Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Wybrane dla Ciebie
Opublikowano

Stasiek - obchodzi mnie ile kto pracuje bo ma związane z tym określone przywileje. Strażak po 24h pracy ma 48 h wolnego. Górnik pracuje 6h. Urzędnicy 8h. Rolnik.... no właśnie. Dlatego ma znaczenie czas pracy i należy go brać pod uwagę.

Opublikowano

@ Stasiek z tobą to jak z 3 letnim dzieckiem...żadne argumenty do Ciebie nie docierają...

Zapomniałeś dodać, że zabytkowych kamienic. A to już jest różnica.

 

Żadna różnica bo z tych kamienic nie korzystają wszyscy ale tylko jej mieszkańcy, bądz miastowi, którzy nie muszą mieszkać wsród ruder.

 

A gdzie narzekam na swoje życie czy zawód?

Przez cała ta dyskusje ciągle piszesz z e miastowi (a wiec TY) jesteście poszkodowani itd.

 

 

Załatwiliście? Ciekawe kiedy i gdzie bo nie pamiętam żebyście jakoś przed 2004 rokiem byli optymistycznie nastawieni do UE. Czy tego chcieliście czy nie z wstąpieniem do UE wiązały się dopłaty i dotacje więc nie pisz głupot, że sobie załatwiliście.

Ciekawe podejście... To nie tajemnica że rolnicy i wieś do UE nie chciała a politycy jakoś tą społeczność do swoich racji przekupić musiała.. Wiesz czasami nie trzeba biegać po ulicach z transparentami, awanturować sie by coś sobie załatwić..

 

 

Dlaczego pewną grupę zawodową porównujesz do mieszkańców miast(i od kiedy "warszawiak" to grupa zawodowa)? Co mają wspólnego rolnicy i mieszkańcy miast?
Pisząc "załatwiliśmy" nie pisałem o rolnikach ale o społeczności wiejskiej..PROW i te dotacje nie są dedykowane tylko rolnikom ale ogólnie wsi..Wiesz ile zakładów pracy kanalizacji dróg gruntowych chodników powstało ze wsparciem PROW?

Tu nie chodzi o grupę zawodową ale społeczną

 

 

 

Jakie inne traktowanie? Dlaczego Kowalskiego z Warszawy ma interesować ile czasu poświęcasz na pracę? Wybrałeś rolnictwo jako sposób na życie i zarabianie pieniędzy i chcesz teraz być "równiejszym" bo dużo pracujesz. Czy ciebie interesuje to ile czasu pracuje Kowalski w Warszawie albo w Gdańsku? Wątpię

Mentalność Kalego. Rolnik nie ma prawa o tym że pracuje dłużej od Kowalskiego z miasta bo to nie jego sprawa, taki sobie zawód wybrał. Natomiast Kowalski ma prawo zaglądać do jego kieszeni i pisać paszkwile o dopłatach itd. Czy to nie hipokryzja?.

Opublikowano

Panowie-Stasiek i Daniel-ja miałem na myśli długofalowy efekt braku dopłat !-a moim zdaniem przełożyłoby się to (właśnie w perspektywie czasu ) na ograniczenie globalnej produkcji żywności.Pomyślcie dlaczego (bo wiadomo że mogę się mylić )-a konsekwencje owego ograniczenia z pewnością potraficie sobie wyobrazić ?

I jak to @daniel pisze-pozdrawiam :D .

Opublikowano
Prosił? Odbiorą Ci to siłą. Chyba, że wynajmiesz wojsko do obrony. Nie raz historia pokazała, że jak trzeba to nie liczy się prawo własności, więc te czarne scenariusze możesz dzieciom opowiadać.

 

Udowodnił To Stalin jak miasto sobie poradzi bez wsi.... Poczytaj o okresie wielkiego głodu na Ukrainie w latach 20 ubiegłego wieku... Wtedy to tez czerwoni chodzili i odbierali siłą płody rolne kułakom. Efekt był taki ze z głodu na tym terenie zmarło więcej osób niż w czasie 2 WS.

 

A czy czasem za te bezprawie teraz rządy nie muszą zwracać pieniędzy? Niemcy jakoś płacą za wojnę, Polacy oddają zaborzanom, żydom i kościołowi...no jedynie ruskie nic nie płaca...Czyżby byli twoimi idolami?

 

Stasiu parę dni temu napisałem :"Po co zaraz bojkot-niech no tylko zacznie się globalne oziębienie (zamiast lansowanego ocieplenia) i zaczniesz kolego organizować taką miejską antyjanosikową :Dpartyzantkę-wiadomym jest że taniej jest coś zabrać niż za to zapłacić a historię piszą zwycięzcy-więc za jakiś czas mógłbys wypłynąć jako ten który uratował miasto eksterminując rzesze kułaków którzy nie chcieli się dobrowolnie podzielić żywnością z bohaterskimi miastami..." dedykując to co prawda kol.danielowi-ale widzę że Ty też nie jesteś od tego aby ewentualnie podzielić się zapasami rolników-czy tego zechcą czy nie :D .

Takie gdybania to troszkę z gatunku science fiction

Po pierwsze taka polityka była by krótkowzroczna... Pierwszego roku może i by jakoś przeżyli organizując napady na rolników...ale co będzie w drugim roku? Rolnika nie będzie wiec kto wyhoduje żywność? Na pewno nie mieszczuch...bo nie okłamujmy sie pszenica sama nie wyrośnie ( i to w dobrym plonie)

Druga sprawa to wojsko policja...dlaczego one ma stać po stronie miasta które nic w zamian by nie oferowało...A może by ochraniali wieś w zamian za żywność?

Opublikowano (edytowane)

Chyba źle mnie zrozumiałeś...-Ty posądzasz zwykłych "oglądaczy seriali" o jakieś perspektywiczne myślenie ?-z tym wykształceniem odebranym w ostatnich latach ?Oni wiedzą tylko że "chopy za darmo dostajom dopłaty" a oni nie...Zresztą chyba sam widzisz co piszą w tym temacie.

Edytowane przez jaro
Opublikowano (edytowane)

Poczytałem se komentarze, inteligentni miastowi pokroju Stasia i Daniela piszą że rolnicy pracują po 2godz dziennie. :lol: Ja się cieszę , że mam dopłaty i inne,,przywileje'', miasto ma na kogo ponarzekać, a ja mam z tego ubaw. :lol: Również pozdrawia,

,,oglądacze seriali''-@jaro no to jest cytat miesiąca, jak nie roku. :lol:

Inny cytat ,, oglądacza seriali''(jaro, rozumiem że tego zwrotu nie masz na wyłączność? ;) ), że po co to rolniki te krowy hodują jak tyle mleka jest w sklepie. :lol:

Edytowane przez farmermf
Opublikowano

@agromatik-dzięki za linka-juz sobie poczytałem i jest jak zwykle-za wszelką cenę należy skłócić wieś z miastem-takim skłóconym narodem łatwiej sterować.

@farmermf-ja tam ten cytat (nieodpłatnie :D )mogę oddać Tobie na wyłączność-a sobie coś tam na boku wymyślę...

Opublikowano
Udowodnił To Stalin jak miasto sobie poradzi bez wsi.... Poczytaj o okresie wielkiego głodu na Ukrainie w latach 20 ubiegłego wieku... Wtedy to tez czerwoni chodzili i odbierali siłą płody rolne kułakom. Efekt był taki ze z głodu na tym terenie zmarło więcej osób niż w czasie 2 WS.

Z tego co pamiętam to ofiarami głównie byli sami Ukraińcy na których to Stalin chciał wymusić kolektywizację.

 

Po pierwsze taka polityka była by krótkowzroczna... Pierwszego roku może i by jakoś przeżyli organizując napady na rolników...ale co będzie w drugim roku? Rolnika nie będzie wiec kto wyhoduje żywność? Na pewno nie mieszczuch...bo nie okłamujmy sie pszenica sama nie wyrośnie ( i to w dobrym plonie)

Druga sprawa to wojsko policja...dlaczego one ma stać po stronie miasta które nic w zamian by nie oferowało...A może by ochraniali wieś w zamian za żywność?

Nie do końca by tak było. W Polsce jest tylu rolników, że wątpię abyście wszyscy solidarnie zaprzestali produkcji. Nawet jak ty z sąsiadami się dogadasz to i tak inny 4 domy dalej sprzeda żywność miastowym bo będzie zaślepiony wizją szybkiego zarobku. Do tego jeszcze rodzina z miasta. Wątpię żebyście odmówili trochę ziemniaków czy mąki siostrze albo ciotce.

Nowych rolników można także dość szybko wyuczyć bo aby zbierać jakieś tam plony czy do dojenia krowy nie jest potrzebna akademicka wiedza. Gorzej by było gdyby zabrakło lekarzy. Nie przeceniajcie także miastowych, bo ci z mniejszych miast także potrafią uprawiać ziemię(świadczy o tym liczba ogródków działkowych w małych miasteczkach). W najgorszej sytuacji byliby ci z dużych miast którzy nie są zamożni i nie mają rodziny na wsi.

I dlaczego takie scenariusze sci-fi musicie tworzyć aby wykazać wyższość rolników nad resztą świata? Coś bardziej realnego nie ma?

 

Poczytałem se komentarze, inteligentni miastowi pokroju Stasia i Daniela piszą że rolnicy pracują po 2godz dziennie. :lol: Ja się cieszę , że mam dopłaty i inne,,przywileje'', miasto ma na kogo ponarzekać, a ja mam z tego ubaw. :lol: Również pozdrawia,

To działa w obie strony.

Opublikowano

Oj znam Stasiu tę gospodarność miastowych, miałem okazje obserwować przez 8 lat po sąsiedzku. Stary kawaler przepisał 13 ha w miarę dobrej gleby młodemu małżeństwu z miasta, pierwszym pomysłem było obsianie wszystkiego zbożem i później sprzedaż. Niestety pszenica kosztowała wtedy ok.600zł, żyto między 300 a 400zł. i po dwóch latach biznes padł. Następnym pomysłem było przerobienie tegoż zboża na wieprzowinę. Pozytywnie nastawieni zaopatrzyli się w fachową literaturę z zakresu hodowli świń, bo na czym się dorobić jak nie na świniach przecież najwięksi bogacze to hodowcy świń. Jakież zdziwienie było kiedy okazało się że świnie nie chcą rosnąć na samym zbożu, tylko trzeba dokupywać drogie koncentraty z pensyjki. Także i ten pomysł hodowlą świń wkrótce upadł. Kolejnym pomysłem była hodowla opasów. Niezłomny Tomek nakupił cieląt i jazda z interesem. Niestety zgromadził zbyt małe zapasy kiszonek na zimę i zonk. W ramach pomocy między sąsiedzkiej przywiozłem mu dwa transporty odłamków buraczanych z cukrowni, jakież było oburzenie żony że trzeba wydać całe 700zł za jakieś tam odłamki. Po drugie kto to widział żeby byk rósł prawie dwa lata to w ogóle nieopłacalne. Później był jakiś jeszcze epizod z kozami, ale bardzo króciutki. Koniec końców sprzedali wszystko oprócz zagrody i tu zaczęło się życie na podwórku pojawił się opel astraII cabrio, seat leon i vw sharan do tego jakieś wczasy meble ogólnie hulaj dusza, piekła niema. Niestety źródełko wyschło i na dzień dzisiejszy Tomuś jeździ gdzieś TIR-em, żona opiekuje się jakimś staruszkiem w Austrii a dzieci rozeszły się po świecie.

Opublikowano

Takich to ja nawet rolników znam którzy po raz kolejny zmieniają profil produkcji(produkcja roślinna, potem bydło mleczne, świnie a teraz znowu produkcja roślinna i praca na etacie). Więc nie tylko miastowi tak mają.

Opublikowano

Ej... dajcie spokój z tymi miastowymi. Rodowitych np Warszawiaków jest mało, większość przyjezdni więc uroki pracy na roli znają. Jak się dało to każdy sp***rzał do miasta do pracy bo na wsi to aby jedzenie było i na podatek kasa. (piszę o latach powojennych). Za Gierka ruszyło troche. W latach 90 nikt też specjalnie rolnikom nie zazdrościł. Dopiero teraz ten cyrk...

Opublikowano

...czyli pokazali miastowi jak gospodarzyć:) praca rolnika uzależniona jest od zbyt wielu czynników, aby cały trud włożony w produkcję przyniósł określony dochód.

Opublikowano (edytowane)
Z tego co pamiętam to ofiarami głównie byli sami Ukraińcy na których to Stalin chciał wymusić kolektywizację.

dokładnie tak ale my tu nie pisaliśmy o miejscu zdarzenia ale o tym jak zakończyła sie rabunkowa polityka władz względem producentów żywności.

 

 

 

Nie do końca by tak było. W Polsce jest tylu rolników, że wątpię abyście wszyscy solidarnie zaprzestali produkcji.

Szkoda ze większość to papierowe statystyki KRUSu..

 

Nawet jak ty z sąsiadami się dogadasz to i tak inny 4 domy dalej sprzeda żywność miastowym bo będzie zaślepiony wizją szybkiego zarobku.

 

Jakiego zarobku? Poruszyłeś kwestię grabieży płodów rolnych przez miasto...no więc za towary nikt nie będzie płacił...co najwyżej obiją gębę...

 

Do tego jeszcze rodzina z miasta. Wątpię żebyście odmówili trochę ziemniaków czy mąki siostrze albo ciotce.

 

Cóz Ciotka czy Wujek na mnie napadać nie będzie, a o takiej sytuacji pisałeś..

 

Nowych rolników można także dość szybko wyuczyć bo aby zbierać jakieś tam plony czy do dojenia krowy nie jest potrzebna akademicka wiedza. Gorzej by było gdyby zabrakło lekarzy. Nie przeceniajcie także miastowych, bo ci z mniejszych miast także potrafią uprawiać ziemię(świadczy o tym liczba ogródków działkowych w małych miasteczkach). W najgorszej sytuacji byliby ci z dużych miast którzy nie są zamożni i nie mają rodziny na wsi.

Oj dla ciebie wszystko jest łatwe...przecież zborze samo rośnie...Nie twierdzę ze potrzeba do tego jakiejś wiedzy tajemnej...ale tez nie wyobrażaj sobie że pierwszy lepszy koleś z ulicy będzie umiał ustalić płodozmian, zastosować odpowiednie dawki nawozów środków itd. A czytając komentarze ludzi z miasta (ze praca na roli to tylko 2 tygodni żniw).to wątpię iż idzie ich do czegoś przyuczyć...no chyba tylko do picia nadmiernych ilości taniego piwa... :D

I dlaczego takie scenariusze sci-fi musicie tworzyć aby wykazać wyższość rolników nad resztą świata? Coś bardziej realnego nie ma?

 

To ty wieszczyłeś ze zawsze miasto może zorganizować wypady na wieś po żywność (komentarz 309)

Więc o co Ci chodzi?

Edytowane przez Buchaj007
Opublikowano (edytowane)

jak będą proste zasady to nie obejdziesz,a tak to kreatywna księgowa i zero podatku...hej stach i danield zgodzisz się ze mną ?wątpię więc czekam na ripostę...i także POZDRAWIAM

Edytowane przez kozulek2

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Podobna zawartość

    • Przez czesio1612
      Witam czy spotkaliście się z irracjonalnym wzrostem hektarów przeliczeniowych w waszych gospodarstwach w porównaniu do roku poprzedniego? Nie wiem co dzieje się w starostwie bo jeszcze tam nie byłem, ale wzrost z 3,6, na 4,7 hektara przeliczeniowego to przesada! gospodarstwo powiększyło się o 68arów porośniętej kilkunastoletnim lasem( oczywiście samosiewy) działki. Obecnie jest to lekko ponad 20ha hektarów fizycznych w IV okręgu podatkowym przy glebach w przeważającej części klasy VI, trochę V i ze 3ha łąki ujętej jako klasa IV... Zawsze było 3, 09 ostatnimi czasy już 3,68, a w tym roku 4,7 hektara przeliczeniowego przy prawie nie zmiennej powierzchni fizycznej. Pani w gminie zajmująca się podatkiem niewiele potrafiła wyjaśnić i odsyła do starostwa( 14 dni na odwołanie się od tej decyzji o podatku) bo podobno działki pod zabudową ujeli przy przeliczaniu na hektary przeliczeniowe i stąd taki wzrost! Nie wiem czy tylko w mojej gminie takie rzeczy czy już wszędzie? Mam nadzieję że ktoś wie jak to wyjaśnić

×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v