Kilka lat sprzedawałem bydło do Agrostaru, teraz mam do sprzedania tylko 2 sztuki : byka MM i krowę. Oczywiście zadzwoniłem żeby przyjechali, upłyneło m-c i przyjechali.Z samochodu wysiadł pan klasyfikator i powiedział że nie będzie kupować, ale jak jest to zobaczy.Zobaczył , no może byka wezmie, ale krowy nie, zaproponował 6,50, ale niech ktos inny kupi, po byka to by trzeba podjechać pod drzwi żeby się nie stresował. W końcu nie doszlismy do porozumienia
Więc zadzwoniłem do Pana Starownika, opowiedziałem cała sytuacje, a on na to że porozmawia z kupującym i oddzwoni mi. I tak się stało, zadzwonił- pierwsze słowa jakie usłyszałem to- JA WIEM PAN MA WAGĘ. Ręce opadaja.