Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witam,

ostatnio padły mi 4 warchlaki, przyjechal lekarz i podał Biovetalgin. Za 2 dni padł 70kg świniak z innego kojca. Potem maciora. Możliwe, że to obrzękówka? Jest zaraźliwa?

Jeżeli to obrzękówka to nie jest zaraźliwa

Opublikowano

Może by tak jednak coś więcej napisać m.in jakie objawy rozwinęły się u chorych sztuk, ile mniej więcej sztuk chorowało, a ile padło, czy objawy u wszystkich padłych zwierząt były podobne, jak wyglądały padłe sztuki(chodzi tu głównie czy były może wychudzone lub na skórze pojawiły się jakieś plamy - jeśli tak to gdzie), no i czy podawałeś nawet w okresie paru dniu przed wizytą wet., lub czy wet dał jeszcze jakieś inne leki: w iniekcji, do wody itd.(bo niech chce mi się wierzyć, że to był tylko Biovetalgin, szczególnie jeśli były jakieś padnięcia), no i ilu tygodniowe/miesięczne były te warchlaki.

No, a co do obrzękówki to jeśli ona występuje to raczej u prosiąt w okresie okołoodsadzeniowym, przy sprzyjających war. środowiskowych, a wynika to w dużej części z niedojrzałości uk. pokarmowego i nie w pełni wykształconej flory fizjologicznej w p.pokarmowym - więc nie wystąpi u tucznika, a na pewno już nie u maciory(no chyba, że byłyby one wyniszczone w związku jakąś inną chorobą, znajdoały się w złych warunkach, oraz dodatkowo prowadzona była by drastyczna antybiotykoterapia antybiotykami doustnymi - wtedy teoretycznie można by dopuścić taką możliwość, ale raczej dopiero wtedy gdyby się wykluczyło wszystko inne)

Opublikowano

Może by tak jednak coś więcej napisać m.in jakie objawy rozwinęły się u chorych sztuk, ile mniej więcej sztuk chorowało, a ile padło, czy objawy u wszystkich padłych zwierząt były podobne, jak wyglądały padłe sztuki(chodzi tu głównie czy były może wychudzone lub na skórze pojawiły się jakieś plamy - jeśli tak to gdzie), no i czy podawałeś nawet w okresie paru dniu przed wizytą wet., lub czy wet dał jeszcze jakieś inne leki: w iniekcji, do wody itd.(bo niech chce mi się wierzyć, że to był tylko Biovetalgin, szczególnie jeśli były jakieś padnięcia), no i ilu tygodniowe/miesięczne były te warchlaki.

No, a co do obrzękówki to jeśli ona występuje to raczej u prosiąt w okresie okołoodsadzeniowym, przy sprzyjających war. środowiskowych, a wynika to w dużej części z niedojrzałości uk. pokarmowego i nie w pełni wykształconej flory fizjologicznej w p.pokarmowym - więc nie wystąpi u tucznika, a na pewno już nie u maciory(no chyba, że byłyby one wyniszczone w związku jakąś inną chorobą, znajdoały się w złych warunkach, oraz dodatkowo prowadzona była by drastyczna antybiotykoterapia antybiotykami doustnymi - wtedy teoretycznie można by dopuścić taką możliwość, ale raczej dopiero wtedy gdyby się wykluczyło wszystko inne)

 

Żadnych objawów wcześniej nie było. Nagle robią się osowiałe, kładą się. Za Kilka/ kilkanaście godzin padają. Na skórze żadnych zmaian nie zauważyłem... Nie były wychudzone bo jak na ironie padają silniejsze i większe sztuki. Z jednego kojca padły 4( ok 3miesięczne), z drugiego jeden ok 5 miesiecy i jedna maciora. Jeśli chodzi o preparaty to tylko Biovetalgin był podany tucznikom, a maciora dostała antybiotyk i witaminy, kiedy zauważyłem, że zaczyna się coś dziać. Niestety nie pomogło.

Opublikowano

I naprawdę nic innego charakterystycznego - jak np. krótko przed śmiercią lub zaraz po śmierci zmiana zabarwienia powłok skórnych, obrzęki stawów, problemy z poruszaniem się albo gorączka, albo może sekcję robiłeś padłym sztukom(jeśli tak to napisz co mądrego stwierdzono, albo jak wyglądało serce, jelita - chociaż kolor, albo obecność takich jakby przebarwień, cokolwiek). Ten antybiotyk podany maciorze9przy okazji locha z własnego stada czy z zarodowego i jeśli wiesz to jakie jej podano szczepionki w ramach profilaktyki), co to było? Mam parę pomysłów, ale jakby udało się coś więcej napisać to może bym a coś konkretniej zdecydował.

Opublikowano

I naprawdę nic innego charakterystycznego - jak np. krótko przed śmiercią lub zaraz po śmierci zmiana zabarwienia powłok skórnych, obrzęki stawów, problemy z poruszaniem się albo gorączka, albo może sekcję robiłeś padłym sztukom(jeśli tak to napisz co mądrego stwierdzono, albo jak wyglądało serce, jelita - chociaż kolor, albo obecność takich jakby przebarwień, cokolwiek). Ten antybiotyk podany maciorze9przy okazji locha z własnego stada czy z zarodowego i jeśli wiesz to jakie jej podano szczepionki w ramach profilaktyki), co to było? Mam parę pomysłów, ale jakby udało się coś więcej napisać to może bym a coś konkretniej zdecydował.

 

Żadnej sekcji nie robiłem, już ręce opadają. Dzisiaj znowu padł jeden z większych. Zmian nie widziałem, za bardzo się nie znam, więc cięzko mi cokolwiek mówić. Jestem bezradny, bo mój weterynarz sam nie wie co ma robić, więc szukam pomocy i rady gdzie się da. To już 7 sztuk padniętych..

Opublikowano

Zamiast siedzieć na forum i liczyć padnięte sztuki trzeba było zawieźć zwłoki do laboratorium. Skoro Twój lekarz nie umie Ci pomóc i brakuje mu pomysłów to nie widzę innego wyjścia. Skąd jesteś??

Opublikowano (edytowane)

Kurcze to naprawdę nie fajnie. Dobra rzucę ci moje propozycje, podsuń je wetowi niech je skonfrontuje z tym co jest w stanie zaobserwować w chlewni, bo w sumie teraz to jest taka zgadywanka:

A) Choroba morowego serca - tu padają właśnie sztuki w dobrej kondycji, przedtem są otępiałe, chorobę powoduje niedobór selenu i wit. E + i leczenie obejmuje właśnie ich suplementację(głównie doustnie, u gorszych sztuk iniekcje - nie pytaj się mnie jednak ile, bo o tej chorobie mam tylko czysto teoretyczną wiedzę). Nie pasuje mi natomiast tu to, że upadki są w różnych grupach wiekowych, więc w założeniu żywionych różnymi mieszankami - ciężko mi uwierzyć, że w każdej jest niedobór tych dwóch mikroelementów. Do potwierdzenia wymaga jednak sekcji.

C ) Choroba Glassera - choroba bakteryjna, występuje u odsadzonych prosiąt(wg starszej literatury), ale obecnie postuluje się, że to kryterium wieku nie ma zastosowania i choroba może wystąpić w każdej grupie wiekowej(szczególnie w przypadku narażenia na stres), taki przypadek wystąpił kilka lat temu u mnie u zakupionej po znajomości loszki(nie z hodowli zarodowej). Normalnie objawia się najczęściej w postaci obrzęków wokół stawów, trudności z poruszaniem, nieraz dusznością, gorączką, gdy obejmie już opony mózgowo-rdzeniowe, powoduje otępienie i śpiączkę, w najgorszym przypadku bez leczenia kończy się śmiercią. W postaci ostrej objawy dotyczące stawów są słabiej zaznaczone, za to dość silnie zaznacza się zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych. Leczenie iniekcyjnie lub doustnie penicylina + streptomycyna (np. Shotapen, Combi-ject, Trachomiocin), oksytetracyklina(np.Feedmix OXY 10%, Oksytetracyklina 5%, Oxyject, Oxyvet). Profilaktycznie - szczepienie loch. Nie pasuje mi tu natomiast, dość duża liczba przypadków.

C)Zakażenie paciorkowcowe - tu też nie pasuje duża liczba przypadków(choć z drugiej strony jeśli zwierzęta miały ze sobą kontakt, a bakterie dobre war. do rozwoju to taka sepsa jest możliwa) - co do objawów podobne do choroby Glassera - choć gorączka często jest wyższa, częściej zaznaczać się mogą objawy ze strony uk. oddechowego, nie mniej aby być pewnym rozpoznania zostaje odpowiednie pobranie i wysłanie materiału do laboratorium w celu wykonania posiewu. Leczenie opiera się na betalaktamach - penicylina(Shotapen), aminopenicyliny(np. Vetrimoxin), cefalosporyny(szczególnie dobre jeśli świnie wykazują właśnie objawy neurologiczne np. Naxcel, Excenell).

W obu powyższych chorobach sekcja też jest ważna.

 

Twój wet ograniczył się do Biovetalginu, bo prawdopodobnie podejrzewa chorobę wirusową - a na nie w sumie skutecznego leczenia przyczynowego nie ma, jest profilaktyka i leczenie objawowe właśnie lekami p-gorączkowymi, p-zapalnymi, p-bólowymi jak wspomniany Biovetalgin - oczywiście podawać możesz go dalej bo też pomaga, ale na pewno nie wyleczy zak. bakteryjnego.

 

Co do różycy - zgoda w postaci nadostrej nie wywołuje typowych objawów skórnych, ale już u padłych zwierząt mogą pojawić fioletowo-czerwone plamy na skórze,a u innych zwierząt jednocześnie przebiega postać ostra choroby - jakby co leczenie obejmuje też antybiotyki betalaktamowe. Często brak jakichkolwiek zmian skórnych występuje natomiast w postaci przewlekłej, która jest najczęściej następstwem postaci ostrej - zmiany lokalizują się w obrębie stawów lub w sercu, ale nie prowadzą raczej bezpośrednio do śmierci, raczej do gorszej tolerancji i mniejszej skłonności do wysiłku.

 

rafik - nie dla każdego diagnostyka lab. jest normą i nie każdy ma laboratorium pod nosem, a rolą weta jest właśnie aby coś takiego zasugerować.

Edytowane przez blacha
Opublikowano (edytowane)

a jaka miały temp. ciała??mierzyliście tym które robiły się osowiałe?? blacha pełna zgoda z tą różyca ja tylko napisałem tak, bo ktoś tam napisał że muszą być wykwity od razu widoczne, bynajmniej ja tak zrozumiałem

Edytowane przez pabloooo
Opublikowano

Temperatury nie miały. Być może to wina zatrucia? Mam jeszcze drugie pomieszczenie dla zwierząt i tam puki co nie występują, żadne padnięcia. Jeśli chodzi o laboratorium to niestety nie korzystałem z niego. Czekam jeszcze na informacje od mojego weterynarza, który miał się konsultować z innym. Dziękuję za rady postaram się je podsunąć lekarzowi.

Opublikowano

No, dobra jeśli sugerujesz taką możliwość, ale co ostatnio im podawałeś z leków, dodatków paszowych(myślę, że jakieś podstawy masz aby sugerować zatrucie) i czy podawałeś to wszystkim, które padły, czy tylko którejś grupie technologicznej?

 

Yyy, a na jakiej podstawie ta sugestia o zatruciu? W końcu podawałeś im jakieś inne leki lub dodatki paszowe czy nie?

Opublikowano (edytowane)

Wszystkie choroby, które zostały wymienione przez blachę można z dość dużym prawdopodobieństwem stwierdzić w obrazie sekcyjnym. Oczywiście jeżeli osoba ją robiąca ma w tym doświadczenie. Także albo zmień lekarza albo daj to do laboratorium

 

@blacha na jakim świecie żyjesz że piszesz takie rzeczy o usługach laboratorium. Od kiedy aby zjeść rybę trzeba mieszkać nad morzem. Tak samo nie trzeba mieszkać przy laboratorium żeby korzystać z jego usług. Wystarczy zadzwonić do laboratorium zgłosić próbę do badania i ich samochód przyjedzie i odbierze zwłoki. Co ważniejsze jeżeli to będzie w obrębie tras rejsowych bez najmniejszych dodatkowych kosztów. Sama sekcja wraz z posiewem to koszt 150 zł netto. Więcej stracisz na jednej padniętej sztuce także nie wiem czy warto eksperymentować skoro lekarze nie mają pojęcia co się dzieje.

Edytowane przez rafik256
Opublikowano

Po konsultacji z innym lekarzem stwierdzili, że może to być zatrucie mykotoksynami. Ten rok był mokry więc istnieje prawdopodobieństwo rozwoju tych grzybów. No i zatrucie to powoduje nagłą śmierć, tak jak w moim przypadku.

Opublikowano

u mnie tez wczoraj padla jedna sztuka,normalnie jadla,potem zaczela kwiczec,akurat przechodzilem . zagladam a ona po chwili zalegla i juz nie wstala,podnosila sie i pila wode a potem padla. to moga byc mykotoksyny-zniwa byly mokre ,daje mykosan,ale nie wiem czy to pomaga.

Opublikowano

Co? Jakie ogniskowo, tyczy się to raczej całego stada, bo mykotoksyny wytwarzane są przez grzyby znajdujące się w paszy(najczęściej pochodzą one z zarażnego ziarna, i tym podobnych dodatków paszowych np. otrąb zbożowych). Jeżli chodzi o leczenie to jako takich metod leczeni pojedynczych sztuk nie ma, zostaje profilaktyka w postaci dodawania do pasz inhibitorów wzrostu grzyba np. Fylax, Mycocurb, bądź substancji neutralizujących/ zmniejszających absorbcję toksyny np. Mycosorb, Toxfin, Mycosan. Jeżeli rzeczywiście masz z tym problem to w pierwszej kolejności powinny pójść głównie neutralizatory toksyn, a inhibitory wzrostu grzyba wg mnie powinny być podawane standardowo, do każdej mieszanki, aby grzy nie namnażał się w gotowej paszy, szczególnie jeśli jest ona przechowywana przez dłuższy czas i to w kiepskich warunkach.

Oczywiście stosowanie ww preparatów polecam, ale do diagnozy weta podchodzę raczej z dystansem, ponieważ:

- z reguły obecnie mykotoksyny niezbyt często są przyczyną upadków, a jeśli już to wcześniej występują takie mniej specyficzne objawy jak chudnięcie, utrata apetytu, zaburzenia w rozrodzie, zmniejsza się zużycie paszy, i najczęsciej kończy się to dość silnym zahamowaniem wzrostu połączonym nieraz z objawami neurologicznymi(typu świniak ma stale przekręconą głowę, zderza się z przeszkodami, zarzuca zadem przy chodzeniu itd, zgon wg mnie raczej jest rzadko i tonajczęściej u młodych zwierząt)

- z tego co piszesz wynikało by, że dawka mykotoksyn była wręcz kosmiczna, skoro padły sztuki o dość dużej dojrzałości fizycznej jak tucznik czy maciora(no chyba, że produkty, które wykorzystujesz do produkcji paszy były naprawdę kiepskiej jakości, ale tak kiepskie ziarno o jakim myślę raczej każdy by wywiózł/spalił niż skarmił)

- no i dlaczego problem objawił się tylko u kilku sztuk(i to zaraz zgonem), a nie zaobserwowałeś nic(choćby takie wizualnie jak choćby odstające grzbiety, długi włos i te ww) niepokojącego u innych zwierząt dostających tę paszę

Oczywiście to jest tylko moja subiektywna opinia, którą ciężko zobiektywizować, bo pojęcia nie mam jak ta jednostka chorobowa wygląda u ciebie w rzeczywistości, jak karmisz, jakiej jakości masz ziarno, jak je przechowujesz w ogóle jak wygląda system hodowlano-weterynaryjny u ciebie itd.

Opublikowano

Chodzi o to, że w zbożu wystepują ogniskowo te mytotoksyny.Ziarno trzymam w stodole , jest zadaszone, ale teraz ogólnie jest duża wilgotność w powietrzu, więc może to miało jakiś wpływ. Zazwyczaj o tej porze to mamy już mrozy a tu ciągle +5. A co do tej diagnozy, to masz troche racji, później chorowała jeszcze jedna maciora, ale po podaniu "niezawodnego" Biovetalginu jakoś się trzyma. Dziwne jest to, że te miniejsze sztuki ze stada przetrwały...

Opublikowano

Koledzy to może być niedobór witaminy E i Selenu, ale nie żadna z tych chorób bakteryjnych które podaliście, Glesser ma podobne objawy do Streptokokozy, co do Różycy, to też raczej nie, bo nawet postać nadostra ma podwyższoną temperaturę ciała. Ja myślę, że to raczej też nie mikotoksyny, przy mikotoksynach przede wszystkim miałbyś problemy z rozrodem i z urodzonymi oseskami, prosiaczki miały by zaczerwienione i obrzmiale sutki i sromy, podsychające ogonki, rozkraczność, ale łatwo jest to sprawdzić, musisz tylko wysłać próbki wątroby i nerek do badań. Ja myślę że najprawdopodobniej jest to zatrucie solą (sodem). Być może miałeś problemy z kanibalizmem i dodałeś do dawki żywieniowej sól.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Podobna zawartość

    • Przez mrlighter99
      Dzień dobry, czy montował ktoś podobny paszociąg z czujnikiem indukcyjnym i klapkowym. Trudno jest mi powiedzieć jak zamontować te czujniki. Do zestawu jest skrzynka taka jak na zdjęciu.




    • Przez Neveragain
      Macie jakies sposoby na ograniczenie wypadania odbytów u warchlaków 30-60 kg? 
      Czasami zdarza się u kilku sztuk z dostawy a czasem u kilkudziesięciu. 
      Jak sobie z tym radzicie? 
    • Przez MichałMalec
      Jaką paszą najlepiej karmić trzodę i zaoszczędzić kasy mam około 60 sztuk 
    • Przez Mateusz100
      Witam w lipcu tego roku był program o nazwie bioasekuracja czy cos takiego dla rolników produkujących trzodę chlewną i miała być to jakaś refundacja do 100% czyli rolnik mógł kupić za np. 10 tyś zł jakieś urządzenia przedmioty potrzebne do tej bioasekuracji a oni powinni oddac dokładnie tą samną kwotę 100%. Ja wziąłem trochę sprzętu odzieży na kilka tyś zł dziś dopieru po tylu miesiącach przyszło pismo z agencji przed samymi świętami i podali tam kwotę brutto jaka mi zwróca i ze to jest 100 % a wyszło na to ze dobre 5 tyś zł poszło gdzieś w las bo o tyle mniej dostanę zwrotu więc sie pytam gdzie jest to 5 tyś zł kto je wziął i na co poszło? Miał ktoś z was taki sam przypadek ? Ileż można pozwalać na takie akcje jak był program na zwrot 100 % to rolnik musi dostac wszystko a nie jakieś oszustwa faktury agencja dostała wszystko było i jest... Najlepsze jest to że na jakieś zastrzeżenia i odwołania mam czas 7 dni dziś przyszło pismo tydzień mija w poniedziałek  teraz świeta agencje pewnie zamknięte i jak tu cos zgłaszać odwoływać sie ? po prostu żarty i tyle rolnik całe życie na innych robić musi i jeszcze batem dostanie na koniec... Ma ktoś podobny problem ze nie zwrócili całej kwoty komuś? Proszę pisać śmiało i sie dzielic informacjami. 
    • Przez dicloduo
      Witam, czy są tu rolnicy hodowcy świń?
      Jak są niech napiszą czy otrzymali zwrot za zakup środków bioasekuracyjnych. Płatność miała być w formie krajowej deminimis?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v