Freeman10
Members-
Postów
140 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Freeman10
-
Oby nic poważnego. Swoją drogą, jak zgłaszacie szkody? Ja nie mogłem się dodzwonić i skorzystałem ze zgłoszenia online. Jest jakaś różnica pomiędzy online a telefonicznym?
-
No to by było na tyle w tyme sezonie z powiecie Kazimierskim. 6 h tytoniu poszło w ziemię, ogóki, buraki cukrowe, kukurydza - wszystko. W mojej okolicy takiego gradu i wody nie widziano od dziesięcioleci.
-
Moi drodzy, ostanie 1,5 ha tytoniu w poniedziałem mam zamiar zasadzić po sąsiedzku z burakami cukrowymi. Od lat stosuję praktykę pryskania insektycydem zaraz po posadzeniu (no chyba że deszcz spadnie) zarówno zasadzonego w ten dzień tytoniu jak i wszystkich miedz czy zboża znajdującego się po sąsiedzku, jednak nigdy nie miałem w sąsiedztwie tytoniu buraków cukrowych i zastanawiam się czy tam wciornastki mogą siedzieć? Przejechać profilaktycznie, czy nie? Ogólnie to przez ten zimny i mokry miesiąć tytoń siedział i kisł strasznie (jak wszystko chyba), ale widać, że po tych kilku słonecznych dniach wszystko odżyło i wystrzeliło - a chwasty w szczególności
-
Bażant na 100% bo widziałem jak sk***iel idzie rzędem i wydzióbuje. Chomik nie zostawi liści.
-
Jak mocno przeleje to tak.
-
Wiedziem ze bazanty potrawia wyrzadzic wielkie szkody w kukurydzy ale z wydziobywaniem burakow cukrowych spotykam sie pierwszy raz. Szkody ida w tysiace.
-
No bez przesady. Po prostu pojawiło się tak jak sam napisałeś, kilka krzaków. To pierwszy przypadek kiedy zaobserwowałem takie sztuki w rozsadniku a nie w polu, już "duże i wyrośnięte". Chciałem się po prostu zorientować co to za choroba.
-
-
U mnie szarek zaczął żerowanie już w zeszłą sobotę. Przez dwie ciepłe noce zjadł całą plantację, nie ostał się nawet jeden burak. Kropione było zaraz w pierwszą noc od zdiagnozowania żerowania Proteusem 110, dzień przerwy bo było bardzo zimno, potem kolejny oprysk bo znowu dzień był bardzo ciepły, niestety rezultat był żaden. Dzisiaj mam zamiar przesiewać - zobaczymy co z tego będzie, bo sucho jak diabli a i pewności nie ma, że nie zeżre ponownie. W moim przypadku jest problem wynikający z tego, że tegoroczna działka graniczy z zeszłoroczną. Nie jest to u mnie pierwszy rok kiedy działku buraków graniczą ze sobą (takie mam warunki i nic z tym nie zrobię) ale nigdy jeszcze nie wystąpiło u mnie takie nasilenie szkodnika. Jeśli ktoś mógłby doradzić czym można -poza Proteusem 110, który ewidentnie nic mu nie robi- pryskać, to byłbym wdzięczny.
-
Wczoraj od południa wyszło słońce i był w miarę silny wiatr. Dzisiaj zapowiada się taka sama pogoda. Po południu, albo przed wieczorem jadę pryskać.
-
U siebie sprawdzałem warunki rano - gumiak został w glebie ;( Obecnie wyszło słońce i nawet trochę wiaterku jest, więc myślę, że może jutro spróbuję ruszyć, ale tylko te części które mam położone wyżej.
-
W moim rejonie do końca tygodnia wakacje. Co gorsza ostatnie 2,5 ha mam od łąk Najgorsze jest to, że ogórki mam do zasadzenia na wczoraj a z tytoniem można poczekać.
-
W poprzedniej wypowiedzi ująłeś to w taki sposób jakby to była najgorsza praca na świecie - zrozum moje zdziwienie. Zastanawiam się więc jak oceniasz pracę przy zbiorze tytoniu, skoro sadzenie to aż taka udręka. Z mojego 30 letniego doświadczenia, sadzenie to zajęcie przy którym bardziej odpoczywam. Siedząca praca, w razie czego zadaszenie przed ostrym słońcem, czy lekkim deszczem, zakładam słuchawki, włączam jakiegoś audiobooka, czasami muzykę, ręka pracuje praktycznie automatycznie, można się całkowicie wyłączyć i zrelaksować. Zastanawiam się dlaczego nasza opinie może się aż tak diametralnie od siebie różnić? Różne sadzarki, areał do obsadzenia, mogą mieć jakiś wpływa na odmienność opinii ale aż tak drastyczny?
-
Że co?
-
Ja nawet się na krok nie ruszam. Kilka lat temu posadziłem w mokrą glebę a później zamiast pielnikiem z gwiazdami musiałem rękami hakować. Nigdy więcej. Poza tym, 2 h mam już posadzone, więc nie jest tak źle.
-
Czyli cały mój zysk z poprzedniego sezonu. Ciekawe, ciekawe. W moim rejonie do Łukowej walili drzwiami i oknami w tym roku zapowiada się wyruchanie w stylu 1 girl surrounded.
-
Witam. Czy ktoś jeszcze czeka na pieniądze z Łukowej?
-
Witam. Miał ktoś przypadek robaczywych ogórków? Miejsce żerowania tuż pod powierzchnią skórki, w czasie wzrostu ogórek wygina się w półksiężyc od miejsca w którym żeruje robak, zwykle jest to na długości 2, 3 cm od strony gdzie był kwiat. Nigdy nie miałem do czynienia z czymś podobnym. Pozdrawiam.
-
Przepraszam Panowie, że pytam tutaj ale jakie są teraz stawki od prasowania siana prasą rolującą? Usługi nie robiłem ładnych parę lat i nie orientuje się zbytnio. Prasa 120, siatka, traktor NH TD95. i parę lat wstecz, kiedy jeszcze robiłem usługi to brałem 15 zł z rolki. Pozdrawiam i dzięki za pomoc.
-
Co stosujesz? U mnie część sadzonki mocno odchorowała. Trochę pomógł jej deszcz ale mało go było jak na to sucho. Są miejsca gdzie zostały i świecą się tylko serduszka Tegoroczne warunki naprawdę dają w kość. Oczami wyobraźni już widzę problemy jakie będę miał przy przejeżdżaniu ekopielnikiem. Z racji tego, że było suszej niż normalnie musieliśmy pogłębić sadzenie żeby dostać się do wilgnej gleby i sadzonka siedzi bardzo nisko
-
Mali rolnicy przy takich warunkach jakie mamy w tym roku wygrali, bo jest różnica pomiędzy bronowaniem c-360 i broną powiedzmy o zębie 13, a broną o zębie 21cm bykiem 140 konnym z prędkością światła. Potem uprawa 2 lub 3 razy i ta sama powtórka z rozgrywki. Jak ponad 30% a masz sadzonkę to ja bym kasował i sadził od nowa. Nasadzał będziesz na kolanach. 2 lata temu miałem podobnie na 1 kawałku, też mi mróz skasował i porwałem się na nasadzanie. Od tamtej pory powiedziałem sobie - nigdy więcej. Jeśli tylko jest czym przesadzić to psuje i sadzarką 4 to jest moment.
-
No nie wiem moi drodzy, to jest ten srodek totalny? 2 dawki po 0.5 + olej i tak to wyglada placami. 2 dni minely od 2 zabiegu. Nie wiem co robic, srodka juz nie mam, trzeba by zamawiac przez cukrownie chyba bo Conviso dodaja chyba tylko z nasionami bo ten srodek na nic innego sie nie stosuje.
-
Ja dzisiaj podjąłem próbę nasadzania 1 hektarowego kawałka, którego lokalizacja przy obecnym stanie pogody jest lekko powiedzieć mało komfortowa Pod wiatr to była ciągła walka nie tylko z oporem powietrza ale i z tumanem kurzu, którą niestety przegrałem Na tej działce tytoń był sadzony 2 maja i - odpukać - wygląda bardzo dobrze, jedyny problem to chwasty, które suszy się nie boją. Ekopielnik już raz poszedł.
-
Nie wiem. Na areale 55 arów znalazłem kilkanaście krzaków. Tak prażone są i krzaki bardzo już rozwinięte (6 liści i więcej) i te wsadzone niedawno które mają 2 pary liści. Mam też inwazję kretów na ogórach, normalnie plaga.
-
W tytoniu - puki co - nie zauważyłem skubańców, natomiast w ogórach wykosiły mi kilkaset krzaków. Przez lata nie miałem z nimi większych problemów, poza pojedynczymi przypadkami. W tym roku przypuściły atak po 2, nawet 3 na krzak ogóra XD Jest też inwazja kretów, normalnie czegoś takiego za mojego życia nie widziałem, normalnie kopiec na kopcu, dziura na dziurze. Co do sadzenia to wiadomo - sucho, ale w naszych rejonach to pewnie nic w porównaniu z waszymi bliżej wschodu, chociaż i u nas leją wodę bekami na pole i sadzą. Na moich działkach najgorzej nie jest, zasadzone mam 40% i na razie czekam na deszcz, który podobno ma być po niedzieli - pożyjemy zobaczymy, jeśli nie to terminy bardziej czerwcowe - o ile sadzonka przetrwa - ale nie w takimi sytuacjami przyszło nam się borykać. 4 lata wstecz tytoń ten sadzony pomiędzy 5 a 10 czerwca miał największą wydajność w porównaniu z tym sadzonym w połowie maja.
