Był we wsi. Dzielnie ciągał trzy skiby tam gdzie siuntka miała co robić z dwoma. Ale spore kłopoty sprawiało sprzęgło a i napęd z tego co kojarzę coś szwankował. Ogólnie długo go gość męczył, pewnie ze 20 lat.
Auto pseudo dostawcze, na dwie osoby, max 4m długości, coś typu Citroena Nemo, absolutnie w dieslu, tylko benzyna. Ktoś coś wie o jakimś modelu spełniającym kryteria?
To tego by musiało parę worków być... Beton ciągnie zimno... Jacyś tam pewnie są, nie znam osobiście żadnego, nigdy nie potrzebowałem "usług" stolarskich.
Myślałem o odchowalniku ale chyba zrobię po staremu - chlewek kostkami ze słomą obłożę i tylko górę się nakryje - najprościej. Słomę na początek trza będzie puścić przez sieczkarnię i już.
Za jakieś dwa - trzy tygodnie znów zerknę. Ciasta mam zapas jakby zaszła potrzeba im dać. W lutym niby kurczęta... Będę musiał po styczniowej wypłacie resztę kasy dosłać bo na razie tylko zaliczka wpłacona.
Zapowiadali u mnie po nowym roku zimę a tu pokazują po +11 stopni w dzień... Dziś zaglądałem po fajrancie delikatnie do owadów... Na razie żarcia im nie brak.
Powiedz ale tak konkretnie. Co ci się osobiście pogorszyło? Nie chodzi mi o politykę, o nienawiść, o poglądy. O szare życie. Bo mi się w porównaniu z poprzednią władzą nic nie zmieniło.
Osobiście ciężko dostrzec mi kogoś kompetentnego...
Michałek odpada.
Radek - no cóż, czy aby ten przepych jest odpowiedni dla biednych dziadów...
Jakby Karol tak nie narzekał i nie gopsował...
Nie wiem...