Skocz do zawartości

onRolnik

Members
  • Postów

    133
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez onRolnik

  1. takie prawo ma właściciel ,polska to nie USA obowiązuje ale nie jest po stronie właściciela jak się co niektórym wydaje ,trzeba mieć tego świadomość z drugiej strony ja ktoś nie dba o swoje to do kogo pretensje spec ustawa jest po stronie właściciela ? za komuny to najpierw płacili ,dawali mieszkania w bloku i potem wchodzili zabierali ziemie ,dziś co ? nie zapłacone i już dostajesz decyzję że masz opuścić co wyprawiają z ludźmi pod CPK ?
  2. posiadacz samoistny jest opisany w polskim ustawodawstwie i ma swoje prawa i tego też nikt nie przeskoczy ,ktoś chce się bawić w umowy na gębę niech się bawi ,nieznajomosc prawa boli dziś są takie czasy że ludzie wiedzą jak ukraść cudze w majestacie prawa ,mało tego idą do prawnika i ten za ase wszystko załatwi dziś strach obcemu chałupę wynająć bo można mieć lokatora na wiele lat i w sądach to parę lat ludzie się bujają
  3. nikt cię nie będzie się pytał czy się zgadzasz zeznawać tylko dostaniesz wezwanie i musisz się stawić i powiedzieć prawdę ja nie przesadzam jak było ,tylko piszemy jakie jest prawo w tym kraju i jak można stracić swoją własność ,potrafisz to zrozumieć czy nie autor napisał raczej że nie obrabiał tej ziemi nigdy ,więc może wróć do pierwszego postu
  4. wystarczy że potwierdzi sołtys lub najstarszy w wiosce na piśmie w czyim posiadaniu jest pole ,jak właściciela nikt na oczy nie widział to nie ma z tym żadnego problemu przykładowo sad jak wezwie cię na świadka to co zeznasz że przez 30 lat nie widziałeś kto obrabia pole za miedzą , wiesz że jako świadek nie możesz kłamać i wprowadzać w błąd bo masz paragraf za to możesz udać że nie widziałeś kto komu w mordę dał ale w takiej sprawie nie udasz że nic nie wiesz
  5. oni mają umowy na piśmie i ich nikt nie zrobi znają prawo bo sami je stanowią pod siebie
  6. teraz jest 30 lat i widać jeszcze niektórzy śpią ludzie brzydzili się ziemia i teraz przypominają sobie o niej aby ją tylko sprzedać ,a nawet nie zadbali o formalności ,mnie takich nie żal
  7. zawsze tak było ,w latach 70 ten co obrabia te pole zabrał by je po 5 latach albo by poszło na państwo """Zgodnie z art. 2 ust. 1 „ustawy uwłaszczeniowej”, nieruchomości - na których właściciele nie gospodarowali osobiście lub przy pomocy członków rodziny pozostających we wspólności domowej, od lat pięciu do dnia wejścia w życie ustawy, z powodu stałego zatrudnienia w innych zawodach niż praca w indywidualnym gospodarstwie rolnym albo w rolniczej spółdzielni produkcyjnej – mogły być przekazane dzierżawcom we własność albo przejęte przez państwo. Postępowania w tych sprawach były prowadzone przez organy administracji, które wydawały ostateczne decyzje.""
  8. mylisz się ,prawo w tym kraju nie stoi po stronie właściciela możesz sobie kupić takiego lokatora który wniesie o zasiedzenie ,twoja sprawa ,ja bym nie radził
  9. to właściciel ma udowodnić nie ten co składa o zasiedzenie ,ten drugi udaje głupa że nic nie było
  10. to tka jak bym żył z kobietą na słowo ,wszystko ok jak dobrze a jakby coś nie tak to żadnych praw
  11. to jest pusty zapis że umowa ustna jest ważna bo jeśli jedna strona jej nie potwierdzi to jej nie ma
  12. jest to tylko zapis teoretyczny bo w praktyce umowa ustna nic nie znaczy bo nie można jej udowodnić ,tym bardziej jak właściciel zmarł a często i gęsto spadkobiercy nie znali nawet właściciela a co dopiero jakie umowy ustne miał zawarte i z kim posiadanie zależne trzeba udowodnić przed sądem a nie o nim opowiedzieć
  13. nie znasz prawa które obowiązuje to doczytaj ,twoje emocje i osobiste wycieczki mnie nie obchodzą
  14. dyskusja się rozwinęła i co w tym złego
  15. napisałem wyraźnie w pierwszych postach gdzie szukać , dalej odniosłem się do kwestii zasiedzenia o której napisał ktoś wcześniej ,a bardziej zmyślił kompletne bzdury na ten temat
  16. nie jest nawet o sprzedaniu swojej bo" właściciel "nie ma ani aktu ani wpisu do ksiąg ani pewnie nie wie gdzie ta ziemia jest, babcia zmarła i nie ma komu dopilnować dobytku ale sprzedać by się chciało
  17. przeczytaj jeszcze raz co kto pisze i opanuj swoje emocje bo nic one nie wnoszą do tematu ,nie wiesz jakie prawo obowiązuje to najpierw doczytaj
  18. dla mnie ktoś kto nie dba i się nie interesuje swoją własnością jest frajerem
  19. czytaj co kto pisze i patrz w przepisy b widać że nie masz pojęcia w jakim świecie żyjesz
  20. opłacanie podatku nie ma kluczowego znaczenia bo nie raz go poprostu nie ma ,przy działce gdzie 6 klasa czy tam jakieś zadrzewienie albo nieużytek nie ma podatku rozmawiamy o przepisach i prawie jakie obowiązuje a nie kto chce przejmować ,temat jest bardziej przestrogą żeby nie stracić ziemi
  21. nie wiem czy wiesz ale w sądzie w innych sporach umowa pisemna dzierżawy musi być wykonywana faktycznie czyli musi być określony czynsz jak i dowody że ten czynsz był opłacany ,dowody a nie słowa ,ludzie zawierają lipne umowy i idą do sądów z różnych względów i sam papier nie dowodzi że fakt zaistniał a co dopiero umowa na gębę to jest sąd i słowa na które nie ma żadnego dowodu nic nie znaczą
  22. nigdy nawet nie myślałem o kupnie pola z lokatorem i z jakikolwiek niejasną sytuacją , raz kupowałem gdzie był dzierżawca ale umowa została rozwiązana notarialnie przed opisami i notariusz dostał ja do ręki , gość uchylał się od KRUSU i zrobił umowę na kolegę a zajmował się handlem na granicy
  23. mój ojciec zakładał księgi w pod koniec lat 80 ,miał akt własności wydany w gminie ,gospodarstwo nie było opisane tylko ojciec jako najmłodszy został reszta braci poszła do miasta ,dziadek zmarł jak ojciec miał 15 lat i nic nie był opisane ,bracia i siostry upominali tylko ojca że "nasze nie przepadnie ",ale wzięło i przepadło
  24. umowa na gębę jest ważna gdy obie strony się do niej stosują i zgodnie potwierdzą lub jest świadek , w praktyce bez świadków i bez dowodów wpłaty czynszu itp. jest to tylko mrzonka jednej strony bo druga strona zaprzeczy przecież on nawet papieru przekazania z gminy nie ma to skąd ta księga ma być skoro nie dokonał żadnych wpisów ,nawet jeśli jest to figuruje matka jako właściciel nie on znaczy babcia o babci pisze,więc nie realne raczej aby była księga w tych latach założona ale to nie jest problem bo to można odszukać chłop umiera dzierżawca pali głupa że nie miał żadnej umowy bo się umówili na gębę ,a młodzi spadkobiercy nie znają nawet swoich dobroczyńców ,i kto potwierdzi taką umowę na gębę ,nikt jeśli dokona wpisu jako właściciel to posiadacz będzie miał kogo podać o zasiedzenie ,bo tak nie bardzo jest kogo podawać ,znając życie jeśli są po rodzinie to pójdą na noże i się nie dogadają ,bo normalnie to by już się dogadali taki właściciel to nie właściciel co nie interesował się tym co darmo dostał ,nawet nie zadbał formalności przez tyle lat ,mi tam nie żal takich ,choć prawa do zasiedzenia nie popieram i uważam że to zwykła kradzież ale prawo jest jakie jest
  25. akty i umowy zawierane kiedyś w gminie są w archiwum gminy lub starostwa ,wpis w księgach nie jest obowiązkowy i w tych latach mało kto go miał,coś dopiero po 80 tym roku ludzie zaczęli zakładać księgi bo weszła nowa ustawa o księgach wieczystych ,kto nie założył ma nie założone do dziś i nikt tego obowiązku nie wykona za właściciela , była ustawa uwłaszczeniowa w latach 70 i ludzie dostawali akty nadania ziemi mocą ustawy z gminy bo większość nie miała żadnej własności z różnych względów a co tam mówić o wpisach w księgach
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v