Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Mama już nie żyje, więc oczywiście, że nie. Kolega występuje w swoim imieniu, jako spadkobierca, bo teraz on jest podmiotem praw i obowiązków. Więc musi wykazać 1. że jest spadkobiercą, a więc przysługuje mu wszystkie prawa po matce, 2. że matka faktycznie zasiedziała udziały współwłaścicieli, co jak pisałem wcześniej nie jest proste. Jeżeli rodzina jest do dogadania, to całą sprawę załatwi kolega u notariusza w parę chwil, tj. nabędzie spadek, a potem w wyniku działu spadku i zniesienia współwłasności obejmie własność całej nieruchomości. To tak w dużym skrócie.

Opublikowano (edytowane)

Oczywiście że można składać wniosek na zmarłą osobę... Jeśli nabyla takie prawo i to przechodzi ta własność o ile będzie orzeczenie zasiedzenia  na spadkobierców 

A składanie na siebie jest mozliwe jeśli tyz jest posiadaczem a nie zawsze tak jest i tyle.. 😋

http://www.zasiedzenie.info.pl/zasiedzenie-nieruchomosci-na-rzecz-zmarlego/

Mało tego zasiedzenie na zmarego zwalnia z 7% podatku ..

Edytowane przez ogarek
Opublikowano

Wklejając ten link potwierdziles moja tezę, której sam na początku nie rozumiales. 

Wklejam tekst tego linku co podałeś"Nabycie własności następuje z mocy samego prawa następnego dnia po upływie terminów zasiedzenia." 

 

Nabyłeś to.prawo do zasiedzenia bo zostały spełnione przesłanki ku temu. Wniosek o zasiedzenie ma ,zapewnić spadkobiercy potwierdzenie tego prawa, które nabył z samej mocy.

Opublikowano

Zasiedzenie to nie jest taka prosta sprawa ,składa się wniosek do sądu koszt około 2 tysie ,można napisać podanie że jest się w złej sytuacji materialnej i jest opcja żeby tego nie zapłacić ,następnie sąd ogłasza w mediach o rozpoczęciu postępowania i poszukuje spadkobierców , rodziny ,jeśli po pół roku nikt się nie zgłasza dochodzi do zasiedzenia ,oczywiście jeszcze dwóch świadków jest potrzebnych którzy pod przysięgą zeznają ze faktycznie się to użytkuje od tylu i tylu lat .Rada, idź do dobrego prawnika  zapłacisz za poradę parę złoty i będziesz wiedział na czym stoisz,być może jest inne wyjście z tej sytuacji jeśli dogadasz się z wujostwem i zrzekną się na Twoją korzyść,łatwiejsze rozwiązanie moim zdaniem

Opublikowano (edytowane)
3 godziny temu, robert55555 napisał:

Wklejając ten link potwierdziles moja tezę, której sam na początku nie rozumiales. 

Wklejam tekst tego linku co podałeś"Nabycie własności następuje z mocy samego prawa następnego dnia po upływie terminów zasiedzenia." 

 

Nabyłeś to.prawo do zasiedzenia bo zostały spełnione przesłanki ku temu. Wniosek o zasiedzenie ma ,zapewnić spadkobiercy potwierdzenie tego prawa, które nabył z samej mocy.

Robert to nie o tezę chodzi tylko o podejście.. Ty  podchodzisz do tego literalnie i tak jest napisane a w praktyce nie jest tak jak napisane bo to nie  działa z automatu jakby się wydawało i tyle... Tu jest skomplikowana sprawa i zadawniona i mogą wypłynąć niekorzystne fakty...z drugiej strony są właściciele /spadkobiercy i ich prawa... To nie jest tak że Sąd to klepnie bo napisane z mocy prawa... 

https://zasiedzenie-nieruchomosci.pl/dowody-w-sprawie-o-zasiedzenie/

2 godziny temu, slonju77 napisał:

Zasiedzenie to nie jest taka prosta sprawa ,składa się wniosek do sądu koszt około 2 tysie ,można napisać podanie że jest się w złej sytuacji materialnej i jest opcja żeby tego nie zapłacić ,następnie sąd ogłasza w mediach o rozpoczęciu postępowania i poszukuje spadkobierców , rodziny ,jeśli po pół roku nikt się nie zgłasza dochodzi do zasiedzenia ,oczywiście jeszcze dwóch świadków jest potrzebnych którzy pod przysięgą zeznają ze faktycznie się to użytkuje od tylu i tylu lat .Rada, idź do dobrego prawnika  zapłacisz za poradę parę złoty i będziesz wiedział na czym stoisz,być może jest inne wyjście z tej sytuacji jeśli dogadasz się z wujostwem i zrzekną się na Twoją korzyść,łatwiejsze rozwiązanie moim zdaniem

To nie jest tak do końca że Sąd poszukuje spadkobierców/właścicieli  bo masz obowiązek ich  podać jeśli wiesz  o ich istnieniu... Poszukuje się domniemanych /nie ustalonych uczestnikow postępowania 

Edytowane przez ogarek
Opublikowano
20 minut temu, ogarek napisał:

Robert to nie o tezę chodzi tylko o podejście.. Ty  podchodzisz do tego literalnie i tak jest napisane a w praktyce nie jest tak jak napisane bo to nie  działa z automatu jakby się wydawało i tyle... Tu jest skomplikowana sprawa i zadawniona i mogą wypłynąć niekorzystne fakty...z drugiej strony są właściciele /spadkobiercy i ich prawa... To nie jest tak że Sąd to klepnie bo napisane z mocy prawa...

Jesteś oczytanym, pewnie doświadczonym mężczyzną. Jak tak odbieram twoją osobę, lub dajesz się tak poznać użytkownikom tego forum. Jest mi czy  miło że wdałeś ze mną w dyskusje. Każdy z nas ma możliwość nauczenia.

A przeczytałeś mój pierwszy post, jaki dałem w tym temacie, odpowiadając na pytanie?

Przedstawiłem opcje prawne jakie są w tym przypadku. Sądowa i notarialna. Odniosłem również co z dopłatami w ARiMR( nie mając pełnych danych), dając tekst plus linki.

A wniosłeś uwagi do zdania "Do zasiedzenia bowiem dochodzi z mocy samego prawa, a nie z mocy orzeczenia sądowego."

To moje zdanie które napisałem, sam potwierdziłeś w linku który podałeś.

Tutaj mamy działanie 2 płaszczyznowe:

1. Jak spełniasz przesłanki prawne do zasiedzenia, za pod względem prawnym zasiedziałeś dana nieruchomość.

2. Do legitymowania potrzebujesz dokumentu. Dokument ma poświadczyć działanie z 1 płaszczyzny, żeby to poświadczyć potrzebujesz np świadków, którzy poświadczą zasiedzenie, spadkobiercy zrzekną się swoich praw na rzecz autora postu.

Dałem ci przykład z pełnoletnością i kupowaniem alkoholu np w sklepie. To że ktoś, skończył 18 lat, pod względem prawym staje się pełnoletnim, tym samym może kupować alkohol(1 płaszczyzna prawna). Sprzedawca mając obawy, że sprzedać może alkohol osobie nie pełnoletniej, co jest niezgodne z prawem, prosi o okazanie się dowodem osobistym. Kupujący okazując dowód osobisty, który potwierdza jego pełnoletność(2 płaszczyzna prawna), może wtedy zakupić alkohol.

Co ja bym zrobił na miejscu autora tematu.

Telefony do notariuszy, wypytanie o wszystkie rzeczy(czas załatwienia sprawy, kwota, kwestie prawne). Autor też powinien odwiedzić notariusza w jego kancelarii.

O podobne rzeczy spytać w sądzie.

W gminach, starostwach często działa prawnik, który udziela darmowych porad.

Mając wiedzę, może dokonać opcji która będzie dla niego najlepsza( załatwienie sprawy przez notariusza, czy sądownie).

 

Opublikowano (edytowane)

Wladctwo cudzą rzeczą jako swoją i manifestacja że to jest moje nie jest takie proste i oczywiste jakby się wydawało przez te 30 lat  ...człowiek nie żyje a z drugiej strony są osoby które żyją i są rodzina... być może upominali się lub ponosi jakieś  koszty i już sprawa jest uwalona i tyle ... To nie jest prosta sprawa typu że ot ktoś tam posiadał czyjąś tam działkę, płacił podatek i nawet nie znał właściciela bo ten nigdy mu się nie pokazał...  

Znam sprawę gdzie sołtys zeznał ze owszem użytkownik  płacił podatek za właściciela ale oświadczal mu ze jest dzierżawca i ma umowę ustna... Gość  wniósł o zasiedzenie 2 ha i poległ.... 

Osobiście nie popieram takiego prawa które zezwala na "kradzierz", z mocy prawa... Ale cóż prawo nie broni właścicieli w tym kraju... 🤕

Edytowane przez ogarek
Opublikowano

Ten ostatni post jaki napisałeś, jest dobrym przykładem. Masz rację że nie mógło zaistnieć zasiedzenie. A wiesz dlaczego?

Dzierżawca nie spełnia jednak pierwszej z przesłanek, gdyż w wyniku umowy dzierżawy uzyskuje posiadanie zależne, a nie samoistne. Co prawda włada faktycznie rzeczą, ale nie można mu przypisać woli właścicielskiego władania. Aby w tym przypadku uzyskać pozycję posiadacza samoistnego, umowa dzierżawy musiałaby wygasnąć. Umowa taka co do zasady wygasa z upływem terminu, na który była zawarta. Jeśli po upływie terminu oznaczonego w umowie dzierżawca nadal używa rzeczy i pobiera z niej pożytki za zgodą wynajmującego, uznaje się w razie wątpliwości, że dzierżawa została przedłużona na czas nieokreślony.

 

Jeśli więc umowa dzierżawy trwa, dzierżawca w stosunku do oddanej mu rzeczy jest posiadaczem zależnym, a nie samoistnym, i z tej przyczyny rzeczy zasiedzieć nie może. Umowa dzierżawy może być natomiast wypowiedziana przez każdą ze stron. Jeśli po wypowiedzeniu dotychczasowy dzierżawca utrzyma się w posiadaniu rzeczy (tzn. rzecz nie zostanie mu odebrana) i będzie rzeczą w władać jak właściciel, nabędzie pozycję posiadacza samoistnego; od tej chwili będzie liczony czas niezbędny do zasiedzenia.

Opublikowano

Wiem i to właśnie gość  próbował zataic.... Tu tyz nie wiemy jak było więc to nie jest takie proste jak się wydaje... 

Opublikowano

Trzeba rozroznic posiadanie samoistne i zależne.

Ten gość chciał w majestacie prawa okraść właściciela. Chciał nabyć prawa, które mu się nie należą.

Opublikowano (edytowane)

Tylko ze tu tyz mogła być jakaś umowa ustna... Lub zadania spłat itp... Byc może zostało coś obiecane itp.... Wiec ja bym wolal się dogadać i zaproponować coś spadkobiercom bo to jednak rodzina i tyle... 

Edytowane przez ogarek
Opublikowano

Umowa ustna jak by była to by dlaje było posiadanie zależne a nie posiadanie samoistne ( wtym posiadaniu można tylko zasiedzieć ). Umowa ustna działa na nie korzyść oszusta, chcącego zasiedzieć.

Opublikowano

Jak się dogadają to najlepsze wyjście... a jak pójdzie w zasiedzenie po złości z rodzina to przegra i tyle.. 

Opublikowano

Zasiedzenie to forma kradzierzy w imię prawa i trzeba mieć tego świadomość szczególnie w relacjach rodzinnych... Nie regulowanie latami takich spraw spadkowych niestety musi boleć i tyle.... 

Tu wszystkie strony są winne a najwięcej ta która to użytkowała.... 

Opublikowano

Sprawy rodzine związane z kasą, zawsze są bolesne. 

Autor dostał dobra wykładnie do swojego zagadnienia. Nastał czas aby dzialal. Liczę że przedstawi efekt końcowy jak rozwiązał swój problem.

 

 

 

Opublikowano (edytowane)

A więc tak... 

Przez te 30 lat nikt z rodziny nie upominał się o swoje, ani wujostwo ani dalsza rodzina, nikt nic o tym w ogóle nie wspominał. 

I dziadkowie upoważnili mame jako współwłaściciel a wujków w to nie mieszali. 

Co teraz zrobie?

W pierwszej kolejności pójdę do notariusza, wypytam go co i jak, potem skorzystam z porady u adwokata i gdy będę miał rozjaśnione trochę w głowie podejmę decyzje biorąc pod uwage jakie realne wyjścia według notariusza i prawnika mam przed sobą. 

Ale raczej chciałbym zrobić te sprawe spadkową, dogadam się z rodziną, niech wezmą ile im się należy, no chyba że faktycznie nic nie będą chcieli i sie zrzekną (tutaj mam wątpliwości odnośnie rodzeństwa ze strony nieżyjącego wujka) ale wtedy przynajmniej będę miał w przyszłości spokój od konfliktów w rodzinie. 

Będę tutaj pisać jakie będę miał postępy w tym temacie.

Edytowane przez Orson199
Opublikowano

Generalnie nie masz tam tego wiele ale jakieś działki przykładowo po 30 arów można zaproponować i ten jeden ha do podziału wielkiej szkody Ci nie zrobi .... A zachowasz się honorowo.... Byc moze zrezygnują i zyskasz szacunek że chciałeś załatwić sprawę po ludzku... 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Podobna zawartość

    • Przez sumek666
      Jak kształtują się ceny nieruchomości i działek rolnych w Waszych okolicach? Może planujecie zakup gruntów w tym roku? A może udało Wam się sprzedać jakieś grunty?
      Zapraszam do dyskusji o cenach i możliwości zakupu ziemi w Polsce i za granicą.
      Kontynuacja tematu:
       
    • Przez karol
      Zapraszam do wypowiadania się na temat prowadzenia rozrachunków z tytułu VAT w gospodarstwach rolnych. Jakie są Wasze doświadczenia?
    • Przez leszan
      Witam. Czy ktoś wie jak wyglądają przepisy odnośnie zatrudnienia przez np. urząd gminy do odśnieżania dróg Czy trzeba zakładać normalną firmę usługową, czy można to zrobić jakoś w ramach gospodarstwa. Urząd gminy życzy sobie oczywiście fakturę za odśnieżanie, aby mógł za to zapłacić. Może ktoś wie ile można na tym zarobić??
    • Przez krs
      Z
    • Przez ziutek92
      Witam mam pytanie na temat rozgraniczenia działki poprzez gminę na wniosek sąsiada. Sąsiad ciągle mi wchodził  Na moją działkę na szerokość ok 3m. Zgłaszałem to na policję i on to później oddawał i tak lata mijały a on ciągle próbował mi wchodzić na mój grunt. W tym roku dostałem zawiadomienie że odbędzie się rozgraniczenie działek poprzez wyznaczonego geodetę prze gminę na wniosek sąsiada. Rozgraniczenie się odbyło i okazuje się że miedza jest na swoim miejscu gdzie zawsze mówiłem że tak ma być. Sąsiad nie zadowolony z wyroku oczywiście ale mniejsze z tym. Zapytałem kto ponosi koszty takiej imprezy to dostałem odpowiedź od gminy że koszty są podzielone na pół. Dodam że koszt takiej zabawy to 6000zl czyli miałbym zapłacić 3000zl za coś czego sobie nie życzyłem i w dodatku nie byłem tego powodem! I moje pytanie jest następujące: czy faktycznie tak jest że mam płacić czy porostu gmina idzie na rękę sąsiadowi.?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v