Skocz do zawartości

Wasz teść i Wasza teściowa


Rekomendowane odpowiedzi

Wybrane dla Ciebie
Opublikowano

Ta jakby na to nie patrzyl to chlop po slubie ma przedu...cone. :D Jeszcze jak z tesciem sie dogaduje to jakos to malzenstwo przebiduje :D

 

Eee tam ja mam całkiem nieźle-siedzę przed komputerem ,ślubna kawę robi... :D

Opublikowano

No i jest wesoło :) a to może znacie - dlaczego kawalerowie żyją dłużej niż żonaci - bo życie im się nie dłuży :D aha i teściowa nie gdera z drugiej strony moja jest w porządku , tylko że rzadko ją widzę - chociaż mieszka nie daleko B)

Opublikowano

To jak już widziałeś to że kawalerowie żyją dłużej to po co się żeniłeś . Co za bezmyślność... :rolleyes:

Opublikowano

A widzisz ,jak mądrze teraz prawisz .Tylko zaraz @ GREMLIN oczywiście się z tym nie zgodzi :D

Opublikowano (edytowane)

Czemu TY mi współczujesz ? Nie wszystkie kobiety maja zryty umysł ,żeby potem być zrytą teściową .

Hej ja jeszcze babką nie jest ,wierz mi ^^

Edytowane przez Gość
Opublikowano (edytowane)

Meg jeśli piszę coś na forum to nie po to by kogoś obrażać ale po to by było śmiesznie - jak teraz , czy komuś doradzić czy w końcu sam zaczerpnąć rady ... aha fajny awatar masz - do kogo podobny ? :ph34r: (do teściowej )

Edytowane przez andrzej612b
Opublikowano

A Twój awatar do kogo podobny ? No faktycznie śmiesznie się robi . Spoko ja się nie obraziła ,nie z ''tych'' jestem .

Opublikowano (edytowane)

To i ja napiszę o moim przypadku niestety bardzo dramatycznym. Ja jako dziewczyna całkowicie ukształtowana w innym świecie, weszłam do domu mojego gospodarza (mieszka z rodzicami i siostrą 30letnią) ze swoimi zasadami. Założyłam sobie, że to ja się wszystkim zajmę domem, moim mężczyzną i gospodarstwem po swojemu. Jestem osobą bardzo upartą i z pełną determinacją dążyłam do zrealizowania swojej wizji życia na gospodarstwie. Chciałam być dla niego podporą ale i nauczyć się wszystkiego żeby umieć go zastąpić w każdej sytuacji. On był sceptycznie nastawiony, zabraniał mi wielu rzeczy tłumacząc że to nie jest praca dla kobiety - oj tak robiłam po swojemu. Tak bardzo starałam się odciążyć go, bo tu u nas w mieście nie do pomyślenia jest żeby mężczyzna tak ciężko pracował od rana do nocy. Więc uparcie wywalałam obornik, nosiłam wiaderka z mlekiem do chłodni, zajmowałam się ładowaniem kiszonki na wózek później rozładowanie, zrzucałam siano do obory a jak zabrakło to sama potrafiłam przyturlać snop i go przygotować. Nawet pomagałam rozładować przyczepę z worków z paszą. Dzwoniłam po inseminatora. Uczyłam się już jeździć traktorem i z przyczepą też. Ogólnie chciałam utrzymywać porządek na gospodarstwie więc mycie, grabienie, zamiatanie, mycie wiaderek, kan, dojarek itp przygotowanie jedzonka dla psów (4 psy), ścielenie im słomą żeby miały ciepło i wygrabianie kup wokół bud żeby miały czysto. Nie było rzeczy której bym nie zrobiła. Ja wykształcona administratorka poświęciłabym wszystko żeby dać mu szczęście. Oczywiście doszły obowiązki związane z domem, podczas nieobecności jego siostry i mamy naprawdę potrafiłam się świetnie wszystkim zająć i sobie zorganizować czas, padałam na pysk ale co tam w nocy jeszcze potrafiłam być namiętną kochanką.

 

Dałam z siebie wszystko ale, mama mojego gospodarza to zawodowa kucharka i kiedy ja piekłam mu ciasta to słyszałam "mama robi inaczej a Twoje jest w miare" kiedy u mnie w domu wszyscy się nim zajadali, filet z kurczaka zbyt mało soczysty, mielony nie tak splaszczony jak u mamy, on nie zje makaronu z sosem bo tam jest kiełbasa. Ogólnie całe moje gotowanie lądowało w wiaderku z jedzeniem dla psów bo nie robiłam tak jak mama robi. Mój stwierdził że jeśli chce żeby mu smakowały moje dania to muszę się nauczyć od jego mamy jak ona to robi. Złamał mi serce ale ok

 

Jego mamie i siostrze nie odpowiadało że wykonuje niektóre prace na gospodarstwie, które są przeznaczone dla mężczyzn i wprost zabraniały mi tego. To doprowadzało mnie do furii, wiem że to w trosce o moje zdrowie ale co ze zdrowiem mojego ukochanego. I dalej uparcie robiłam swoje. Wpadłam w szał, kiedy wracaliśmy po 12 do domu w końcu na śniadanie a jego mama mu wręczyła miotłę żeby pozamiatał ganek. Oczywiście on to przyjął jako normalność ale mnie się to nie mieściło w głowie że on musi zjeść po ciężkiej pracy a nie teraz latać z miotłą. Albo jak ma przekopać ogródek ja rozumiem że jego mama nie ma na to siły ale to nie jest jakiś parobek albo wół roboczy, wolałabym już dać komuś 2 dychy żeby to zrobił. Przecież wykończą mi go.

 

I zaczęły się kłótnie między nami straszne, że to jest jego życie jego praca i on wie co ma robić, że ja taki nowicjusz powinnam się całkowicie podporządkować i słuchać jego mamy która 30 lat żyła na gospodarstwie. Odebrał mi całą pracę w oborze poza zamiataniem paszy, aż mi się chce wyć stoję i nie czuję już tej jedności. Pracowało nam się naprawdę wspaniale. Wiem że jestem trudna, każde zwrócenie uwagi i każda dobra rada od innej kobiety ugadza w moją godność i dume.

 

Poprosiłam że jeśli chce być ze mną szczęśliwy musi odciąć się w jakimś stopniu od swojej rodziny, że ma myśleć samodzielnie, że to ja mam być dla niego najważniejsza.Że nie potrafię się dogadać z jego mamą, że sama chce uczyć się na własnych błędach chce sama do wszystkiego dojść. Oczywiście on strasznie się na mnie obraził jak mogłam tak powiedzieć i tego od niego wymagać że on nie może zrobić tego swojej rodzinie, że ja mam szanować jego mamę i siostrę i ich słuchać bo one najlepiej wiedzą co dla mnie najlepsze. Że bardzo się rozczarował moim podejściem że jestem taka bezkompromisowa, że on nie potrzebuje takich problemów i że mogę sobie wprowadzać swoje zasady ale on nie pozwoli żebym robiła to w jego domu. I do tego moje żywienie jem ciastko i latam nie potrzebuję się nawpieprzać jestem drobna ważę 46 kilo, wiele mi nie trzeba, nie jestem jakimś tam babichłopem, ale mu się to nie podoba, że jeśli chce u niego cokolwiek robić mam jeść normalnie i tyć :blink:

 

Oczywiście ja zaślepiona miłością zrobię wszystko żeby dać mu szczęście powiedziałam że się zmienię że popracuję nad sobą, że zrozumiałam swoje błędy że nabiorę pokory, zbastuję.

 

Oddałam mu pierścionek zaręczynowy i powiedziałam że ofiaruje mi go kiedy się do mnie przekona.

 

On tłumaczy że życie na wsi wygląda inaczej - jest jeden dom i wszyscy razem żyją w zgodzie. Nie ma czegoś takiego jak odciąć się żyć po swojemu, że ja wchodząc do jego domu i powinnam słuchać się i dostosować.

 

Tyko ja się boję tego, że nie jestem jak źdźbło trawy które się ugnie tylko jak patyk który się złamie.

Edytowane przez Heidi88
  • Like 1
Gość Profil usunięty
Opublikowano

Nie wiem Heidi, czy Masz dobrą pamięć, co Ci powiedziałem w jakimś temacie, już nie pamiętam w którym, ale na początku Twojej przygody z AF? ano to, może nie dokładnie to powtórzę, że Twój facet jako facet od samego początku wydawał mi się, że nie jest taki jak powinien być w stosunku do Ciebie, no i się nie myliłem, {zazwyczaj się rzadko mylę} to jest typowy mamin synek jakich pełno, wątpię czy tacy ludzie kiedykolwiek będą mieli swoje zdanie, dla nich słowo mamusi jest wręcz święte, jeżeli Ty gotujesz, a oni to wyrzucają psom i to jeszcze przed ślubem, to aż boję się pomyśleć, co będą z Tobą robić po ślubie, daj sobie spokój z takim, bez urazy, ale muszę użyć słowa baranem, bo to żaden mąż w którym będziesz miała oparcie, z niego nie będzie. Zapewniam Cię że znam takie związki, z których nic dobrego nie wyszło, bo mamusia i siostrzyczki były najważniejsze a nie żona, będziesz tam nikim, zapamiętaj, że Cię ostrzegałem.

  • Like 1
Opublikowano (edytowane)

Czytam post @Heidi88 i normalnie szczena mi opadła na podłogę. Nie rozumiem jak można krytykować kogoś tak otwarcie za jego kuchnie. Ja bym mu dał niedoprawiona zupę czy inną potrawę, rzuciłbym na stół kucharka albo co tam innego chce i powiedział "złe to sobie dopraw mi smakuje" i koniec. Fakt faktem sam czasami lubię powkurzać swoją narzeczoną w podobny sposób ale ona już się do tego przyzwyczaiła :P. Co do tego niedawania pracować no to ja też tak mam. Choroba sam nie wiem czemu odrzucam jej pomoc ale no jakoś serca nie mam jej tak wykorzystywać. Widzę jednak, że powinienem dać jej trochę wykazać :).

 

Bardzo dobrze, że oddałaś mu pierścionek niech "gamoń" (pozwolę sobie go tak nazwać) przemyśli co może stracić może się obudzi w końcu.

Edytowane przez kokoman0
Opublikowano (edytowane)

Po ślubie nadchodzi czas kiedy należy wybrać między rodzicami - matką i żoną , ja wybrałem wiadomo - żonę ale życie nie jest lekkie teraz po latach pozostał dylemat co z robić gdy jedno z dzieci ma inne spojrzenie niż my byśmy chcieli a chcemy dobrze , różnimy się zdaniem z żoną ale czego można zabronić pełnoletniej córce która jest na studiach a wybrała nie takiego chłopaka jakiego żona by oczekiwała - życie nie jest takie lekkie jak by się wydawało ... Dobra Heidi 88 składamy się na ciastka dla ciebie 46 kg to stanowczo za mało , he ;)

Edytowane przez andrzej612b
Opublikowano

@Heidi88 , naprawdę ,jak Ty już masz take problemy przed ślubem ,gdzie przeważnie wszystko jest och ,ach na tym etapie związku ...Dziewczyno ,dobrze, że mu oddałaś ten pierścionek .Wylecz się z tego mężczyzny ,bo on nie dorósł do roli męża i obawiam się ,że długo jeszcze nie dorośnie . Wiem ,łatwo powiedzieć ''wylecz się '' ,ale szkoda Ciebie ,bo przy tych układach jakie panują w rodzinie Twojego faceta i tak miłość z perspektywy czasu nie wystarczy . On Ci jeszcze nie raz złamie serce swoim podejściem do życia .Uciekaj puki czas ... ! Zasługujesz na faceta który Cię będzie szanował i to co robisz dla niego ,dla Was .

Opublikowano

Są ludzie i taborety. Powinni się cieszyć że znalazł taką dziewczynę, a z tym jedzeniem to już przechodzi ludzkie pojęcie. Wiadomo mama robi dobre bo jemy to już przykładowo 20 lat i się siłą rzeczy przyzwyczailiśmy, ale nie mogę powiedzieć że żona gotuje/piecze gorzej czy lepiej od mamy, bywają takie sytuację że mama prosi żonę aby coś zrobiła bo ona robi to lepiej lub odwrotnie.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Podobna zawartość

    • Przez bergman31
      Dziś o 21:20 zerowy odcinek programu.
    • Przez marcin974
      Witam
      Na pewno komuś sie przyda...
      Mianowicie, jakie Wy macie sposoby na poderwanie dziewczyny (jak to robicie)??
      Czy sa jakieś sprawdzone na to sposoby. A możne Panie użytkowniczki pochwala sie co na nie działa
       
       
      Cześć pierwsza znajduje sie tutaj:
      http://www.agrofoto....304#entry308304
      Zapraszam
    • Gość Profil usunięty
      Przez Gość Profil usunięty
      Witam wszystkie Panie i Panów będących w związkach małżeńskich i nie tylko, w końcu nikt nam tu nie będzie wytykał co robimy w tematach dla Panien i Kawalerów, tu możemy swobodnie pisać o wszystkim i o niczym. Zachęcam do pisania.
    • Przez Lilii
      Zapraszam chętnych
    • Przez bergman31
      Już w najbliższą niedzielę 31 marca 2024 roku o 21:20  w TVP1 pokazane zostaną wizytówki rolników kandydujących do 11 edycji programu Rolnik szuka żony.
      https://www.facebook.com/100068842099677/posts/pfbid0cmEG3uYipVmh5j7CKx9xVcTAvyg1s4gNy4PNBRZXXxQ5jzPjzsYio44uA9iw4osel/?app=fbl
       
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v