Skocz do zawartości

LukaszC5

Members
  • Postów

    307
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez LukaszC5

  1. Co do Deutza to jeśli nie chcesz przekładni bezstopniowej to pewnie lepiej wyjdzie kupić Lamborghini albo Same bo to jest to samo tylko różnią się ceną i wyposażeniem ale główne podzespoły i cała konstrukcja jest ta sama.Chyba nawet powstają w tej samej fabryce. W Valtrze T chodzi ci o tą nie najwnowszą wersje która ma przednią oś pod silnikiem? Jeśli tak to na pewno dobrze się sprawdzi w ciężkiej pracy dzięki lepszemu rozłożeniu masy jednak ma za to gorszy skręt ale to musisz sprawdzić samemu,jak będziesz ją oglądał to przejedź się po placu u dealera i zwróć na to uwagę jak pod tym względem wypada w porównaniu do innych marek. Co do awari to silniki i skrzynie i ogólnie najważniejsze podzespoły w tych ciągnikach są bardzo trwałe,w końcu pełno tego pracuje po lasach.Jeszcze nie słyszałem żeby ktoś na nie narzekał a drobne usterki czy niedoróbki mogą zdarzyć się w każdej marce.Kiedyś z poważniejszych rzeczy często pękały w nich chłodnice ale to już jest poprawione.Pod względem awaryjnośći,kosztów ekspoloatacji i spalania najlepiej będzie jak poszukasz na AF w galeri jakiś użytkowników tych ciągników i z nimi o tym porozmawiasz. Na pewno filtry i oleje niezależnie od marki poza servisem mają podobne ceny. Jednak często jak oglądam silniki Sisu to mają one pasek rozrządu,nie wiem czy tak jest we wszystkich ale na pewno warto zwrócić na to uwagę (Nie wiem jak z tym jest w innych markach),w końcu jak jest pasek to trzeba go wymienić co najmniej co 4-5 lat a to i koszt i dodadkowy kłopot. W grupie SDF moim zdaniem największą zaletą jest silnik,pompa wysokiego ciśnienia jest smarowana olejem a nie paliwem jak to jest w przypadku konkurencji także dużo lepiej zniesie słabe paliwo,w razie mrozu na pewno też jest mniejsze ryzyko że coś się popsuje jak z paliwa zrobi się kasza. Ale moim zdaniem między zachodnimi markami ciągników nie ma już jakiś dużych różnic w awaryjnośći i trwałości,chyba że chodzi o przekładnie bezstopniowe. Także jak komuś dobrze pracuje się np:NH to nie widzę sensu żeby płacił dużo więcej i kupował Valtrę czy Deutza,chyba że różnica w cenie jest nie duża to już co innego.
  2. Moim zdaniem przy użytkach zielonych trzeba po prostu zniszczyć wszystko jakimś herbicydem i po pewnym czasie każdy sprzęt poradzi sobie z uprawieniem tego. Przy świeżej darni każy agregat będzie się zapychał,nawet talerzówka nie uprawi tego dobrze. Po ostatnim pokosie poczekaj aż łąka trochę odrośnie,opryskaj herbicydem i do wiosny bez problemu wszystko uschnie i się troche rozłoży tak że bez problemu da się uprawić. Słyszałem o metodzie która polega na tym że pryska się niską trawe herbicydem i później bez żadnej uprawy sieje się w nią kukurydze,korzenie trawy rozkładają się tworząc w ziemi sieć korytarzy,dżdżownice jedzące wszystkie te szczątki też tworzą tunele i tymi wszystkimi tunelami rozrastają się korzenie kukurydzy i mimo braku spulchnienia daje sobie ona radę. Ale to tylko teoria i nie próbowałem tego.
  3. Ja JD i Claasa bym sobie odpuścił ze względu na DPF,SCR jest dużo lepszym rozwiązaniem.Przy SCR trzeba tylko dolewać Adblue i poza tym nie ma żadnych przestojów jak przy DPF który trzeba wypalić,chociaż jak się uprze to i przy pracy można go wypalić ale jednak jest to utrudnienie. Jeszcze powinieneś pooglądać ciągniki z grupy SDF. A do czego ma byćwykorzystywany ten ciągnik?
  4. U mnie takie nory są po oranym,niektórzy sadownicy w mojej okolicy stosowali trutki ale to nic nie dawało. Trutka znikała,myszy zdychały ale i tak przychodziły kolejne z innych miejsc.Żeby skutecznie zwalczyć myszy trzeba by je wytępić na jakimś dużym obszarze bo inaczej i tak przyjdą skądś kolejne. Na forum sadowniczym wyczytałem o jakiś opryskach na murawe które można stosować na polach,na pewno łatwiej i taniej byloby je zastosować niż jakieś trutki: http://www.old.sadownictwo.com.pl/14417&&Gryzonie I tak dobrze że nie żyjemy w Australii W tym roku opowiadali o tym w telewizji,mówili że trutki,pułapki i inne rzeczy stosowane przez człowieka były tam bezużyteczne.Dopiero jak poznikało ziarno,owoce i wszystko inne to część pozdychała z głodu,część zaczęłą zjadać się nawzajem i dopiero się to jakoś unormowało. U nich to normalne i zdarza się co ileś tam lat.
  5. U mnie myszy polne to od jakiś 3-4 lat duży kłopot,w zbożach aż tak bardzo nie przeszkadzają ale już w warzywach czy truskawkach mogą nieźle nawywijać. Cała okolica używa pługów więc nie upatrywałbym przyczyny w uprawie bez orkowej,to raczej łagodne ciepłe zimy są przyczyną. Od paru lat rozmnażają się prawie cały rok,już nie mają ,,Zimowego przestoju''.
  6. Ja jak najbardziej rozumiem sens uprawy bez orkowej z głębokim spulchnieniem ale nie potrafię sobie wyobraźić żeby uprawa bez jakiejkolwiek głębszej uprawy miała sens w naszych warunkach.Naprawdę same dżdżownice dadzą radę przeryć i spulchnić ślady po maszynach? W Stanach czy Australi są wielkie obszary po kilkadziesiąt ha w jednym kawałku albo więcej i można jak pisano wcześniej dobrać w maszynach taki rozstaw kół żeby jeździć co roku po tych samych śladach ale przy mniejszych polach to jest strasznie upierdliwe. W sumie w USA czy Kanadzie to maszyny mają po 7-10m szerokośći i nawet jak nie dbają tak o te rozstawy to mały obszar zostanie ugnieciony.
  7. Teoretycznie jest prostszą i mniej skomplikowaną konstrukcją więc powinna być trwalsza ale chyba nie jest zbyt długo produkowana i pozostaje kwestia dopracowania i tak zwanych ,,Chorób wieku dziecięcego''. W ostatnich czasach coraz więcej nowości w pierwszych latach jest jakiś wadliwych itp. i tylko co do tego mam obawy w tej przekładni. Pomijając kwestie trwałości dla mnie to jest bardzo ciekawa sprawa i bardzo poważnie zastanowiłbym się nad nią gdybym kupywał nowy ciągnik. I tu nie chodzi o to że jest automatyczna bo automat w pewnym sensie działa jak zwykła skrzynia tylko kierowca nie musi wciskać sprzęgła i zmieniać biegów bo maszyna sama robi to za niego. W Direct Drive chodzi o to że nie ma przerw w napędzaniu kół i szarpania przy zmianach biegów.
  8. Jest do wyboru tryb w którym samemu zmienia się biegi i automatyczny. A co do automatu w samochodzie to działa on na tej zasadzie że kierowca nie musi wciskać sprzęgła i wajchować bo samochód sam to robi. Samochód z automatem jedzie tak jak samochód ze skrzynią ręczną,też są w nim przerwy w przekazywaniu napędu na koła i jakieś szarpania przy zmienie biegów tyle że kierowca nie musi nic robić poza kierowaniem i wciskaniem gazu i hamulca. W Direct Drive chodzi o to że nie ma tej chwilowej przerwy w momencie zmiany biegu i nie ma też szarpania. Tutaj dobrze widać pracę tej skrzyni: https://www.youtube.com/watch?v=_5N5RqD3r8c
  9. W tej przekładni wszystko odbywa się mechanicznie a nie hydraulicznie czy hydrostatycznie jak w bezstopniówce dlatego ma ona wyższą sprawność niz bezstopniówka chociaż są bezstopniowe skrzynie oparte na mechanice (Np:CVX). Taka skrzynia Direct Drive na pewno lepiej sprawdzi się w ciężkiej robocie jak orka czy głęboszowanie ale w transporcie według mnie lepsza będzie bezstopniówka. Ogólnie Direct Drive to taka zwykła skrzynia w której nie czuć albo prawie nie czuć zmiany biegów. Bezstopniówka to skrzynia w której nie czuć zmiany biegów i można idealnie dobrać sobie przełożenie do wykonywanej pracy,bezstopniówki dlatego bardzo dobrze sprawdzają się w transporcie bo można dobrać przełożenie tak że ciągnik jedzie szybko na niskich obrotach. Niby mają większe straty mocy ale tak dobrze da się dobrać przełożenie że często spalają mniej niż przy zwykłej skrzyni albo podobnie a co do utraty mocy to nie jest jakaś bardzo duża,najwyżej weźmiesz wersje co ma 10 km więcej i większy koszt nadrobisz sobie mniejszym spalaniem. A tutaj masz film pokazujący działanie i schemat Direct Drive:
  10. LukaszC5

    Star 29

    Myślałem że 29 już dawno poznikały ale widzę że w wojsku trochę tego się uchowało. Na rynku cywilnym wszystcy się tego pozbywali albo wymieniali silniki na diesle.
  11. Wieleu producentów ma bezstopniowe skrzynie a Vario to pierwsza bezstopniówka jaka została zastosowana w ciągnikach i główna jej zaleta jest taka że przez wiele lat jest produkowana bez większych zmian i ma już wyrobioną opinie. Inni producenci mają lepsze lepsze przekładnie,np CVX od Case która produkowana jest od 2001r. i w przeciwieństwie od Vario jest oparta głównie na mechanice i ma wyższą sprawność niż Vario. Mechanicy którzy naprawiają nowoczesne ciągniki chwalą CVX za dość łatwą i tanią naprawę jak na bezstopniówkę. Do Vario nie ma żadnych dokumentacji,nie da się kupić wszystkich częśći i jak stanie się coś poważniejszego to albo kupuje się nową skrzynie albo regenerowaną która jest dostępna tylko w servisie. Osobiście gdybym miał kupować ciągnik z bestopniówką to nawet pomijając koszty w ogóle nie brałbym pod uwagę Fendta,najbardziej ciągnęło by mnie do koncernu CNH ale jeszcze dobrze bym się zastanowił nad grupą Deutza. Reszta wyposażenia może i jest lepsza w Fendzie ale sama skrzynia to nic nadzwyczajnego tylko dobry marketing zrobił swoje.
  12. To Dyna-VT nie jest tym samym co Vario?
  13. Dokładnie,w monokulturze przy uprawie bez orkowej bardzo szybko pojawią się problemy. Przedewszystkim ze zwalczaniem chwastów.
  14. A czy to prawda że w uprawie bez orkowej bez głębokiego spulchnienia bardzo ważne są ścieżki technologiczne i szerokość wszystkich maszyn i że rozstaw kół powinien być taki żeby każa maszyna poruszała się zawsze mniej więcej tymi samymi śladami?
  15. Też słyszałem że Rostselmash jest bez konkurencyjny w zachwaszczony,wylęgniętym albo długo słomiastym zbożu. Samo miejsce produkcji części w dzisiejszych czasach nie ma już dużego znaczenia ale Claas dla mnie jest bardzo przereklamowaną marką. Jak się go obejrzy to wydaje się być dużo lepiej i dokładniej wykonany ale w gorszym zbożu wypada marnie w porównaniu do innych firm.
  16. Nie da się powiedzieć tak po prostu czy Polskie maszyny są takie same albo lepsze czy gorsze od zachodnich bo to zależy od konkretnego sprzętu i obszaru na którym się pracuje,Polskie przyczepy niczym nie ustępują zagranicznym,maszyny uprawowe są mniej trwałe ale kosztują dużo mniej,części są tak tanie że taniej wychodzi kupić polskie i częściej je zmieniać. Widziałem pracę wielu Polskich i zachodnich maszyn uprawowych i w efekcie nie zauważyłem żadnej różnicy,może na jakiś ciężkich trudnych do uprawy glebach byłaby jakaś różnica. Rozrzutniki z Uni i Warfarmy mają czasami jakieś drobne awarie ale jak się porówna ich cenę do Joskina czy Pichona to wychodzi że nie warto płacić tyle kasy bo nie ma jakiejś wielkiej różnicy,chyba że ktoś ma naprawdę wielki obszar. Poza tym zauważyłem też że jest tak że ci ogarnięci i rozsądni rolnicy którzy znają się na swojej robocie zarabiają na rolnictwie lepiej i stać ich na lepsze zachodnie maszyny a te Polskie przez to że są tańsze często są kupowane przez ludzi którzy kompletnie nie potrafią obchodzić się ze sprzętem i o niego dbać a potem zła opinia o Polskich maszynach rozchodzi się po całej okolicy. Zanim powiemy że coś zachodniego jest lepsze to porównajmy różnice w cenie i kosztach eksploatacji i wtedy zastanówmy się co bardziej się opłaca.
  17. Najbardziej denerwujące jest gadanie że rolnicy mają tyle nowego i drogiego sprzętu i że we łbach im się poprzewracało,że na wydawali na to tyle kasy i teraz marudzą. Tak ciężko zrozumieć że wszystkie opryski,siewy,zbiory siana muszą być wykonane w odpowiednim terminie bo inaczej plon będzie marny albo nawet żadny? Przy większym areale nie można sobie pozwolić na częste kilkudniowe przestoje i naprawy. Kierowcą ciężarówek i firmom przewozowym jakoś nikt nie wypomina że już prawie wcale nie ma Jelczy,Starów czy Kamazów. Dla niektórych rolnik powinien robić całymi dniami w jakiejś C-360 czy ZO56 i męczyć się w hałasie,upale,kurzu,mrozie,wykańczać stawy od sprzęgła bo kupno ciągnika z cichą kabiną gdzie wszystko lekko chodzi to jest luksus jak kupno Bentleya czy Rolls Royca.
  18. Największa zaleta Case w porównaniu do Claasa to przekładnia CVX która jest już produkowana ponad 10 lat także jest już dopracowana i nawet mechanicy chwalą ją za dość łatwą naprawę (Jak na bezstopniówkę). Nie wiem jak to wygląda aktualnie ale jeśli nadal Case ma SCR (Adblue) a Claas filtr cząstek stałych (DPF) to zdecydowanie wolałbym Case. Adblue jest dużo prostszym rozwiązaniem i nie ingeruje w silnik tak bardzo jak filtr cząstek.
  19. Ten agregat uprawowo siewny który pokazałeś może mieć problem z zapychaniem się resztkami słomy ale może jakoś by to szło,tylko że jak nie masz siewnika na redlicach talerzowych to w ogóle nie ma to sensu. I przy takiej uprawie żeby nie mieć problemów z chwastami płodozmian powinien wyglądać tak że po jednoliściennych idą dwuliścienne a potem znowu jednoliścienne i po nich dwuliścienne (I tak w kółko). Albo po żniwach uprawić ściernisko na płytko tak żeby chwasty mogły dobrze skiełkować i po ich skiełkowaniu/podrośnięciu opryskać jakimś herbicydem.
  20. LukaszC5

    Co z tą Pol... Fabryką

    Na angielskim forum ciekawie wypowiadają się na temat nowych Ursusów,jak ktoś zna chociaż podstawy z angielskiego to polecam poczytać. O dziwo nie ma tam aż tyle krytyki i narzekania co na AF. http://thefarmingforum.co.uk/index.php?threads/new-ursus-tractor-range-looking-good.44870/
  21. Ktoś może ma jakieś dane/przeliczniki jakie wymiary powinien mieć silos na siakokiszonke żeby sobie wyliczyć jaki mniej więcej silos wybudować?
  22. Łubin to chyba na każdej glebie się udaje,często nawet bez nawozów plonuje około 2T z ha. A jaka jest bezpieczna dawka łubinu i grochu?
  23. Na stronie Deutza pisze że posiada EGR i filtr DOC,nie wiem co to jest DOC ale piszą że nie potrzebuje Adblue i nie ma zwiększonego zużycia paliwa i ryzyka zapchania jak przy filtrze cząstek stałych, Natomiast Ferguson do 100 km posiada DOC a od 110km DOC+SCR (SCR to Adblue),o EGR nic nie piszą.
  24. Osobiście odpuściłbym sobie JD i Kubotę ze względu na filtr cząstek DPF,wolałbym poszukać czegoś na AdBlue. W przypadku Adblue wszystko działa tak że ciągnik ma założony na wydechu odpowiedni katalizator,ma zbiornik na Adblue,pompe i przewody które ciągle pompują Adlbue do katalizatora i tym samym oczyszczają spaliny. Adblue jest tanie i jego zużycie to 3-5% zużycia paliwa. Przy DPF ciągnik ma na wydechu filtr DPF i co jakiś czas gdy nazbiera on sadze i wszystkie nieczystośći to silnik przez 10-20 minut podaje dużo więcej paliwa niż normalnie,spalanie w tym czasie jest kilka razy większe niż bez wypalania a paliwo jest droższe niż adblue. W dodadku DPF oczyszcza spaliny gorzej niż adblue i sam DPF nie wystarczy,dlatego silniki z DPF mają też EGR który działa w ten sposób że część spalin którą silnik wyrzuca wraca z powrotem do komory spalania,wtedy kiedy silnik spala mieszkankę paliwową jednocześnie spala część zanieczyszczeń w spalinach które zostały wpuszczone do komory spalania a do tego potrzeba trochę więcej paliwa niż normalnie.Kolejną komplikacją jest to że silnik dla lepszego spalania posiada intercooler który chłodzi powietrze idące do komory spalania a że spaliny są gorące to przed powrotem do komory spalania prowadzi się je do chłodnicy spalin w celu schłodzenia a to kolejna niepotrzebna komplikacja. W dodadku zawory EGR potrafią się popsuć,przez EGR często jest syf w kolektorze ssącym i część tego syfu może poleciec na turbinę. Wpisz w google EGR kolektor to zobaczysz jak EGR potrafi zasyfić silnik.
  25. A poza tymi trzema markami oglądałeś jeszcze jakieś inne ciągniki?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v