ZCBooster

Mam problem z resetującymi się ustawieniami przepływu w gniazdach hydraulicznych sterowanych elektrycznie. Przy każdym zgaszeniu ciągnika przepływ ustawia się sam na 0. Jestem na 99,9% pewien, że tak nie było od nowości, i ustawienie przepływu było zachowane nawet po zgaszeniu ciągnika. Wie ktoś co jest tego przyczyną i jak to naprawić? Idą orki i siewy gdzie więcej używam tego gniazda i ustawianie od nowa za każdym razem jak się uruchomi ciągnik jest wkurzające.

Czy jest jakiś środek powschodowy, który by załatwił ostrożeń w soi? Na dwóch kawałkach wyskoczyły mi place, na jednym trochę ręcznie było przegracowane ale nawet tam odrasta.

Ubezpieczy pewnie większość firm ale dopiero od wiosennych przymrozków a nie od przezimowania.

Po pierwsze zmieniam ciągnik którym będę siał i już tak intuicyjnie nie będzie się dało wyczuć prędkości, a po drugie to zmiana dawki jest znacznie prostsza jak się wie jak szybko się jedzie.

Czy ktoś wie czy komputer Bravo 180S działałby bez podłączonego opryskiwacza? Mam opryskiwacz zawieszany więc czujnik prędkości jest na ciągniku, ale wiązka przewodów odpinana jest razem z opryskiwaczem, myślałem żeby wpiąć tylko te piny odpowiadające za czujnik prędkości do komputera i używać go jako prędkościomierza do rozsiewacza. Czy ktoś coś takiego próbował?

U mnie w chlewni są takie białe już 26 lat. Kilka z tych plastików od regulacji się ułamało ale ogólnie są w porządku. Nawet od nasłonecznionej strony plastiki nie zrobiły się kruche. O ile ich jakość się przez ten czas nie zmieniła to posłużą wiele lat.

U mnie też jest pod gniazdo. A bezpiecznik od gniazda jest u mnie w Steyerze zaraz za gniazdem.

Mam dokładnie to samo. U Ciebie robi to przy każdej beli? U mnie jest to zwykle 2-3 bele na każde 100 zrobionych. Myślałem, że to właśnie spada napięcie bo u mnie reset jest w momencie jak kończy owijanie i siłownik zaczyna cofać siatkę. Niestety nie znalazłem tak na szybko uszkodzonych przewodów.

Zdecydowanie warto kosisko szersze niż traktorek. O ile nie ma miejsc gdzie szersze kosisko się nie zmieści to szerszym jest łatwiej manewrować przy rabatkach itp. Mam Jonsereda starszego (to samo co Husqvarna) z kosiskiem 107cm i łatwo właśnie manewrować przy przeszkodach i w dodatku dobrze wszystko widać. A jeśli chodzi o miejsca z zakamarkami to ja i tak przejdę z kosiarką pchaną w ciasnych miejscach i później się traktorkiem szybciej robi.

Na pewno zależy od opony, ale ja miałem w D47 11.5/80-15.3 dwie stare stomilki 12 płócienne i dwie jeszcze starsze stomilki 10 płócienne i i z przyczepą załadowaną nawet 7 tonami pszenicy jeździłem do 30km/h przez wiele lat i nic im się nie stało. Na pewno nośność była mocno przekroczona i trochę się o nie bałem więc nie jeździłem 40. Teraz mam Kabaty 14 płócienne i nawet przy 7 tonach to jest 500 kg poniżej limitu. Na 100% w tych wartościach nośności jest zastosowany jakiś współczynnik bezpieczeństwa więc ja bym się bardzo nie bał trochę przekroczyć tych wartości ale dwukrotnie więcej to jest przesada.

Nie za głęboko ale pójdzie.

Zgaduję, że wał jest małej średnicy. Mam pottingera z packerem ale małej średnicy bo ciągnik nie duży i jak kupowałem obawiałem się o wagę i też mam takie problemy szczególnie w pulchnej ziemi. Nalepiona jest cienka warstwa ziemi i ręką nie idzie wału przekręcić czasami ale jak na polu jest twardo to idzie bez problemu ale jak miękko to się ziemia pcha przed wałem i się nie chce kręcić. idealnie by było zagęścić ziemię przed agregatem np. wałem daszkowym.

Prawdopodobnie nie znajdziesz. Nawet same szprychy trudno kupić bo wszystkie firmy produkujące szprychy nie mogą wyprodukować takich długich. Ja musiałem samemu dorabiać. Albo szukaj gdzieś na szrotach albo u dealera New Holland, ale tam jeśli by mieli, w co wątpię, to będzie niesamowicie drogie. Tego koła nie masz wcale? Czy może masz pokrzywione? Jeśli tak to najlepiej dorobić szprychy i prostować.