że remontuję komin bo inaczej zgłosi do straży miejskiej. Dla mnie absurd że muszę takie coś zgłaszać.

Po za tym wracając do tematu  (pod warunkiem że nie miał dąb 10 lat i nie był zbyt duży) to odpracujesz to lub zasadzisz parę dębów i będzie OK. Mój sąsiad miał podobną sprawę podczas porządkowania rowu z krzaków wyrwał kasztana.

Edytowane przez tespis17
Opublikowano

U mnie jak jest jakieś drzewo do ścinki to od razu papier do gminy trzeba bylo poczekać bo w większości przypadków decyzja jest pozytywna.A dzisiejsze prawo jest takie żeby jeden drugiego podpier.......ił.Jak to mawiał J.Piłsudzki "Naród wspaniały tylko ludzie kur...y" :(

Gość Profil usunięty
Opublikowano (edytowane)

Czyli zamiast scinać, trzeba wyrwać. Trąby powietrznej nikt nie ukarrze.

Pzry scięciu pozbyć się drewna i pniaka , zgodnie z logiką , nie ma ciała, nie ma morderstwa

Edytowane przez xemit
Opublikowano

Kary za nielegalną wycinkę możesz uniknąć, jeżeli drzewo miało wiek do 10 lat wtedy zezwolenie nie jest wymagane, źle zrobiłeś że się przyznałeś, gdyż wtedy musieli by udowodnić Ci winę przed sądem a gminy często nie chcą się w to bawić.

Duga opcja to taka, iż drzewo było przewrócone lub złamane a Ty je tylko uprzątnąłeś tylko musiałbyś to jakoś udowodnić, wtedy również nie ma podstawy aby naliczyć karę. A to czy drzewo rosło na twojej działce czy w pasie drogowym dla naliczenia kary nie ma znaczenia, gdyż karę płaci ten kto dokonał nielegalnej wycinki.

Gość Profil usunięty
Opublikowano (edytowane)

 

źle zrobiłeś że się przyznałeś, gdyż wtedy musieli by udowodnić Ci winę przed sądem a gminy często nie chcą się w to bawić.

Fakt, mógł się upierać że to krasnoludki zrobili.        :P  rozumiesz że nawet suchego nie można ruszyć, a co dopiero zdrowego dęba.

 

Edytowane przez KORSARZ1
Gość Profil usunięty
Opublikowano (edytowane)

Pozwolę sobie zacytować post KAZIKA 60 

 

 
"Precz z nadgorliwymi urzedasami z gmin,nałozono mi kare za wyciecie trzech drzew z mojej posesji w wysokosci 246.700.00 zł.których to ja osobiscie nie wyciołem i nie kazałem wycinac. Natomiast wycioł to pracownik sprzątajacy ogód. Mimo to wójt nałozył na mnie taką kare poniewaz jestem włascicielem tego ogrodu. Jest to chore prawo w Polsce,dajac wladze takim urzedasom.Czy taki urzedas zastanowił sie co on robi , zabierajac człowiekowi dorobek całego zycia."
 
I to jescze ciekawsze 
 

"Czasem dochodzi tutaj do absurdów, takich jak rok temu w województwie pomorskim. "Rzeczpospolita" podała, że złodziej wyciął z działki 50 sosen, sąsiad zadzwonił z donosem na nielegalną wycinkę i okradzeni ludzie zostali ukarani przez wójta grzywną w wysokości 456 tys. zł. Na nic nie zdały się wyjaśnienia, że do wycinki doszło w wyniku przestępstwa". 

 

 

 

Edytowane przez xemit
Gość Profil usunięty
Opublikowano (edytowane)

Wszystko było by nawet w porządku, są takie kary za to i owo niech będą, tylko dlaczego nie ma takich kar za błędne decyzje urzędników państwowych, co jeszcze zbyt małe pensje biorą by nie mieli z czego płacić?

 

 

"Czasem dochodzi tutaj do absurdów, takich jak rok temu w województwie pomorskim. "Rzeczpospolita" podała, że złodziej wyciął z działki 50 sosen, sąsiad zadzwonił z donosem na nielegalną wycinkę i okradzeni ludzie zostali ukarani przez wójta grzywną w wysokości 456 tys. zł. Na nic nie zdały się wyjaśnienia, że do wycinki doszło w wyniku przestępstwa".

Hahahaha, to sąsiad wiedział że wycinali a właściciel nie widział?

 

Edytowane przez KORSARZ1
Gość Profil usunięty
Opublikowano (edytowane)

A to nie mozna być wlaścicielem działki np. na Podlasiu bedąc mieszkancem Szczecina?

A podobno bylo to tak

""Działka była duża, rosło na niej 7 tys. drzew, i dlatego na początku trudno było zorientować się, że doszło do kradzieży. W takich sprawach ludzie często odwołują się do sądów administracyjnych. W większości przypadków orzekają one, że aby kara mogła być nałożona, to wycinka musi być świadoma. Niestety, zdarzają się takie absurdy, jak tłumaczenia, że obowiązkiem właściciela jest dopilnowanie, aby nikt nie wyrządził szkody na jego działce i to on ponosi odpowiedzialność niezależnie od tego, czy wiedział o wycince, czy nie. "

 

A gdyby tak zwalić na bobra

post-2074-0-82745100-1411075390.jpg

Edytowane przez xemit
Gość Profil usunięty
Opublikowano

Mogło być i tak jak mówisz, jednak założę się że gdyby nie surowe kary to na wsiach ciężko było by już spotkać jakiekolwiek drzewo no może tylko owocowe, piła za 300zł z marketów i jechali by równo i nie wmawiajmy sobie że byłoby inaczej, bo ekologia, bo ochrona środowiska, ludzie mają to w du**ie.     :P

Gość Profil usunięty
Opublikowano (edytowane)

A moze dlatego ze są absurdalne kary , to drzew nie warto sadzic, a to co jest i ma mniej jak 10 lat , kłaść toporem i to czym prędzej .

Zapytam Cię piracie , tak ze zwyklej ciekawosci , skad się te drzewa na prywatnych posesjach wzięły ?

Edytowane przez xemit
Gość Profil usunięty
Opublikowano (edytowane)

    Hahahahaha,    nie no sadzić można, tylko tak jak mówisz, trzeba pilnować jak byka przed sprzedażą by nie przekroczył wieku.         :P   

Nie licz że Ci odpowiem że to samosiewki.            :P         :D   

Mówisz jak Pawlak, ja sam sadził to i sam wytnę      :D    no i sam zapłacisz karę.       :P

Edytowane przez KORSARZ1
Gość Profil usunięty
Opublikowano (edytowane)

40 lat komuny wystarczylo , by pojęcia własnosć zostało zdegradowane . 

Na szczęscie sa jeszcze kraje , gdzie do interweniującego urzędnika w takiej sprawie można strzelać i to z dowolnej pozycji.

Edytowane przez xemit
Opublikowano

5 lat temu wyciąłem 3 modrzewie na moim polu ale wcześniej złożyłem podanie do UG o pozwolenie na ich wycięcie z uzasadnieniem że grożą przewróceniem się, jak dostałem pozwolenie to w tym samym dniu je wyciąłem a na drugi dzień wiozłem na tartak, ujechałem kilometr od domu a z naprzeciwka straż leśna jak mnie minęli zawrócili, zatrzymali i czy mam papier ale uff był :). Jak bym nie miał to pewnie też kara nie wiadomo jaka i drzewa pewnie też by nie było bo by zabrali. Najlepiej złożyć podanie do UG odczekać tydzień, dwa ale wtedy jest papier i nikomu nic do tego


Opublikowano

W głowie się nie mieści...z chrustem z lasu też nie jest tak, że można sobie pozbierać. Jeden kubik koszt 40 zl.

A czy jest jakaś metoda stwierdzenia, że drzewa mają mniej jak 10 lat? No bo przed ścięciem słojów nie widać.

Opublikowano (edytowane)

no to podaj jaka kara za wycięcie na nie swojej działce - np . leśnej  ;)

Stawki za pozwolenie są wysokie, ale to nic w porównaniu z grzywnami za nielegalne wycięcie. Są dokładnie trzy razy wyższe, niż gdybyśmy chcieli to zrobić zgodnie z przepisami jako przedsiębiorcy (stawkę mnoży się razy trzy). Ustawodawca w tym wypadku nie robi rozróżnienia i wymierza kary identyczne dla firm i osób prywatnych. 

 

Do wyliczenia stworzono specjalny wzór. I tak dla dębu o obwodzie 100 cm kara wyniosłaby 61 885 zł (3x20 628,48 zł), dla świerku 25 439,58 zł (3x8 479,86 zł), dla topoli 10 659,6 zł (3x3 553,2 zł). Strach pomyśleć co wówczas, jeśli ktoś nieświadomie wyciął kilka lub kilkanaście takich drzew. 

 

Lepiej nie ruszać też starszych niż 10 lat krzewów. Za 1 mkw. wycięcia takiego zagajnika kara wynosi 693 zł. W związku z tym, że kwoty są tak wysokie ustawodawca zezwala na rozłożenie ich na raty, ale na okres nie dłuższy niż trzy lata. 

 

 

Analogiczne kary zostaną na nas nałożone, jeśli urzędnicy udowodnią nam, że do uschnięcia drzewa doszło z naszej przyczyny, np. zabetonowaliśmy powierzchnię wokół klonu czy dębu, by ułatwić sobie podjazd do garażu. Co ważne - kary są wymierzane przez urzędnika, a nie przez sąd. Oczywiście nikt z urzędu gminy czy miasta nie chodzi i nie sprawdza, kto i gdzie wycina drzewa. Najczęściej o nielegalnej wycince informują więc niezbyt nam życzliwi sąsiedzi. 

 

Przestać bać gigantycznych kar możemy się dopiero po pięciu latach od momentu wycięcia drzewa. Poza tym wójt, burmistrz lub prezydent miasta mogą odstąpić od wymierzenia kary, jeśli zobowiążemy się, że za wycięte drzewa posadzimy nowe. Jeśli urzędnicy nie będą dla nas tak łaskawi, to na zapłacenie kary mamy 14 dni od decyzji o jej przyznaniu. 

 

Za najstarsze drzewo w Polsce uważany jest Cis Henrykowski, którego wiek szacuje się na około 1400 lat. Rosnące w Henrykowie Lubańskim na Dolnym Śląsku drzewo ma 150 cm obwodu. Za jego nielegalne ścięcie grozi więc kara w wysokości 546 686,1 zł (współczynnik dla cisu w 2013 roku 328,34 zł x 100 cm obwodu x współczynnik obwodu 3,7 x 3 za nielegalną wycinkę). 

 

Dużo bardziej kosztowne byłoby ścięcie najbardziej znanego polskiego drzewa - Dębu Bartek. Jego obwód na wysokości 130 cm to 985 cm. Kara za jego nielegalną wycinkę wyniosłaby więc 3 mln 333 tys. 353,47 zł (współczynnik dla dębu 87,04 x 985 cm obwodu x współczynnik obwodu 12,96 x 3 za nielegalną wycinkę).

 
Możesz sobie policzyć. Przypadków ukaranych są setki i to karami nie 50 tyś ale po 200 tyś. 
.
Edytowane przez seweryn20
Opublikowano (edytowane)

Gdy czytam niektóre tłumaczenia to się śmieje. Ludzie którzy tłumaczą, że drzewa w ogródku wyciął im pracownik (sądząc po wysokości kary prawie 250 tys nie małe). Właściciele nie kazali pracownikowi i nie wiedzieli. To się zastanawiam. Jak głup są ci ludzie, że myślą, że ktoś jest tak głupi jak oni i w to uwierzy. Szkoda, że im ten pracownik wszystkiego w tym ogrodzie nie wyciął i jeszcze domu nie zburzył bo mu się w pracy nudziło. A oni by mu nie kazali i nie wiedzieli. Większość tłumaczeń w sprawie nie legalnej wycinki drzew jest tak głupia że gołym okiem widać, że zmyślona. Tak samo jak niektóre rady tutaj, że kradzież,  że nikt ci nie udowodni. Żadne trybunały tu nic nie dadzą. Kara za nielegalna wycinkę jest karą administracyjną. Sąd dołoży od siebie za niszczenie cudzej własności. Czy tam za kradzież jak nie którzy tu radzą. Nie znajomość prawa czy wysokości kar nie zwalnia nikogo z odpowiedzialności. Dla autora tematu moja rada. jak najszybciej udać się do adwokata.

PS fajnych macie sąsiadów. U nas we wsi ludzie się kłócili. Ale nikt nigdy na nikogo nie doniósł. Dlatego zawsze z sąsiadem lepiej żyć w zgodzie. Nawet jeśli czasami nadepnie nam na odcisk trzeba przemilczeć. Bo nie wiemy nigdy kiedy to my mu podpadniemy.

Edytowane przez hubertuss
  • Like 1
Opublikowano (edytowane)

He he dokładnie. Historyjki wymyślone na poczekaniu. Teoria o kradzieży też z palca wyssana bo jest wyraźnie napisane że to kary za wycinkę bez zezwolenia nie wspominając o ścięciu drzewa na własnym placu. Swoje ukradniesz? Nie. Kara jest za ścięcie i stawka czy to na twoim czy nie jest traka sama. Ogólnie próbował bym z tym:

 

 Poza tym wójt, burmistrz lub prezydent miasta mogą odstąpić od wymierzenia kary, jeśli zobowiążemy się, że za wycięte drzewa posadzimy nowe. Jeśli urzędnicy nie będą dla nas tak łaskawi, to na zapłacenie kary mamy 14 dni od decyzji o jej przyznaniu. 

 

Edytowane przez seweryn20
Opublikowano

Oby odstąpili. Ale w tym przypadku pewnie wójt ma nad sobą radę gminy i inne organy, które mogą zarzucić mu nie gospodarność. Bo to przecież duże pieniądze dla gmin. Oczywiście trzeba próbować jakieś pisma pisać, prosić. W tym przypadku sprawa może jeszcze trafić do sądu bo naruszono czyjąś własność.

W mojej okolicy nie znam przypadku aby kogoś ukarano. Ludzie załatwiają papiery i tną wieś jest prawie cała ogolona. Pustynia. Tylko u nielicznych miedzy innymi u nas zostały duże drzewa. A kiedyś pamiętam było tak fajnie. Te przepisy i kary, gdy się myśli nie są żadną przeszkodą da się z tym żyć. Oczywiście dla takich "łepskich" gości jak ten któremu wycinkę zrobił pracownik to problem.

Gość Profil usunięty
Opublikowano

Wczoraj słyszałem w radio że sąd nakazał 60 letniemu opiekunowi w jakimś tam osrodku zapłacić 10 tys zł odszkodowania za to że wielokrotnie rżnął swoją nieletnią podopieczną.

Ty za wyrżnięcie jakiegoś chu-ego drzewa dostaniesz 5x tyle.

OMG.

 

Opublikowano

Podopieczna była młoda a drzewo stare he he. Niestety takie są kary i to nie od dzisiaj. Jest tyle przypadków nakładania wysokich kar, ze naprawdę dziwię się takim ludziom, że se biedę na głowy ściągają.

Opublikowano (edytowane)

 

Stawki za pozwolenie są wysokie, ale to nic w porównaniu z grzywnami za nielegalne wycięcie. Są dokładnie trzy razy wyższe, niż gdybyśmy chcieli to zrobić zgodnie z przepisami jako przedsiębiorcy (stawkę mnoży się razy trzy). Ustawodawca w tym wypadku nie robi rozróżnienia i wymierza kary identyczne dla firm i osób prywatnych. 

 

Do wyliczenia stworzono specjalny wzór. I tak dla dębu o obwodzie 100 cm kara wyniosłaby 61 885 zł (3x20 628,48 zł), dla świerku 25 439,58 zł (3x8 479,86 zł), dla topoli 10 659,6 zł (3x3 553,2 zł). Strach pomyśleć co wówczas, jeśli ktoś nieświadomie wyciął kilka lub kilkanaście takich drzew. 

 

Lepiej nie ruszać też starszych niż 10 lat krzewów. Za 1 mkw. wycięcia takiego zagajnika kara wynosi 693 zł. W związku z tym, że kwoty są tak wysokie ustawodawca zezwala na rozłożenie ich na raty, ale na okres nie dłuższy niż trzy lata. 

 

 

Analogiczne kary zostaną na nas nałożone, jeśli urzędnicy udowodnią nam, że do uschnięcia drzewa doszło z naszej przyczyny, np. zabetonowaliśmy powierzchnię wokół klonu czy dębu, by ułatwić sobie podjazd do garażu. Co ważne - kary są wymierzane przez urzędnika, a nie przez sąd. Oczywiście nikt z urzędu gminy czy miasta nie chodzi i nie sprawdza, kto i gdzie wycina drzewa. Najczęściej o nielegalnej wycince informują więc niezbyt nam życzliwi sąsiedzi. 

 

Przestać bać gigantycznych kar możemy się dopiero po pięciu latach od momentu wycięcia drzewa. Poza tym wójt, burmistrz lub prezydent miasta mogą odstąpić od wymierzenia kary, jeśli zobowiążemy się, że za wycięte drzewa posadzimy nowe. Jeśli urzędnicy nie będą dla nas tak łaskawi, to na zapłacenie kary mamy 14 dni od decyzji o jej przyznaniu. 

 

Za najstarsze drzewo w Polsce uważany jest Cis Henrykowski, którego wiek szacuje się na około 1400 lat. Rosnące w Henrykowie Lubańskim na Dolnym Śląsku drzewo ma 150 cm obwodu. Za jego nielegalne ścięcie grozi więc kara w wysokości 546 686,1 zł (współczynnik dla cisu w 2013 roku 328,34 zł x 100 cm obwodu x współczynnik obwodu 3,7 x 3 za nielegalną wycinkę). 

 

Dużo bardziej kosztowne byłoby ścięcie najbardziej znanego polskiego drzewa - Dębu Bartek. Jego obwód na wysokości 130 cm to 985 cm. Kara za jego nielegalną wycinkę wyniosłaby więc 3 mln 333 tys. 353,47 zł (współczynnik dla dębu 87,04 x 985 cm obwodu x współczynnik obwodu 12,96 x 3 za nielegalną wycinkę).

 
Możesz sobie policzyć. Przypadków ukaranych są setki i to karami nie 50 tyś ale po 200 tyś. 
.

 

człowieku jesteś totalnym ignorantem i nie wiesz o co pytam ...ustawa ta nie tyczy się terenu leśnego -kapujesz ?

od kiedy to wójt czy burmistrz wydaje zezwolenia na wycinkę w lesie ? 

niestety co innego kradzież a co innego wycięcie na swoim bez pozwolenia  

jeśli ja ukradnę Ci brzozę to dostanę tylko mandat za wykroczenie ,no chyba że ta brzoza więcej warta niż 250 zł 

sąd nakaże co najwyżej zwrócić nawiązkę w postaci podwójnej  wartości drewna 

niestety w tym kraju lepiej ukraść  niż wyciąć na swoim bez zezwolenia - kapujesz to ?

 

 http://prawo.gazetaprawna.pl/artykuly/807191,wyciales-wlasne-drzewo-bez-zezwolenia-czeka-cie-surowsza-kara-niz-za-kradziez.html

 

 

hubertuss

  Tak samo jak niektóre rady tutaj, że kradzież,  że nikt ci nie udowodni. Żadne trybunały tu nic nie dadzą. Kara za nielegalna wycinkę jest karą administracyjną. Sąd dołoży od siebie za niszczenie cudzej własności. Czy tam za kradzież jak nie którzy tu radzą. Nie znajomość prawa czy wysokości kar nie zwalnia nikogo z odpowiedzialności. Dla autora tematu moja rada. jak najszybciej udać się do adwokata.

 

 niestety kolego mylisz się bo co innego kradzież a co innego wycinka bez zezwolenia na własnym  - więc Twój śmiech jest głupkowaty 

tak jak inna ustawa stanowi o lasach prywatnych i państwowych i tam są inne regulacje i kary - żaden wójt żaden prezydent nie ma prawa nakładać kary administracyjnej bo to jest po za jego zasięgiem  

 

Zgodnie z art. 84 ust. 1 ustawy z 16 kwietnia 2004 r. o ochronie przyrody (Dz. U. z 2009 r. Nr 151, poz. 1220) - dalej u.o.p. posiadacz nieruchomości ponosi opłaty za usuwanie drzew i krzewów, które nalicza i pobiera organ wydający zezwolenie (art. 84 ust. 2 u.o.p). Natomiast zasady nakładania kar za usuwanie drzew reguluje art. 88 u.o.p. 

 

Kwestia oceny, kto ponosi opłaty za usuwanie drzew, w jaki sposób są one pobierane jest oczywista. Stanowi bowiem o tym wprost art. 84 u.o.p. Bardziej skomplikowana jest kwestia odpowiedzialności osoby odpowiedzialnej za usunięcie drzewa bez zezwolenia, która nie jest właścicielem nieruchomości, z której usunięto drzewa. W przypadku ustalenia sprawcy właściciel jest zwolniony z odpowiedzialności i wójt mu kary nie wymierzy, gdyż sprawa ukarania sprawcy zajmie się sąd grodzki. Zachowuje aktualność wyrok NSA z 2 lutego 2000 r. - SA/Rz 2248/99, z którego wynika, że tylko osoba upoważniona do uzyskania zezwolenia może być podmiotem tego deliktu, nie może za niego odpowiadać żadna osoba trzecia. Jeśli sprawca nie tylko wyciął drzewo (za to grozi kara grzywny) ale również przywłaszczył drewno, to zależności od jego wartości będą miały zastosowanie albo k.w. (gdy drewno jest warte do 250 zł) lub k.k. W myśl art. 119 § 1 k.w., kto kradnie lub przywłaszcza sobie cudzą rzecz ruchomą, jeżeli jej wartość nie przekracza 250 złotych, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny. Jeśli drewno jest warte więcej niż 250 zł, zastosowanie znajdą przepisy kodeksu karnego (np. art. 278 § 1 k.k. przewidujące karę pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5 

 
i dalej; 
 
zgodnie z wyrokiem WSA w Warszawie, który stanowi, że jeżeli w trakcie postępowanie karnego sprawca wycięcia drzew bez zezwolenia nie zostanie ustalony, karę płaci władający nieruchomością - stwierdził Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie Nie ma znaczenia,    że właściciel nie jest w stanie ustalić, kto wyciął drzewa, nie jest istotne czy teren jest ogrodzony czy też nie. Sprawca nie zostanie ukarany administracyjną karą pieniężną, bo taką karę można wymierzyć tylko właścicielowi nieruchomości (sygn. IV SA 193/03).
 
 

 

Edytowane przez kozulek2
Gość Profil usunięty
Opublikowano

Państwo polskie jest nieudolne . Wyłapując wszystkich nielegalnie ścinających wlasne drzewa można by załatac nie tylko dziure budżetową Polski, ale wykupić dlug publiczny USA , Brazyli i chu wie kogo jeszcze. Ja sam , w ciągu dlugiego życia , wycinając setki drzew spłacil bym osobiście dług publiczny Warszawy , Krakowa i Wroclawia . 

 

 

 Jest żer   http://karyzawycinke.pl/

Opublikowano (edytowane)

Jaki teren leśny? Dąb stał przy drodze do tego nie na jego posesji. Po co takie bzdety roztrząsasz skoro koleś wyraźnie wyrąbał drzewo na państwowym. To już mało ważne kto za niego był odpowiedzialny. Jeśli w lesie nadleśnictwo, lub inny odpowiedzialny np gmina czy urząd miasta. Nie było jego zezwolenie miał mieć. 

Co do wójta czy burmistrza pisze wyraźnie że mogą odstąpić od nałożenia kary Z tego nie trudno wywnioskować że i oni ją nakładają tak samo jak wydaje zezwolenia urząd miejski za tereny które nie są pod nadleśnictwem. 

Koło mnie jest las i nadleśnictwa i miasta. W tym, drugim pozwolenie wystawił urząd miejski a podpisał właśnie prezydent miasta. 

 

Więc panie ignorant jednak zezwolenia wydają a przynajmniej jego świta a papier ma jego podpis. Inna sprawa to roztrząsasz nieistotne. Uwalił drzewo nie na swoim i tyle. Jest świadek i nikt z nim już dyskutował nie będzie. Może próbować się z tego jakoś wymigać ale nie zdziwił bym się jak już są chętni na kupkę którą wpłaci.

 

masz rację Xemit ale dorzucił bym do tego jeszcze ciemnotę ludzi. Sami na własne życzenie nabijają darmozjadom portwele.

Wystarczy podstawowa wiedza, trochę zaangażowania  i jest po sprawie. Inna sprawa że tak jest nie tylko u nas. Mają o wiele bardziej bzdurne przepisy jak maksymalna ilość zbieranych owoców runa leśnego, kary za samochód zaparkowany na poboczu w niewłaściwym kierunku czy podobne.

 

Edytowane przez seweryn20
Opublikowano (edytowane)

   no to masz nie bardzo z czytaniem  :D  :D  :D cytuję ;

''Droga zalicza się do drogi leśnej łaczącej 2 woj. przy 250ha lesie...''

 

człowieku mam sporo lasu i żaden wójt  ,prezydent nic do tego nie ma ( mało tego spytaj w gminie czy Ci dadzą zezwolenie na las ),ustawa wyłącza tereny leśne - kapujesz  

właśnie uwalił nie na swoim - ale widzę że orzeczenia sądu nie docierają do Ciebie - więc  jeszcze raz ;

 Sprawca nie zostanie ukarany administracyjną karą pieniężną, bo taką karę można wymierzyć tylko właścicielowi nieruchomości (sygn. IV SA 193/03).

 

poczytaj ;

 

 

http://www.samorzad.lex.pl/czytaj/-/artykul/sprawy-dot-wycinki-drzew-z-lasu-nie-naleza-do-kompetencji-wojta

 

 

proponuje abyś podał konkretne przepisy i paragrafy a nie własne widzimisię 

Edytowane przez kozulek2

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Podobna zawartość

    • Przez daroo9876
      Jaka jest prowizja za udzielenie nowego kredytu preferencyjnego 1% w waszych bankach? W BNP powiedzieli mi że prowizja u nich jest aż 2 %. Czy w każdym banku jest jednakowa czy tylko oni mają taką kosmiczną stawkę? Przy takiej prowizji i krótkim okresie niskiego oprocentowania ten kredyt nie wychodzi tak dobrze. 
    • Przez bamberszol
      Witam. 
      Po zakonczeniu toksycznego związku place alimenty na córkę ( niecałe 3 latka) 800zl plus zawsze jakaś wyprawka. Moja była partnerka  (nie mieliśmy ślubu) nie pracuje bo twierdzi że wychowuje malutką mieszka u swojej matki. Dowiedziałem się że złożyła wniosek da sądu o podwyższenie alimentów. Utrudnia mi widzenia z córką nie mogę jej zabierać na weekendy. Oczywiście córkę widuje co dwa tygodnie. Mam ok 130 km w jedną stronę do niej.  Dojazdy kosztują mnie miesięcznie ok 1000 zł ( autostrada bramki+ paliwo). Czy była partnerka ma prawo aby rządac odemnie alimentów np 2000 zł. Dodam że chodzę do pracy na etat a pola ( glownie żyto i pszenżyto)uprawiam po godzinach. Pozdrawiam
    • Przez PawełG
      Cześć wszystkim!
       
      Wszedłem w posiadanie gruntów rolnych, ale jestem zielony w tym temacie i chciałbym się zorientować co jest możliwe, a co nie.
      Grunt, którego sprawa dotyczy to ok 10 ha pola. Obecnie dzierżawionego, uprawiana jest na nim kukurydza.
      Gleby to w połowie 4A pglp.gs (żytni bardzo dobry, bielicowe i pseusobielicowe, średnie), a w połowie 6Bw pgl.pl (żytni słaby, brunatne wyługowane i brunatne kwaśne, piaski luźne).
      Ponadto na terenie (poza 10 ha) stoją budynki gospodarcze, kilkaset m2, w których dzierżawca trzyma swoje maszyny. To dość duże i wysokie budynki (zmieszczą się nawet i ze 3-4 kombajny).
      Teren znajduje się w województwie łódzkim.
       
      Czy ktoś byłby mi w stanie powiedzieć, czy taki teren jest trudno, czy łatwo wydzierżawić? Czy taka dzierżawa trwa zwykle rok, dwa, czy bardzo długo? I o jakich kwotach możemy mówić przy takich 10 ha + budynkach? I gdzie się zwykle szuka dzierżawcy na taki teren?
       
      Byłbym bardzo wdzięczny za pomoc. Nie oczekuję detali - tylko jakiejś podpowiedzi mniej więcej, bo nie mam bladego pojęcia o temacie.
       
      Bardzo wam dziękuję z góry!
    • Przez Cineek
      Witam serdecznie,

      Nadeszła niezbyt przyjemna dla mnie chwila - zapadła decyzja o budowie pewnej drogi 7 metrowej odciążającej pobliskie miasto. Wiadomym jest że będą też robione ronda, zjazdy i drogi dojazdowe do pobliskich pól.
      Na moje nieszczęście na odcinku ok. 800m będzie to przecinać w sumie 4 działki, jak pewnie zdajecie sobie sprawę długie proste pola zamienią się w krótkie nieforemne kawałki co znacznie utrudni przeprowadzanie zabiegów agrotechnicznych.

      Pytanie do osób które miały z tym do czynienia, jak wyglądają procedury związane z wykupem takiej ziemi?
      Obecnie są już tam zasiane zboża / rzepak. Na razie cisza ze strony miasta / powiatu i województwa, z mediów można się dowiedzieć że budowa może się rozpocząć w każdej chwili.
      Jakie kroki mogę podjąć i jakie rady w związku z tym mają osoby które już przerabiały ten temat ?
      Nie ukrywam że trochę mnie to przeraża...


      Pozdrawiam
       
    • Przez Agrotroj
      Witam. Jakie są obecnie stawki za wynajem miejsca pod słup reklamowy? Baner powiedzmy 4*2m przy drodze ekspresowej
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v